Jump to content
Dogomania

grazyna9915

Members
  • Posts

    5782
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by grazyna9915

  1. Sara znalazła fajny tymczas i tym samym mamy jedno wolne miejsce. Co myślicie o tym by wyciągnąć kolejną bidę? Nie chodzi o koszty hotelowe, ale o pieniądze na karmę i weterynarza.
  2. Madzia, ja Ci dam stare :). Mogłabyś zrobić nam odrobinę przyjemności i chociaż trochę nas pooszukiwać.
  3. Ja wkleję fotki Sarki jeszcze przed fryzjerem:
  4. Karinko ogromna prośba, Meggi, Tina i Rocki, czyli pieski które mam już w podpisie :) to nasze tyszaki, wrzuć je na pierwszą stronę i podaj linki do ich wątków. :)
  5. Po latach wracam na dogo. :) Wiecie co, myślałam, że mnie z dogo wykopano, a mój nick działa dalej.:) Mało tego, pamiętałam hasło :) Witaj Madzia:), witaj Alfa jak miło znowu zobaczyć Was na nowo, czuję się tak jakby odradzała się stara gwardia.:) Tylko gdzie reszta? Kaja, Kaja, Kaja dotajesz powołanie do nowego wątku - melduj się. Joma Ty też jesteś chyba jeszcze na dogo, więc na co czekasz?:) Ciekawe, kto jeszcze pozostał po latach na dogo. W każdym razie zapowiada się przed nami kawał porządnej roboty, ale o tym wszystkim stopniowo. Narazie WITAJCIE! WITAJCIE! WITAJCIE! Zaczynam od dobrych wiadomości. Sarka znalazła superowy dymczasik. Ma świetną opiekę. Niestety babunia miała być sterylizowana i miała mieć robione ząbki, a tymczasem klops - ma cieczkę. :) Kolejna dobra wiadomość i trzymajcie kciuki za powodzenie - Dżak w piątek ma jechać do nowego domu!!! Wtajemniczeni wiedzą, że jak Dżak znajdzie nowy dom to .... :):):) W każdym razie Madzia szykuj się do drogi :) Ps. Karinka ujawnij się :P
  6. Niestety mam złą wiadomość, czteromiesięczna koteczka nie żyje. Przez trzy dni Dominika nie potrafiła odnaleźć dwóch ostatnich podrostków. Koteńka wróciła po trzech dniach, kocurek po pięciu. Niestety koteńka była bardzo osowiała, okazało się, że jest bardzo poobijana. Mimo podanych leków zmarła. Podobno ostatnio pojawiły się negatywne głosy w sprawie kotów i naszych działań, nie wiadomo też dlaczego w piwnicy pojawiły się kamienie. Co się stało z kotką, dlaczego była poobijana, niestety nie wiemy. Jednak pilnie szukamy domu tymczasowego dla pozostałych maluchów i ich matki.
  7. Miki27, przelew przeszedł. Dziękujemy za 50,00 zł.:) Mało to to pierwszy przelew na konto fundacyjne z przeznaczeniem na leczenie zwierząt:D DZIĘKI Dzisiaj maluchy kończą brać antybiotyk, ale weterynarz powiedział, że musimy je zaszczepić, bo inaczej będzie nawrót choroby. Jedna dobra wiadomość, czarna podrostka z białymi skarpetkami znalazła dom.:)
  8. Wczoraj byłam na spacerze z Kajtusiem. Myślałam, że po spacerze zaraz ucieknę dalej, ale Pani Halinka miała mi duuużo do powiedzenia. Nie potrafiła nachwalić się jednej i drugiej Madzi:D. Wychwalała je za pomoc pod niebiosa i była bardzo wdzięczna za to, że pomogły jej dotrzeć do lekarza, że poczekały na nią i odwiozły i jeszcze leki wykupiły. Bardzo chwaliła Izę i tą która obcięła jej włosy (która to:). Pani Halinka chwaliła się nawet jakiejś tam znajomej jacy to ludzie ją odwiedzają, a ona odpowiedziała jej, że jeszcze zdarzają się dobrzy ludzi :) I jeszcze kilka razy usłyszałam, że mam wspaniałe koleżanki. Ja to wiem, a teraz jeszcze ktoś się przekonał:) Rozmawiałam też z Panią Haliną na temat Kajtusia. Pani Halina jest gotowa oddać Kajtusia, więc teraz już na 100% szukamy mu nowego domu. Rytka podaj kiedy możesz i wpisuję Cię na grafik:) środy i poniedziałki ma magda222 reszta tygodnia do dyspozycji chociaż jeszcze czwartek będzie chyba obsadzony.
  9. Dzisiaj staruszek dostał w prezencie od Kirke smyczkę i dwie zabawki. Piłka na sznurku przypadła do gustu nie tylko Kajtusiowi, ale i jego Pani, która bez problemu mogła utrzymać ją w ręku. Kirke dziękujemy. Dzisiaj zakupiliśmy też dla Kajtusia kolczatkę, chociaż w sklepie zoologicznym sprzedawczyni nie była zadowolona. Jednak mając do wyboru kantarek i kolczatkę wiedzieliśmy, że Pani nie poradzi sobie z zakładaniem kantarka. Na szczęście Kajtuś szybko się uczy i naprawdę grzeczniej chodził na smyczy. Mądry piesek.:)
  10. Niestety na powrót mamy antybiotyki i kropelki. Maluchy koniecznie trzeba by było zaprać tylko, gdzie?
  11. Miki bardzo dziękujemy. Pomoc się bardzo przyda tym bardziej, że mamy chyba nawrót choroby. Przed chwilą dzwoniła Dominika i prosiła mnie o pomoc. Jeden z maluchów znowu ma zaropiałe oczy. Jutro jadę wszystko sprawdzić.
  12. Wcinam się sama sobie na wątek, ale cóż... i tu jest potrzebna pomoc:( Zapraszam na wątek 10-o letniego staruszka, może coś pomożecie? [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/229586-10-o-letni-staruszek-Potrzebny-dom-lub-osoba-do-wyprowadzania-Tychy-ul-D%C4%85browskiego[/url]
  13. Zapraszam na wątek tyszaka i proszę o pomoc: [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/229586-10-o-letni-staruszek-Potrzebny-dom-lub-osoba-do-wyprowadzania-Tychy-ul-Dąbrowskiego[/url]
  14. [B]W Tychach przy ul. Dąbrowskiego 57[/B] mieszka 65-o letnia Pani, która jest po zawale mózgu i ma problemy z równowagą i z chodzeniem. Pani mieszka sama i nie za bardzo może liczyć na czyjąś pomoc. Spacerki Kajtka wyglądają tak, że Pani wychodzi z nim przed klatkę, stoi przy krawężniku i jak tylko Kajtuś zrobi siku to wracają. Spacer dla psa jest bardzo krótki i pod czas niego nie jest w stanie nawet porządnie się załatwić. Pani Kajtusia myślała nawet o oddaniu go do schroniska, ale na samą myśl zaczyna płakać. Jest gotowa oddać psa do nowego domu, ale obawiamy się, że może wpaść w depresję. Niestety nie mamy na razie dobrego rozwiązania. Kajtek mimo swoich 10 lat jest bardzo sprawny i energiczny. Przy tym radosny i trochę nieokiełzany: skacze, ciągnie na smyczy, radość go rozpiera. Kiedy słucha człowieka śmiesznie przekrzywia główkę i słuchacz ma wrażenie, że jest w 100% zrozumiały. Kajtek to miłość, radość i energia, pies, którego nie można nie kochać. Na obecną chwilę rozważamy dwa wyjścia: 1) ADOPCJA Kajtka - piesek byłby u swojej Pani do chwili znalezienia nowego domu. 2) Znalezienie osoby/osób, które chociaż raz dziennie pomogłyby w wyprowadzeniu psiaka i nauczyła go chodzić na smyczy. Niestety nim zrobimy cokolwiek piesek musi być: zaszczepiony, odrobaczony, wykastrowany, trzeba również mu zakupić kolczatkę lub kantarek (prawdopodobnie kolczatkę, gdyż Pani może mieć problem z zakładaniem kantarka i smycz. Niestety Pani nie należy do majętnych osób. W chwili kiedy odwiedziłyśmy Panią i zaproponowaliśmy wyprowadzenie Kajtka, dostałyśmy go zapiętego na obroże, a do obroży była przymocowana improwizacja smyczy w postaci powiązanych ze sobą:żółtej sznurówki, cienkiego paska do spódnicy i pozostałości po tym co było kiedyś smyczą, jednak to coś szybko się odwiązało i psiaka wyprowadziłyśmy na sznurówce i pasku. Jedna z koleżanek podwiozła mi zbiór moich akcesorii i Pani tymczasowo ma dla Kajtka kolczatkę (trochę za dużą) i smycz (niestety za cienką). Jutro ponownie odwiedzamy Panią i Kajtka i podejmiemy pierwsze kroki. Na pewno zaczniemy od wizyty u weterynarza i mamy na dzieję, że zgodzi nam się go zaszczepić na tzw. "krechę". Jeżeli ktoś byłyby gotowy, dać mu dom, pomóc w wyprowadzaniu go, lub wspomóc finansowo to proszę o kontakt telefoniczy: 601294064 [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-Z8G1L-sFaRY/UARYMPMAYuI/AAAAAAAADNc/NePkbU1k1kg/s576/DSC_0291.JPG?gl=PL[/IMG] [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-5g4OYSAUdqw/UARYKXjgl2I/AAAAAAAADNI/oUnumeJAnSY/s576/DSC_0287.JPG?gl=PL[/IMG] [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-JiHwHELOCPo/UARYLtw_uzI/AAAAAAAADNY/3FvNRVgAP5E/s576/DSC_0289.JPG?gl=PL[/IMG] [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-qF7p013GnYI/UARYFVxyPmI/AAAAAAAADMI/qBj4bhboWPU/s576/DSC_0273.JPG?gl=PL[/IMG] [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-kEKF5l8sosc/UARYCWFyKUI/AAAAAAAADL0/2bR1jo8UfT0/s576/DSC_0261.JPG?gl=PL[/IMG]
  15. Magda222 mnie tam nie ma na co dzień. To dwudziestoletnia Dominika karmi tę czeladkę, a inna Dominika znalazła domy dla czwórki kotów.:) Mało tego, koty dokarmiali również rodzice Dominiki (tej dwudziestoletniej:) i jej siostra, która niedawno urodziła dzidziusia i jest jeszcze Pani gospodyni i inni mieszkańcy:)
  16. Maluchy były na ostatniej wizycie kontrolnej u weterynarza. Są zdrowe! U każdego kociaczka pozostałość po chorobie to zmętnienie na prawym oczku. Jeden z nich ma na oczku zrost, który zostanie usunięty jak tylko zbierzemy środki. Pozostałe kociaczki czasami podkichują, ale nie jest źle. Druga dobra wiadomość, jest taka, że dwa podrostki Iskierka i czarny Alpinista znalazły wspólny dom.:)
  17. Troszkę zdjęć bandy: To jeszcze nie wszystkie koty: [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-9rAkMJFZh78/T_y5jI1HHdI/AAAAAAAAC6U/J8rtwRc5oMY/s576/DSC_0153.JPG?gl=PL[/IMG] Mamusia nr 1 bardzo oswojona, zawsze czeka wpatrzona w drzwi piwnicy. [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/--UOl4vKGJRw/T_y5md_nlvI/AAAAAAAAC6w/AVw2Qx-NNWI/s576/DSC_0179.JPG?gl=PL[/IMG] Kolejna (chyba) mamusia nr 2: [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-xT496ksmO2A/T_y5nPlAY8I/AAAAAAAAC68/CrQNoZa0rJI/s576/DSC_0186.JPG?gl=PL[/IMG] Kolejna (chyba) mamusia nr 3: [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-jEGImOaDX3k/T_y5b6mf3QI/AAAAAAAAC5I/fAHPoQgUKWI/s576/DSC_0128.JPG?gl=PL[/IMG] Jeden z maluszków idzie w ślady mamusi i spina się po schodach do ludzi: [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-JfNNtZQ0Ud8/T_y5p-TeSwI/AAAAAAAAC7U/cYZxvogWjWI/s576/DSC_0203.JPG?gl=PL[/IMG] Podrostek: [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-W-mpUcF2t1s/T_y5j43-I7I/AAAAAAAAC6Y/MET7a7JB-pQ/s576/DSC_0176.JPG?gl=PL[/IMG] Nawet w piwnicy można się bawić, na zdjęciu jeden z najmłodszych kocurków, który jeszcze parę dni temu był bardzo wychudzony. [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-9jTyAoRGHqM/T_y5iTQwESI/AAAAAAAAC6I/qKICpVW1GTw/s576/DSC_0149.JPG?gl=PL[/IMG] Ten podrostek sam wygrał z chorobą, jeszcze troszkę widać w koło oczek pozostałości choroby, ale teraz jest już dobrze. [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-o0yk0N34T8U/T_y5hEs1L3I/AAAAAAAAC6E/RR3UUmm-04Y/s576/DSC_0143.JPG?gl=PL[/IMG] Prawda, że piękny/a? [URL="https://lh3.googleusercontent.com/-Nu_wGZoPz6Y/T_y5gYuhs0I/AAAAAAAAC54/7IJh1GoB2Vs/s576/DSC_0142.JPG?gl=PL"][IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-Nu_wGZoPz6Y/T_y5gYuhs0I/AAAAAAAAC54/7IJh1GoB2Vs/s576/DSC_0142.JPG?gl=PL[/IMG][/URL] Maluszek, który będzie musiał mieć operację na oczko: [URL="https://lh6.googleusercontent.com/-2GSF-2ZcS2U/T_y5d1sm47I/AAAAAAAAC5g/YpYGC9aXrg8/s576/DSC_0132.JPG?gl=PL"][IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-2GSF-2ZcS2U/T_y5d1sm47I/AAAAAAAAC5g/YpYGC9aXrg8/s576/DSC_0132.JPG?gl=PL[/IMG][/URL]
  18. Na dzień dzisiejszy zostały wykastrowane dwa kocurki i ciągle są leczone trzy małe kocięta. Wszystko zmierza ku dobremu, jedyna zła wiadomość to ta, że dług u weterynarza ciągle rośnie na dzień dzisiejszy to 160,00 leczenie kociąt i 160,00 dwie kastracje.
  19. Dzisiaj byliśmy z maluchami na kontroli. Piwniczne leczenie przynosi skutki, maluchy czują się lepiej. Niestety oczko jednego kociaka będzie wymagało zabiegu operacyjnego. Jednak na razie maluchy muszą skończyć brać antybiotyki. I jedna dobra wiadomość, dzisiaj dom znalazła kilkumiesięczna, czarna koteczka.
  20. W Tychach na ul. Orzeszkowej w jednym z wieżowców mieszka kilkanaście kotów. Prawdopodobnie jest 14 młodych i pięć dorosłych. Po większości kotów widać, że przechodziły kaliwirus. Jedna z kocich matek (oswojona) ma prawe oczko z białą błonką. Niektóre podrostki mają również oczka trochę zaropiała lub wyłysiałe w koło ocząt, ale widać, że najgorszy czas choroby jest już za nimi, one przeżyły. Na obecną chwilę w najgorszym stanie są trzy najmłodsze kocięta (były cztery niestety jeden już zmarł). Wirus zaatakował gałkę oczną i języczki na których pojawiły się nadżerki. Na szczęście maluchy mimo nadżerek chętnie jedzą. Od trzech dni maluchy dostają antybiotyki i mają kropione oczy ich stan się poprawia. Ze względu jednak na brak miejsc i ryzyko zarażenia innych zwierząt nie mogliśmy chorych maleństw i ich mamy umieścić w jakimś DT. Maluchy wróciły do piwnicy, gdzie jedna z pań mieszkająca w wieżowcu wymościła im legowisko i trzy razy dziennie zagląda do nich by karmić i kropić oczy. Dodatkowo w wieżowcu jest bardzo przychylna kotom gospodyni, oraz administracja. Więc koty są w piwnicy w miarę bezpieczne, jednak trzeba je leczyć i sterylizować. Nasze plany to: znaleźć domy jak największej ilości zwierząt (jeden biały kociak ma już dom). Jednak jednocześnie musimy je leczyć, obecnie weterynarz leczy kociaki na tzw. krechę. Dodatkowo dorosłe koty trzeba wysterylizować. Bez Waszej finansowej pomocy nie damy rady. Obecny koszt leczenia maluszków to ok. 200,00 zł. Jedne zabieg sterylizacji to 150,00 zł. a na pewno są trzy kotki do sterylizacji i dwa o nieokreślonej płci. Bardzo prosimy o pomoc finansową dla maleństw i dorosłych kotów. Jeżeli ktoś dysponuje karmą dla kociąt, środkami odrobaczającymi, przeciwpchelnymi lub kroplami: gentamecyna i dicortineff, to chętnie przyjmiemy. Gdyby ktoś miał również na zbyciu dużą klatkę (króliczą) w której można by było przetrzymywać kotki po sterylizacji to również chętnie byśmy przyjęli. [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/--ljLqAeTwRo/T-xL3yZdOyI/AAAAAAAACr8/uiJs7t8gbA8/s576/IMG_4359.JPG?gl=PL[/IMG] [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-sUsJ71qpAws/T-xQkYRydJI/AAAAAAAACtw/NHeOM6Vn9jM/s576/2012-06-26%2018.06.21.jpg?gl=PL[/IMG] Trójka maluchów w drodze do weterynarza. Wydawało się, że oczka mogą nie być do uratowania, kotek w środku ma błonkę na oczku. Na szczęście weterynarz dał nadzieję na wyzdrowienie maleństw. [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-A-trx19Jiqk/T-xQo17Q48I/AAAAAAAACuM/mPipaNDVo1E/s576/2012-06-26%2018.07.25.jpg?gl=PL[/IMG] [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-8M6tQPKyzgI/T-zc7Q6_ioI/AAAAAAAACv0/Q70oB-OzBzg/s576/IMG_4349.JPG?gl=PL[/IMG][IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-s5l7zH9IEfk/T-zc_TBOxSI/AAAAAAAACwE/ZJmRTcAp0mY/s576/IMG_4354.JPG?gl=PL[/IMG] [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-kvYh6-5G4C0/T-zdAImyneI/AAAAAAAACwM/pr2-JLT0ObU/s576/IMG_4355.JPG?gl=PL[/IMG] Jeżeli ktoś mógłby pomóc to zapraszam do kontaktu przez wątek lub nr telefonu: 601294064.
  21. Brak mi słów. Jedyne co mogę powiedzieć to DZIĘKUJĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  22. Niestety najgorszy problem to problem pieniędzy. Na obecną chwilę tygodniowy koszt leczenia Majki to przeszło 300,00 zł., a przecież to dopiero początek. Cztery lata temu koszt interferonu wynosił 700,00 zł. za jedną serię. Muszą być podane trzy serie po pięć zastrzyków, czyli razem jest to 15 zastrzyków. Wygląda to tak, że pierwszą serię podaje się w tzw. dniu zerowym, później w 14 dniu i kolejną w 60 dniu. Dzisiaj dostałam pierwszą informację na temat kosztu interferonu i jestem przerażona. Jedna ampułka (zastrzyk) kosztuje 280,00 zł, a potrzeba ich aż 15. Nadzieja w tym, że ampułki były duże, chyba tzw. dziesiątki i weterynarz szuka teraz mniejszych o połowę. Niestety jednej ampułki nie można wykorzystać na dwa podanie.Niewykorzystana część jest bezużyteczna. Można ją jedynie spożytkować w tym samym okresie na innego zwierzaka. Jestem załamana, Majka nie chce jeść, bardzo wybrzydza, zjada tylko sosik z gumttre Zaraz zadzwonię do Dąbrowy.
  23. Edzio i moja Yoko mogli by sobie łapki podać. A co do odwiedzania wątku to fakt, że mało kto zagląda. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle, że ostatnio brak czasu nie pozwala mi na dogo "wchodzić" i bywam tu naprawdę sporadycznie np. gdy szukam pinie DT dla szczeniaków, czy obecnie interferonu dla Majki. Za to jak wejdę na dogo, to przynajmniej ktoś coś miłego i optymistycznego pokaże. DZIĘKUJĘ!
×
×
  • Create New...