Jump to content
Dogomania

lemonsky

Members
  • Posts

    477
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by lemonsky

  1. Co do wychowania i szkolenia - ja trochę "przespałam" sprawę... Bo jak Torrek był mały, taki rozkoszny, słodki, leciał do wszystkiego, co się rusza i raczej wszystko, co się rusza go traktowało przyjaźnie, nie zdarzyło się, żeby zwierzęta, czy ludzie się go bali (bo to przecież pies morderca - teraz :razz: ) i było cudnie. Ja po prostu nie zdawałąm sobie sprawy i tu moja wina, że to się może zmienić, bo pies dorasta. Coś tam wiedziałam, coś tam Torro robił, ale więcej nie robił, albo robil, co chciał. No i Torro nauczony, że może w zasadzie wszystko, wszedł w wiek młodzieńczy i pojawiły się sygnały o nadchodzących kłopotach - pozwalałam mu na "witanie" z większością psów, a one niekoniecznie już traktowały buldożera przyjaźnie (sapanko, no inne te nasze bulwy ciut od reszty psów - taka prawda), a Torro, jak pisałam wcześniej, nie z tych, co odpuszcza... Więc coby jemu i sobie oszczędzić stresu i bólu - bo go pokąsał w końcu taki jeden (ale okazało się, że to taki, co się rzuca na wszystko, a właściciel puszcza go luzem bez kagańca :angryy: ), poszliśmy na szkolenie. Wiadomo, że dużo trudniej odkręcić coś i ustawić na nowo, niż od początku budować. Nooo, ale są efekty, bo Tornado jest cwanym stfforem ;), a ja się zaparłam. Niestety skończyły się spacerki z puszczaniem luzem - biegamy z 10 m taśmą, dopóki nie będę miała pewności, że mogę psisko odwołać i mnie posłucha. Ale chyba odbywa się to z pożytkiem i dla mnie - bo ja też muszę biec, jak psisko nabiera prędkości, hehe. Jak na razie minęly 2 miesiące, więc tak sobie myślę, że jeszcze trochę trzeba solidnie popracować, no i konsekwencjaaaaaaa!! Żałuję, że nie miałam tej świadomości co teraz, jak Torro był mały. Więc diableeca - powodzenia - bulwki są temperamentne, więc do roboty ;) (po rekonwalescencji oczywiście) Wiola od Gacka - te Gacki to chyba tam mają, że bardziej spokojne ;)
  2. nooo właśnie, starsznie ważne te buldożki chłopaki :evil_lol: , Torro ma za to koleżankę Matyldę i z nią solidnie szaleje, a dodatkowo codziennie porządny spacer z ćwiczeniami, coby psisko się skupiało na mnie raczej niż na innych psach... ale bawić się uwielbia, jak to buldożer. Za to Bulożek mojej Mamy - Gacuś - to oaza łagodności, on nie wie, co to nawet mała złość, wiecznie zdiwiony, że go coś obszczekuje, no bo jak to, dlaczego?? no anioł nie pies :loveu:
  3. ...ech, no wiadamo, że trzeba buldożki rozpieszczać, nie da się inaczej, ale Torro, jak skończył rok mniej więcej i wyrósł z rozkosznego szczenięctwa, strasznie się zrobił do psów "wyrywny", a wiadomo, jak psy traktują czasami buldożki - boją się posapywania i mruczenia i czasami agresywnie potrafią reagować, natomiast Torroi raczej z tych, co nie odpuszcają... stąd szkolenie (psa i pani :evil_lol: ). A właśnie - jak Wasze buldożki "dogadują się" z innymi pieskami - nie chodzi mi znajome psy, tylko o spacerowe sytuacje, tzn nieznajome pieski mijane, spotykane na spacerach i zwłaszca o relację buldożek - inny pies.
  4. diablleca - można kupić w zoologach specjalne psie "buty" - skórzane albo ortalionowe z wzmacnianą podeszwą - na pewno na dłużej zabezpieczą łapkę, a zazwyczaj mają zapięcia na rzepy, więc i gipsik sie zmieści... Polecam - jak mój Torro mocno rozciął poduszkę, to paradował w takim "kaloszu". Buziaki dla maluszka:multi: a co do wychowania buldoziego - my właśnie chodzimy na szkolenie i powoli jakieś małe efekty są, ale z buldożkami trzeba konsekwencji, a to trudno, jak taki zawadiaka spojrzy w oczy ;)
  5. lemonsky

    Anglia

    Hihi, to j też się zgłaszam - piekę najlepsze ciasteczka wątróbkowe!! :evil_lol: ...no tak, nikt nie chce wątróbkowych śmierdzielków :(
  6. lemonsky

    Anglia

    :thumbs: Będzie dobrze! :terazpol:...znaczy polska inwazja!
  7. ...kurczę - dokładnie takie same skojarzenia mi się nasunęły... Niedobrze to wygląda.
  8. witajcie - zajrzałam tu właśnie i aż mi się lepiej zrobiło :) super foty i świetne psiska! spróbuję coś podlączyć z życia buldogów:razz: tytuł: co dwie głowy, to nie jedna autor: moi na fotce: Torro i Gacek [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img160.imageshack.us/img160/7615/21hy.jpg[/IMG][/URL] tytul: wcale nie jestem szalony autor: moi na fotce: Torro [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img101.imageshack.us/img101/6949/torro29jm.jpg[/IMG][/URL] tytuł: myśliciel autor: moja siostra ;) na fotce: Gac [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img60.imageshack.us/img60/5721/gac14xz.jpg[/IMG][/URL]
  9. lemonsky

    Kanada

    Nic nie wiem o trzech miesiącach od szczepienia - jestem na bieżąco z całą procedurą, bo szykujemy się do wyjazdu do GB i jesteśmy już po czipach, paszportach, szczepieniach, czekaniu, pobraniu, czekaniu, wyniku i wpisie do paszportu - od dnia szczepienia musi upłynąć min. 30 dni, żeby można było pobrać krew do badania, a wynik był miarodajny i honorowany - no chyba, że są jakieś obostrzenia, o których nie wiem, ale chyba bardziej wymagających od Angoli pod wzgłedem procedury to ze świecą*szukać ;) a tak naprawdę to najlepiej z jakimś światłym wetem pogadać
  10. lemonsky

    Kanada

    Hmmm, nawet jeśli trzeba zrobić to badanie na wysokość wskaźnika przeciwciał wściekliznowych, to do lipca jest szansa realna, żeby zdążyć! - jeśli pies ma tatuaż i aktualne szczepienie, to w zasadzie z marszu można pobrać krew do badania, a w Puławach to myślę, że max 2 tyg i jest wynik i zaświadczenie...;)
  11. lemonsky

    Anglia

    :beerchug: doginthefog :evil_lol: sobie w samotności popijam - za zdrówko Kory i ciut z rozpaczy, bo mój TZ mnie odjechał, znaczy odleciał wziął był, ech... :placz: Słabo tak na raty żyć, trzeba zintensyfikować działania eksportowe, nie ma co! Sylwia - na mój rozumek, to wynik jest OK i spokojnie możesz go mieć tam, gdzie go masz ;)
  12. lemonsky

    Anglia

    nałogi :evil_lol: ech... właśnie odleciał mój chłopak z powrotem na wyspę, dlatego o takiej zagadkowej dla mnie godzinie jestem na chodzie i co robie?? nooo - se piszę na dogo ;) Malutka - pisałaś o turbo szybkim przejeździe autem do GB - czy mogłabyś polecić sprawdzoną*trasę? jakieś sugestie - prom, czy tunel? Może uda mi się jednak przekonać mojego opornika, coby po nas przyjechał... tylko bidak będzie musiał sam doginać całą drogę i to w tempie... aaaa, no i pytanko tematyczne - jak wygląda dokładnie procedura przed samym wyjazdem? - zaraz sobie poczytam, ale chętnie się dowiem, jak to w praktyce wygląda - kiedy mam psa odrobaczyć, odpchlić, ile czasu wtedy na dojazd do granicy brytyjskiej (czy wjazd na prom to już to? czy odprawa psia jest już "po drugiej stronie"?) ... i o jaką datę się postarać w psich kwitach :razz:
  13. lemonsky

    Anglia

    O rany... to się dzieje naprawdę... no do września coraz bliżej...:razz: tymczasem trzymam mocno kciuki i powodzenia!!:multi:
  14. więcej! więcej! My nie mogliśmy dotrzeć :-( rodzinne komunijne obowiązki... i odległość spora - chociaż to ostatnie byłoby do przełknięcia... fotki, fotki prosimy! ;)
  15. lemonsky

    Anglia

    :comp26: :diabloti: na szczęście już wsio działa!! noo, ja pewnie dopiero w lipcu jadę znowu na 2 tyg coby porządek zrobić...
  16. lemonsky

    Anglia

    Alleluja! "dogo" działa!! dziś przez pół dnia mi się cóś ciągle wykrzaczało... to miałam rzuty nałogowe głodowe :evil_lol: a to po prostu trzeba było pójść z psem na solidny spacer i wszystko wróciło do normy :loveu: a mój Wyspiarz w piątek przylatuje do nas na 4 dni!! :loveu: ...a podatków nie ma - kiedyś coś było, jakiś czas temu znieśli - chyba nawet w tym topiku Malutka szczegółowo o tym pisała :)
  17. lemonsky

    Anglia

    Gosia! to cho na Wyspę Ty też! ;) przecież jak tak dalej pójdzie, to niezła gromada się tam zbierze :evil_lol:
  18. lemonsky

    Anglia

    no właśnie - konsekwencja :evil_lol: , coś mi się zdaje, że chyba ja powinnam przejść wcześniej jakieś szkolenie, coby psu w głowie bałaganu nie robić... :razz: ale powoli - drugi miesiąc próbujemy się ze zwierzem, a wcześniej prawie rok luzu i nieświadomości, więc teraz powoli odkręcamy błędy i zaniedbania... a gdzie mogłabym się pogapić albo poczytać o tych zawodach? to chyba straszna frajda dla psów? Ja wiem, że bordery są pod tym względem wyjątkowe, bo to urodzone pracusie, ale może coś się dowiem? a co!:lol: hehe, dobre - hydraulicy nie wracają, reszta chodu!
  19. lemonsky

    Anglia

    Marta! Gratulacje!!! ech, ja tylko próbuję wejść w tą czwartą RP z w miarę posłusznym psem, bo nie wiadomo, kiedy w Gdyni zakażą psom szczekać w godzinach od-do, ale słabo mi to wychodzi, bo brakuje mi zdecydowania marszałka Giertycha i siły marszałka Leppera, więc Torro się całą swoją buldożkową naturą skutecznie opiera, zapiera, kombinuje i dziś na szkoleniu udowodnił mi, że robi ze mną co chce:placz: Ale nic to, zuch się nie poddaje! W końcu buldożek swój charakterek ma i nie jest owczarkiem niemieckim po prostu... Więc jeszcze raz gratuluje sukcesów na zawodach! :loveu: Pozostaje mi ćwiczyć i budować autorytet mój - jak nie zarydzykuję to nie będzie leppiej ;)
  20. lemonsky

    Anglia

    noooo i wzajemnie!! chrapie tu mi i bączkuje taki jeden, coby atmosfera była nastrojowa :diabloti: - chociaż tyle pierwiastka męskiego...;)
  21. lemonsky

    Anglia

    :diabloti: nałoginałoginałogijesjesjes ;) no jakieś trzeba mieć :evil_lol: ale teraz oddam się innemu nałogowi znaczy zaliczę spanko:loveu:
  22. lemonsky

    Anglia

    nooo, na pewno przejściowe, bo prawda jest taka, że sobie nie mogę odmówić, coby nie zaglądać tu codziennie kontrolnie :evil_lol: , kurczę, słyszałam o takiej chorobie, że się ponad miarę sprawdza maila, kheeemmmm, to ja normalnie recydywa i do leczenia :diabloti: nooo, pozdrawiam serdecznie znad morza!
  23. lemonsky

    Anglia

    Matuchowa Frajda! No przecież trudno pamiętać wszystkie rozmowy telefoniczne sprzed roku...;) Torro oczywiście jest z Punktu Widzenia :lol: . Mały podróźnik z niego ;) takie ćwiczenia przed głównym wyjazdem :diabloti: ma od małego - Gdynia - Świdnik - Gdynia - Świdnik... a Northampton - byłam "na zwiadzie" trzy razy, Polaków rzeczywiście sporo, chociaż na pewno nie tylu, co w Londynie :multi:, a pizzerii z polskimi wpływami (może wiesz, gdzie ona?? w jakim "stosunku" do centrum) jeszcze nie poznałam, ale pewnie wszystko przede mną, na razie testowałam w Northapton tylko chińszczyznę i indyjskie knajpki :loveu: Morze pozdrawia góry! i nie tylko ;)
  24. wielki smutek :-( , tak mi przykro... najtrudniej jest tym, co zostają... bo Ci, którzy odeszli są już w lepszym świecie... a Ptysiulek na pewno był wyjątkowy i wybrał Ciebie Lavinio...
×
×
  • Create New...