Witam.
Od kiedy pamiętam, zawsze chciałam mieć psa. Raz nawet "prawie" się udało i dostałam na urodziny małego kundelka. Jak się okazało, rodzice nie skonsultowali ze sobą tej decyzji i niestety psa musieliśmy oddać. Na szczęście nie daleko, bo do sąsiadów obok. Psa dzieliłam więc z sąsiadem w moim wieku :D Razem chodziliśmy na spacery, a w wakacje gdy sąsiedzi wyjeżdżali na urlop - pies mieszkał u nas. Od tamtego czasu minęło wiele lat, a nasz Kubuś już od 3 lat jest za tęczowym mostem. A ja wciąż marzę o psie. Od jakiegoś czasu razem z moim chłopakiem odwiedzamy miejskie schronisko dla bezdomnych zwierząt i wyprowadzamy na spacery małe czworonogi. I właśnie całkiem niedawno zakochaliśmy się w jednym psiaku :smile: Jeśli ktoś doczytał do tego momentu to właśnie dochodzę do sedna sprawy :D Zastanawiam się właśnie nad adopcją, ale nie jestem pewna czy potrafię stworzyć mu chociażby dobre warunki. Problemem jest mianowicie nasza praca. Pies ok. 8 godzin (od poniedziałku do piątku) byłby sam w domu. Pierwszy spacer przed pracą - więc ok 20 minut o 6:30, następnie dopiero chwilę po 16:00 kolejne 20 minut i wieczorem przed snem. Wiem, że to jest mało... ale zastanawiam się, czy mimo to nie jest to lepsze od schroniska. Może znalazłby lepszy dom... a może nie znalazłby wcale? Oczywiście po pracy, pies byłby cały czas z nami, w weekendy nie pracujemy więc też nie byłoby problemu. W dłuższe, ciepłe dni też spędzamy popołudnia na dłuższych spacerach po lesie, a wieczorami piesek mógłby z nami biegać (do 1 km dystansu ;))Dlatego proszę o jakieś porady :smile:
Pomijam oczywiście fakt samej adopcji i pierwszych dni w moim domu. Te kilka dni mogę popracować krócej i stopniowo przyzwyczajać psa do nowej sytuacji.