Jump to content
Dogomania

lemonsky

Members
  • Posts

    477
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by lemonsky

  1. hehehee, słodziaczek :eviltong: wcale bym się nie zdziwiła, jakby sobie ustawił te dwa malusie pieski ;) - ale tym to się bedziesz martwić już na miejscu, na razie daj znać, co z tą egzemą

  2. to Ty lepiej nigdzie nie łaź lepiej!

    Wyśpij się porządnie, jutro z wetem pogadasz i tyle. Sama tu niewiele zmienisz, czy się skręcisz z nerwów czy nie - problem jest w Polsce i trzeba go wyleczyć albo podleczyć albo wszysto na raz i jeszcze z nim jechać.

    Do jakiego Ty miejsca te dwa niewiniątka chcesz przywlec?:diabloti:

  3. aaaaaa, oj, to mi się zakręciło w głowie, znaczy ogarnęłam kierunki:roll:

    hmmm, jak jest tam na miejscu mąrdy zaufany wet, to zdaj się na niego i jego opinię... bo chyba jeśli ma do czynienia z psiowym hotelem, to musi mieć doświadczenie w takich przypadkach - egzemach i nie tylko

    nas z auta nie ruszali - płynęliśmy promem, ale jechaliśmy osobówką - nie wiem, jak to bywa, kiedy się jedzie vanem / busem - pogrzeb tu w wątku, sprawdź, czy wtedy ktoś psy oglądał i wysadzał z samochodu

  4. a z tą egzemą, czy co to tam się pod ogon podłączyło, to szoruj do weta - lepiej sprawdź co to i jak kumaty wet, to poradź się go, czy to powinno być w kwitach, czy nie... tak na wszelki wypadek - jak to coś niefajnego to i tak lepiej zaplanować leczenie i kupić lekarstwa w Polsce.

  5. Kasia 72 - z tego co tu wyczytałam i z tego, co Gaśnik z defry tu wynalazła to wg mnie jasno wynika - możesz jechać z fretką bez robienia piesopodonej :roll:kwarantanny.

    Furciaczek - mojego psiura nikt nie raczył oglądać, nawet z budki kontrolnej pańcia nie wyszła - podała tylko czytnik do czipa przez okienko i zabrała kwity - sprawdziła je dokładnie na pewno, a którąś część oddali mi na promie. Więc chyba marne sznase, żeby ktoś futrom w okolice ogona zaglądał, no chyba, że będzie jakaś adnotacja w paszporcie o jakimś nieprzyjemnym choróbsku, ale to chyba raczej nie grozi, co? :cool3:

  6. Hmmm, oby wet miał rację... a mówiłaś mu, że wyjeżdżacie i wracacie do UK, czy, że chcesz tylko wyjechać ze zwierzem? Przepraszam, że tak dopytuję - chyba lepiej sprawdzić, żeby nie było niepotrzebnych niespodzianek... Ale jeśli wet sprawdził, hmmmmm :cool3:

  7. Z tego, co wiem, to pies w trakcie "kwarantanny" - czekania tych sześciu miesięcy od wyniku badań krwi powinien być na terenie UE. A tak praktycznie - czy ktoś sprawdza i wpisuje w psi paszport, przekraczanie granicy np. Polska / Niemcy :cool3: to raczej nie do wykrycia, bo granice są teraz raczej luźne.

    A co do klatki czy nieklatki - historia z sąsiedztwa. Sąsiad Litwin przywiózł do UK malutką buldożkę francuską, chyba nie wiedział w ogóle o obowiązujących przepisach, albo liczył na szczęście. Mała miała 6-7 tygodni. Oczywiście żadnych badań, paszportów, nic. Jak przyszedł czas na jakieś szczepienia, to zaczął rozpytywać, gdzie by tu do weta. Wtedy jakiś "życzliwy" doniósł, że w okolicy jest psisko bez kwarantanny, przywiezione zza granicy. Przyjechali, psa zgarnęli, sąsiad musiał opłacić karę, szczepienia, badania i 7-mczny pobyt psa w kennelu (specjalnie wyznaczony chyba przez oddział DEFRy). Dojeżdżali do suńki co tydzień w weekendy jakieś 100 mil. Wniosek - do "przeczekania" na pewno są wyznaczane ośrodki dla psów na miejscu w UK, raczej nie da sie umieścić psa w najbliższym hoteliku :roll:.
    Koszt raczej wysoki... ok. 1500 funtów + dojazdy.

  8. Najszybciej pociągiem, szybki pociąg 1 h 20 min z Birmingham do Euston [url]www.nationalrail.co.uk[/url]. Są autobusy - [url]www.nationalexpress.co.uk[/url]. Ale najtaniej samochodem. No i zależy ile osób ma jechać.

  9. Jacke - potwierdzam za dziewczynami - psy z tatuażami też muszą swoje odczekać, całość się może skrócić teoretycznie tylko o miesiąc (ten wymagany od szczepienia do pobrania krwi), obowiązuje chip, paszport, pół roku od potwierdzonej określonej odporności na wściekliznę. Mój paskud też z tatuażem, ale wolałam nie kombinować i zrobiliśmy wszystko po kolei standardowo, zwłaszcza, że tatuaż średnio czytelny i wolałam nie ryzykować. A z drugiej strony to mogliby już sobie darować te tatuaże, chipowanie chyba mniej inwazyjne dla psiura :cool3:.

    A w sprawie "niebezpiecznych" ras teraz znowu głośno, wiadomo - wyrok w procesie.

    "The Dangerous Dogs Act 1991 is the most prominent of the various laws that cover dog ownership in the UK. The act bans the breeding and sale or exchange of four kinds of dog - pit bull terriers, Japanese Tosas, the Dogo Argentinos, and the Fila Brasileiros. Cross-breeds of those dogs are covered by the law."

  10. Jak macie możliowści w Polsce - to nie ma się nad czym zastanawiać! Tutaj chyba zawsze będziemy tymi "spoza", co by się nie działo... a w Polsce, bardziej u siebie. A jeszcze jak praca na warunkach stąd ;) , a koszty polskie, to żyć nie umierać! Ja ciągle niestety ma odwrotnie - zarabiam w złotówkach, a wydaję funty :p , no cóż - każdy ma jakieś freakowe hobby :diabloti: (mam nadzieję, że już niedługo...)

    Chyba do końca września nigdzie się nie wybierzemy - dzięki za propozycję :), a jutro przylatują moi rodzice na pierwszy zwiad na wyspę (Mama będzie pierwszy raz samolotem lecieć!!!!!, hihiii), to się będzie działo! Tornado pewnie zwariuje, jak ich zobaczy, a już mojego Tatę to ubóstwia :loveu:

    To znaczy odliczamy, do 26 września, to chyba pierwszy taki generalny powrót z tego topiku!

  11. Gasnik! naprawdę wracacie?
    Jakby co, to my na razie zostajemy :cool3: - wiecie gdzie nas szukać - adres się tylko zmienił, ale niewiele - ta sama ulica, tylko numer inny... no i mail działa oczywiście. Powodzenia w Polsce... mimo wszystko rozumiem.

    O skróceniu kwarantanny nic mi nie wiadomo, czas od szczepienia do pobrania krwi do badania to miesiąc (pewnie można badać wcześniej, a miesiąc - tyle pewnie czasu sugeruje producent szczepionki do wytworzenia zamierzonej liczby przeciwciał).

    Furciaczek! Gratulacje! Sądząc po imieniu Twój landlord to muzułmanin? Miałam dziś malutką próbkę. Dziś wieczorem jak wracałam ze spaceru, zaczepiło mnie dwóch kolesi na parkingu z pytaniem o numer domu - oczywiście jak zobaczyli paskuda to zaczęli z daleka cmokać, chichotać i takie tam standardowe reakcje na widok BFa, a ten wyrwał do nich się witać, a ja, ponieważ byłam już u siebie, a oni sami się mocno "prosili", puściłam Torrka do nich i się zaczęła gonitwa. Mój zwierz, jak już wie, że może się przywitać, to sobie nie żałuje - chrapie, sapie i jest mocno wylewny. Jeden z tych kolesi zaczął najpierw uciekać - Torek za nim, bo super zabawa, a w końcu wydusił, że on nie może psa dotknąć, nigdy w życiu! (to po co wołasz psa??) Więc zgarnęłam paskuda i poszliśmy do domu. A swoją drogą, to jak to jest a z tym Twoim landlordem - koleś ma councilowe mieszkanie, które podnajmuje, a sam gdzie mieszka? niezły cffaniaczek!

  12. Pati! Jeśli nie masz szczepienia wpisanego do paszportu, to wg DEFRy tak, jakby go nie było - pies musi być zaczipowany, nr czipa wpisany w paszport, wtedy dopiero zaszczepiony - to też wpisane w paszport, potem możesz pobierać krew do badania. Wyjątkiem od tej reguły są psy z tatuażami - tzn. identyfikowalne 'inaczej'. Jeśli jakiś wet pobrał krew do badania, a nie masz wpisu o szczepieniu, po którym ta krew była pobierana do badania, to zmień weta i niestety powtórz procedurę, bo wyniki badań mogą nie być honorowane na granicy. Ogólna zasada jest taka - najpierw psa trzeba oznaczyć (paszport, czip), potem go zaszczepić (po to ten czip i paszport, żeby uwiarygodnić szczepienie), potem przebadać. Książeczka zdrowia niestety tu na nic.

  13. Kate i Luka - Powodzenia!!!

    Retriva, jak ja Cię rozumiem... tylko u mnie trochę na odwrót - pies na wyspie u znajomych, a ja jeszcze 10 dni w Polsce :roll: i martwię się jak ten mój paskud sobie radę da bez Pańci najlepszej :razz:

  14. o rany, to tyle psiaków emigruje, że aż statystyka się tworzy?

    Powodzenia, będzie dobrze, byle tylko upałów nie było, a M1 chyba już odkorkowali, więc szerokiej drogi!

  15. spokojnie
    żeby utrzymać ważność kwarantanny należy szczepić psa co roku, nieważne czy w UK, czy w Polsce, ważna jest terminowość, szczepienie jest odnotowywane w paszporcie, paszport jest honorowany w całej Europie (i chyba na całym świecie? :cool3: )

  16. Z tymi szczepieniami co dwa lata to nie ryzykowałabym. W UK szczepi się psy wprawdzie co dwa lata, ale wg zaleceń Defry, żeby kwarantanna była honorowana, psa powinno się szczepić co roku. Dość to dla mnie dziwne. Ale jak szczepiliśmy się ostatnio na wyspie, to wet wyraźnie mówił (o dziwo sprawiał wrażenie, że wie, o czym mówi!), że mimo dwuletniej "gwarancji" szczepionkę trzeba powtarzać co rok, jeśli chcemy ze zwierzem podróżować po Europie.

  17. Jefta - a mogłabyś podać mi na priva namiar na Twój transport?

    Pati - jeśli człowiek + pies to 350 zł, to człowiek + 2 psy na pewno nie dwa razy tyle...

  18. Można wjechać do UK min. po 6 miesiącach (ok. 180 dni) od daty pobrania krwi, w której badanie wykaże odpowiedni wskaźnik przeciwciał. Można wjechać też po kilku latach zakładając, że przestrzegane były terminy szczepień na wściekliznę. My wjeżdżaliśmy chyba w dziewiątym miesiącu od badania.
    Jedyna granica, na której ktoś coś od nas chciał to Francja/UK - wjazd na prom.

  19. No to jeszcze raz:
    Paszport, czip, szczepienie, potem miesiąc czekania, potem pobieranie krwi i wysyłka do Puław/Berlina, potem masz wynik i czekasz te 180 dni, po czym możesz wjechać do UK określonymi drogami - samolot - cargo BA, LOT, samochód - chyba są aprobowane dwie firmy promowe albo tunel, ale wjazd musi nastąpić między 24-48 godziną od odrobaczenia/odpchlenia/odkleszczenia psa; wszystko musi być skrupulatnie odnotowane w paszporcie. To w dużym skrócie.

    Zapraszam tak czy inaczej do lektury... topiku i wiadomości z defry:
    [url]http://www.defra.gov.uk/animalh/quarantine/index.htm[/url]

    tu dokładnie wszystko po kolei ze "źródła"
    [url]http://www.defra.gov.uk/animalh/quarantine/pets/procedures/owners.htm[/url]

    a tu pomocne poradniki :)
    [url]http://www.defra.gov.uk/animalh/quarantine/factsheet/factsheet.htm[/url]

    [url]http://www.defra.gov.uk/animalh/quarantine/factsheet/eufactsheet3b.pdf[/url]

    w sumie - minimum 7 miesięcy od zachipowania/zapaszportowania i zarejestrowanego w paszporcie szczepienia.


    a! jest tu na dogo Kamila z podobną do Twojej kruszynką Lalą, ona pewnie bardziej zorientowana w temacie rozmiarów ;)


    Pati - nic się nie martw, tutaj często psiarze mają po kilka psów, więc jedyny problem, to chyba kwestia zorganizowania wygodnego dla całej "zgrai" transportu :)

  20. Postępowanie z psem z tatuażem jest określone w którymś z aneksów do przepisów Defry (psy z Polski i Francji). W skrócie chodzi o to, że pies z tatuażem jest nawet bez chipa już trwale identyfikowalny i teoretycznie można przyjąć, że badania można już wykonać, bo pobrana krew jest też identyfikowana.
    Mój zwierz ma tatuaż, niestety średnio zrobiony i niekoniecznie czytelny (w uchu), dlatego my przeszliśmy całą procedurę chipowania i szczepienia zgodnie z ogólnymi wymogami - w sumie zaoszczędzisz miesiąc, pobierając krew do badania "z marszu"... a prawda też jest taka, że ten aneks, o którym pisałam nie określa dokładnie momentu, w którym w takim razie psa zachipować... pisałam nawet do Defry, ale nic konkretnego mi nie wyjaśnili, więc nie ryzykowałam i czekaliśmy grzecznie miesiąc od szczepienia do badania z pięknym chipem w szyi.

    Mieszkanie... właściwie szykuj się na dom/szereg - coś z ogródkiem. Mieszkania raczej nie wynajmiesz, jak się przyznasz, że będziesz mieszkać z psem. 95% ofert najmu ma zastrzeżenie "no pets, no smokers, no children", ale... zawsze warto pytać, oferować np. może wyższą kaucję? - u nas tak zadziałało, jak wynajmowaliśmy kolejne lokum. W poprzednim domu musielismy wpłacic podwójny depozyt i w umowie były obostrzenia dot. końcowego profesjonalnego czyszczenia wykładzin, zasłon i "odśmierdzania" domu - na wszystko musiały być faktury :razz: , mimo, że mieszkaliśmy tam tylko 6 mcy, wykładziny były czyste, a pies no i my, hehe mało smrodliwi.

    Kolejny najem - w związku z psem depozyt jest większy o 250 GBP, ale za to jaki mamy teraz fajowy ogródek dla księciunia :loveu:

  21. Agamtb - samolot to droga sprawa... Ja dowiadywałam się wprawdzie rok temu, ale nie sądzę, żeby przepisy i ceny się zmieniły (a jeśli to wzwyż). Do UK możesz wlecieć z psem tylko używając BA i Lot Cargo - takie są wymagania Defry. Cena za przelot psa ok 12-14 kg w ub.roku wyniosła ok. 3500 zł. Być może psa do 8 kg możesz mieć na pokładzie - tego nie wiem, coś takiego o uszy mi się obiło. Wtedy może opłaty są inne. Ale jeśli nadawałabyś zwierza do latania w "cargo" - to z tego, co mi wyjaśniano w LOT Cargo: psa zostawiasz w klatce co najmniej 3-4 godz. przed odlotem przy odprawie cargo - to inny niż pasażerski terminal. Potem jedziesz siebie odprawić (o ile lecisz razem z psem), lecisz, lądujesz odprawiasz się. Potem musisz odnaleźć, dojechać znowu do terminalu cargo i odebrać psa. Nie znam topografii Heathrow, ale to są spore odległości. Ja też myślałam, że samolotem drożej, ale przynajmniej krócej i mniej stresu dla psa, ale jak policzyłam, że psisko w sumie spędza w klatce, przerzucany jak paczka jakieś 7-10 godzin i nie wiadomo do końca, co się z nim w tym luku bagażowym dzieje, to się rozmyśliłam.

×
×
  • Create New...