Jump to content
Dogomania

lemonsky

Members
  • Posts

    477
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by lemonsky

  1. Hej Marider! witamy!!!!

    A ja też z innej beczki - niestety nie dotarlam na CRUFTSa, ale mam nadzieję na jakąś relacje dziewczyny!!!
    Ale! UWAGA!!! To wiem z dobrego źródła, niestety nie widziałam własnoocznie, co nie zmienia faktu, że: CRUFTS '09 - Buldog Francuski Only One Matuchowa Frajda "na pudle" - 2 miejsce w klasie otwartej - Jola tu czasem zagląda - OGROMNE GRATULACJE!!!!!!!! Buldożki górą!!! :)

    [url=http://crufts.fossedata.co.uk/Breed.asp?ShowYear=2009&GroupID=UTI&ScheduleID=88]Crufts 2009 Results |[/url]

  2. Baugija - ja też mam 4 letniego już dziś BFa. Z tego co piszesz wynika, że po tej niefortunnej przwrotce pojawił się uraz kręgosłupa (może coś*z dyskiem), objawy wskazują, że musi być jakiś ucisk na rdzeń kręgowy, co powoduje niedowład i ból. Kiedy ten uraz miał miejsce?
    Nie jestem wetem, ale na własnej skórze, tzn na skórze mojego czteroletniego dziś BFa przeżyłam podobną sytuację, chyba bardziej dramatryczną, na szczęście od razu piszę, że ze szczęśliwym zakończeniem. Rok temu po weekendowych szaleństwach w poniedziałek pies nie chciał wstać, wyjść na spacer, nie chcaił jeśc ani pić, wyraźnie coś mu dolegało - do ogródka wychodził o własnych siłach, tzn łapach, ale kładł się pod krzakami i dyszał bidny. W trakcie wiztyty u weta pierwszego dnia pojawienia się objajów pies dostał rimadyl przeciwbólowo i tyle, była maluttka poprawa na tyle, że usnął. Ale po kilku godzinach znowu się*zaczęło - siedział z głową do góry, kładł się, dyszał ciężko, nad ranem zaczął prawie płakać, kolejna wizyta rano u weta, badanie, prześwietlenie, krew, wszystko w normie - zwróciłam uwagę wetowi,*że pies dziwnie powłoczył tylnymi łapami, jakby chwiał się, ale stwierdził, że trzyletniemu psu nie może grozić dyskopatia - nie brali chyba pod uwagę że to BF!!! A ja wtedy nie byłam na tyle mądra,*żeby ich zmusić do dodatkowych badań. Torro dostał znowu kilka zastrzyków (rimadyl, coś*przeciwbólowego, coś wzmacniającego), zostaliśmy odeslani do domu z informacją, że jeśli objawy nie ustąpią, to psa następnego dnia na obserwację w klinice trzeba będzie zostawić. Ale wróciliśmy do lecznicy niedługo, bo po niedługim czasie przerażony pies czołgał się z bólu, sparaliżowany od wysokości karku, za przednimi łapami - paraliż pojawił się dosłownie w ciągu dwóch godzin. Wpadliśmy do lecznicy, ja z rykiem - dosłownie, z krzykiem i płaczem, że nie dam się zbyć, żeby wreszcie zaczęli coś robić, bo od dwóch dni prawie jest problem i pies cierpi corza bardziej, a oni nic nie robią. Wtedy nareszcie się zajęli przyczyną - po kolejnym badaniu - zresztą co tu było badać, widać było, że pies nie chodzi i wariuje z bólu, szybko trafiliśmy do specjalistycznej kliniki, gdzie zrobiono Torrkowi operację odbarczenia rdzenia kręgowego. Rokowania nie byly najlepsze - badania potwierdziły najbardziej zaawansowany paraliż. Ale ponieważ, jak stwierdził lekarz, operacja była wykonana w dobrym czasie (do 48h od urazu), była szansa na odwrócenie paraliżu. Po kilku dniach w szpitalu pojawiły się pierwsze symptomy wracania czucia. Teraz, po roku, po rehabiliatcji, masażach, lekach pies jest "jak nowy" - prawie... nigdy już nie zejdzie po schodach ani nie zeskoczy z łóżka, jest noszony i hamowany - a był naprawdę wyczynowym buldożkiem, sportowym egzemplarzem, ja głupia nie hamowałam go wcześniej..., ech
    Sprawność w tylnych łapach wróciła w 90%. SZYBKA REAKCJA KONIECZNA!!!! i właściwa ocena, czy uraz jest na tyle poważny, żeby robić operację. Powodzenia!

  3. My też pozdrawiamy zimowo - u nas w chałupie dzis ciemno, bo dachowe okna zasypane, paskud zwariował oczywiście, śnieg! śnieg! śnieg!

    Klepcia - UK nie należy do strefy Shengen.

  4. hahaaa, gratulacje! może na razie college wystarczy ;)

    Sylwiaaaa, no ja po prostu staram się oswoić z rzeczywistością :evil_lol: w tym roku już mi bliżej czterdziestki niż trzydziestki, hehe, więc cóż... :cool3:

  5. EastLondon - nie pękam ;) - starzeję się (i stażu na dogo przy okazji nabieram) z godnością!:diabloti: w końcu nie mam wyjścia, grawitacji i czasu nie oszukasz, choćby nawet się gołębim łajnem obłożyć :evil_lol:

    co do szukania mieszkania to poza "rightmove" gdzie mieszkania, warto zajrzeć na upmystreet.com - sprawdzisz co za okolica, tzn. kto w okolicy mieszka

  6. Khmmm, ja w temacie porządkowania - jestem zdecydowanie przeciwna... tu się*zagląda, się pyta, gada i spotyka. Jako jedna z najstarszych starowinek i przedstawicielka konserwy :diabloti:, hehe, błagam - niech będzie bajzelek, stary ale znajomy. Jak w polskim sklepie w UK - i gazetka i wódeczka i bilet na samolot se zamowisz i znajomego z rodzinnego miasta spotkasz :evil_lol:

    a w temacie parków i bezsmyczowców - nie widziałam nigdy zakazów puszczania psa luzem... mimo to właściciele dość rygorystycznie przestrzegają kodeksu psiarzowego - jeśli zbliża się nieznajomy psiarz z psem, zazwyczaj swojego, jeśli był "luzem" podłączają do smyczy i działa to w dwie strony. Znaczy powinno.

    PS. "najstarsza starowinka" brzmi wg mnie dziarsko :evil_lol: o matko, w sumie to brzmi prawie jak "moher"... jeśli przesadziłam, to przepraszam:oops:

  7. hej, ależ się*tu gadało!!
    z psiowych narkotyków - nowo odkrytych - polecamy suszoną wołowinę z zooplusa, na buldogi działa wyjątkowo ;) - na pańciostwo tyż, jako że woń ma z nóg zwalającą, ale co zrobić my mamy swoje doritosy to i psisko musi mieć co chrupać :evil_lol: no i o dziwo bączki nie są tak okrutne :eviltong:

  8. hej osho!!! witamy na wyspie! :) słowo cialem sie stało... powodzenia powodzenia powodzenia!! i głaski dla futrzanej podróżniczki :multi:

    i dawaj znać jak tam postępy, nowości, nooo...

  9. aj, jak ja zazdraszczam spotkania i spaceru... ja na zsyłce chwilowej w Polsce ciągle, holender, a moje chłopaki mam nadzieje, jakoś se radzą...

    miłego spotykania i oby deszcz Wam nie przeszkodził :evil_lol:!
    no i trzymam kciuki za zdrowie wilka...
    pozdrowienia serdeczne ze starego kraju - pięknie tu i słonecznie :lol:

  10. Karjo - cholera, no niewesoła sprawa, szkoda wilka, królika... jedyne, o czym pomyślałam, to może warto skontaktować się z jakim polskim wetem z UK? może będzie miał większe rozeznanie gdzie uderzać? ja teraz w Polsce, ale spróbuję po powrocie odszukać weta Polaka w Northampton... nie wiem nawet gdzie by tu szukać neurologicznej pomocy, ale w sumie w klinice, gdzie operowali paskuda, tez bym sie mogla zapytac, co oni w takich przypadkach robią - to spory osrodek weterynaryjny, i specjalistów mają różnych bardzo, kręgosłup rozdłubali i naprawili, to w sumie też neurologiczna historia, inna niby, ale... jak coś się dowiem, dam znać, trzymajcie sie dzielnie...
    Dopisek - sprawdziłam - oni raczej w stronę ortopedyczną i mechaniczną, ale zapytam, może co podpowiedzą...


    ale tu!
    [url=http://www.canineepilepsy.co.uk/VetRecource/Neuro_special.htm]Canine Epilepsy Website[/url]

    uj, osho juz tu był!

    Karjo - ja teraz w Polsce, ale jakby co potzreba było - dawaj znać! nie wiem, leki, czy co - mój TZ tez tu wpadnie na chwile i bedzie z powrotem 3.11, wiec jakby co - dawaj znać

  11. hahhaa, nieee, to nie tak - ten "mój" przykład to dokładnie z mojego podwórka - na mojej ulicy, 12 numerów dalej, mieszkają właściciele tejże buldoziej panny i historię znam z pierwszej ręki, a te piłkarskie skojarzenia to chyba z innej opowieści - było coś w ub. roku - trener jakiś prywatnym jetem z Portugalii przywiózł swojego yoreczka i była jakaś afera, obława i ucieczki i pościgi, ale psa nie oddali smutnym panom z policji :evil_lol:

  12. mrowa - znam przypadek, kiedy szczenior przywieziony z kontynentu odbywał kwarantannę w UK... ALE!!!! - psina musiała być zamknięta przez pół roku w specjalnym kennelu, właściciel mógł ją odwiedzać raz w tyg (dojeżdżał w jedną*stronę ok. 100 mil) i oczywiście zapłacił za ten specjalistyczny hotelik i opiekę ok. 1500 funtów + chyba jakaś kara... a wszystko dlatego, że wwiózł szczeniaka bez kwarantanny do UK - nie polecam... a! no i była to buldożka francuska :)

  13. zajrzyj do nich na stronę:
    [url]www.wellbeloved.com[/url]
    tu jakieś przykłądowe - mają każdą karmę opisaną
    [url]http://www.wellbeloved.com/products/dog_food/lamb__rice_kibble/adult.aspx[/url]
    [url]http://www.wellbeloved.com/products/dog_food/turkey__rice_kibble/puppy.aspx[/url]

  14. Hello, ja też polecam tę karmę (JamesWellbeloved) - nasz księciunio wsuwa, może bez strasznego entuzjazmu, ale na pewno bardziej mu służy niż Hills i Royal. Stestiwaliśmy różne odmiany - warzywa z jagnięciną, ryby z ryżem, ryż i jagnięcina. Na razie jest powrót do lamb&rice ale ta bez ryżu - warzywno-jagnięca była też niczego sobie. My z paskudem polecamy, a ponieważ pierdzioszek :evil_lol: z niego przedni, to wiem, co mówię - bączków mniej. Polecam petplanet.co.uk - przy zamówieniu chyba na ok. £30 dostarczają do chałupy.

  15. Hola chicas!! no więc niech nas zobaczą :evil_lol:, proszę o wyrozumiałość, działo się sporo, a to zamieszanie na lotnisku, to taki mały pożar mieliśmy w samolocie i ewakuację... no i jeden dzień extra w Cancun :loveu:

    [url]http://picasaweb.google.com/lemonskysky/Mexico#[/url]

  16. Helo, witajcie wszyscy! Wróciliśmy po miesiącu prawie, zmienieni nie do poznania - zaobrączkowani, poślubieni i naładowani słońcem meksykańskim i porządną tequilą! Widzę, że temat ubezpieczeniowy się objawił - my stestowaliśmy niestety na psiowej skórze ten cudowny wymysł systemu, ech. Ciekawa jestem, jaką nam na następny rok, po tych kosztach operacyjnych, składkę zaproponują (Sainsbury - teraz płacę £13.75 za prawie 4 letniego BFa z jajkami).
    Habibi! Gratulacje! Może jaki kredycik pod Roninka wycyganicie? :evil_lol:
    A dyson - potwierdzam - nawet bez tych przystawek "animal" - cudo, co zasysa wszystko!

  17. pięknie dziękuję za wsparcie duchowe :evil_lol: bo mam pierta, ja już starawa jestem i jakoś myślałam, że mnie taka akcja ominie, no ale niech się dzieje, przynajmniej wielka impreza będzie i weselisko! a zdjęcia - o ile przeżyję - na pewno objawię... a w ogóle - może macie jakieś wskazówki? łykam wszystko :lol:
    wódkę trza by było jakąś zrobić, to fakt :evil_lol:, jakby co, to nasze ślubowanie po południu 16 sierpnia, a jak wrócę, to może jaki mini zlocik imigracyjny :loveu:

  18. hej, jak dobrze tu czasem zajrzeć! Karjo - dzięki!! rewelacyjna wiadomość - mam nadzieję, że mają ją też kolesie w kontroli granicznej :cool3:

    trzymajcie kciuki - czeka nas nie lada przeprawa - za dwa tyg nasz ślub i weselisko w Polsce :diabloti:

  19. no heloooo, zarośnięty już terminator dokumentnie, tylko pod słonce widać prostokąt z krótszą sierścią, ale za to dziś się czymś struł i było rzyganko przez pół dnia :(, teraz śpi wykończony paskud, nawet na spacer nie wyłazi, bo w sumie to i nie ma zczym :shake:

    Habibi! gratuluję pomysłu z nowym członkiem stada (i zazdraszczam... :oops:)

    ja tu wbrew pozorom całkiem zaglądam, tylko tak po cichu, bo mnie ostatanio przywaliły prace i przedślubne zamieszanie i pozdrawiam bardzo


    ..........eeeee, Sylwia doczytałam, że chodzi o coś większego do jeżdżenia, a tam, gzdie Ci podałam stronkę można i chryslera voyagera (7 miejsc), ale za £65 dziennie, albo 7os zafirę za 50 :( My pod koniec ubiegłego roku mieliśmy corsę od nich na prawie 2 tyg i wychodziło poniżej £15 dziennie.

×
×
  • Create New...