[email protected]

Witam serdecznie, po raz pierwszy piszę na forum. Mam na imię Agnieszka. Zacznę od początku. Mieszkamy 20 km od Kielc. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia 2017 pojawił się na naszej działce młody piesek 3 - 4 m-czny . Wydawało mi się, że zagubił się któremuś z sąsiadów. Piesek powrócił około marca 2018, oczywiście wyrósł. Po ubarwieniu go poznałam. Zorientowaliśmy się, że jest to sunia w momencie ruji. Jest psem płochliwym, unika kontaktu z człowiekiem. Spodziewaliśmy się, że będzie miała małe, ale całą rodzina postanowiła, że z nami zostanie. Przygotowany był dla niej kojec, w którym codziennie dostawała jedzenie, gdzie zawsze drzwi były otwarte. Nigdy do budy nie weszła. Bywała u nas codziennie. Czasem nie było jej 2 dni. Próbowaliśmy ją do siebie przekonać - bezskutecznie. 28.05 maja znaleźliśmy w krzakach 6 szczeniąt (3 sunie i 3 piesie), przenieśliśmy je do kojca do ocieplanej budy (wysprzątanej i zdezynfekowanej). Sunia zaakceptowała miejsce. Jest zawsze blisko domu i kojca, ale do człowieka nie podejdzie na mniej niż 2 - 3m. Maluchy rosną jak na drożdżach. W sobotę 15.06 będą po raz pierwszy odrobaczane ( po konsultacji z weterynarzem), w przyszłym tygodniu spróbujemy rozpocząć podawanie gotowej karmy, oczywiście namoczonej. Proszę o pomoc w znalezieniu domków dla 5 psiaków- oczywiście jak troszkę podrosną. Jedna sunia zostanie z nami. Pieski mają opiekę weterynarza, zostaną odrobaczone i zaszczepione. Nie stanowi dla nas problemu dowóz pieska do nowego domku do około 100 km. Mama zostaje z nami, w odpowiednim czasie zostanie wysterylizowana. Proszę o rady jak postępować z mamą, Sunia do dnia dzisiejszego nie ufa człowiekowi. Pozdrawiam Agnieszka