Jump to content
Dogomania

MonikaSz

Members
  • Posts

    478
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by MonikaSz

  1. [quote name='Itske']Czy w 3mieście są inne OH?[/quote]Raczej nie. Zresztą w całej Polsce jest ich niewiele, pewnie dlatego wzbudzają takie zainteresowanie. [quote name='Itske']Moniko - bardzo chętnie Ci ją kiedyś pokażę, czuję sie troche jak młoda matka, która zanudza innych opowieściami o bobasie i z dumą prezentuje go wszem i wobec.[/quote]Super :loveu:
  2. Itske - tym bardziej witam serdecznie, bo sama jestem z Gdyni. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się Twoją pręguskę zobaczyć na żywo. [I] Zdjęcia na Dogomani niestety muszą pierw być wrzucone na jakiś serwer, z komputera bezpośrednio nie uda się ...[/I]
  3. Witaj Itske ! Napisz coś więcej o swoim pręgusku, skąd pochodzi, co planujesz z nim robić itp.
  4. Ayia - trzymam kciuki, by Twoje ogłoszenie było tym NAJLEPSZYM dla Gajki. Dzięki w imieniu maliny :loveu:
  5. [quote name='Ayia']lepsze zdjecia bo inaczej nie moge wstawic w ogloszenia :roll:[/quote]Zdjęć nowych nie ma, podobno Gajka się nie zmieniła. Ja niestety jestem za daleko, by podjechac, a nie każdy ma aparat cyfrowy ... [quote name='Ayia']potrzebuje dane na kogo maja zwonic.. i gdzie teraz przebywa Gajka!! [/quote] Stronę wcześniej zacytowałam, że wróciła do krakowskiego domku do Joanny (nr telefonu Joanny: 0-692-333-197) :roll: Pomoc szkoleniowa Zofii dalej aktualna, ale tylko dla kogoś, kto będzie chciał pracować z Gajką. Sprawa dalej pilna.
  6. Prawdopodobnie w najbliższym czasie zostanie nagrany aktualny filmik Gajki pracującej z Zofią. Jak tylko będę miała link, to go wkleję. Niestety nie wiem czy są jakieś nowe zdjęcia ...
  7. W piątek Gajka wróciła do Krakowa. Za zgodą Zofii Mrzewińskiej wklejam ostatnie relacje m.in. z forum belgowego: [quote name='"Zofia"']Gajka poznala mnie - tak na zasadzie "my sie znamy" bez przesadnego entuzjazmu. Gdy wyczula Joanne - oszalala ze szczescia. Piszczala, tulila sie, pokazywala brzuch, chciala zalizac. W swoim dawnym domu Gajka zakceptowala wszystko, co ja z nia robilam - ogledziny ogona, brzucha, lap, zebow, gryzienie kości trzymanej przeze mnie i oddawanie. Objecia od gory, reagowanie na polecenie -wszystko OK, tak jak poprzednio reagowala na mnie. Przy wyjsciu przed dom bardzo latwo przyjeła korekty - jej proby skakania na ludzi byly raczej w stylu "ale fajnie, jak sie przestrazysz" niz "ja cie zjem". Jesli Gajka tak latwo weszla mi z powrotem w reke, choc kocha w tej chwili naprawde tylko Joanne, a przeciez cwiczylam z nia w sumie kilka razy, wniosek jest jeden - wystarczy sie jej nie bac, czytelnie pokazac, co sie akceptuje, czego nie. Wystarczy dac jej intensywne szkolenie na kazdym wyjsciu, takie zelazna reka w aksamitnej rekawiczce, kontra na zle zachowanie i natychmiastowa pochwala za dobre - i po dwoch tygodniach Gajka nie stanie sie aniolem, ale bedzie pod kontrola, przynajmniej na smyczy. Czlowiekowi, ktorego pozna i zaakaceptuje - nie jest w stanie zrobic zadnej krzywdy. A zaakceptuje kazdego, kto rozsadnie bedzie z nia pracowal - pochwala, nagroda, naprowadzanie w prace, nagradzanie spontanicznych zachowan, ale jednoczesnie zdecydowana kontra - zblokowanie smyczy wystarczy, jesli sunieczka zechce kogos postraszyc. Acha, tylko odpowiednio uzywajac slowa zakazu, potem polecenia waruj i nagradzania glosem - sklonilam suke do zachowania spokoju, chociaz za drzwiami od mieszkania ktos obok robil jakis miniremont. Wystarczy ktos kto chce i umie szkolic, i nie ma problemu. Ona jest w stanie nauczyc sie niemal wszystkiego, choc powtazram - raczej nigdy nie bedzie na dzien dobry kochac calego swiata.[/quote] i z dnia dzisiejszego: [quote name='"Zofia"']Gajka dzis w parku chodzila w grupie ludzi z psami, zaciekawiona, probujac nawiazywac kontakt....[/quote] [quote name='"Zofia"']dzis Gajka uczyla sie nie brac zarcia bez pozwolenia, wytrzymywac siedzenie chociaz biegalam i machalam rekami uczyla sie nie brac zabawki bez pozwolenia, chociaz zabawka sie majtala, nie gryzc smyczy, ona sie blyskawicznie uczy, dzis merdala ogonem na moj widok, witala sie radosnie, jezdzila idealnie moim samochodem - w ciszy, oddawala mi gryzak nie boi sie ogladania uszu, zebow, lap[/quote]
  8. Jak tam Hipis ? Bardzo jestem ciekawa jak wygląda obecnie ...
  9. Pojawiły się relacje dotyczące łódzkich zawodów: [url]http://zofia-mrzewinska.blog.onet.pl/[/url] [url]http://www.obedience.pl/page/0/6/15/[/url]
  10. Współczuję Urwisiowi - mam nadzieję, że właściciel odezwie się do Ciebie i wszystko wyjaśni. Trzymam kciuki, by ropa jednak nie pojawiła się. Dobrze, że przeglądnęłaś mu futerko ...
  11. Niektórzy co nie byli nie żałują, bo widzieli pracę MM ;) :loveu: Zresztą ostatnio po większości zawodów obediencowych jest cisza z relacjami ... Może dlatego że trudno jest sędziom oceniać ostro, ale równocześnie sprawiedliwie - w sumie sama nie wiem :roll: Szczerze mówiąc chciałabym zobaczyć jakieś wyniki, ale pewnie niedługo pojawią się na portalu obedience. Ewka - widocznie Haker nie miał swojego dnia - następnym razem na pewno będzie lepiej.
  12. Startowałaś z Keltowskim ? Możesz napisać jakie elementy były nierówno oceniane (może być na priv-a) ? I jeszcze mnie ciekawi jak zostało zinterpretowanei oceniane przywołanie. Czy ocena była od odprowadzenia psa czy od odłożenia ? I czy punkty leciały za zatrzymanie się zawodnika i przywarowanie psa czy raczej za zawarowanie zaraz po zwrocie ? I czekam na c.d. zdjęć :razz: A jak poszło Hakerowi ? Pamiętam Was z Ryczywołu.
  13. Stafficzka jest z Gdańska - w dodatku to dosyć młodziutka sunia. Koria jest boska pod wieloma względami :loveu: Gratuluję wszystkim startującym, szczególnie gdańskiej ekipie ! Jak sędziowanie ?
  14. [quote name='WŁADCZYNI']Co sądzicie o parson/jack russell terrierze jako psu ratowniku? Bo może nie z Sambą, ale z następnym spróbowałabym swoich sił w ratownictwie, tylko czy to jest odpowiednia rasa? Małe, ruchliwe, pracujące (niekoniecznie z przewodnikiem, ale dla niego), odważne - czy taki pies by się sprawdził w ratownictwie?[/quote] W Straży Pożarnej w Gdańsku ratownikiem jest Didi (zdaje się, że to JRT) - może spróbuj skontaktować się z nimi.
  15. Od nas też wielkie gratulacje :klacz: Bardzo się cieszę, tym bardziej jak częściowo poznałam historię tych 2 psów. Naprawdę jestem pod wrażeniem :loveu:
  16. Więcej doczytasz na psach sportowych w wątku o zawodach w Zielonej Górze: [URL]http://www.psysportowe.pl/forum/viewtopic.php?t=1119&postdays=0&postorder=asc&start=0[/URL] Podobno wrześniowymi łódzkimi zawodami było znikome zainteresowanie :-o
  17. MonikaSz

    Wiki

    O moje ulubione zdjecie Wiki - dla mnie to mistrzostwo spania :loveu:
  18. Wrześniowe zawody w Łodzi zostały wykreślone z terminarza ZK. Ale 14 października zaplanowano zawody obedience w ramach Otwartych Mistrzostw Klubu Boksera. Jako sędzia jest wpisana pani Elżbieta Hader.
  19. [quote name='Gonia']Osobą uprawnioną do kontroli książeczek i paszportów jest weterynarz i nie ma możliwości,żeby ktos inny to robił.Dla mnie zaświadczenia,to wcale nie jest zbędna rzecz,jakiś weterynarz się pod tym podpisuje.Ja za wystawienie świadectwa nie płacę,jestem stałą klientką.Może warto zmienić weta,jeśli pobiera za nie opłatę?[/quote] Tak też mi się wydawało, że tylko weterynarz jest uprawniony. Za wystawienie świadectwa wraz z dokładnym oglądnięciem psa płaciłam 10 zł (z tego co wiem znajomi płacili 20 zł za wystawienie 1 świadectwa), później nie płaciłam nic, ale dlatego że wetka zwróciła mi uwagę, że w paszporcie mam odpowiednią rubryczkę i wystarczy jej wpis z pieczątką. [quote name='Gonia']Dodatkowe bramki i weci,to dodatkowe koszty i nie wszystkie oddziały na to stać.Przecież my pracujemy społecznie,żeby zmniejszyć koszty,a jest to bardzo ciężka praca.Zatrudniamy ochronę(wymóg imprez masowych),ekipy sprzątające,bileterów,parkingowych, sekretarzy,weterynarzy,lekarzy a to jest tylko część wydatków.Płaci się za obiekt,plany zamknięcia ulic,wynajęcie znaków itd,itp.[/quote] Masz rację - kosztów organizacji imprez masowych jest dużo ... A propos sprzątania od zeszłego roku w Gdyni do każdego katalogu był dokładany woreczek do sprzątania po psie. Tak jak jest np. na wystawach klubowych w Czechach. Może koszty sprzątania nie były obnizone (koszt zakupu woreczków), ale widać było, że nawet jeśli właściciel nie widział jak jego pupil robi, to inni wystawcy czy też zwiedzający zwracali mu uwagę. Gdyby na każdej wystawie tak było - byłoby super. [quote name='Gonia']Zacznijmy napiętnować takich wystawców publicznie!Zgłaszajmy organizatorom![/quote] Byłoby to chyba najprostsze i najtańsze rozwiązanie, tylko że jakoś w naszym społeczeństwie kojarzy się z donosicielstwem. Trzeba reagować skoro niektórzy sędziowie jak widać - nie reagują. [quote name='Draczyn']Mysmy nieraz zgłaszali handlarzy na roznych wystawach i niestety nie znikali.[/quote] W tym roku w Sopocie Straż Miejska co prawda nie pogoniła handlarzy, ale przynajmniej dokładnie sprawdzała, czy psy nie siedzą w zamkniętych samochodach i czy mają wodę. Chociaż tyle ...
  20. Masakra - przeraża mnie zachowanie ich właścicieli :shake: Regulamin Wystaw Psów Rasowych wyraźnie mówi, że [B][I]"W wystawach uczestniczyć mogą tylko psy zdrowe [...] W przypadku gdy właściciel nie zastosuje się do tego przepisu, sędzia powinien wykluczyć psa z ringu"[/I][/B] (Pkt I.9 Regulaminu). A może warto też zgłosić poprawkę do Regulaminu i słowo 'powinien' zastąpić słowami 'jest zobowiązany'. Bo w tej chwili może, ale nie musi :roll: Warto by jakiś prawnik wypowiedział się na ten temat. [quote name='Draczyn']Bylam juz dawno temy na wystawie w Bukseli (światowka) i tam każdy pies byl dokladnie sprawdzane, a psow bylo tysiace. Poprostu bylo kilka punktow weterynaryjnych, na ktorych każdy pies byl dokladnie sprawdzany i wszyscy zdazyli na ringi o czasie. Moim zdaniem da sie to zrobic, tylko koszty nieco wzrosna, ale to chyba warto[/quote] Też jestem za zwiększeniem ilości punktów weterynaryjnych albo mimo wszystko obciążenie właściciela aktualnym zaświadczeniem weterynaryjnym (+ przeszkoleniem przez oddział osób wynajętych do sprawdzania biletów na co mają zwracać uwagę, bo oni czasami nawet nie wiedzą jak wygląda zaświadczenie o szczepieniu na wściekliznę). Wiem wiem - zaraz będzie szum, że brakuje miejsc w paszportach albo, że weci będą jeszcze lepiej zarabiali, ale 'takich kwiatków' byloby mniej.
  21. Szczerze mówiąc nie widziałam jeszcze by 'na bramie', osoby które sprawdzają bilety i wejściówki dla osób wystawiających psiaki sprawdzały także czy pies się zgadza z rasą na zgłoszeniu, czy też żeby sprawdzały kondycję psów (sprawdzanie przez wynajętą 'ochronę' aktualnych zaświadczeń o zdrowiu czy też szczepień na wściekliznę widziałam sporadycznie). Od tego wydaje mi się, że jest kontrola weterynaryjna, która często jest przez wystawców omijana, no bo skoro się już weszło, to po co :diabloti: Jakimś rozwiązaniem mogłoby być osobne wejście dla zwiedzających i osobne razem z punktem weterynaryjnym - dla wystawiających. Wszystko zależy od oddziału organizującego wystawę, ale to chyba mało realne ... Sami wiemy jak większość się spieszy i chce jak najszybciej dotrzeć do ringu. A jak utworzy się 'korek', to i nerwy częściej niektórym puszczają ... Draczyn - szczerze mowiąc jestem w lekkim szoku, że takie psy były oceniane przez sędziego ...
  22. Trzymam mocno kciuki za cierpliwość nowych właścicieli - mam nadzieję, że Gajka niedługo do nich się przekona. Dobrze, że od razu ma trafić pod opiekę szkoleniową - będzie im wszystkim łatwiej się dogadać.
  23. [quote name='Lodigezja']Jedziemy w niedzielę do Gliwic, ja, Zosia i Gajka, zobaczymy jak bedzie, mam nadzieję że wrócimy bez Gajki.[/quote] Widzę, że jednak ponownie się odezwali. Trzymam kciuki za jutrzejszą podróż, za dzisiejszy spacer i czekam na relację - chociażby krótką :bigok:
  24. [quote name='Axusia']A no chyba sie umawiałyśmy ale nic niestety nie wypaliło:shake: :placz: Teraz mozna by sie wybrać, mam jeszcze jedną chetną osobe aby poćwiczyc. Ładna pogoda jest ( tzn była ostatnio) wiec z mojej strony propozycja aktualna. :p[/quote]U mnie teraz z czasem gorzej, trochę zmieniły mi się priorytety ;) Generalnie z suką same ćwiczymy, dlatego na razie nie umawiam się, bo nie chcę ryzykować, że któryś z psów staranuje mi 'pojazd słusznych rozmiarów', którym jeździmy po łąkach i lasach :lol: [quote name='muminka']jakby mi mojego prawie 6 miesiecznego psa ktoś podwieszał i kazał mu nosić kolce to ja bym ze szkolenia wyszła tak jak stoję. nie dlatego że uważam że kolce są ogólnie złe, ale dlatego że nie są dla mojego psa. bo bym miała psa histerycznego, bojącego się. na mojego psa działają piłki, gryzaki. jako skarcenie wystarczy poprawienie go. powrót na miejsce i próba jeszcze raz. w najgorszym układzie pociągnięcie smyczą. [...]ja mówię że ja jestem ze szkolenia zadowolona i moja grupa szkoleniowa jest też zadowolona (tak, spytałam ich). spotkałam sie też z osobami które powracają na szkolenia bo są z nich zadowolone. a najważniejsze jest to że widzę że psy lubią tam pracować.[/quote] Najważniejsze, że zarówno pies, jak i Ty jesteście zadowoleni. Fajnie, że napisałaś coś więcej i rozwiałaś wątpliwości o jedynych 'słusznych' metodach. Tak jak napisałam znam parę fajnych psiaków po szkoleniach posłuszeństwa u Twoich prowadzących. Krytycznie patrzę na prowadzone zajęcia, ale najważniejsze że w Trójmieście powoli metody zaczynają ewaluować ku lepszemu. Trochę to jeszcze potrwa, ale jest zdecydowanie lepiej - nawet jak porównam metody stosowane 3 lata temu. ***** Wracając do tematu - podoba mi się opis szkolenia prowadzonego przez [B]SaJo [/B]- po przeczytaniu takiego opisu na pewno bym pojechała zobaczyć jak zajęcia wyglądają z bliska. Kiedyś pewnie bym od razu się zapisała, ale polegając na czyjejś opinii już się kiedyś sparzyłam ... ***** No i zrobiłam na gorąco krótkie przemyślenia "kursanta", który pierwszy raz z pierwszym w swoim życiu szczeniakiem przychodzi do "psiej szkoły" czy też "psiego przedszkola". Na razie mogę napisać czego bym oczekiwała od prowadzących, gdybym trafiła do nich z zamiarem szkolenia szczeniaka (rozgraniczyłabym uczenie szczeniaka - psie przedszkole od uczenia starszego psa - psia szkoła), tzn. chciałabym, żeby: [B]1[/B] - były 1 zajęcia teoretyczne (wskazane by podczas zajęć praktycznych przewodnik co jakiś czas przypominał to co było na teoretycznych), zawierające krótki wstęp: - o zachowaniu psów (relacje człowiek-pies, pies-pies), - o tym w jaki sposób będzie odbywało się szkolenie, - jakie stosować obroże, smycze, kagańce, - jakie nagrody będą stosowane podczas szkolenia, - że przede wszystkim liczy się praca przewodnika (szkolenie samego psa nie wchodzi w rachubę), - jak psa wyciszyć po zajęciach, po zabawie, - dlaczego nasz pies nie musi witać się z każdym napotkanym psem na spacerze, - że pies to "nie maszyna" itp. [B]2[/B] - były małe grupy, [B]3[/B] - był czas zarówno na naukę, jak i na odpoczynek oraz zabawę (przy czym w rozumieniu zabawa psa z przewodnikiem, a nie jedna wielka kotłowanina szczeniaków), [B]4[/B] - pokazać jak być interesującym dla własnego szczeniaka: - jak bawić się z psem, - jak nagradzać, - jak długo ćwiczyć, by szczeniak nie był znudzony, - jak odciągnąć szczeniaka od interesującego go obiektu, od zabawy z psim kumplem itp. [B]5[/B] - była możliwość ćwiczenia wśród rozpraszaczy, np. osoba chodząca z parasolem, przejeżdżający wózek, rower - fajnie, gdyby mogłyby być 1 zajęcia w ruchu miejskim, [B]6[/B] - w miarę możliwości (może być dodatkowo) urozmaicić zajęcia przez naukę pokonywania przeszkód przez szczeniaka, np. chodzenie po kartonie, po niskiej kładce. To chyba tak po krótce moje idealne psie przedszkole, choć większość i tak nadaje się do szkolenia dorosłych psów.
×
×
  • Create New...