Jump to content
Dogomania

bou

Members
  • Posts

    4833
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    2

Everything posted by bou

  1. Nie,ale warto iść do weta,może pies ma chory pęcherz,np.Nie napisałaś w jakim wieku jest pies,szkoda.
  2. Lutek,masz wybranego psa,wybrałes hodowlę,chcesz założyć teraz własną?Chcesz odsprzedać psa,nic nie rozumiem...Właściwie czemu tak się przyssałeś do tej umowy?Było juz powiedziane,że możesz dołożyć pkt.o zakupie,o cenie.Moze niezbyt umiejętnie pod względem prawnym jest skonstruowana,ale chroni psa,nie działa na niekorzyść nabywcy,nie przynosi korzyści sprzedawcy.A rodowód wyrabiasz na podstawie metryki,nie umowy,więc? Tak na marginesie to - wypowiada się w tym wątku prawnik... (nie,to nie ja,ale wiem,kto).
  3. Do wszystkiego podchodz powoli,na razie masz ją od kilku dni,wszystkiego się obie nauczycie,wszystkich zasad,ale - powoli.A mogę spytać co dostaje do jedzenia?
  4. Po kolei... w dzien wypuszczasz psa na podwórko - i? Bawisz się z nią,uczysz podstawowych komend,co robicie razem?Piszesz,ze ma dużo Twojej uwagi w ciągu dnia - tzn.? Skoro w dzien jest na podwórku,a noce spędza w domu,to gdzie jest problem?Wieczór,to schyłek dnia,potem nocleg w domu. "Bardzo szybko się przyzwyczaiła do nowego domu jak na pieska z schroniska i po drastycznej przeszłości. " Przecież odzyskała wolność,zyskała kochającego człowieka do kochania i podłogę z dywanikiem zamiast cementu w schronie.Pozwól jej się przyzwyczaić do nowych warunków,do ludzi,do terenu,do jedzenia...niech się dowie,ze teraz to wszystko jest jej,że nikt jej nie skrzywdzi i nie zostawi samej. Dawkuj pobyt na podwórku po troszku (teren jest dobrze ogrodzony?).A ta buda - jest ocieplona?
  5. Wygląda na to,że trafiłaś do kompetentnego weterynarza.Plan działania jest ok. Tylko że - to TY decydujesz,czy wysłać materiał do badania,to TY decydujesz,czy"ta wiedza jest Ci potrzebna". Jeśli wet zdecydował się na podanie leków onkologicznych po zabiegu,to zapewne podejrzewa nowotwór,ale wtedy trzeba mieć milion procent pewności,bo te leki nie są obojętne dla organizmu,poza tym - zwykle są dość drogie,a taka kuracja powinna być przeprowadzona przez weta z doświadczeniem w leczeniu chorob nowotworowych. Jedno wydaje się być pewne - listwy są do usunięcia jak najszybciej,a guzki - zbadane.
  6. Mnie się ta umowa podoba.Hodowca skupia się na dobrostanie psa.nie ma nic przeciwko wypisaniu kwitu za nabycie,więc ok.Niektóre pkt. - jak pisze Zarka są niewykonalne w praktyce,ale to nic niedobrego nie wróży.Bo np.jeśli imię hodowlane psa brzmi np. Hammer Big Master Siergiejewicz :),a Ty będziesz pisał na dogo,że Twoj kochany Młotek nażarł się trawy,to...no własnie - to nic:) Pogratulować hodowcy tak troszczącego się o szczyla.A raz w roku,na święta np. możecie chyba z przyjemnością wysłać maila ze zdjęciem. Poza tym...ja z hodowczynią od której mam Piesę jestem w stałym kontakcie od 5 lat,otrzymałam wiele doskonałych rad,a benuśka tylko na tym zyskuje.Weterynarze nie muszą znać wszelkich niuansów dotyczących danej rasy - hodowca jest w tym mistrzem.Przynajmniej mój. Powodzenia Tobie I Małemu,niech się zdrowo chowa :)
  7. Idz do drugiego weta,żeby się skonsultować.To niekoniecznie są guzki nowotworowe,ale trzeba to wiedzieć na pewno.Warto zrobić biopsję,żeby wiedzieć co to jest. Samo obserwowanie psa nie jest leczeniem. Dobrze poprowadzone znieczulenie - nie powinno zaszkodzić pieskowi,ale dowiedz się CO ewentualnie byłoby do operowania. "to operacja jeszcze bardziej nie zaszkodzi, nie rozwścieczy ich bardziej? " ???? Nie rozumiem o co pytasz,wyjaśnisz?
  8. Dzwoń do całodobowej kliniki na Gagarina,szkoda czasu na pisaninę I spekulację,nie wiem ile pies waży - nie sposób podać ilości koniecznych płynów.Dzwoń,to świetna klinika. Jurija Gagarina 5, 00-001 Warszawa Telefon: 22 841 44 40 Godziny otwarcia: Dzisiaj otwarte · Czynne całą dobę
  9. "Realizujcie swoją misję zbawiania dzieci i pijaków w innych tematach. Pozdrawiam i powodzenia." OK.z pewnością będziemy realizować,dodamy jeszcze do tego psy,szczególnie te więzione na podwórkach - choćby czterohektarowych,dzięki:) A Ty może skonsultuj się z lekarzem,bo prezentujesz niezdrowe objawy,co jako osiemnastoletnie dziecko śmiało Ci obwieszczam.(no bo po co masz się tak męczyć?) Zapomniałam jaką to ma nazwę... Pa!
  10. @Nadia - nie bardzo rozumiesz przekaz przez pryzmat własnego zadufania,bufonady i pozornej pewności siebie.Właściwie - to prawie nic nie rozumiesz z powyższych wpisów.(moja opowieść o przygodzie z pittem - w najmniejszym stopniu nie dotyczyła dziecka).Nikt nie chciał Cię tu zagryźć,czy obrazić,ani też - oceniać,ale Twoja postawa jest bardzo nieempatyczna I jawisz się jako osoba wręcz antypatyczna,niewyrozumiała,upierająca się przy wlasnym zdaniu (to nie wada,ale wtedy,kiedy się jednak słucha Interlokutorów). Może ustaw sobie na tym idealnie ogrodzonym ogródku zdalnie sterowany karabin maszynowy? To żart,oczywiście,ale nie widzę powodu,żeby udawać...wzbudzasz we mnie negatywne emocje.I doskonale zrozumiem,jeśli z wzajemnością. :) p.s - a poniżej dowod na Twoje "doświadczenie" jeśli chodzi o opieję nad psem,no żal po prostu...psa! "Nie jest też powiedziane, że ten pies w ogóle będzie wychodził - jeśli uda mi się kupić hektarową lub dwuhektarową działkę to nie będę widzieć takiej potrzeby."
  11. Nie jest wzruszająca,bo - - pies należy do zawodowego komandosa (szkolenie psa naprawdę było perfekcyjne) - sam ruszył do obrony,sam zdecydował, mimo obecności opiekuna (błąd) - tym betonowym słupkiem mógł nawet zabić jakieś dziecko,słupek był solidny,ale frunął razem z pittem... Dla mnie jest jasne,że lepiej mieć zdalny paralizator (np.) niż psa mordercę na podwórku,nieważne,że 'własnym',bo życia dziecka w odwłoku mieć nie można,choćby miało najgłupszych rodziców...To samo z życiem pijaka np.To znaczy - jak widać wyżej - można,ale komentarz sobie daruję...
  12. Nasz przyjaciel ma psa rasy American Pit Bull Terrier.Mieszka z żoną na odludziu,często wyjeżdza.Pies był szkolony od szczeniaka,jest świetnie wytrenowany.To bardzo silny,ostry pies,ale on - nie zabija.Zdarzyło się trzykrotnie,że ktoś wtargnął na skądinąd doskonale ogrodzony I oznakowany teren - Boss delikwenta przewraca I pilnuje leżącego,aż zostaje zwolniony z komendy.Nic do jedzenia od obcego nie weźmie,z ziemi nie podniesie.Superhero :) Zdarzyło się w to lato coś niezwykłego z jego udziałem - kolega gościł kuzynkę z 5 latkiem,chłopczykiem.Poszli na spacer,usiedli przy placu zabaw,pies został przywiązany do jakiegoś betonowego słupka - na wszelki wypadek.Siedząc widzieli małego jak się bawi.Między dziećmi doszło do jakiegoś konfliktu,ojciec drugiego chłopca zwrócił uwagę "naszemu",mały wybuchnął płaczem.Zanim kolega I jego kuzynka podniesli 4 litery z ławki - Boss razem ze słupkiem przesadził niskoogrodzony plac zabaw I...nie,nie pożarł nikogo,tylko położył się przed płaczącym chłopcem.Słupek uderzył niegroźnie kogoś dorosłego.To tyle.(Boss wygląda dość 'strasznie'...nie boję się psów,ale przed nim trzeba czuć respect..)
  13. @monjja poszukaj petsittera może? Albo pogadaj z jakąś sąsiadką?Mały jest słodki,skarpetki ma śliczne,może znajdą się chętni do pomocy.
  14. Ale - tytuł wątku wskazuje na to,że autorka szuka pomocy w opiece nad małym,a nie poszukuje kogoś,kto wziąłby go na stałe.Podrzuci,odbierze,znowu odda pod opiekę i po pracy odbierze.Tak ja to rozumiem.
  15. Nie sposób odpowiedzieć nie widząc tej zmiany,poza tym opis jest nieprecyzyjny "mały" - tzn.?jak pestka wiśni,mniejszy? Idz pokaż to wetowi,może to bąbel po ugryzieniu,może otorbione ciało obce,może resztka kleszcza?Lokalizacja nie jest dobra - dobrze byłoby to wyjaśnić.
  16. bou

    Cieczka

    Ale z czym co masz zrobić? Suka jest,albo nie jest szczenna.Za 3 tyg.idz do weta,niech zrobi usg I zastanów się nad sterylką aborcyjną,bo co będzie ze szczeniakami,jeśli się urodzą?Szkoda też,że zabrakło Ci wiedzy,bo puściłaś sukę luzem dokładnie w momencie najwłaściwszym do zajścia w ciążę...
  17. Czytając powyższe - też nie ujawniłabym tozsamości trenera (?)...straciłby reputację,jeśli jakąs posiada.
  18. Przywiązałaś się troche...no popatrz. A teraz chcialabyś zamienić na inny,mniejszy egzemplarz.Brawo. Niestety,nie podzielam zdania poprzedników...wprawdzie nie wszystko wygląda w tym wpisie na prawdę - jak sądzę,ale i troll to nie jest.Myślę,że było zero szkółki,że jest zero trenera,zero weta,a pies miał się wychować sam,jak Azorek Goździkowej.....Nie wychował się,choć dorósł.Szkoda.Psa przede wszystkim.Też mam obłęd w oczach jak czytam takie historie.
  19. Szczur? Łasica I kuna nie odpuściłaby...Tylko - jakie to ma znaczenie?Szczepiony p/wściekliźnie na pewno jest,rana się goi.Po siatce,przez siatkę I pod siatką - przejdzie każdy gryzoń.
  20. Też.Takie są wskazania wetów,choć na dobra sprawę - dokładna przyczyna skrętów nie jest poznana,Są rasy bardziej predestynowane do tego schorzenia I mniej,ale w praktyce - każdemu psiakowi zdarzyć sie może.Znam przypadek,gdzie dziewczyna po jedzeniu zamykała doga w kennelu,żeby ograniczyć mu ruch ...nie pomogło.Więc są to wskazówki p.t - na wszelki wypadek,ale chyba warto się zastosować,Moja hodowczyni zarządziła pół godziny przed,godzinę po.Bardzo o to dbała.Hoduje benki od lat,a I tak straciła jednego z tego powodu. Choroba jest o tyle koszmarna,że trzeba sie bardzo spieszyć,żeby zoperować,a nasze miśki lubią sobie przecież fundować weekendowe atrakcje,prawda?Wtedy najtrudniej o fachowego weta... Miejmy nadzieję,że będzie ok.Pozdrawiam,M.
  21. Popełniasz błąd... Jak skonczy posiłek - miska ma zostać pusta,trawienie gotowanego I suchej karmy na raz jest szkodliwe - obstawiam,ze to przyczyna problemu (zagazowania jelit).Pies to nie kot - powinien miec okreslone pory posiłkow,a nie niegraniczony dostęp do karmy.Poza tym...po 5 latach - probowałabym zmienić karmę,ileż mozna jeść to samo...(ale to juz tylko dygresja,nie rada). Poza tym - duży pies musi I przed I po posiłku conajmniej 40 min pozostać na miejscu,żeby zapobiec ewentualnemu (TFU!!!) skrętowi żołądka.Poczytaj o tej przypadłości.
  22. A skąd wzięliście szczeniaczka? tu masz rasowego szczeniaka labka: http://www.bing.com/images/search?q=szczeniak+czarnego+labradora&view=detailv2&&id=3FA5EE8A611445AA702B1FFABBC5B41689C7E639&selectedIndex=4&ccid=XaUKatqW&simid=608008473768034569&thid=OIP.M5da50a6ada9612126dcb0e66dc423d95o0&ajaxhist=0
  23. Jest mi tak bardzo przykro...współczuję Ci z całego serca. Podjęliście najlepszą decyzję dla Psa...w tym stanie - nie miał już szans,ten typ nowotworu jest bardzo podstępny.Jeszcze raz - szczerze współczuję I bardzo dziękuję,że się odezwałaś.Trzymaj się...
×
×
  • Create New...