Jump to content
Dogomania

ReniaSz

New members
  • Posts

    10
  • Joined

  • Last visited

About ReniaSz

  • Birthday 12/30/1976

Profile Information

  • Gender
    Female

ReniaSz's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Witam .... Mimo wszelkich starań Boston odszedł .... Wyszedł z parwo ale komplikacje po chorobie chyba brzmi to zgłębienie jelita, brak sił mimo transfuzji krwi ... 3 tygodnie walki i nawet nie zdążył pogryźć"kapci" w domu ... Jak pisalam mam wielkie serce do zwierząt i proszę o pomoc tematyczną. Gdzie mam się zwrócić i do kogo zgłosić tą"hodowlę" w której nikt nie traktuje zwierząt jak istoty czujące nie wiem od czego zacząć a nie mogę pozwolić na to żeby inne szczenięta tam cierpiały bo szkoda wydać parę złotych na szczepionki ... Czekam na Wasze sugestie ...
  2. Też myślę, choć hodowca twierdzi że reszta piesków jest zdrowa, że niemożliwe jest żeby tylko jeden był chory. Weterynarz twierdzi że jeszcze się z tym nie spotkał. W książeczce zdrowia sa pieczatki weterynarza który szczepil dwukrotnie i odrobaczał psa. Tak czytam co tu piszecie ... Te rejestry ...w rodowodzie mojego psiaka jest wpis "umieszczony w Rejestrze Rodowodów SMHPR OOS - jest również numer rodowodu. ... Hodowca zgodził sie pokryć koszty leczenia ... dzieki temu że zwrócił już cześć kosztów mogę leczyć dalej malucha ... Dziekuje za sugestie Dziś mija 9 dzień opornego leczenia , ale maluch już zaczął sam jeść (dzisiaj dopiero) chodzi po mieszkaniu .... Chyba juz najgorsze za nami ... Chyba się udało. Zastanawiam się czy hodowca mówi prawdę że ma zdrowe pozostałe psy. ... Nadal mówi że jeśli nie da sie uratować naszego malucha dwa szczeniaczki jeszcze ma i ewentualnie da drugiego. Nie chcę o tym myśleć nawet , tylko przez tyle dni chyba pozostałe były by już chore ... Nie wiem co myśleć .. A moze ktoś z Was słyszał już o "Dolinie Słońca" ... jechałam po naszego malucha 200 km , to za Tarnowem niedaleko jest.
  3. Witam ponownie. Dziękuję za rady. Jestem prawie pewna że naklejki w książeczce to falszerstwo. Osoba ktora sprzedała mi pieska obiecuje że pokryje koszty leczenia choć pierwsza propozycja to wymiana na innego pieska lub zwrot. Serce by mi pękło bo jaki los spotkał by mojego malucha ... Zobaczymy czy hodowca dotrzyma obietnicy ... Walczymy cały czas... Podobno z każdym dniem szanse rosną . 6 dni walki za nami ... Mimo bardzo ciężkiego wirusa lekarz stwierdził stan ciezki ale juz stabilny. Maluch bardzo chce zyc ???? ... Jestem dobrej myśli... Cieszy juz nawet podnoszenie pyszczka ???? ... Nie chce chwalić za wcześnie ... Musi żyć.. Chciałabym dodać zdjęcia ale nie wiem jak to zrobic .. Nie chciałam nikogo urazić wiec przepraszam , człowiek w takich chwilach szuka wyjścia wszędzie. ... Trzymajcie kciuki za mojego siłacza małego ???? ... Na imię ma Boston ???? i wygląda jak krówka ???? ...musi sie udać ..
  4. Widzę ze to stronka dla sadystow. Nie lecze psa u znachora w stodole. Szczepienia są ksiazeczka tez. Umowa jest rodowód również . Psa odbieralam od hodowcy z domu a nie z dworca PKP. I proszę mi nie ubliżać. Nie jestem niedorozwinieta żeby nie wiedzieć co to ksiazeczka zdrowia czy umowa !!!. Mam wielkie serce do wszystkich zwierząt, moze za bardzo ufam ludziom, ale nie jestem głupia. Choćby to ze tu napisałam. Licząc nawet na słowa otuchy bo nie mogę sie pozbierać, ale widzę ze tu nikogo kto ma serce nie znajdę.
  5. Nie omieszkam dokladnie zwrócić sie do hodowcy. Pies dwukrotnie szczepiony w dniu zakupu nie bylo widac choroby. Jesli wiesz co to za choroba to również powinieneś wiedzieć ze pies w ciagu kilku godzin moze z żywego wesołego szczeniaka po prostu umrzeć. Pies kupiony z hodowli pod Tarnowem, z numerem rodowodu. Przepraszam ze tu napisałam. Nie chciałam nikogo urazić. Nie mam sily tu juz pisac i czytać waszych obelg. Proszę mi napisać jak usunąć stad post bo nie wiem .
  6. Dziękuję.... Dlugo myslalam zanim zebralam się na odwagę żeby prosić o pomoc. Nigdy nie prosiłam nikogo o pieniądze. Rok temu odeszła moja suczka amstaff . Miala 11 lat , miałam ją od 6 tygodniowego szczeniaka. Jeszcze nie pogodzilam sie z tym a tu powtórka... Tak myślałam że tylko sobie wstydu narobię pisząc TU . Ale chociaz spróbowałam. Jesli kogoś to w ogóle zainteresuje to mój piesek ma chyba najgorszy czas ...
  7. Kupiłam szczeniaczka z hodowli , posiada rodowód, mam go 5 dzień i tyle czasu walczę o jego życie. Do weterynarza trafiłam juz rano w niedziele. Nie jadł nie biegał ???? jest już chudziutki , robię wszystko. Wyniki badań niedzielnych , oraz z poniedzialku z uczelni wrocławskiej. Dalsze leczenie w moim miescie według zaleceń uczelni. Brakuje mi już pieniążków ???? a chcę walczyć - wierze że wyjdzie maluch z tego. Jest taki biedny , tak sie już przywiązał. Przytula się gdy go bardzo boli. Jesli znajdzie się ktoś kto zechce mi pomóc z góry dziękuję. Dzienny koszt leków i kroplówek to około 160-180 zl. Będę wdzięczna za każdą złotówkę. 40 1020 1664 0000 3402 0142 5537
×
×
  • Create New...