Jump to content
Dogomania

Macia

Members
  • Posts

    4052
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Macia

  1. Dziwne pytanie "po co"? Jest wiele ras i każdy wybiera taką, która mu najbardziej odpowiada. Nie mam wilczaka po to by się chwalic, że mój pies jest podobny do wilka, możesz mi wierzyc. Wybrałam danego psa ponieważ odpowiada mi np. jego charakter. Wygląd jest ważny, ale nie może byc jedynie brany pod uwagę przy kupnie psa, bo to do niczego nie prowadzi. Co do charakteru to się z Tobą nie zgodzę ponieważ jest wiele zrównoważonych wilczaków. Często problemy z zachowaniem są winą właściciela, który nie potrafi lub nie ma doświadczenia w radzeniu sobie z psem, ale uważam że to nie jest tylko problem tej rasy. Jestem ciekawa jakie wilczaki znasz, skoro piszesz, że jest ich tyle i z każdym jest coś nie tak.
  2. Ja przeczytałam książkę i bardzo mi się podobała. Jest w niej wiele wzruszających, smutnych, ale i wiele wesołych histori o psach. Jeśli ktoś lubi tego typu opowiadania powinien ją kupić. Czytając wiele historii miałam łzy w oczach. Ja uważam, że warto.
  3. Ja też dostałam dziś od Calibry 6 paczuszek (po 2 na psa) plus ulotkę o produktach i jestem bardzo zadowolona (a psy jeszcze bardziej:diabloti: ).
  4. Jeśli ktoś chce to mam zdjęcia bullterrierów i moge je przesłac na maila (można z nimi robic co sie chce :lol: ). Nie jest ich jakaś wielka ilośc ale coś można wygrzebac.
  5. A czy mógłby mi ktoś napisac jak nazywał się Wilczak? Był jeden. Nie wiem jak rasa jest wpisana w katalogu, chyba : Ceskoslovensky Vlcak. Gr. I
  6. Mam prośbe...Czy mógłby ktoś mi podac stawkę wilczaków (był aż jeden):P. Z góry dzięki. P.S. Mam zdjęcia, ale nie umiem wstawiac więc jak ktoś chce moge przesłac.
  7. No i tu jest ten szkopuł ponieważ nasze miasto wydało wojne luzem biegającym psom i Straż ma obowiązek psa biegającego luzem zabrac do schroniska. Jednak jak można było się domyślic nie robią tego. A nawet klatki do samochodów dostali.
  8. Taa, albo wlepiają manadat za psy bawiące się w parku pod kontrolą właściecieli, gdy obok przebiega bezpański pies. U nas na ulicy jest piesek, który puszczony luzem gryzie rowerzystów, goni dzieci, rzuca się na psy itp. i po zgłoszeniu (kilkakrotnie) tego właścicielka dostała upomnienie. Wole tego nawet nie komentowac.
  9. Nie uważam, że słuszne jest ukaranie psa i teraz to ty koloryzujesz. Jednak u nas panuje plaga, że małe psy bez nadzory są niewinne nawet gdy zaatakują, a duże to potwory. Małe psy tak jak wszystkie inne powiny by pod kontrolą! Gdyby wybiegł pod samochód to byłaby wina kierowcy?? Raczej nie. Ale skoro został pogryziony to wina właściciela psa, który pupila trzyma [B]na smyczy[/B]. A co do policji to oni nigdy nic nie robią, weim z własnego doświadczenia.
  10. Obowiązkiem właściciela jest opieka nad psem w tym również pilnowanie go! Nie wiem skąd pomysł, że mały pies może bezkarnie biegac, a dużego trzeba pilonowac. Zazwyczaj jak się coś stanie to i tak mówi się że to wina dużego wina. Mam sporego psa i często puszczają mi nerwy gdy widze małe psy biegające luzem, rzucające się na mojego i gryzące go. To nie do przyjęcia. Poza tym jest to wersja znajomej, a każdy kto widział kiedyś gryzące się psy wie jak trudno zapanowac nad nimi.
  11. Ja jutro od rana będe się kręcic po wystawie. Będe miała koszulke: [url]http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=5541&highlight=koszulka&page=4[/url] taką jak tu( chyba że jej nie znajde). Będe robic zdjęcia( na tyle ile potrafie). Jakby co to podchodzic, bardzo chętnie pomoge. Będe bez psa, a nie lubie się nudzic :cool3: .
  12. No to ja odpowiem. Według naszej gazety: -parking cały dzień - 10 zł -bilet dla osoby dorosłej - 8 zł -bilet dla młodzieży szkolnej - 5 zł -dzieci w wieku przedszkolnym - bezpłatny Nie wiem czy można kupić bilet dwudniowy więcej informacji nie mam.
  13. Ja też będe oczywiście, ale niestety bez psa. Tak się cieszyłam, że na wystawe mam tak blisko, ale Freyr zdecydowała inaczej:diabloti: . Będe i w sobote i niedziele. Porobie troche zdjęc jak nie mam innego zajęcia. Bede miała czarną koszulkę z Wilczakiem (jak znajde) więc można podejśc. P.S. Co do namiotu to powinien byc. W zeszłym roku chyba został zabrany w inne miejsce bo był potrzebny.
  14. Jeśli masz jednego psa nie zgłoszonego, ale masz innego zgłoszonego to nie ma problemu, bo ja też już tak wchodziłam kilka razy. Albo ktoś może ci pomóc dając swoje zgłoszenie.
  15. Ale przecież nie muszę wchodzić. Spotykam się z Margo (hodowcą) i po to tam idę.
  16. Ja też będe się tam kręcić. Oczywiście Młoda nie jest jeszcze wystawiana, bo to dzieciak, ale jeśli zobacycie dziewczynę w czarnej kurtce z Wilczakiem, który zachowuje się jakby wyszedł z obory to możecie mieć pewność, że to ja :razz: . Jeśli ktoś się nie boi mojego psa z ADHD, a będzie miał czas to można podejść:p .
  17. Moje psiaki nie są agresywane i uwielbiają się bawić. A Haron to ulubieniec Freyr (Wilczaka). A co do spotkania to może wtorek lub środa po 16. :razz: Mam nadzieje, że kolega nic złego o nas nie mówił :eviltong: .
  18. Cieszę się, że ktoś się znalazł. Ja mam 7-miesięcznego Wilczaka, 2,5-letniego haszczaka i 9-letniego Bernardyna. Mieszkam na ul. Karasia. Chętnie bym się spotkała i wyszła z psiakami tylko gdzie i kiedy?:p
  19. Witam. Mam pytanie czy jest jakiś dogomaniak z Leszna chętny na spotkanie z psami? Miejsce można ustalić, a moje psiaki chętnie poznają inne. Mam nadzieje, że znajdzie się choć jedna osoba:lol: . Czekam na odpowiedź.
  20. Witam! Czytam ten temat od dość dawna, a dokładniej od momentu w którym się dowiedziałam że Queen ma ostrą niewydolnośc nerek. Dziś dostałam wyniki badań i postanowiłam się nimi z wami podzielić. Może pomoże to tym któzy tracą nadzieje. Z góry przepraszam za dość długi post. Queen jest 5 miesięczny Czechosłowackim Wilczakiem, którego przywieźliśmy z Czech. Po ok. dwóch miesiącach u nas zaczęła wykazywać niedobre objawy (apatia, biegunka, niechęć w przyjmowaniu pokarmu i wody). Weterynarze leczyli ją na zapalenie gardła i jelit. Po dwóch tygodniach (schudła 2,5 kg) weterynarze zbadali jej krew okazało się że jest źle. Mocznik wynosił 910mg/dl(norma 10-50), a kreatynina 6,4 mg/dl (norma 0,7-1,2).Dawali jej 0,1 % szansy na przeżycie dłużej niż tygodnia. Starszyli atakami padaczki, śpiączką itp. Mówili że jedyna możliwość to uśpienie. Zmeniliśmy weterynarzy. Pierwsi nie chcieli na sprzyjąć, drudzy natomiast podjęli się leczenia. Po tygodniu kroplówek kreatynina wynosiła 5,4 a mocznik 545. Było lepiej jednak podczas następnego badania kreatynina wróciłą do 6,4 mocznik pozostał bez zmian. Postanowiliśmy walczyć dalej. Queen przez cały czas czułą się coraz lepiej, gryzłą, bawiła się była żywiołowa jak mało któy szczeniak. I przytyła. Na początku choroby ważyła 5,5kg teraz (minął niecały miesiąc) waży 10kg. Przy kroplówkach(dwa razy w tygodniu podskórnie) muszą ją trzymać dwie osoby plus pani weterynarz.Nie ma żadnych dolegliwości, jest na diecie. Dziś dostałąm wyniki badań(były wysłane do Wrocławia do "zwierzęcego" laboratorium). Oto one (przeliczam je na poprzednie jednostki : mocznik: ok. 160, kreatynina: ok. 2,5. Elektrolity świetnie, niska hemoglobina, ale to się poprawi. Będe Was informować na bierząco i przepraszam za długi post. Pozdrawia Queen i Marcelina.
  21. [B] [/B][B]Cytat:[/B][B]Gotowała psy, odcinała im głowy i obdzierała ze skóry. Bydgoska lekarka weterynarii urządziła sobie w Gościeradzu dzikie prosektorium [/B] [I]We wtorek przed południem przy jednym z domów w Gościeradzu policjanci filmowali i fotografowali sterty zwierzęcych szczątków. - Policja była już tutaj w poniedziałek wieczorem - mówi Alina Maliszewska, sołtys Gościeradza. - Ale zabronili mi mówić o tym, co znaleźli w oborze i mieszkaniu sąsiadki. Policjanci: - To było przerażające. W oborze należącej do lekarki weterynarii Katarzyny S. odkryliśmy cztery martwe psy, stertę zwierzęcych, jakby wygotowanych czaszek, też chyba psich, trudne do zidentyfikowania skóry, jakieś martwe kozy i końskie kopyta. I wielki smród. - Ustalamy, czy zwierzęta były żywe, nim trafiły pod nóż lekarki - mówi Sławomir Machaliński, komendant policji w Koronowie. Funkcjonariusze przyjechali do domu w Gościeradzu na prośbę Aliny Janowskiej, szefowej Bydgoskiego Klubu Przyjaciół Zwierząt Animals. - Dostałam anonim, że ktoś maltretuje zwierzęta, a w oborze urządził sobie laboratorium i cmentarzysko - mówi Janowska. Jej informacje potwierdziły się. - Lekarka weterynarii jest świadkiem w sprawie - mówi komendant koronowskiej policji. - Tłumaczyła, że usypiała chore zwierzęta i przywoziła do Gościeradza na sekcję zwłok. Musimy ustalić, w jaki sposób zginęły zwierzęta oraz czy właściciele martwych psów godzili się na ich dalszy los. Jak ustaliliśmy, 30-letnia Katarzyna S. od kilku lat pracuje w jednej z bydgoskich przychodni weterynaryjnych. Wczoraj nie odbierała telefonów - służbowego ani prywatnego. - Już na studiach miała przydomek "Hiena" - mówi jeden ze znających ją bydgoskich weterynarzy. - Bardzo lubiła zajęcia w prosektorium. Jerzy Janikowski, wojewódzki inspektor weterynarii: - Pod groźbą pozbawienia wolności zakazane jest składowanie zwierząt w taki sposób. To grozi skażeniem epidemiologicznym. Mamy teren do grzebania zwierząt w Wypaleniskach, a w Mochlu pod Sicienkiem jest specjalny cmentarz dla zwierząt. Również wstrząśnięci i zaskoczeni są bydgoscy weterynarze. - Czasami po uśpieniu nieuleczalnie chorego zwierzęcia, klient chce zostawić zwłoki u nas - mówi Sebastian Słodki z lecznicy dla zwierząt "Centrum". - Jednak nikt z nas nie zabiera martwych zwierząt do domu! Zgodnie z przepisami wozi się je do Wypalenisk. [/I] [I][/I][I] żródło: [URL="http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34309,3163923.html"][COLOR=#016b9f]http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34309,3163923.html[/COLOR][/URL] [I]Pozwoliłam sobie wkleić tekst o tym zdarzeniu mam nadzieje, że nie zrobiłam źle. [/I] [/I] [I] [/I][I] [/I]
×
×
  • Create New...