Jump to content
Dogomania

grrrond

Members
  • Posts

    553
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by grrrond

  1. [quote name='shin']Zapewne masz tez, za przeproszeniem, kibel? Wiec masz rury, ktore co prawda nie wisza ci z sufitu w salonie, ale tak, w scianach masz g*wno w plynie pedzace czym predzej w strone oczyszczalni, czy czego tam :eviltong:
    Ludzie, powala mnie, jak wy sie do czegos potraficie przyczepic :roll:[/quote]

    kto się przyczepił? pisałam o rurze do striptizu ;)

  2. [quote name='Kateczka']O charakterze wiem juz sporo...raczej bym o nim nie myślała jeśli miałabym świadomosc nie dania rady....choc wiem, ze trzeba byc stanowczym w wychowaniu...Mops odpada.....shih tzu też......poprostu te psy mnie nie zauroczyły....albo inaczej nie zakochałam się :) Uwielbiałam mojego prawie jamnika uparciucha ale drugi taki się nie trafi...Kurecze wydawało mi się ze Akita albo Shiba dobzre dogadały by sie z kotami bo mają podobne indywidualne podejscie do swiata....Chyba własnie ich charakter mnie tak zauroczył....Kiedyś byłam mega psiarą...ale osoba, która raz pokocha kota zmienia się na zawsze :) Najfajniejsze jest to, ze mój facet tez jest przekonany tylko co do koloru sie nie zgadzamy do końca jeszcze....sama nie wiem....naprawdę się zakochałam...innego psiaka bym na razie nie chciała...tylko musze byc naprawdę pewna,z ę wszyscy będą z mojego wyboru zadowolenie (chodzi mi tu głównie o zwierzeta :)[/quote]

    a bardziej w shibę, czy w akitę? ;)
    właśnie pierwsza myśl, jaka mi przyszła do głowy, to "koci" charakter tych psów. oczywiście (jak wcześniej wspominali inni) niezbyt łatwe rasy...
    ah i kolor miałam spytać ;)

  3. [quote name='shin']Rur sie nie da 'zamknac' z obu stron. Kanaliza nie jest taka: ====== tylko jest to caly system rozgaleziajacych sie mniejszych lub wiekszych rur, ktore jeden koniec maja w domach, studzienkach na ulicy...

    [SIZE=1]A tamten temat chwilowo chyba zostal wyczerpany :eviltong:[/SIZE][/quote]

    hehe skoro szczury wyczerpane to porozmawiajmy o rurach :diabloti: mam w domu nawet kilka, bardzo fajne :eviltong: niestety żadna nie łączy się w sposób pionowy z sufitem na środku pokoju :eviltong:

    i ja już w końcu nie wiem, czy są tam trutki czy nie ;)

  4. [quote name='Talia.']Tak sobie właśnie teraz pomyślałam, że Eukanuba mogłaby byc dobra, bo te pojemniki sa takie inne, prawda? :razz: Przynajmniej takie różowe jajowate są w zoologicznym, do którego chodzę.[/quote]

    jajowate? to jak to stoi :diabloti: wańka wstańka :diabloti:

  5. [quote name='Birmanka']Encyklopedie Hansa Rabera baaardzo mi się podobają :loveu: Z tym, że chyba zdaje mi się,były pisane w 1995 roku to już chwilkę temu i też sytuacja niektórych ras się zmieniła trochę od tego czasu. Ale poza tym są rewelacyjne (w każdym razie w języku polskim nie ma żadnych równie wielkich dzieł ;) ) na co wskazują rozlatujące się już okładki moich 2 tomów, które czytam od deski do deski i do snu :lol:

    W "Kynologii" owszem jest o żywieniu, ale nie w sensie analizy karm suchych jak to można np. tu na forum poczytać: która lepsza, z czego zrobiona, jak konserwowana, jak czytać składy itd. itp.

    A książkę pedigree miałam okazję tylko obejrzeć, bo jeszcze ciągle nie mam czasu, żeby przeczytać ją w całości, a stoi u mnie na półce ;)[/quote]

    Tak , tak Raber jest super, ja też często czytam, nawet jakieś notatki sobie robię ;) Niestety trochę za dużo u nas hmm "nieskomplikowanych" książek na zasadzie "mój pies i ja" itp... a szkoda...
    O żywieniu to powiem całkiem fajnie było napisane w działach o tejże nazwie w PP, naprawdę mi się podobało. Nie jestem żaden Dietetyk, nic z tych rzeczy, więc doceniłam te artykuły.
    Cóż, trzeba czekać na jakąś fajną książkę, skoro to pedigree trochę przereklamowane....

  6. nie ogarniam tych skaczących postów.... ;)

    oj studencka sesja... cały dzień dzisiaj w domu, tylko techniczne spacery moje, reszta - wyprowadzają rodzice, więc trzeba się bawić więcej w domu, bo mama moja nie spuszcza Kefira w ogóle, od kiedy się przestraszyła jak w sąsiedztwie pies zginął i zresztą razem z mamą go szukałyśmy - trauma ;). Uczę się partiami właśnie, bo inaczej nie da rady... a shih, co Ty studiujesz? Władczyni - to samo pytanie? bo ja to turystyke i rekreację, więc jak jakieś projekty robiłam parkowo - leśne, to potem na wszelkich zdjęciach były kawałki Kefira, jakieś ucho, ogonek itp :roll:;)

  7. [quote name='shin']A gdzie tam, ze tylko lupnalem tylkiem! Drania szkole na psa pociagowego, to mnie pociagnal jeszcze dobre pare metrow, zanim wreszcie do niego doszedl moj wsciekly ryk STOOOOOJJJ ZESZ RWA MAC :evil_lol: Wtedy to piesek zorientowal sie, ze cos nie halo, wlasciciel na glebie... TRZEBA POLIZAAAAC! :loveu::loveu::loveu: Przynajmniej sasiad mial ubaw :evil_lol:[/quote]

    hehe, a ja myślałam, że dzwiek szybciej dochodzi ;);) ja ze swoim w pięć sekund przeleciałam do parku za pierwszym razem :p dziwne, bo mój gówniarz to 12kg...

  8. [quote name='WŁADCZYNI']Zacznij w domu, w pokoju dywan i meble i Ty;) Próbowałaś zabaw z pudłem/czymś? Nie kombinuje?
    Jak szkolisz na codzień? Jak reagujesz na pomysły (ja kiedyś osiwieję przez sucza;)).

    Hmm Pryor opisywała jak uczyli delfiny kombinowania i poprawiali ich 'twórczość' (nie wiem jak to opisać inaczej) - klik za wszystko, każde zachowanie, element k/s. Suka kombinuje czasem kosmicznie - wyniesiemy pani ołówek, pani pójdzie po ołówek to można podpierniczyć książkę i nie będzie się uczyć tylko mną zajmie;)[/quote]

    z pudłem nie kombinowałam, na codzien powtarza te komendy które umie w zabawie np. zanim dostanie swoją ukochaną kość, podaje łapę itp. A we własnym zakresie kombinuje jak się z nim pobawić, też kradnie długopis, skarpetki i sobie radośnie bryka, oddaje od razu po złapaniu. Wciska też kostkę swoją wszędzie i wszystkim, do kieszeni, do kapcia i merda ogonem. Ćwiczyliśmy trochę targetu i rzeczywiście jak już myślałam, że załapał, okazało się, że nie bardzo. Plus nie wiem dokladnie kiedy komende dodać, od poczatku np. jak dotyka targetu nosem czy jak powiedzmy próbuje siadać czy dopiero jak targetuje przez nie wiem 10 sekund czy siedzi całkowicie przez 5... przepraszam, że tak zawalam ;)

  9. [quote name='WŁADCZYNI']Hmm wiesz jak wygląda maszyna do flyballa? A automat z batonikami? To teraz połącz to i dodaj sportowe obuwie to wyjde ja na spacerze z suką;)
    Ja mam wszystko czego może chcieć pies (no dobra, prawie wszystko kotów do zabawy nie noszę:diabloti:), więc pies wie że żeby było faaaajnie to się trzeba ciutkę wysilić.
    Moja suka jest idealnym przykładem bachorka w sklepie - najchętniej urządziła by dziką histerię i 'daj daj daj', ale że to nie działa to się musi poświęcić i troszkę powspółpracować:evil_lol:
    Cwiczyłaś samo skupianie uwagi? Patrzenie w oczy/na twarz? Wyciszanie się przy właścicielu (to się fajnie w domu robi na początku, później inne miejsca aż do chodzenia do pubu z psem;)).

    Generalizowanie komend jest ważne, zwłaszcza na początku pracuj najpierw z tym co napewno zrobi aż zobaczysz że wchodzi w taki 'tryb pracy' i podaj coś ciut trudniejszego.
    Czasem robiłam sesje tylko na dworzu coś prostego kilka razy (siad, waruj, przybijanie piątki) i coś trudniejszego jeden raz, później znowu łatwiejsze, łatwiejsze, łatwiejsze i coś trudniejszego.[/quote]

    wyszedł mi disneyland :evil_lol:
    ćwiczyłam skupianie uwagi - patrzenie na oczy po powiedzeniu "Kefir" nawet cicho i to fakt zawsze w domu nawiązuje kontakt wzrokowy. Wyciszony jest w sumie w domu często, leży przy mnie zazwyczaj.

    Zaraz dostaniemy za off topa!

  10. [quote name='WŁADCZYNI']co jest nie jasne? Może coś podpowiem bo sama klikam z moim napaleńcem:) Ewentualnie mogę zaprezentować po sesji bo z Wwy jesteś?[/quote]

    tak, z Wawy jestem, nawet Cie ostatnio na gronie namierzyłam ;) mi też zostało 6 egzaminów w tym 3 jutro o zgrozo! co do zaburzeń freudowskich to też u siebie szukałam :eviltong:

    z klikerem mam problem, którego nie umiem do końca ubrać w słowa... nie wiem czy on do końca rozumie, że kliknięcie to, że zrobił cos okej... traci zainteresowanie, nie kombinuje jak psiaki powiedzmy na filmie.. jak mu się wyczerpie repertuar siadów leżeń itp to rezygnuje.. myślałam, że smakołyki nie takie, ale no mój boże kurczak gotowany! :lol: myślałam, może mówić jakoś raźniej, bardziej chwalić, ale to jakoś wszystko nie skutkuje i pies traci zainteresowanie, mimo prób moich usilnych. a na dworze próbowałam z przypiętym do pasa smyczą, z dala od pokus wszelakich i i tak byłam na końcu interesujących obiektów w promieniu 10m... :-(

  11. [quote name='bonsai_88'][B]Grrrond[/B] wierz mi moja suka też musi mieć dużo ruchu, suka Władczyni też, psy Shina też są bardzo aktywne jeśli dobrze pamiętam... a mimo to udało się nam je wychować :diabloti:[/quote]

    no cóż, to ja jestem głupia najwyraźniej.
    zaraz dostanę, że złą rasę wybrałam, ale od razu mówię, że nie zamieniłabym go na żadną inną :loveu:
    ja wiem, że to ruchliwe psy, ale ja mam problem na skupieniu jego uwagi na sobie jak jestem na dworze, tylko na kefir przyjdzie, zrobi siad i podawanie łapy na reszte nie mam co liczyć

  12. [quote name='WŁADCZYNI']Cóż wychodzę z założenia że nie będę postępować tak jak nie chciałabym aby postępowali inni (hehe Kant mi padł na głowę;)) więc moja suka nie podchodzi do zwierząt/ludzi. Nawet na psich łączkach, te omijamy bo nie zdązyłabym podnieść rzutki z ziemii przy tych wspaniałych i bardzo odwoływalnych dopóki nie zobaczą innego psa pieseczkach:loveu:
    edit

    i niech się nakręca na zabawki, ciężko się pracuje tak szybko i z bardzo nakręconym psem, ale wtedy gra rolę Twój refleks:)[/quote]

    hm, klikera próbowaliśmy, ale kurcze są rzeczy, które są dla mnie trochę niejasne (mimo obejrzenia nawet DVD :cool3:) i zrobiłam uroczą antenkę do targetowania... :roll:

  13. [quote name='WŁADCZYNI']Cóż wychodzę z założenia że nie będę postępować tak jak nie chciałabym aby postępowali inni (hehe Kant mi padł na głowę;)) więc moja suka nie podchodzi do zwierząt/ludzi. Nawet na psich łączkach, te omijamy bo nie zdązyłabym podnieść rzutki z ziemii przy tych wspaniałych i bardzo odwoływalnych dopóki nie zobaczą innego psa pieseczkach:loveu:[/quote]

    błagam żadnego Kanta, mam jutro egzamin z filozofii @.@ myślałam, że chociaż tu od tego ucieknę ;)

  14. [quote name='karjo2']
    I co zabawniejsze, jest ot jak najbardziej wykonalne.
    Dla przykladu, spacer pare dni temu. Duzy psi teren (moze wielkosci 2-3 boisk), do tego nascie psow, wszyscy ida jak w kolejce, co kilkanascie metrow, czesc psow luzem, czesc smyczowych. Te luzem biegna z aportami w strone zostawiona wolna (bez psiarzy), po czym zaraz wracaja do wlascicieli. Jesli ktos musial sie zatrzymac, wszyscy za nim tez grzecznosciowo przystawali. I tak odpracowalismy calkiem fajny spacerek, moze z godzinke w dobrym tempie.[/quote]

    świetnie, ja nie mam niestety z kim ćwiczyć takich miłych rzeczy, nie mam znajomych psiarzy w okolicy, a jak mam to pies jest dla nich psem, którego trzeba "odsikać" i wsadzić do domu, nie lubią wspólnie spacerować, bo dla nich to strata czasu. Jestem więc sobie sama i sama rzucam talerze, biegam sobie z nim czy wpajam popdstawy posłuszeństwa. W domu jest nieźle, ale na dworze wszystko go strasznie rozprasza, nie wiem jak sobie z tym poradzić, smakołyki średnio, zabawkami z kolei bardzo się podnieca. Przychodzi jednak do mnie. błagam nie krzyczcie tylko na mnie, że jest niewychowany, bo naprawdę sie staram...

  15. [quote name='shin']A jesli ten ktos cwiczy posluszenstwo i potrzebuje pracowac z psem w rozproszeniu? No tak, twoj zapewnia rozproszenie, ale takie rzeczy trzeba dawkowac powoli :eviltong: Ja np. czasami sam prosze psiarzy, zeby podeszli z psiakami do mojego siedzacego/warujacego bydlatka, a pozniej sobie chodzimy po polanie z psami przy nodze, luzno puszczonymi, zeby mojego wlasnie oduczyc tego, ze piesek = zabawa. Nie wiem jakiego ty masz psiaka, ale moj jest dopiero podrostkiem, a juz wazy ponad 40kg. Nie moge sobie pozwolic na to, zeby sie wyrywal kiedy chce. Ostatnio akurat ucieszyl sie na widok mojej matki stojacej w oddali, a ze ja stalem akurat na zamarznietej kaluzy... :mad:[/quote]

    i co łupnąłeś tyłkiem :eviltong:? ja tak ostatnio pojechałam po kałuży jak zaczynałam canicross z Kefirem, było srogo nie powiem ;) mój jest mały, to foksterier gładkowłosy zresztą w avatarze jest

  16. [quote name='WŁADCZYNI']Saite wole być pogryziona niż żeby coś pogryzło mi psa.

    Grrond uderz w stół:diabloti: to do tego po 'bluzgu' bo jak mniemam chodzi o cholerę użytą w moim poście, w części dotyczącej podbiegaczy.
    Moja suka poruszająca się bez smyczy, bez względu na to gdzie jesteśmy nie oznacza że chcemy kontaktu. Gdybym chciała, zapytałabym się osoby posiadającej psa czy możemy podejść, przywitać się i ewentualnie pobawić. Jeżeli tego nie robię to chyba znaczy że nie chcę, proste?

    Mój pies nie jest maszyną, mój pies jest wychowany:diabloti:

    Owszem zdziwić się można, bo podbiegające psy bez kontroli wciąż mnie dziwią i irytują - jak można nie kontrolować własnego zwierzaka i narażać go na ryzyko utraty zdrowia/życia, oraz nienajsympatyczniejsze komentarze właściciela?
    Nie ma zgody = nie ma interakcji. A to czy zwierz jest na smyczy/bez nie jest wyznacznikiem. Choć smycz to bezwzględny zakaz podejścia, przynajmniej dla mnie.

    Jak już pisałam i będę pisać dalej - to że moja suka może przeturlać psa, nie znaczy że to robi i nie oznacza że będzie wiecznie chodzić na smyczy.

    Jeżeli ta suka do Was nie szła, tylko szła obok właściciela to znaczy że dopiero po pytaniu
    -czy mój pies może się przywitać
    i odpowiedzi właściciela
    -tak, oczywiście
    Twój pies powinien do niej podejść.

    Jeżeli wraca na zachęte to nie jest nauczony komendy przywołania:cool1:

    A jeśli chodzi o cieczki i puszczanie, czy wogóle puszczanie - każdy nieodwoływalny zwierzak na lince, odwoływalne mogą być luzem. Cieczka czy nie, samiec czy nie podbiegactwa nie toleruję. Zresztą już nie raz była dyskusja i wypowiadali się ludzie mający odwoływalne samce od suk grzejących się.[/quote]

    Chodzi mi o to, że traktowana jestem jak idiotka, trochę przykre.
    Świetnie, cieszę się, że każdy jest tu taki mądry i tak świetnie potrafi mnie potępić, mimo że nie był na miejscu zdarzenia.
    a suka szła sobie, właściciel sobie nie wiem jakieś 20 metrów od siebie, coś takiego. naprawdę nie wiem jaki popełniłam błąd i za co jestem rugana. Nadal twierdzę, że niesłusznie ten pan zamachnął się na kefira dosyć silnie. Szczególnie, że widział, że już po niego idę - byłam nie wiem ok 10metrów od niego. Wszystko miało miejsce na psiej polance do zabaw. Mój pies nie chodzi sobie sam samowolnie po całym mieście, zazwyczaj ma na nosie namordnik, ma tez numerek i czipa.

  17. [quote name='bonsai_88'][B]Grrround [/B]moja suka jest agresywna, ale umiem nad nią panować.... nie biega do innych psów bez mojej zgody, więc dlaczego mam ją prowadzić na smyczy?
    To, że pies jest bez smyczy nie znaczy, że właściciel życzy sobie, żeby inny pies się z nim bawił...
    Sunia mogła być agresywna, chora, mieć cieczkę [są psy, które pomimo cieczki nie będą uciekać, chociaż spuszczanie ciekącej suki to jak na mój gust za duża loteria - sama bym się nie odważyła]... a może właściciel po prostu właśnie z nią coś ćwiczył, a twój pies mu przeszkodził?[/quote]

    Nie nie Bonsai, mój pies latał po polance, a to ten pies do nas szedł, nic nie ćwiczył, latał tak samo spuszczony jak kefir...

    ludzie, opanujcie się! nie mam niewychowanego potwora, który biega samowolnie po ulicach!

  18. jeszcze o cmentarzu: chodziło mi po prostu o to, żeby UWAŻAĆ, bo są tam groby i jest to teren nieogrodzony. niektórzy może nie znali tego parku więc napisałam którką adnotację o tabliczkach...

    ja nie wiem, czemu wszyscy na mnie jedziecie to już mi się wydaje dziwne... może ktoś odkopie jeszcze jakiegoś starego posta mojego pierwszego kiedy powiedzmy myślałam, że PP i MP to ta sama gazeta i mnie jeszcze za to skrzyczy....

  19. [quote name='karjo2']Sama to stwierdzilas, ze pies pierwszy dostrzega innego i leci do niego bez opamietania. Dopiero ewentualnie po wymuszonym kontakcie wraca (albo i nie). Wiec to nie byl jedyny raz :eviltong:.
    I nadal nie rozumiem Twojego oburzenia, ze ktos odgania twojego jednak nieusluchanego psa.
    Ale skoro w okolicy nawet na cmentarzach trzeba tabliczki z zakazem wprowadzania psow stawiac, no coz ciekawe psiarskie towarzystwo :roll:.[/quote]

    tak reaguje ZABAWAA bo zaczyna merdać i spoglądać na mnie, że bardzo by chciał polatać, bo jest wówczas na smyczy (chyba, że znajduje się na terenie powszechnie stosowanym jako miejsce spotkań psiarzy) boże już nie wiem jak mam się wyrazić....


    a co do cmentarza: przestać za przeproszeniem pier***** o moim stosunku do cmentarza radzieckiego, bo mam do tego dosyć osobisty stosunek. Opisywałam to w DOBREJ wierze, że wzbogacono tabliczkami teren cmentarza, żeby napisać psiarzom, że park nie jest dostepny CAŁY i że wreszcie jest to respektowane. Troszeczke mnie irytujesz swoim podejściem i oskarżaniem mnie, że wypuszczam swojego psa w miejscu czyjegoś wiecznego odpoczynku. Ten park jest spory i są miejsca, gdzie można wypuszczać psa.

  20. [quote name='shin']Jak juz pisalem - suka nie musiala sie grzac. Nie musiala nawet byc w okolicy cieczki. Niektore suki co jakis czas zupelnie nie w zwiazku z cieczka pachna dla psow tak, ze trzeba je sila z nich sciagac.
    Skoro twoj pies jest odwolywalny poza tym jednym przypadkiem, to odwoluj go i dopiero jak druga osoba wyrazi chec zapoznawania psow, to wtedy puszczaj. Wysilek to jakis? :eviltong:[/quote]

    tak tak dlatego napisałam wcześniej "podejrzanie cieczkowatej" ;) czy ten przypadek z labką wcześniej przeze mnie opisywany ;)
    łaaa shin, psiaki było obydwa na terenie typowo psim, gdzie zawsze latają spuszczone psy :lol: nie chodzę z Kefirem bez smyczy po całym parku... spuszczam go tylko w rejonach "dozwolonych psio" więc nie muszę go odwoływać, bo jest na drugim końcu smyczy ;) jak ktoś wchodzi ze spuszczonym psem bez smyczy na tę polankę, jasne jest, że psiaki latają razem....

  21. [quote name='Martens']Bardzo optymistyczne założenie ;) Moja suka w parku czy na łące często jest przy mnie bez smyczy, co nie znaczy że z radością wita każdego psa, który wpada w naszą "prywatną" strefę, wręcz przeciwnie, zwłaszcza jeśli ma zabawkę, potrafi się zrobić naprawdę niemiło.[/quote]

    Optymistyczne, bo znamy z widzenia tego psa tak na marginesie plus sam fakt puszczania go w miejscu, gdzie psy się bawią...

    hmmm chyba ogólnie wszyscy na mnie najechali, że mój pies jest niewychowany, chory psychicznie i jego właścicielka też :eviltong:, że go spuszcza ze smyczy, żeby psicho za talerzami pobiegało i pobawiło się ze współtowarzyszami. Oczywiście cudem świata wychowania nie jest (w domu idzie mu lepiej, na dworzu podaj łapę, przybij piątkę i siad, za chiny się nie położy :P), ale wraca na swoje imię lub zachętę patykiem lub talerzem...

  22. [quote name='WŁADCZYNI']Grrrond ale mnie nie interesuje dlaczego czyjś pies podbiega do mojej suki (nie ważne czy ciekającej czy nie), tylko dlaczego do cholery pies śmiga bez kontroli? Dopóki ja nie powiem że ok, niech się przywitają/pobawią czyjś pies nie powinien podejść do zwierzaka będącego pod moją kontolą.
    I nie widzę nic złego w puszczaniu ciekającej, ale odwoływalnej suki. Tak jak nie przeszkadzają mi odwoływalne samce. Ogólnie nie przeszkadzają mi zwierzątka będące pod kontrolą - wtedy to nawet tygrysa niech sobie ktoś ma i wyprowadza.

    Bardziej mnie intryguje dlaczego puszczasz nieodwoływalnego psa? I dziwisz się że ktoś się broni przed podbiegaczem? (machnięcie smyczą, czy rzut kluczy pod łapy jest jedną z lepszych metod odstraszania).

    Jak nie mam wyboru i coś po mnie skacze to pozbędę się tego nawet w niesympatyczny sposób. I wolę pozwolić psu nadziać się na moją nogę, niż pozwolić bawić się suce pieskiem. Bo na właściciela to mocniej działa i prędzej będzie pilnował psa przed wariatką co 'kopie' psy niż przed suką która psa przekotłuje.
    btw nie biegam po ulicach kopiąc psy, ba żeby pies wszedł w interakcję z moją nogą musi być blisko wniosek? Dlaczego do cholery ludzie puszczają takie psy bez kontroli?:angryy:[/quote]

    Władczyni droga, przestań się tak gotować! liczyłam, że tu sobie podyskutuję czy coś a tu naskoki! mój pies przychodzi na zawołanie nie wiem dlaczego uważasz, że jest inaczej? tylko na podstawie tego, że nie przyszedł raz z powodu tej (podejrzanie cieczkowatej ;)) suki? bez przesady... pies to nie maszyna...i przestań mi tu bluzgać, że mój pies biega non stop bez kontroli! jest spuszczany tylko w miejscach, gdzie spuszczane są inne psy.spotkalaś mnie kiedykolwiek? suka tamta NIE MIAŁA smyczy. tak to jest zwrócić uwagę, że w sumie nie powinno się spuszczać cieczkowanej suki ze smyczy w miejscu gdzie przebywaja psy i dziwić się, że natrętnie do niej przylatują... ja tu teraz burę dostaję za spuszczonego w parku na polance psiej psa... :eviltong:

  23. [quote name='karjo2']Grrrond i o to wlasnie chodzi, pojawia sie jakikolwiek pies, i juz masz psa niekontrolowalnego :roll:. Klania sie niesmietelna linka. Tez bym machnela smycza w strone natreta, skoro wlasciciel nie moze go odwolac, a nie zapina na smycz, widzac innego psa.[/quote]

    haha oho już się zaczyna gotować :eviltong: nieprawda, że pojawia się jakikolwiek pies i mój pies staje się niekontrolowany, przecież codziennie z nim chodze i spotykamy mnóstwo psów. Jakoś za każdym razem wraca. poza tym skoro właściciel tamtej suki też szedł z psem spuszczonym (czyli rozumiem, że nie agresywny raczej) to dlaczego ja swojego mam łapać, który przychodzi na zawołanie? zwykle jest wąchanie, zabawa lub nie i Kefir do mnie wraca więc nie widzę potrzeby linki... poza tym on ciągle skacze w górę :p więc po 10 minutach pewnie połamałby łapy ;)

×
×
  • Create New...