Jump to content
Dogomania

lemonsky

Members
  • Posts

    477
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by lemonsky

  1. brak słów... dołączę się na pewno, szlag mnie trafił, jak można, jak można!?!!
  2. czy możesz polecić specjalistę godnego zaufania - też szukam kogoś, kto całościowo przepatrzy problem.
  3. Witajcie U psa moich rodziców (6 lat, buldog francuski) po kilku atakach wet zdiagnozował padaczkę, chce go z marszu faszerować luminalem. Wet wydał mi się z opisu podejrzanie szybki w diagnozie i mało dociekliwy, dlatego poszukuję sprawdzonego fachowca, który pomoże w prawidłowej diagnozie. Jeśli znacie kogoś tagiego w okolicy Lublina (długa podróż odpada, bo psisko potwrnie znosi auto) - będziemy bardzo wdzięczni.
  4. lemonsky

    Anglia

    Utaap - mam psa z tatuażem, ale nie kwalifikował się jako identyfikacja psa... dostałam klarowną informację - 3 lata temu, że musi być czip i tyle. Tatuaż to prehistoryczny wymysł w Polsce i we Francji chyba tylko.
  5. lemonsky

    Anglia

    Cfaniara, jesli kolejność była taka, jaką opisałaś - nieważne czy pies ma tatoo czy nie - to niestety musisz powtórzyć szczepienie - do prawidłowego przeprowadzenie kwarantanny potrzebny jest wpis w paszporcie o szczepieniu zrobionym po zaczipowaniu psa. Najpierw psa znakujesz (wiem, jak to brzmi...) - pies staje się*identyfikowalny, potem szczepisz z wpisem do paszportu. Potem kolejno - badania itd. Powodzenia! Dowiedzialam się tyle o moim nowym ubezpueczeniu - nie zdecydowałam się na kosztowną kontynuację..., że nowy wartiant nie pokryje żadnych chorób związanych z kręgosłupem - pojechali sobie bardzo szeroko. Bardzo to dziwne, spróbuję napisać jeszcze dokładnie, dopytam, ale trudno :-(
  6. Sprawdzałam dawno temu - 3 lata temu, ale wątpię, żeby się coś zmieniło - więc wtedy za psa do 15 kg (buldog francuski) wychodziło ok. 4000zł (z zakupem transportera). Lot Cargo i BA tylko. Inne linie nie mają*takiej usługi, poza tym wchodzi kwestia Pet Travel Scheme i kwarantanny - zapraszam na wątke "Anglia". Pozdrawiamy i powodzenia!
  7. lemonsky

    Anglia

    no generalnie umowę ubezpieczenia zawiera się na rok z opcją*przedłużenia - gdyby nie ta poważna akcja z psem i kosztowna operacja, pewnie nie byłoby tematu... a tu problem polega na tym,*że teraz jak nie będę kontynuować ubezpieczenia, z którym byliśmy związani wtedy (a składka rośnie z roku na rok o połowę) to nie jestem pewna, co będzie w razie problemów z kręgosłupem... po prostu zadzwonię*i poproszę, tak jak karjo sugeruje, żeby dokładnie określili, czego nie będą chcieli objąć ubezpieczeniem - bo może mają w tych swoich rubryczkach jednostkę*chorobową czy co. Mam nadzieję nie dać się zbyć formułką o tych istniejących wcześniej chorobach. O.
  8. lemonsky

    Anglia

    Dziewczyny i nie tylko :) porady potrzebuję*i zdroworozsądkowego albo doświadczonego podejścia - być może trzeba mnie w głowę walnąć bo za bardzo kombinuję - to poproszę Ubezpieczenie psiowe - za chwilę kończy nam się roczna polisa - przedłużana od dwóch lat, teraz płacę ok. 20 funtów miesięcznie za mojego paskuda w Sainsburym. Właśnie dostałam ofertę na kolejny rok - prawie 30 funtów! To już powoli boli... - może jestem sknera, ale za chwilę dziecko się nam tu objawi, sytuacja niepewna, no zawahałam się i zaczęłam szukać tańszej opcji. W zasadzie nawet w Sainsbury mogłabym nie przedłużać tego ubezpieczenia (tam to najwyższy pakiet) tylko wziąć nową tańszą opcję - to jak się okazuje nowa umowa (nie ma updatowania warunków pt. tańsza opcja) wyszło jakieś 12 funtów miesięcznie, więc różnica w kieszeni rocznie spora, ale... to byłaby nowa umowa, a Torro miał półtora roku lata temu poważną operację na kręgosłup, którą ubezpieczenie sfinansowało (właśnie z tą przedłużaną polisą). I nie wiem teraz, czy jak zawrę nową tańszą umowę to ubezpieczenie w razie tfutfu jakichś przyszłych kłopotów z kręgosłupem pokryje koszty leczenia (oczywiście do nowej niższej kwoty)... mają taką notkę o niepokrywaniu kosztow "preexisiting conditions" - Torro miał wg opisu lekarskiego zmiażdżony dysk - sztuka jedna, jest dokumentacja, reszta kręgosłupa wyglądała normalnie (o ile u BFa kręgosłup wygląda normalnie...) - czy dobrze rozumiem,*że gdyby w tym samym miejscu kręgosłupa coś się wydarzyło niedobrego, to oni się*na mnie wypną, czy ewentualne "wypięcie" dotyczy problemów całego kręgosłupa? Pies nie młodnieje... bardzo na niego uważamy, po paraliżu i operacji wrócił do sprawności dawnej prawie, ale kwestia kręgosłupa mnie martwi. Może powinnam pogadać z wetem? sprawdzić operacyjną dokumentację? No nie wiem, co tu robić - co bardziej cenne - spokój ducha czy przyoszczędzenie... i jak w tym roku to miałoby być 30 to za rok ile - 45? Pozdrowienia!
  9. lemonsky

    Anglia

    Jak nie chcesz zglębiać wątku - a szkoda, bo dla potencjalnego psiarza na wyspie to skarbnica wiedzy i doświadczeń - zajrzyj na pierwszą stronę - masz tam skrót postępowania i linki do stron Defry. Twojego maluszka obowiązuje ta sama procedura, z tym, że krew do badań pewnie poślesz gdzieś tutaj, nie do Puław, paszport założy wet. Ze szczepieniem na wściekliznę wstrzymaj się do czasu, kiedy maluch będzie w odpowiednim wieku - no po prostu, wszystkie szczepienia po kolei :) Idź do weta i zapytaj, czy wie jak wygląda procedura Pet Travel Scheme, jak nie wie - uciekaj i znajdź takiego, który jest zorientowany. Powodzenia!
  10. lemonsky

    Anglia

    Fur - zakładaj działalność! proste to bardzo w porównaniu z polskimi przejściami, a mam porównanie tu i tu... w zasadzie wystarczy jeden telefon, potem krok po kroku wszytsko ci przeslą i wyliczą. Powodzenia!!!
  11. lemonsky

    Anglia

    Madika - wybór laboratorium, gdzie zbadany zostanie poziom przeciwciał to chyba kwestia otwarta - decyzja zależnie od ceny i doświadczenia weta. Najważniejsze żeby przed szczepieniem pies miał założony paszport i chipa. Potem szczepienie z wpisem do paszportu i badania - gdzie? to już drugorzędna kwestia, byle był to certyfikowane laboratorium z listy. Jeżeli badanie wskaże wlaściwy poziom przeciwciał, to po odczekaniu 6 mcy od daty pobrania krwi, zakładając, że wścieklizna jest doszczepiana regularnie zgodnie z zaleceniami, certyfikat z potwierdzeniem przeciwciał jest ważny do końca życia psa. [url=http://www.defra.gov.uk/animalh/quarantine/pets/procedures/owners.htm]Defra, UK - Animal health and welfare - Pet Travel Scheme - What you need to do to bring your pet into or back into the UK under the Pet Travel Scheme[/url] tu masz wszystko ładnie opisane krok po kroku - podświetlone zagadnienia otwieraja się kolejno na podstronach z wyjaśnieniem Powodzenia!
  12. lemonsky

    Anglia

    pięknie dziękuję!
  13. lemonsky

    Anglia

    Dziewczyny i Osho! czy macie moze jakiś namiar na sprawdzoną firmę transportową, co mi paczkę z telewizorem przewiezie z Uk do Polski - do Gdyni/Gdańska? Będę wdzięczna za cynk. Pozdrawiamy z burego Northampton.
  14. lemonsky

    Anglia

    U nas sprawdziła się metoda dodatkowej zachęty w postaci otwartej kwestii depozytu - znalezlismy mieszkanie z zastrzeżeniem bezpsiowym, ale mieliśmy referencje z poprzedniej agencji no i po obejrzeniu mieszkania zaproponowaliśmy o połowę wyższą kaucję, warto dodać,*że pies np ubezpieczony i takie tam. My wprawdzie nie z Londynu, ale warto próbować się dogadać. Powodzenia!!
  15. lemonsky

    Anglia

    Ale fajoski cielaczek :loveu: cudo blond! niech pięknie rośnie - bo w końcu taka z niej drobinka ;) W kwestii incydentu z sąsiedzkim psiurem małe update - do właściciela na pewno dotrą Dog Warden - policja nadała tok sprawie, była u nas miła pani i wszystko spisała patrząc znacząco na mój brzuch i drapiąc za uchem naszego paskuda, mąż poleguje na podłodze z bolącym kręgosłupem i nie jest w stanie siedzieć nawet, więc nie pracuje :-( i ma lekarskie kwity z pogotowia i od GP - oj nie posłużył mu upadek, wcale a wcale, my dostaliśmy kwity z kancelarii do wypełnienia, chętnie się sprawą odszodowawczą zajmą - to powinno iść z OC dostępnego w zasadzie nawet przy ubezpieczeniu domu, niekoniecznie zwierza, więc się okaze jak ten system tu działa... aaaa - sąsiad z uśmiechem mnie wita na parkingu, więc mu z uśmiechem też kiwam, jest cudownie :p . Khmm, taki kraj.
  16. lemonsky

    Anglia

    cos namieszałam - musiałąm usunąć treśc, przepraszam, bo głupoty mi tu wyszły
  17. lemonsky

    Anglia

    Ech, jakoś tak mi głupio szrpać sprawę dalej i jestem w kropce, bo w sumie nic az tak powaznego się nie stało - w szpitalu byliśmy, coby jakiś przeciwtężcowy zastrzyk mój obrońca dostał, boli go kręgosłup bo się tam ostro gimnastykował z naszym na rękach i walnął w końcu już w domu w plecy solidnie, a ja się strachu najadłam... zwłaszcza jak obcy był już "w połowie" w naszym domu. Słodki ten stafford - przeciez widuję go czasami z daleka, jak to bullik, ale solidnie wyrośnięty i skoczny jak piłka. No i poza kontrolą wczoraj wieczorem. Na policję sprawa zgłoszona, na pogotowiu wczoraj mieli to już w systemie zgloszeń. Nic to - zobaczymy, pogadamy z właścicielem i zgłosimy do Dog Wardens. Dzięki wielkie.
  18. lemonsky

    Anglia

    Hej Ciotki! no i wujkowie :) córa jak się nie pospieszy będzie w pierwszych dniach grudnia, więc jeszcze 3 mce i ciut. Ale ja z innej mańki - własnie spotkało nas przedziwne doswiadczenie, niemiłe - oj nie... Wieczorkiem podjechaliśmy pod domowy parking, 50 m od domu mamy takowy zbiorczy, wysiadamy z auta z paskudem, TZ psa na smycz - na wszelki wypadek - a tu nagle zza płotu przy parkingu wyskakuje solidny stafford i sie rzuca na nasze psisko. TZ złapał naszego psa na ręcę - bo toto szans żadnych i próbuje sunąc do domu, ja w krzyk, coby intruza odgonić, a ten nic tylko dobrać się do naszego futra i atakuje - skakał na wysokość ramienia chłopa 180 cm. W końcu dziabnął TZta w ramię, no szamotanina straszna, nie reagował na nic, jakoś przedarliśmy się do naszych drzwi, ja z brzuszkiem sie wtoczyłam, za mną TZ z naszym na rękach, a za nim próbował agresor wparować - jakoś udało mi się go drzwiami w połowie przytrzasnąć i wypchnąć, małżonek się poślizgnął i rąbnąl w plecy solidnie, ręce podrapane i jedno ugryzienie na przedramieniu - może nie jakies straszne, ale "do krwi". Zadzwoniliśmy na policję, spisali co trzeba i tyle. Właściciel uciekiniera nie wierzył, mówił, że to niemożliwe, że przecież pies się bawi z jego roczną córeczką - i to prawda, przeciez jestesmy sąsiadami, znamy się*z widzenia... po godzinie przyszedł nawet przeprosić... ale nie wiem, co dalej - chłopaka boli kręgosłup, bo się namachał, naskręcał jak psa odganiał, potem walnął w domu, ręka udziabana. Myślicie, że coś z tym dalej trzeba robic? Gdzie z tą sprawą radzicie iść? Ja tylko strachu się*najadłam, ale nie wyobrażam sobie, jakbym to ja sama wyciadla z auta, stracha mam, bo przechodzę w tym miejscu kilka razy dziennnie, kurde i co - teraz zza kazdego płota mam wyglądać ataku? ech....
  19. lemonsky

    Anglia

    Heloooo :) no Torrnador paskudor będzie mial siostrzyczkę :evil_lol: ale nie wiem, czy się*ucieszy, bo rodzaju ludzkiego :lol: pazdrawlajem!
  20. lemonsky

    Anglia

    uuuuuuuuuuuuu, ktoś tu jednak czegos nie zrozumial i się zgrzał, no gratuluję*kultury - musisz zrozumieć - albo pies przechodzi pełną kwarantannę w Polsce i akceptujesz to ze wszystkimi niedogodnościami, albo narazasz go na uśpienie we Francji, tudziez juz w UK - nie łudz się, że nawet jak psa przemycisz (tu na pewno narazasz zwierzę na uśpienie w razie wpadki), to życzliwi nie doniosą gdzie trezba, ze masz psa spoza UK - wtedy pół roku w kennelu i 2000 funtów kosztów albo eutanazja, dotarło?
  21. lemonsky

    Anglia

    No własnie - tak na zdrowy rozum, skoro producent gwarantuje obecność przeciwciał przez określony czas - tak rozumiem czas działania szcezpionki - to to wygaje się*logiczne... ale mam wątpliwości, czy ORGANY w PL też myślą i wydają przepisy posługując się logiką :razz: stąd moje forumowe wątpliwości... mam nadzieję, że ktoś, kto dotarł do decyzji oficjalnej tu zajrzy i rozwieje wątpliwości.
  22. lemonsky

    Anglia

    A widzisz, to logiczne się wydaje - chyba Karjo pisała o jakiejś opinii z polskiego ORGANU :razz: Kurcze, no to czekam niecierpliwie, może się sprawa wyjaśni raz na zawsze, oby... :roll:
  23. lemonsky

    Anglia

    Słuchajcie, ja z pytaniem pewnie naiwnym i przerabianym milion razy, ale wolę*się*dziesięć razy upewnić. Szczepienia p. wściekliżnie a ważność kwarantanny. Na wiosnę zaszczepiłam tak jak trezba paskuda, tu w UK, w paszporcie wazność szczepionki i następne szczepienie za 2 lata i po rozmowie z wetem cała szcześliwa byłam, że psa nie muszę co roku kłuć i że w razie ewentualnej podróży w ciągu tych 2 lat do Polski wszystko będzie ok. Ale jakaś polska podejrzliwośc mnie dopadła - czy aby na pewno? Jak szczepiłam tu Torrka 2 lata temu, wet - Holender, którego pies i narzeczona właśnie odczekiwali kwarantannę w domu, czyli teoretycznie powinien być zorientowany w temacie - przykazał szczepić psa mimo wszystko co roku, mimo dwuletniej ważności szczepienia w UK. No i tak się*martwię na zapas, bo nie planujemy na razie wyjazdu i do wiosny dużo czasu, ale jakóś tak mnie wątpliwości dopadły. Dzięki za wieści. Pozdrowienia dla wszystkich, których jeszcze nie przywitałam :)
  24. nie wiem już co lepsze -wylew, czy uszkodzony kręgosłup :( mam nadzieję, że w końcu uda się biedulinka zdiagnozować właściwie i mu pomóc, nie tylko łagodzic objawy... POWODZENIA!!!!!
×
×
  • Create New...