Jump to content
Dogomania

themagda

Members
  • Posts

    1302
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by themagda

  1. Przepraszam że tu pisze ale nie można do ciebie na pv. Malawaszko zauważyłam że juz nie piszesz na forum o cushingu . Czytałam twoje posty aż do 47 strony i widzę ze masz wiedzę i doswiadczenie a o doświadczenie mi włąśnie chodzi. Mam sunię yorka z guzem nadnercza bardzo dużym . Odkad zaczeła brać vetoryl w dawce 10 mg to ona niknie w oczach, to juz tydzień jak go bierze, nie je nic , nie pije nic i dzis nie sika , zrobiła rano ostatnie siki , dostaje kroplówki wiec jest nawodniona ale ma też biegunke i to jakaś galaretowatą, przestała chodzić tylne łapy jej nie działaja od 3 dni , to znaczy przejdzie pare kroków tyle co do przedpokoju gdzie ma rozłozona ligninę na foli i tam sie załatwia. Najbardziej martwi mnie to ze nie sika . Miała duży mocznik moze coś z nerkami, cały czas zaczeła tylko spać. Powiedz mi co robić, mój wet niewiele wie co zrobić konsultował onkologa i ten mu powiedział że nie warto operować bo ona jest w złym stanie i nie da rady i też nie podejmie sie operowania guza bo koło guza jest żyła główna ogonowa i nie ma co ryzykować śmierci teraz jak moze jeszcze troche pożyć ale to co z nia sia dzieje to wygląda jakby miała umrzeć, ja po prostu płacze non stop i nie wiem co robić . Poradź mi coś prosze bo nic nie rozumiem co z nią i co robić. Napisz na pv lub w wątku o cushingu proszę.

  2. Profesor twierdzi że takie maleńkie psy to to wszystko co i vetoryl i hormony robią w organiźmie to nie długo daja z tym radę, a nie będą operować bo w tyn nadnerczu nie pamięta dobrze co mwił albo obk bardzo blisko jest jakaś zyła głowna ogonowa i jest wielkie ryzyko poza tym Pusia jest w złym stanie niestabilna z nerkami i dopiero pierwsza zła reakcja na lek wiec nie ma co gadać nawet, nie podejmie sie nikt tego moze gdyby ona doszła jeszcze do siebie no to może.

  3. Oj jak mi cięzko na sercu zwłaszcza jak ona patrzy na mnie tymi smutnymi oczkami, bedę jej teraz dogadzac ile się da i rozpieszczać nigdy nie nakrzyczę nawet jak zrobi duże rzadkie kupsko na dywan( dywan mam biały tak głupio kupiłam) co by nie było to ona teraz będzie królową byle żyła jak najdłużej.Kochane psy żyją jednak dłuzej. Moze będzie jej się wydzielać więcej hormonu szczęscia i to trochę pomoże.

  4. No jestem po onkologu robiła jej te testy USG i niesety guz jest bardzo duży 37 na 23 mm jak na Yorka to podobno bardzo wielki jest zosliwy ale bez przezutów , powiedziała mi jak nie wytnę to Pusia ma z rok do pół roku życa na vetorylu a jak wytnę to może zejść w czasie operacji lub zaraz po. zadzwoniłam do profesora co takie guzy wycina i nie radził wycinać bo jak sie wyraził i tak ma niewiele życia przed sobą i jestem załamana , nie będe jej męczyć niech sobie zyje na Vetorylu ile da radę , mam zmniejszyć dawkę bo dziś prawie  nic  nie zjadła tylko ruszyła pare kęsów no całkowita załamka właśnie płaczę to pisząc.

  5. Tak jej daję nawet troche więcej, dziś jest lepiej, dałam jej vetoryl i nic sie znie stao ale dałam po kroplówce odczekałam aż jej sie ona trochę wchłonie i dopiero. teraz zjadła i śpi niec się nie trzęsie przez sen jak dawniej i ma równy oddech, myślę ze jest lepiej. Może nie powinnas tak zuełnie odstawiac vetoryl bo jednak największy problem to te hormony co robią spustoszenie w organimie wiec spróbuj jej dawać chociaz 3 mg czy 2 zawsze to trochę przychamuje hormony. a moze już i tą dawke 5mg teraz zniesie jak już mocznica opanowana. Ja to widze że pierwsza rzecz rano to ją nawodnić i chyba ten płyn wieloelektrolitowy lepszy, nie wiem czy na stałe chyba tylko tak jak u Puski, miała za mało elektrolitów bo patrze badania : wapń 6,1; magnez 1,5;  sód 120,4;  potas 4,0;  tylko fosforu za duzżo 7,6 a tak to wiekszośc za mało wiec jej te wieloelektrolitowe potrzebne ale potem będę dawac zwykłą sól fizjologiczną. Pusia ma watrobę ok wszystkie wyniki dobre na razie , będę sprawdzac po miesiacu vetorylu , na razie to 5 dzień, dzis zrobie tylko ten mocznik, Pusia nie sika po domu tylko czasem jej się zdarzy w nocy lub nad ranem ale zawsze idzie na kafelki do łazienki lub kuchni ale raczej trzyma, no często ję wynosze więc długo nie musi trzymać. wody teraz przy kroplówkach to pć nie chce tylko umoczy pysk wypije 2-3 łyki i zostawia. Za to apetyt straszny w dalszym ciagu . Jak jej dawałam tabletki rano to mało palca nie odgryzła. U niej to problem z łapami bo nie chodzi, Wynosze ją na dwór stawiem na trawniku i leje pod brzuch, no próbuje się podniesć zaczyna dobrze a potem w połowie sikania siada w te siki, z kupę idzie nieźle nie miała biegunki i ładnie podnosi ogon i sie nie brudzi i tak po sikach musze ją nieść przez ligninę i umyć. No myslałam zeby kupić pampersy ale ona raczej trzyma do oporu wiec tak nie będzie chyba chciała sikać w coś i też nie chcę jej przyzwyczaic do robienia kiedy popadnie bo nóż a widelec uda mi się jąwyprowdzic z najgorszego i zacznie chodzić to dobrze by było żeby nie była rozpuszczona i nie lała. No dziś sie dużo rozstrzygnie co z tym jej guzem i z mocznikiem, bede wiedziała na czym stoję , bo guza na USG będzie oglądał onkolog sam będzie robił to USG.

  6. Ja się martwię tym że ona wcale nie chodzi jest gorzej , dosłownie robi 3-4 kroki i siada i znów sika na siedząco. Załamuję się, jedno wiem lepiej jej sie robi po kroplówce. Po jedzeniu jest śpiąca ale potem jak się obudzi to ożywiona najgorzej boje sie rano jak dają jej lek, po tej dzisiajszej reakcji to ciarki mnie przechodzą ze muszę jutro znów dać, dam mniej oczywiście. Jutro będę miała to USG robione przez onkologa od psów i powie mi na czym stoję. Też sie martwię co mi powie . Ona tak wyglada jakby nie miała wyzdrowieć . Napisz jak u ciebie czy lepiej i czy widzisz poprawe tak ogólnie. po jakim czasie zauważyłaś ze lepiej.?

  7. Dzwoniłam do Radomia do mojego weta i powiedział ze zmniejszyc bo ona to w ogóle brać nie powinna a jak juz to bardzo maleńko. Ona ma nie przysadkowy tylko nadnerczowy.  Gdyby to było neuroloiczne to pewnie od kroplówki by nie przeszło może miała za duzo tego mocznika czy innego ścierwa i to jej rozwodniło i pomogo , ale sie porzadnie przestraszyłam. Jak to sie kocha bardzo takiego srajdka małego azż dziwne.

  8. Ja też sie martwie czy jest tak jak z  twoim skarbem  że z tymi nerkami problem, zrobię jak mówisz i poproszę o badanie mocznika a może dadzą porzadną kroplówkę do żyły, ten lek kupię. Rano o 4.30 ona dostała jakiegos ataku i rzucało nią i była nie przytomna a tu   W-wie jestem w mieszkaniu siostry i są kroplówki po jej kocie , bo kupiła ich dużo wiec szybko złapałam wieloelektrolitową i podłączyłam na karku i za chwile pies sie rozluźnił i spojrzał na mnie przytomnym wzrokiem więc wlałam jej sporo tego i juz jest ok. Nawet szczeka i się  liże. Trochę zmalał jej apetyt dziś zjadła tylko pół michy . Rano sie bardzo przestraszyłam , zaczęło nią rzucac ze 3-5  minut po podaniu vetorylu więc zmniejsze dawkę. Nie chcę żeby mi zdechła.  Miała brac 3 mg a kazał jednak 10 podać uderzeniowo na początku ale to dla niej za duzo już widać. Zmniejszam o połowę nie chce znów jakiejś padaczki o 4 rano. wyczytaam że 

    ten Cushing to robi się u psów zarażonych kokcydiozą i nie jest chorobą pierwotną a wtórną. Jak wrócę do radomia t zrobie test na kokcydiozę i inne takie scierwo może organizm tak się broni tym kortyzolem .Sprawdzę i to

  9. Ja na razie jestem w Warszawie bo tu przyjechałam z Sunią na badania a potem wracam do Radomia Tam jest jeden dobry wet ale nie wiem czy od nerek. Ale skoro już wiadomo wszystko to mu zasugeruje co jej jest z resztą wysłałam mu badania a on mi przez telefon powiedział to co ty żeby zajać sie nerkami i zbym mu cała dokumentacje przywiozła, no to moze się nia dobrze zajmie. najgorsze że mi się sunia cały czas trzęsie a ta trzęsawica przechodzi po kroplówce i po jedzeniu nie wiem czy to od vetorylu ale ona sie też troche trzęsła dawniej ale myslałam ze ię boi czy jej zimno . No nie ma zadnych sraczek , wymiotów no to nie zmniejsze na razie vetorylu zwłaszcza ze 3 dawkę wzięła dopiero i nie widać żadnych efektów . Żarłocznosć to nawet chyba wiekszą ma  mniej pije ale to zauważyłam że od kroplówek nie od vetorylu. . No za wcześnie zeby coś mówić konkretnie. Te łapki martwia mnie bo unika chodzenia, ma takie chwile ze sama chce chodzic ale to przez 2-3 godziny dziennie a dalej to śpi.

  10. Fosforu ma 8,2. W wieprzowym nie chodzi o fosfór tylko o to że tłuszcz wieprzowy ma bardzo duze czasteczki jak żaden inny tłuszcz i zatyka naczynia włosowate pwstaja martwice a też czytałam w innym miejscu ma duzo substancji kancerogennych i np wątroba wieprzowa marnie oczyszcza organizm swini z toksyn i mięso ma dużo różnych zanieczyszczeń i gęstą limfę no ale jeśli chodzi o wołowinę to ja i tak najpierw długo mięso moczę pokrojone w kawałeczki aż cała krew z niego wyjdzie bo moja Pusia ma przecież Cushinga wiec nie może żadnych dodatkowych hormonów z krwi innych zwierząt i tez pierwszą wodę odgotowuję , potem mięso gotuję wyjmuję z wody i obsmażam bo takie jest dla niej smaczne posmażone. Tu koło mnie jest weterynarz co sprzedaje mięso mrożone tez z baranów i ze strusia a strusia nie da sie chodować na hormnach. Niektórzy weterynarze sprzedaja własnie mieso takie gorsze ze zdrowych zwierzat nie chodowanych na hormnach . 

  11. Nie wiem za dobrze bo byly tylko wymienione wiem że ryby i pietruszka maja bardzo dużo fosforu, wieprzowe jest szkodliwe ,ale tez bym chciała wiedzić w jaki sposób szkodliwe bo moja Puśka jadała całe zycie wieprzowe rzeczy , awokado nie wiem co ma ale znalazłam taki spis rzeczy szkodliwych i trujących dla psów i było tam awokado a Puska go uwielbia i tez jadała w ogóle są szkodliwe np rodzynki, winogrona, hibiskus nie wiem czy na nerki tez ale jak toksyczne to na nerki też niezdrowe. Kto by pomyślał ze dla psa np cebuja jest trujaca. Albo czekolada czy surowe białko jaja, moja sunia nie chce białka nawet gotowanego.

     

      http://www.alfatauri.pl/trucizny.htm

     

    http://ciekawnik.pl/poradnik-domowy/1045-nie-dawaj-tego-swojemu-czworonogowi-trujace-pokarmy-i-roliny

     

    A tu toksyczne dla psa leki:

     

    http://www.kalinowa.pl/index.php?page=substancje-trujace

     

    Tu na samym końcu jest o wieprzowinie:

     

    http://www.klubmalamuta.pl/malamute-a-z/ywienie/153-produkty-trujce-i-niewskazane.html

     

    Ja bym dodała jeszcze do listy kurczaki bo pędzone hormonami i potem robi sie coś takiego jak u mojej Pusi czyli choroba Cushinga. Teraz już ją karmie tylko wołowiną w niewielkich ilościach, dużo jarzyn , marchewke to surowa , paprykę też surową kroję na maleńkie kawałeczki, do tego ryz obsmarzony lekko na oleju po smarzeniu wołowiny takim pachnącym mięskiem, oczywiście niedużo tego oleju , barddzo to psu smakuje , czasem dodaje gotowane inne jarzyny , bardzo lubi fasolkę szparagową, brokuł też , no co tam akurat mam, trochę żółtka gotowanego. Karmy to ona po prostu nie chce , jak jest zdrowa to potrafi nie zjeśc cały dzień a karmy nie ruszy.

  12. Co to ten Lespevet?. Ona świetnie reaguje na te kroplówki nie ma już glutow w oczach o dziwo na to też pomogły, dzis na spacerze zachowywała się jak prawdziwy pies , obwąchiwała, była zainteresowana opsikanymi słupkami i nawet obszczekała psa co się pokazał na horyzoncie, no jak prawdziwy pies , tylko te łapki tylne jeszcze marniutkie chodzi ale sie chwieje i jednak ze 2 razy na spacerze siada. Ale jest  to niebo a ziemia w porównaniu do tego co było po tym badaniu. Vetoryl jeszcze nie działa bo nie ma jakiś tam zmian ale też nie ma i złych reakcji, Jedyne co to robi luźniejsza kupę bo robiła zawsze twarda teraz jest konsystencji pasty wyciskanej z tuby i chyba to dobrze ze nie rozwolnienie więc myślę ze dawka 10 mg to dla niej akurat ani za dużo ani za mało. Jak to dobrze że mi powiedziałaś o tym moczniku ja sama bym nic nie zauważyła i ten wet to nawet mi nie powiedział że ten mocznik taki duzy i ze cos trzeba zrobić, dopiero ja zwróciłam mu uwage to proponował kroplówki. A przed tem ja go pytałam czy będeę potrzebowała karme nerkwa a on że nie i że jepiej odchudzajacą bo ona gruba . Nie jest gruba ma same kości a tylko ten wielki brzuszek i dlatego wygląda na grubą bo ciałko maleńkie a brzuch duży. Wczoraj wieczorem wyszłam z domu i nie domknęłam szafki ze smieciami jak wróciłam to śmiecie wywalone a ona mi zjadła ni mniej ni wiecej tylko te ciemnozielone liście od kapusty tylko gąbia zostawiła , na surowo i tak ja wzdeło w nocy ze sie przeraziłam wiec przed czwartą wyszłam z nia i na szczęście zrobiła ogromna kupe, ten jej bzuch to często jest to wzdęcie , ale jest tak żarłoczna ze wyjada obierki po kartoflach muszę pilnowac szafki bo jak jest choc szparka to wsadza tam nos i wierci tym nosem azż orworzy. W ogóle to dzięki tobie może Puśka zżyje , jak byś mi nie powiedziała o moczniku to może by już zdechła bo była bardzo marna.Taka ci jestem wdzieczna , nie wiem jak ci sie odwdzięczę , może kiedys będzie okazja.

  13. Puśka ma na razie zlecone 100 ml na dwie rundki. Tylko jak na dłuższą metę czy jej nie będzie ten kark bolał? ale ja widzę ze jej się poprawia nie po vetorylu a po kroplówce. Mysle ze ta ogromna ilośc wody co ona pije to przez nią przelatuje jakoś nie docierajac za bardzo do krwi i nie oczyszvzajac tylko szybko wysikuje , dlatego tak pije ciagle a kroplówka chyba pomogła bo sunia wygladała dobrze i na spacerze nie siadała ciągle a węszyła jak dawniej i szła , koslawo ale szła spory kawałek. Siku już nie pod brzuch na siedząco a adnie zrobiła. Chba bardzo jej brakowało właśnie kroplówek i nawodnienia bo pamiętam że miał wet trudności z pobraniem krwi taka była gęsta. Tez mi jakoś ulżyło jak jej to chyba służy. Szkoda ze jest taka maleńka i nie da się jej dac wicej tego płynu.

  14. wPADŁAM TU Z WĄTKU O CHOROBIE CUSHNGA  moja sunia jest bardzo chora a teraz dodatkowo ma problem z nerkami , mocznik -160, kreatynina 1.9 . Przyszłam do was prosić o rade co do kroplówek robionych podskórnie w domu, nie stać mnie na kroplówki w lecznicy bo przez tego Coushinga to już mam ogromne długi i niestety muszę kupować leki z zagranicy za drogie peniądze bo inaczej ona zdechnie. Wet pokazał mi jak to robić i  już 2 zrobiłam . Tylko pytanie czy takie ciągłe dawanie pod skórę na karku to psa nie boli? na dłuższą metę?  Czy dawaliście też płyn wieloelektrolitowy? czy tylko sól fizjologizną? jak często robicie te kroplówki?  Będę wdzięczna za odpowiedź.  Apropo diety na nerki to wiem że w zadnym wypadku nie wolno dawac ryb, pietruszki, awokado, wieprzowiny. Co do wieprzowiny to kiedyś rozmawiałam z gościem który jest dystrybutorem karm dla zwierzat i załozył się ze mną ze mi da milion jeśli znajdę karmę wieprzową w sklepie. Powiedział że nie robia takiej mimo że byłoby najtaniej bo to mięso kancerogenne dla małych zwierzat. A teraz dowiedziałam sie że i na nerki szkodzi, a ja jej dawałam niestety.

  15. Właśnie zrobiłam taki oto krok , poszłam do innej przychodni  do nieznanego mi weta pokazałam wyniki , byłam bez Puśki i powiedziałam że mam tak lipnie z pieniędzmi i już mnie nie stac a on o dziwo zrozumiał. Powiedział jak to sie robi samemu ile kupić i czego i poczekałam jak mi to pokaże na Puśce wiec biegiem po Puśkę. Myślałam że tą jedną kroplówkę to zapłacę. On zrobił jej to w kark, malutko bo taką małą torebkę 100 ml zrobił tylko pół , pokazywał i drugą połowę dał mi do domu żeby zrobić po południu. Nie wział grosza , i już teraz Puska jest po tej drugiej połowie, sama zrobiłam tak jak on pokazał i udało mi się . To łatwe, Ni i mam dawać te ipekitine i to drugie i za tydzień zrobić mocznik , powiedział ze kreatyniny nie muszę robić bo ma na granicy więc spadnie na pewno . Ja to cię podziwiam że ty tak sama zbiłaś z 260  na  maleńki ten mocznik , może mi sie też to uda. Tak ci dziekuję za te rady . To mój wet za grube pieniądze takich dobrych rad mi nie udzielił. Dzieki . Chyba ten drugi wet jest lepszy bo taki ludzki i mnie zrozumiał i grosza nie chcił. On mi powiedział żeby dawac własnie to co ty ten płyn ale powiedział ze czasem mogę dać tez  wieloelektrolitowy  np jak by miała rozwolnienie .Kupiłam i tą sól fizjologiczną i wieloelektrolitowy bo jak ma po tym vetorylu mieć biegunkę to wolę to mieć w domu. No Sunia po tych kroplowkach nie rzuca sie na wode za to na jedzenie to i owszem aż drzy jak ja coś jem. Ale chyba troche lepiej sie czuje bo za mną chodzi z pokoju do kuchni ,łazienki i tak w kółko a nie chodziła , chodziła minimum co musiała. Teraz to inny pies i zaczęła się oczyszczac liże łapy. Pysk tez jakiś wesoły. Jednak takie zabiegi to lepiej jak robi właściciel, u weta to ona ze strachu sie trzęsie jak galareta a jak ja jej robię to nic, spokojna.

  16. No tak tylko jakie płyny, niestety musze sma zdecydować bo wet przez telefon powiedział że mam zdecydować czy chcę sa leczyc i dawać mu porządne kroplowli w gabinecie czy chce żeby zdechł a jak wspomniałam o pieniądzach to powiedział ze mozna pożyczyć jak zależy na psie. No to ja nie wydolę codzień kroplówkę za 35 zeta i przez dłuższy czas mogę kilka bo już na te badania i vetoryl sie wykosztowałam a jeszcze usg we wtorek 120.

  17. Napisałaś że sama robisz kroplówki podskórne , to może napisz jak to się robi , zanim znajdę sensownego weta co nią sie zajmie to spróbóję sama , zastrzyki to już jej robiłam kiedyś . Będę ci wdzieczna  bo nawet i finansowo to pewnie dużo taniej . Jedna kroplówka kosztuje 35 zł to ja długo nie pociągnęłabym i to leczenie i ciągłe badania takie drogie i te kroplówki, jeśli jest możliwość robienia samemu to by było super, zwłaszcza jak mam pecha do wetów, Raz miałam dobrego weta ale to wtedy mieszkałam we Wrocławiu.

  18. Napisałaś że sama robisz kroplówki podskórne , to może napisz jak to się robi , zanim znajdę sensownego weta co nią sie zajmie to spróbóję sama , zastrzyki to już jej robiłam kiedyś . Będę ci wdzieczna  bo nawet i finansowo to pewnie dużo taniej . Jedna kroplówka kosztuje 35 zł to ja długo nie pociągnęłabym i to leczenie i ciągłe badania takie drogie i te kroplówki, jeśli jest możliwość robienia samemu to by było super, zwłaszcza jak mam pecha do wetów, Raz miałam dobrego weta ale to wtedy mieszkałam we Wrocławiu.

  19. To już jest n...ty wet , Pusia jest w ogle od dawna na wegetariańskiej diecie i w większosci yurowej  dostaje w mięsku tylko leki no w takiej kiełbasce w maleńkim kawałeczku tylko rano lub tabletka albo kapsułka wysmarowana pasztetową a dalej to jarzynki. Kiedyś jadała Royala i kurczaki a jak dostała cushinga to nawet wczesniej widiałam ze z nią coś źle i zaczełam jej dawać same jarzynki. Ona ma wszystkie objawy i potwierdzone w testach wiec na pewno ma i do tego guza na nadnerczu. Nie wiem skad wziąć dobrego veta jeszcze kleżanka mi poleciła swojego wiec zobaczymy co powie.

  20. Czy ktoś z was używał te leki? Mocznik jest 160 ale jak podałam przez telefon temu poprzedniemu wetowi co mi Puśke leczył to tez powiedział że na razie nic jej nie dałby, Nie kumam o co chodzi dlaczego jej nic na nerki nie dają jeśli to taki duży ten mocznik. Na razie chyba jest z nią lepiej bo była na spacerze i sama szła oczywiście chwiejnie krzywo i czasem siadała ale to wielki postęp.

  21. Wiesz co z tym mocznikiem to nie wiem nie da sie dogadacć z wetem . On jej nie da kroplówek bo powiedział że nie ma żyły w którą by dał bo jej żły pękaja od najcieńszego wemFlonu  prawie nie mógł jej pobierać krwi i miała takie wylewy, .Powiedział  że sie zastanowi Czy nie dać pod skórę na karku ale to nic nie da  chyba , do tego ona dostała jakieś lek na to . Nie pisałam o innych lekach bo sie kupiłam na Vetorylu . Ma L- Metiocid i Ipakitine, to dostała na nerki .

×
×
  • Create New...