Jump to content
Dogomania

megii

Members
  • Posts

    217
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by megii

  1. megii

    Beagle pobudka!

    normalnie sami krewni-i-znajomi-królika :)
  2. A moim zdaniem u nas też chyba idzie w lepszą stronę.. Znaczy oczywiście, są stronnictwa betonowe, których młotem nie rozwalisz.. ale ludzie, którzy są młodzi, zakładają własne organizacje, coraz bardziej są otwarci na współpracę i mierzi ich twardość wojny dogo vs kyno ;) A wracając do kwestii zarobkowej :cool3: Rozumiem twoje stanowisko ElGreko, ale trochę się z nim nie zgadzam. Z czysto praktycznych względów. Jeśli płacimy tylko rehabilitantowi, który ma psa do dogo, to takich ludzi jest zdecydowanie za mało. Nagle okazało by się, że w Polsce jest może 20 takich osób? A tymczasem jeśli zajęcia prowadzi rehabilitant i pomaga mu dogoterapeuta- człowiek z wyszkolonym psem i podstawową wiedzą z kilku dziedzin, to w ten sposób można zdziałać więcej. Powiedzmy szpital zatrudnia dogoterapeutę, który raz uczestniczy w rehabilitacji ruchowej, raz pomaga psychologowi z dzieckiem, które akurat potrzebuje wsparcia psychicznego, a innym razem powiedzmy prowadzi zajęcia na świetlicy. Wpływ tego psa na pacjentów nie jest mniejszy przez to, ze prowadzi go "niewykształcona" osoba. Pacjenci różnicy nie widzą. A większa szansa jest, że osoba, która nie kończyła wydziału medycznego ma super-wyszkolonego psa. Studenci medycyny zwyczajnie nie mają czasu, żeby poświęcić psu kolejne godziny na szkolenie. Coś za coś, nie ma ludzi wszechstronnie doskonałych.
  3. Bardzo się ucieszyłam czytając ten temat- przynajmniej pierwsze kilka stron. Nie chodzi o tematykę, tylko o to, że po raz pierwszy chyba nie było kłótni i awantur.. no ale nic nie trwa wiecznie :placz: Co do etyczności "zarabiania" na dogoterapii.. nie do końca rozumiem stanowisko ElGreko. Czemu jeśli ktoś pracuje jako dogoterapeuta na etat albo na pół etatu ma nie pobierać wynagrodzenia? a za co ma jeść i karmić psa? Wolontariat wolontariatem, ale za coś żyć trzeba. Popieram w 100% Lavernę. Zgadzam się z tym, ze pobieranie opłat od chorych może być nie do końca etyczne (zależy od sytuacji wszystko) ale np pozyskiwanie funduszy unijnych, rządowych czy innych jest chyba całkiem w porządku? A jeśli chodzi o AAT, to uważam, że powinien w tych zajęciach brać udział terapeuta wykwalifikowany. Nie po skończeniu kursu dogo, nawet rocznego, tylko po studiach. Zwłaszcza że terapią może być "wszystko" - rehabilitacja ruchowa, zajęcia z logopedą, zajęcia z psychologiem, ortopedą, etc- trudno wymagać od jednego dogoterapeuty, żeby profesjonalnie prowadził zajęcia w każdej dziedzinie. Ja np w AAT uczestniczę jako dogoterapeuta, ale przy współpracy z rehabilitantami- oni wiedzą, jakie dziecko ma wykonywać ruchy, a ja wiem, jak nakłonić mojego psa do wykonania konkretnych komend i jakie ćwiczenia zaproponować dziecku. Często zdarza się też, że rehabilitanci proszą o nauczenie psa konkretnej umiejętności, która potem jest wykorzystywana :)
  4. są dwa wątki: [url=http://www.dogs.gd.pl/kliker/praktyka/dzwonek.html]oduczanie szczekania na dzwonek[/url] oraz [url=http://www.dogs.gd.pl/kliker/praktyka/szczekanie.html]przestawanie szczekać na komendę[/url] Jeśłi chodzi o Brutusa, to dalej na wszystko szczeka. Po czterech latach już się do tego przyzwyczaiłam.. a jako osoba gościnnie przebywająca w "jego" domu, niebardzo jestem cokolwiek w stanie wypracować ;) choć np jakieś efekty daje "zatykanie" mu buzi smakołykami, jak wychodzimy na spacer. Zamias ciągłego ujadania z tej okazji pies szczeknie 1-3 razy.. ale podejrzewam, ze to głownie dlatego, że ma zajęty pysk ::evil_lol: raz chyba udało nam się wyjśc w ciszy- aczkolwiek Brutus w dalszym ciągu był cały pobudzony.
  5. też czekam na"niebawem" :multi: wrzucisz info tutaj, czy trzeba szukać po necie? orientacyjnej ceny też nie znasz?
  6. Dziękuję bardzo za wyczerpujące informacje. Jesteś wielki :)
  7. zapoznałam się ze stroną, która podałes. Niestety, nie znalazłam na niej kosztu egzaminu :( możliwe, że źle szukałam, ale w widocznym miejscu go nie ma. Nie możesz podac? A wymagania stawiane psu w Wawie są właściwie takie same. Po zaliczeniu poziomu podstawowego i uznaniu psa za bezpiecznego, pies zdaje dodatkowo w sali, podczas zajęć z dziećm,i- spraedzane są jego reakcje na hałas, zamknięte pomieszczenie, dużo osób dookoła, etc. I nie wiem, czemu się na mnie oburzasz. Ja na prawde chce się dowiedzieć, czy może wreszcie pojawił się egzamin "ogólnopolski"
  8. rmx, dziękuję CI za długiego posta obszernie opisującego różne zagadnienia. Niestety, NIE JEST to odpowiedź na moje pytanie. Ja wiem, co daje egzamin. Że ktoś sprawdzi umiejętności mojego psa- i bardzo dobrze. Tylko że: w żadnym stopniu NIE POPRAWI to bezpieczeństwa na zajęciach (bo albo pies jest bezpieczny także przed egzaminem, albo i po nim nie będzie) Pytałam o to, "co daje" egzamin bardziej w kontekście tego, ze mogę zdawać z psem w Warszawie, Łodzi, gdańsku, Bydgoszczy i wreszcie w kielcach. Każdy z tych egzaminów pretenduje do bycia wyrocznią. To ja chciałam w końcu znaleźć wyrocznię, która oprócz tego że sama się tak subiektywnie określi, będzie miała jakieś umocowanie prawne. Ja bym na prawdę chciała zdać egzamin, który będzie respektowany w więcej niż jednym miescie :roll: a że na razie nei mogę, to zdam w "moim" mieście, bo tu mi się najbardziej przyda. I nie porównój egzamminu do szczepienia.. bo to chyba nietrafiona metafora, nie sądzisz? ps. czy egzamin coś kosztuje? jeśli tak, to ile? ps2. czy pies otrzyma jakiś dokument? jeśli tak, co jest na nim napisane?
  9. to to ja rozumiem :) tylko porblem jest taki, że KAŻDY może sobie zrobić taki egzamin ;) Więc chciałam się dowiedzieć czy to, ze zdam akurat ten egzamin da mi coś więcej ponad to, że TA KONKRETNA fundacja uzna mnie za osobę "godna prowadzenia kynoterapii" Chodzi o jakies umocowanie prawne, respektowanie egzaminu przez jakieś władze, np straż miejską. Bo ja bardzo nie lubię tłumaczyć, dlaczego mój pies jedzie autobusem bez kagańca i że nikogo nie zeżre, skoro pracuje z dziećmi. Rozumiem, że opracowały ten egzamin osoby, które uważają się/są (nie kwestionuję broń boże) specjalistami. Tylko czy razem z legitymacją psa terapeuty mój pies zyska coś więcej poza uznaniem jury? Wydaje mi się, że nie.
  10. a ile kosztuje egzamin i na jaką część Polski jest ważny? :> Daje psu jakies uprawnienia poza tym, ze ładną legitymację np pozwolenie na korzystanie z komunikacji miejskiej bez kagańca, albo na przejazd pociągami bez kagańca, albo jakieś zniżki? albo pozwolenie na wchodzenie do sklepów? i co będzie napisane na dokumencie otrzymanym przez psa?
  11. Laverna, z Twojego posta wnioskuję, że dogoterapeuta powinien mieć wykształcenie kierunkowe właściwie we wszystkich dziedzinach - no bo jak chcesz wpuścić np rehabilitanta na zajęcia, które powinien prowadzić logopeda? Specjalności zwiazanych z niepełnosprawnością jest tyle, że nie sposób wszystkie opanować... Kurs z dogoterapii powinien zapewniać przekrojową wiedzę z wielu dziedzin, ale nie da nikomu pełnego wykształcenia. Dlatego na KAŻDYCH zajęciach opróczdogoterapeuty powinien być specjalista, i chyba nikt tego nie kwestionuje? A skoro jest specjalista, to dogoterapeuta nie musi wiedzieć WSZYSTKIEGO. określenie "weekendowy kursik" - jak się tu ładnie pojawiło, chyba nie do końca oddaje w pełni charakter kursów z dogo. Owszem, odbywają się w weekendy, i to nie w każdy. Ale praca, jaka jest tam wykonywana, ma wymierną wartość. Są "zadania domowe" które absorbuja sporo czasu poza zjazdami, etc- tak jak studia zaoczne, które wkońcu tez odbywają sie weekendowo. Ja uczestniczyłam w takim właśnie kursie. Była to część europejskiego programu dotyczącego psów pracujących z niepełnosprawnymi. po zdanych egzaminach otrzymywaliśmy odpowiedni certyfikat. Nie wiem, ile on będzie wart za kilka lat- wiem, że teraz dzięi niemu kilku pedagogów pracuje w swoich placówkach jako dogoterapeuci. I mam dziwne wrażenie, że papierek ten otwiera wiecej drzwi za granicą, niż w Polsce. Ja osobiście po takim kursie nie odważyłabym się samodzielnie prowadzić zajęć z dogo. Ale uważam, ze daje mi on solidną podstawę, zeby przy współpracy ze specjalista prowadzącym dziecko opracowac program zajęć, i realizować te zajęcia z pomocą mojego psa. Odpowiadając na pytanie o wykształcenie: studiuję politykę społeczną, jestem na czwartym roku. I bardzo by mi było przykro, jak by sie okazało, że dyskwalifikuje mnie to jako dogoterapeutę. Bo to w końcu nie pedagogika...
  12. ojj,.. ale się porobiło, a nie takie było założenie tematu :shake: [quote] Megii- ja tylko jednego nie rozumiem. Wzięli psa, pies wymiotował robalami, miał łyse placki, to czemu wystawili pozytywny komentarz na allegro?[/quote] Nie wiem, niestety. Podejrzewam, ze opinia była wystawiona zaraz po odbiorze szczeniaka- kiedy byli nim zachwyceni, bo był mały i śliczny. Bo sporo gdali z hodowcą przez telefon i (zdaje się) posłuchali kilku ładnych bajek.. kłopty zaczeły się następnego dnia.
  13. BeataG: dziękuję za odpowiedź- analizę prawną :), jesteś wielka :loveu: mam nadzieję, ze się to przyda właścicielom...
  14. Dziękujemy za odwiedzinki :multi: i za miłe komentarze :oops: [quote name='sylrwia']Ojej czyżbyście dopiero teraz ze snu zimowego się obudzili??:evil_lol: [/quote] No jakoś tak wyszło, ze zima poszła już jakiś czas temu, a ja dopiero fotki wrzucam :cool3: Jeszcze kilka zimowych foteczek: Portreciki: z profilu: [URL=http://imageshack.us][img]http://img388.imageshack.us/img388/5001/a008zh6.jpg[/img][/URL] i sylwetka ;) [URL=http://imageshack.us][img]http://img177.imageshack.us/img177/6199/a010pv3.jpg[/img][/URL] Foty w ruchu, czyli beaglowe zabawy na sniegu :) [URL=http://imageshack.us][img]http://img388.imageshack.us/img388/609/a004vy7.jpg[/img][/URL] [URL=http://imageshack.us][img]http://img388.imageshack.us/img388/2916/a021pp2.jpg[/img][/URL] [URL=http://imageshack.us][img]http://img374.imageshack.us/img374/9549/a070qp0.jpg[/img][/URL] śnieżna parada: [URL=http://imageshack.us][img]http://img374.imageshack.us/img374/4584/a073iy7.jpg[/img][/URL] zawiany beagle :lol: po imprezce :evil_lol: [URL=http://imageshack.us][img]http://img177.imageshack.us/img177/1123/a055sd0.jpg[/img][/URL] ciekawe, co tam pod sniegiem jest?? [URL=http://imageshack.us][img]http://img177.imageshack.us/img177/9684/a011hl9.jpg[/img][/URL] ostre hamowanie :cool3: [URL=http://imageshack.us][img]http://img177.imageshack.us/img177/3936/a039yl0.jpg[/img][/URL] beaglowe wycie auuuuuuu! [URL=http://imageshack.us][img]http://img374.imageshack.us/img374/4340/aa044km7.jpg[/img][/URL] a to taka strrrraszna fotka :evil_lol: więc jak ktoś lękliwy, to lepiej nie zaaglądać... :diabloti: [url=http://img388.imageshack.us/img388/2714/abba061vw8.jpg]BEAGLOWY POTWóR![/url] pozdrawiamy! ps a że u nas znów śniegu napadało, to może na kolejny spacerek też się wybierzemy z aparatem :razz:
  15. szczeniak zachorował już U NOWEGO właściciela... hodowca tłumaczył się, że nie zaszczepił szczeniąt odpowiednią ilośc razy poniważ dużo wyjeżdżał i nie miał na to czasu. Drugi piesek miał wyłysienia (niewielkie) na sierści, hodowca powiedział, ze to "od szczenięcych zabaw piesków" między sobą... wet wykrył na tych wyłysieniach bakterie i szczeniak przeszedł (u nowego własciciela) leczenie antybiotykami. Hodowca nie przyznaje sie do winy, jedyne co potrafi zrobić, to oskarżać nabywcę psiaka o to, że "ma w domu brudno, więc nawet drobne zadrapania nie mogą się zagoić" co raczej mija się z prawda :/
  16. Mam pytanie: czy można ukarać hodowcę, który nie zapewnił szczeniakom odpowiedniej opieki weterynaryjnej? W efekcie jeden szczeniak zdechł, drugi musiał przejść dość kosztowne leczenie. Hodowla jest rodowodowa, szczeniaki, o których mowa mają metryki. Niestety, wystawione były przez allegro i chyba tak też zakupione. Nie ma żadnej umowy kupna-sprzedaży, nic. Nie podaję nazwy hodowli, ani żadnych danych, bo nie chcę być pozwana za zniesławienie. Kupiony pies też nie był mój, więc może "nie moja sprawa" Gdyby chodziło o mojego psa, to bym pewnie narobiła w okół tego szumu, a facet musiałby sporo wyjaśniać.. a tak, to mam trochę zwiazane ręce. Jednak martwi mnie to, że ludzie, którym zalezy jedynie na pieniądzach, sprzedają rodowodowe szczeniaki i oszukują ludzi- że pieski zdrowe, zadbane, śliczne... tymczasem w wieku 4 miesięcy szczepione były zaledwie raz!! :angryy:I jeden przypłacił to straszną śmiercią na parvo :placz: Czy taki człowiek może dalej określać się hodowcą i sprzedawać szczeniaki?? I jeszcze oburzać się, jeśli zrozpaczeni właściciele napisza na forum PRAWDĘ? i grozić za to sądem??
  17. właściwie, to odechciewa się pisać cokolwiek :shake: bo przeciez i tak każdy wie swoje... rmx. z twojego posta, między wierszami, przeczytac można: dogomAnka, jako jedyna myśląca osoba w PZD chciała coś zrobić. Ale ci ludzie, którzyu założyli PZD skutecznie jej to umożliwiali, bo im chaos jest na rękę. Tak na prawdę, to oni nie chca nikomu pomagać, to tylko banda oszołomów z psami, którzy w dodatku przeszkadzają w tworzeniu czegoś pozytuwnego w dziedzinie dogoterapii. no ręce opadają. PZD właśnie powołało komisję, która bedzie egzaminowała psy na terapeutów z licencją PZD. Myślisz, ze egzamin bedzie polegał na rzucaniu kostką, czy jednak mają jakieś standardy? :cool3: PZD też ma objęty patronatem kurs.. i ten kurs tez trwa 10 miesiecy.. i tez prowadzą go fachowcy... ale przeciez w dogoterapii nie może być standardów, bo to sami amatorzy:roll: [quote]Brak możliwości realizacji założonych celów w ramach PZD spowodował, że odeszła i stanęła na czele Polskiego Towarzystwa Kynoterapeutycznego. PTK propaguje kynoterapię opartą na wiedzy i umiejętnościach zdobytych PRZED zajęciami, a nie uczeniu się metodą prób i błędów na zajęciach. Stąd wymagania aby osoba prowadząca zajęcia miała odpowiednie umiejętności, a osoba asystująca była przeszkolona jako Wolontariusz Kynoterapii. Stąd też wymagania aby pies uczestniczący w zajęciach był psem bezpiecznym zarówno pod względem charakteru oraz wyszkolenia jak i sanitarno-epidemiologicznym.[/quote] No to się chwali PTK. tylko mam dziwne wrażenie, ze to samo można powiedzieć o PZD tylko zamiast "kyno" napisać "dogo" ? a skąd niby PZK ma tą "wiedzę" zdobytą "przed" zajęciami? Chyba tylko z praktyki w dogoterapii ;) Bo jest to na tyle młoda dziedzina, że mało jeszcze na ten temat opracowań. Standardy (jak już ilka osób tu zauważyło) dopiero są tworzone, sprawdzane są efekty pracy psa w takich, czy innych warunkach. Na świecie zaczeto zajmowac się dogo (jeśli się nei mylę ) w latach 60tych... na palcach możńa by policzyć światowych specjalistów, którzy na prawdę mają wiedze i doświadczenie. Czyżby wszyscy skupili się w PZK? :crazyeye: Dodatkowo, Polska jest jednym z nielicznych krajów, w których dogo działa na takich zasadach.. cześciej spotykane są "asistance dogs" i tu faktycznie możemy mówić o wiedzy i doświadczeniu zbudowanych na latach praktyki i badań. Ale w dogoterapii.. daleko jeszcze do fachowości, poznania optymalnych rozwiązań i niepopełniania błędów. Wybaczcie, ale nie uwierzę, ze w "kynoterapii" znaleźli się wszyscy wszechwiedzący i nie popełniają żadnych błędów. Zwłaszcza, ze działają zaledwie kilka lat, w przeciwieństwie do dogoterapeutów, którzy niedługo świętować będą dwudziestolecie w Polsce
  18. coś nas dawno tu nie było... przypominamy się wiec tej nielicznej publiczności, która czasem do nas zajrzy ;) Kilka zimowych foteczek: pozowane: [URL=http://imageshack.us][img]http://img443.imageshack.us/img443/7876/c021bg6.jpg[/img][/URL] [URL=http://imageshack.us][img]http://img238.imageshack.us/img238/3699/c089sq2.jpg[/img][/URL] (to ja, tam obok beagla ;) ) [URL=http://imageshack.us][img]http://img238.imageshack.us/img238/9811/c113xj9.jpg[/img][/URL] a tu już nie pozowane ;) czyli beaglowo-zimowy żywioł :D batiar-drzewołaz (nie wiem, co on tam znalazł...) [URL=http://imageshack.us][img]http://img443.imageshack.us/img443/3601/c030tr0.jpg[/img][/URL] drzewo zostało w każdym razie obejrzane ze wszystkich stron :) [URL=http://imageshack.us][img]http://img248.imageshack.us/img248/1678/c033fh1.jpg[/img][/URL] [URL=http://imageshack.us][img]http://img443.imageshack.us/img443/2072/c032sz0.jpg[/img][/URL] i na koniec latające uszyska :D [URL=http://imageshack.us][img]http://img443.imageshack.us/img443/700/c009gq4.jpg[/img][/URL] pozdrawiamy!
  19. no i fajnie. Zgodziliśmy się chyba wszyscy, jak tu piszemy. Tylko że nadal mamy zwiazki, i każdy sobie :evil_lol: może czas przejąć władze :mad: i doprowadzić do jakiejś fuzji :cool3: :cool3: :cool3:
  20. chyba zboczyliśmy nieco z tematu :cool3: którym było dogo czy kyno, a konkretnie cheć zjednoczenia tych dwóch dziedzin. [quote name='tAksina'] Dziekuje Pani Zofio! Nie mam w tej chwili zadnych wątpliości co do tego, że na tej plaszczyźnie się rozumiemy: dzialania dogoterapeutyczne muszą być przmyślane, mieć określony cel, które można zmierzyć[/quote] Nie wiem, tAksina co chciałaś wnieść tym postem? że po raz kolejny zgadasz się z panią Zofią, czy też podkreślałaś to, że dogoterapia to CELOWE działanie, z czego wszyscy zdajemy sobie sprawe? :> chyba nikt z piszących w tym temacie nie chce powiedzieć, ze dogoterapia to jest wtedy, jak pies nie pogryzie dziecka, które chce go pogłaskać.. a mam wrażenie, że trochę o tym zaczynamy rozmawiać ;) I nie chciałabym, żeby nagle się okazało, że DOGOterapia to czysta amatorszczyzna, bo przychodzą z psami i w sumie nikt nie wie, co się dzieje, w odróżnieniu od KYNOterapii, gdzie każdy ma przemyślany plan działania..? :shake: I jeszcze, jeśli chodzi o wiedzę dogoterapeuty. Nie uważam, ze powinien on mieć kompletną wiedzę we wszystkich dziedzinach. Jest to niemożliwe. Oczywiście, podstawy psychologii, pedagogiki, anatomii czy udzielania pierwszej pomocy powinien posiadać. ALe ma on przede wszystkim kontrolować psa, umieć zaproponowac ciekawe zajęcia i mieć pomysł, jak rozwiazać problem przedstawiony przez osobę opiekująca się dzieckiem- czy to będzie psycholog, fizjoterapeuta, logopeda czy inny specjalista. Sama wiedza o tym, jak wykorzystywać psa jako "narzedzie" jest chyba na tyle duża, że nie mozemy wymagać nawet od "dyplomowanego" czy "zawodowego" dogoterapeuty, żeby był przy okazji psychologiem, lekarzem, rehabilitantem, etc. CHoć, oczywiście, wiedza z każdej z tych dziedzin nie zaszkodzi ;) ps. a jeśli ktoś ma cięzką depresję i nie chce mu się żyć, a czesanie psa sprawia mu radość i powoli nadaje sens życiu to to nie jest dogoterapia? Był taki przypadek.. i moim zdaniem jest to dogoterapia ;)
  21. moim zdaniem nikt w PZD nie negje potrzeby współpracy ze specjalistami (lekarz, rehabbilitant, psycholog, etc) ani też odpowiedniego przygotowania wolontariuszy. Więc nie o to chyba poszło? A pies do dogoterapii- owszem, powinien akceptować wszystkich i pozwolić ze sobą zrobić wszystko. Ale chyba dopuszczalne jest, że pies lepiej pracuje np z dziećmi o lekkim stopniu upośledzenia, albo z tymi o głębokim, albo że lepiej sprawdza się przy osobach starszych. Każdy jest inny, każdy ma inne preferencję. WIec chyba pies też moze sobie na to pozwolić- pod warunkiem, że z grupami "mniej preferowanymi" również pracuje i również nie wykazuje agresji, jest posłuszny i przewidywalny, etc. Chyba, ze się myle...
  22. Ja niestety mam wrażenie, że żadne jednoczenie już nie wchodzi w grę :( Narosło już tyle nieporozumień i wzajemnych antagonizmów, że już chyba na prawdę pozostaje nam liczyć na cud... Moim zdaniem dogoterapeuta jest zawodem zaufania społecznego. Kojarzy się dobrze, ciepło, ma wieloletnią tradycję.. w TV czy prasie zawsze mówiono o dogoterapii. W końcu niedługo będzie 20stolecie dogoterapii w Polsce.. Nie wiem, jaka była geneza powstania PTK. Ale nie rozumiem, czemu zamiast zmotywować osoby działające w PZD, nakłonić do działania, dostac się do władz zwiazku, etc- cokolwiek, założono nagle nową formację, nadano jej nową nazwę i prowadzone sa działania deprecjonujące przedrostek "dogo-" Dla mnie to wygląda trochę jak robienie sobie na wzajem na złość. Ty miie chciałes pożyczyć łopatki, to ja zabieram foremki i idę do innej piaskownicy... Pewnie, że trzeba uregulować to, jakie psy i jacy ludzie chodzą do dzieciaków. I że powinien być jeden ogólnopolski egzamin wyznaczający standardy. Ale moim zdaniem droga nie poprzez podziały, tylko przez WSPÓLNE działanie. Bo chyba tak na prawdę, to merytorycznych podziałów między dogo i kyno nie ma. Są tylko personalne antagonizmy i to jest smutne... Bo ja rozumiem, ze można kogoś nie lubić, albo nawet nienawidzieć- wolna wola. Ale dla wyższego celu może warto schować swoje ego do kieszeni i spróbować się dogadać?
  23. no i stało się - kolejne ataki :/ :shake: mimo najlepszych chęci właściciele będą zmuszeni sprzedać małego agresora... :(
  24. potrzebuję namiary na dobrego szkoleniowca i behawiorystę. beagle znajomej wykazuje agresję w stosunku do jej dziecka, ważą się losy tego psiaka- czy nie zostanie oddany :( czy możecie proszę podać adresy dobrych behawiorystów? albo może ma ktoś pomysł, jak pomóc temu psiakowi? jego oddanie bedzie tragedią zarówno dla niego, jak i dla jego rodziny.. wklejam linka do innego forum, na którym od jakiegos czasu toczy się dyskusja. [url]http://e-beagle.pl/forum/viewtopic.php?t=1573[/url] a to pierwszy post z tego tematu, naświetlajacy poczatek całej afery.. :( [quote] pisałam już o tym ze Bazylek jest agresywny w stosunku do dzieci i niestety doszło do najgorszego ... dzis w południe Bazyl rzucił sie na Roksankę i ugryzł ja w buzię w okolicy ust. Skończyło sie na 2 szwach choć lekarz początkowo nie chciał szyc bo powiedział że ran szarpanych nię nie szyje. Czy ktos z Was był w podobnej sytuacji??? Co ja mam teraz robić to juz był 2 atak psa na moje dziecko, czytam poradniki i staram sie go wychowywac wg nich ale widocznie cos robie nie tak. Najgorsze jest to ze straciłam zaufanie do Bazylka i choc serce mi sie kraje to rozważam mozliwość oddania go w lepsze rece [IMG]http://e-beagle.pl/forum/images/smiles/icon_cry.gif[/IMG] wiem, co pomyślicie "problemy z psem to lepiej sie go pozbyć niz je naprawić" ale jako matka na 1 miejscu stawiam bezpieczeństwo mojego dziecka. a teraz po krótce opisze całe zajscie: pies dostał parówke do zjedzenia ale postanowił ja "schowac na później" Roki w tym czasie była na podwórku, wróciła po jakichs 5-10 minutach (więc pewnie była juz schowana), weszła do pokoju, mówiła cos do psa schyliła sie żeby go poczochrać a on skoczył jej do twarzy wydajac takie dzwięki jak pies atakujacy innego psa i dziabnął. bazyl po raz pierwszy w życiu dostał odemnie w dupsko. Pojechałyśmy na pogotowie bo krew sie lała a ja spanikowałam, gdy wróciłysmy po półtorej godzinie Bazyl nawet nie podszedł sie przywitać tylko siedział w przedpokoju i patrzał zdezorientowany. Chyba czuje że zrobił cos złego. Jestem w kropce prosze o komentarze Jak mam teraz postępować ??????????? [/quote] czy są jakieś cszkolenia na które należało by się zpaisać? oni już byli u kilku specjalistów, bez skutku.
  25. megii

    Beagle

    my pewnie będziemy :) szkoda tylko, że forum zdechło.. :(
×
×
  • Create New...