Jump to content
Dogomania

marlena098

Members
  • Posts

    9
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by marlena098

  1. Mieszkam w Radzionkowie niedaleko Bytomia trochę dalej od Katowic. Właśnie byłam umówiona ale co chwile coś się. Działo, to Bobik uciekł i nie wrocil na czas kiedy byłyśmy umówione. Planuję w przyszłym tygodniu się z Panią behawiorysta zobaczyć. 

  2. 12 godzin temu, Sowa napisał:

    Jak duże jest podwórko? Jak wysokie ogrodzenie? Dopuszczenie do tego, aby pies uciekał przez ogrodzenie to gwarancja nieszczęścia dla psa lub dla ludzi. Lepszy byłby kojec z budą na czas Twojej nieobecności, ale pozostawania w kojcu czy w domu trzeba zwierzę nauczyć - w dwa dni trudno to zrobić. Psa można ignorować przy wychodzeniu, ignorowanie przy powrocie to błąd. Każde szkolenie psa wymaga spokojnego podejścia, zaplanowanej pracy - bez naszych nadmiernych emocji. Pieszczenie psa, bo my mamy na to ochotę, to też elementarny błąd. I nie każdy dotyk, pomyślany jako pieszczota, jest przyjemny dla psa - to nieszczęsne klepanie po głowie, głaskanie po głowie gdy sami nachylamy się nad psem, unieruchamianie w objęciach na pewno nie  jest przyjemne dla psa.

     

    Podwórko nie jest ogromne ale jest duże. Ogrodzenie właśnie chcemy założyć siatkę żeby nie przeskakiwal bo wiemy gdzie. Proszę o rady jakieś bo ja go nie chce przywiązywać. Ale dziś np o dziwo nie szczekal już potem jak gdzieś szłam albo do domu albo w ogóle. Może sam zacznie się oswajac. Jednak na spacerze jak byłyśmy z mamą to ciągle mnie pilnował. Jak się oddaliła z nim to za mną patrzal. To kochane z jednej strony a z drugiej boję się że zbyt przywiązany. 

  3. 12 godzin temu, Boxer_lover napisał:

    Wiem, że offtop, ale to wspaniałe, że pies Cię znalazł. 

    Myślę, że tylko bliskość go ocali, ale przy okazji musisz się dowiedzieć, czego konkretnie rodzice się boją. Jeśli bałaganu, to da się przeżyć, do tego da się przekonać, do dobrze zadbany pies sam w sobie nie robi syfu, chyba że konsekwentnie niszczy. Jeśli ogólnie Bobika, to będzie lepiej poszukać mu domu. Dużo wody upłynie, zanim ich przekonasz. 

    Zostawiłam go raz na ganku jak żadnego z nas nie było. Nowe rolety rozwalone, perfumy rozbite więc pewnie chodzi o niszczenie też bym się bała.  Nie boją się Bobika,  on jest mega łagodny.  Z mamą to wspólna decyzja bo z jej zakładu pracy go wzięliśmy. 

  4. Ja właśnie szukam tylko to nie jest takie proste.. Bo on jest kundlem który ma 6 lat jest po przejściach.  O tej Pani akurat opinie czytałam i jest sprawdzona. Znaczy nie wiem - zobaczymy. Też jak u mnie dostanie plan to będzie mogła go przekazać dalej.  Jak x nim postępować. Ale mam jedną zainteresowana która kocha zwierzęta. Ja. Je też kocha. Tylko rodzice. Psy lubią ale bardziej takie małe. Ja go po prostu chciałam uwolnić od. Klatki. Tu i tak ma trochę lepiej - miłość jedzenie. Wodę nie zamrożone jak tam. I nie śpi w kupach.. Dziś jest na ganku i nawet się uspokaja, jak wyjevhalismh to sąsiad mówił że mniej szczeka. 

  5. Biore ale nie na cale dnie dopiero 4 dzień ujest u na.s. Skupowalam mu zabawki karmie. Chcę go piescic ale po rozmowie telefonicznej z behawiorysta mówiła żeby narazie go ignorować.. Próbuję być stanowczaw ale ja nawet krzyknąć nie umiem. Co. Chwilę. Sobie ucieka z podwórka. Przez wysokie ogrodzenie,  nie chce go wziąć do sznura ale boję się że w końcu wpadnie pod auto. Narazie nie robie wraca sam. Nie mogę go trzymać ciągle w domu - rodzice nie chcą.  Jak nawet ktoś jest w domu to piszczy za mną. Aktualnie trzymamy na ganku go jest chyba trochę spokojniejszy.. 

  6. Witam,

    zacznę od tego ,że na forum jestem nowa

    i od tego że na czwartek jestem umówiona z behawiorystką.

    Przygarnęłam, na dom tymczasowy a pewnie na stałe raczej już psa.. 2 lata w schronisku, 2 lata w Kojcu w gnoju w zakładach. Bobik miał chyba ciężkie zycie.. moim błędem było to, że chciałam mu nadrobic w dwa dni chyba : głaskanie dopieszczanie itd.. No i mam : lęk separacyjny. Bobik póki co u nas jest na zewnątrz nie w domu,< mieszkam w domui jednorodzinnym>, jak zsotał n noc w garazu to go porozwalał, jak wyszłam i go nie zabezpieczylam <mamy wysokie ogrodzenie - ale i tak dał radę> - to uciekł za mną.. Mi pęka serce, bo jak wychodzę to szczeka, jak wchodzę do domu drapie drzwi< choć chyba już mu troche przechodzi> lezy ciagle pd nimi., tak  jakby mnie pilnował. Wcielam w życie nie witanie się i nie żegnanie - choć to ciężkie, ja jestem mega wrażliwa i mi też serce pęka, nawet płaczę. chyba bardziej potrzebuje terapii niż on.. :D Mama mówi, że i tak ma lepiej, bo wychodze z nim spacery - bylam na godzinę, ale chyba za mało -  latał mu jęzor ale poem dalej miał siły na szczekanie. Kupiłam mu Konga - extreme< bo bobik to duży pies, kundel, 6 lat> mysle ze mniej wiecej wzrost owczarka niemieckiego. Ale konga szybko pochłania.. w sensie jedzenie  stamtąd.  Nie wiem co mam robić - bo rady z kluczami kurtką nie wyjdą raczej- on jest na zewnątrz niż w domu. Choć jak widzi że zabieram klucze to od razu myśli że idziemy na spacer. Umie komendy, nie wiem czy zostań, ale mówię mu tak i chwile dae radę.. a za chwile lament. Ja się wyniszczam psychicznie - boje się że to nie minie, bedzie rozwalał szczekał.. Proszę o pomoc. Dodam , że staram się go ignorowa teraz, ale cięzko mi to idzie z powyżej wymienionch powodów- ja też się szybko przywiązałam i mi go szkoda. Jeżeli ma to mu pomóc to jestem zmuszona, wiem.  Mamy też małego psa - oboje sie zaakceptowali, nie są zazdrosni.

×
×
  • Create New...