-
Posts
3216 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
1
Grażyna49 last won the day on September 22 2014
Grażyna49 had the most liked content!
About Grażyna49
- Birthday 11/20/1949
Converted
-
Location
Warszawa/Załubice
-
Interests
ogródek,kurki ozdobne,psy
-
Occupation
emerytka
Grażyna49's Achievements
Newbie (1/14)
252
Reputation
-
Piękny , wzruszający wiersz..
-
Zaglądam i zaglądam a tu cisza. Irenko,daj znak , plissss
-
Boziu,jakie to smutne. Ona pewnie wcale za państwem nie tęskni tylko właśnie za psim przyjacielem , bidulka.
-
Wydaje mi się ,że w przypadku polowacza i uciekiniera najlepszy by był domek/mieszkanie a nie wolny wybieg ,który ciągle będzie korcił do ucieczek. Pewnie trudno będzie jej się przestawić bo dużo swobody miała do tej pory ale jeśli ktoś ją pokocha a ona odwzajemni uczucie to się przyzwyczai.
-
Wydaje mi się,że dobrze by było podać link do bazarku w Białogonkowie. Ja mam straszny problem z mobilnym , więc nie zrobię tego ,niestety.
-
Jaka ona jest śliczna. Miała by piękne futerko gdyby "państwo" zadbali. Cudne ucholki,oczy i ogon. Marzę żeby szybko trafiła na kogoś kto ją gorąco pokocha.
-
Witam Sabę i Cioteczki. Z tym skakaniem to zawsze jest problem.U niektórych nauka idzie opornie. Moja CTR-ka też skakała a to jest masa.Nie pomagało ani deptanie po łapach,ani smaczki na siad. Była strasznie oporna.W końcu nauczyła się dawać "prezent" na dzień dobry zamiast skakać. Leci , szuka kapcia lub cokolwiek co wpadnie do pysia i przynosi wchodzącej osobie. Obojętnie czy to jest domownik czy ktoś zupełnie obcy. Jak pojechaliśmy po ostatnią niufeczkę do Skarżyska Kamiennej pan wyprowadził rodziców naszego maleństwa i samiec też skoczył na męża kładąc łapy na ramionach. Stojąc w takiej pozycji był wyższy od męża.Bardzo byłam zdziwiona takim zachowaniem , tym bardziej,że to były pieski biorące udział w dogoterapii z małymi dziećmi. Całe szczęście,że męża tak przywitał a nie mnie.
-
Bardzo jestem ciekawa jak tam Daszeńka się sprawuje. Czy faktycznie jest dzikuskiem , czy to tylko było zdanie poprzednich właścicieli. Co do ucieczek,to niestety zdarzają się takie psy. Moi sąsiedzi z pierwszej działki,mają 6 psów i ponad 10 kotów. To są wszystko znajdki z różnych miejsc przywiezione. Jedna suczka też im ucieka,więc podwyższają ogrodzenie.Już jest 2 metry. Niestety sunia jak kot po siatce łazi/widziałam na własne oczy/,więc wysokość ją nie odstrasza. Musieli by zmienić rodzaj ogrodzenia ,a na to ich nie stać. Na szczęście wszystkie psy i koty są po sterylce,więc nie ma strachu,że taka ucieczka czymś zaowocuje. Sunia wraca po kilku godzinach,ale już nie trudzi się żeby przejść po siatce.Siada pod bramą i szczeka. Drugi wyżłowaty też im uciekał ale to ze spacerów.Nie trzymał się grupy tylko ....noga w las. Teraz na spacerek piątka wychodzi luzem a wyżeł na długiej lince. Niestety mimo dobrej opieki zdarzają się wędrowniczki.
-
Faktycznie , cieplutko jest,tylko nie bardzo im się sprawdzają przepowiednie opadów. Dzisiaj już na 100% miało byc słonecznie a od rana chmury na niebie. Zobaczymy co jutro nam przyniesie.
-
Bardzo się cieszę,że Daszeńka już jest w nowym miejscu. Z całą pewnością będzie bardzo tęskniła,bo prawie całe życie spędziła z tamtą rodziną. My wiemy,że ją nieodpowiednio traktowali,ale ona tego nie rozumie. Pokochała ich a zwłaszcza chłopca całym psim sercem. Trzymaj się Daszeńko,teraz będzie tylko lepiej.
-
Dzień dobry........
-
Trzymam kciuki żeby wszystko się udało. Najważniejsze żeby podróż minęła szczęśliwie. Trzymajcie się cioteczki twardo u tych paskudnych ludzi.
-
A ja jestem bardzo ciekawa czy schronisko , które odmówiło adopcji odpisało coś o przyczynie negatywnej decyzji. Wydaje mi się , że samo położenia legowiska w przedsionku nie dyskwalifikuje człowieka.Moze tam jeszcze coś było niepokojącego. Teraz już nie , ale jak była jeszcze z nami poprzednia niufeczka /staruszeczka/posłanie było nawet pod ścianą domu. Sunia bardzo lubiła tam leżeć,co nie przeszkadzało wchodzić i wychodzić z domu w dowolnym czasie. Oczywiście w mieszkaniu miała też oddzielne posłanie.
-
Ja myślę,że trzeba spokojnie poczekać. Nic na siłę,nic na szybko. Częściowo pan może mieć rację znając swojego pupila i jego humorki. Sama niestety przeszłam tragedię musząc szukać domku dla ukochanej nowofundlandki,której po 2 latach "odbiło" i rzucała się na staruszkę CTR-a.Nic nie pomogło nawet terapeuta.Mało tego, w nowym wspaniałym domku mimo zmiany psychologa przez 2 lata nie udało się zmienić zachowania. W dalszym ciągu jest dominantem.Na szczęście tam jest jedynaczką,więc tylko na spacerach muszą uważać. Wydaje mi się,że nie można pana skreślać tak od razu ,ale jednak czekać , może coś lepszego się trafi. Nie można biedaczki narażać na kolejny stres. Szkoda tych straconych trzech lat.Ze szczeniakiem , nawet dzikuskiem jest dużo łatwiej pracować niż z dorosłą sunią.