Jump to content
Dogomania

malawaszka

Members
  • Posts

    78455
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    5

Everything posted by malawaszka

  1. ewu i wolałabym go wykastrować u naszego weta jeśli byłaby taka opcja, szybciej i taniej niż leczyć powikłania :/
  2. jak chcecie wziąć tego psiaczka, to ja mogę wziąć sznupka pod opiekę Sznaucerów w Potrzebie i będziecie wtedy mieć miejsce na tego malca
  3. mogę tego psiaka wziąć pod opiekę Sznaucerów w Potrzebie jeśli jest taka potrzeba
  4. i stale też szukamy domów dla naszych najrasowszych z rasowych (bo przecież tylko rasowym pomagamy ha ha ) Fuga z Wojtyszek Troska z Radys Marvel z jakiejś dziwnej przechowalni, który już trochę jest a nie chce przytyć, badania wychodzą nieźle a pies jak szkielet ach rasowy jest Reksio = gryzący staruszek z Cushingiem - kolejka chętnych wiadomo ;) rasowa Zula - na szczęście znalazła już dom po niecałym miesiącu u nas, a w przechowalni chyba 3 lata spędziła Suzi dzikuska z Czartek u DoPi w hotelu i Dorotka z nią pracuje ciężko i wspomniany już Agent z podejrzeniem chłoniaka :( to i tak jeszcze nie wszyscy nasi podopieczni
  5. Poker cisza bo nie mam siły już, pisac tu a i tak jak sama do siebie prawie, więc to bez sensu, przybywa mi staruszków, a jak widzę na wątkach jakieś pretensje, że napisałam, że pies z kołtunami jest śliczny :o ręce opadają... nie przypominam sobie, ale cóż... ktoś pytał czy (chyba tego) psa można ogłaszać jako sznaucera - odpowiedziałam, że oczywiście i pewnie wtedy napisałam że jest cudny, bo jest - nawet taki z dredami w moich oczach jest cudny, bo wiem że będzie tak wyglądał jak będzie zadbany - a widzę, że w dwóch wątkach zostało to skwitowane pięknie - życie ;) do tego psiaka jest jak widzę cała grupa pomagających, więc chyba mu wystarczy i bardzo mocno kibicuję. Ja codziennie dostaję przynajmniej kilka zgłoszeń - no nie mam siły na więcej niż robię, ale widać niewystarczająco wciąż. Jak będzie obfocony i opisany to wrzucę na sznaucery i na pewno migiem znajdzie dom. Ja mam nowego dziadunia z Palucha z guzami na wątrobie i śledzionie, który nie chce jeść, mam starowinkę z Ukrainy, mam olbrzymkę z guzami też starą i czekają ją operacje, ale oczywiście ona ma inne plany i produkuje mleko aktualnie :/ Koka stale choruje bo ma encefalopatię wątrobową i jej stan sukcesywnie się pogarsza, Kropka ciągle u weta bo ciężko jest walczyć z wadami genetycznymi, Agent z Radys - wspaniały młody pies, a od ponad miesiąca walka o jego zdrowie i pojawia się podejrzenie chłoniaka, stale też oswajam dzikuskę Kasjopeę ze Szczytów, niedawno miałysmy straszny regres bo smycz zaczepiła się o zderzak samochodu, urwałysmy kawałek bo Kasja spanikowała - od tego czasu mamy spalone szelki i długą smycz, dopiero teraz wracamy do stanu sprzed tego wypadku, ale jeszcze trochę musimy nadrobić. Mam też nowego staruszka z Łodzi, łysego, scerbatego, o którego musimy zadbać finansowo, żeby było na hotel i leczenie. No i ośmieliłam się wyjechać na 4 dni na majówkę - wtedy nie odpowiadałam na wiadomości, ale też nie widzę żadnych nieprzeczytanych tutaj. Fanja z Ukrainy - uszkodzone oko, na drugie bardzo słabo widzi, jakiś uraz łapki, prawie bezzębna, a to co zostało nadaje się tylko do usunięcia bo sprawia ból, wczoraj echo serca, wcześniej badania krwi i diagnozujemy po kolei Fredzio dziadek z Palucha - chore sercem guzy na wątrobie i śledzionie guzy staruszki olbrzymki Zory i sama Zora - przecudna Kasjopea dzikuska ze Szczytów
  6. No Loluś to był taki mój cycu, ze odchorować muszę, na szczęścia on ma tam dwie sunia do zabaw i dobrze się czuje. u mnie nie tylko Kropka i Drops, ale ciągle z Koka nie jest dobrze, więc mam co robić - muszę ich ustabilizować zanim o kimś kolejnym będę mogła myślec
  7. nie wiem, badanie kontrolne krwi i moczu koło środy i się okaże czy jest lepiej za to Kropa znowu goraczkuje :( jestem załamana... wczoraj pojechał do cudownego domu Loluś mój kochany, a ja zamiast się cieszyć to smutna chodzę...
  8. Anula może ktoś inny bardziej potrzebuje - my teraz nie mamy nerkowego psiaka na szczęście, a jeszcze mi zostało trochę tych specyfików po Kredzi :/
  9. nie w nerkach kamienie - w pęcherzu miał kryształki, to jeszcze nie kamienie, jest na hillsie urinary care c/d (to jak pies ma struwity, bo rodzaje kryształów sa różne i karmę się pod to dobiera bo mozna zaszkodzić), polecam też farminę vet life odpowiednia do rodzaju kamieni Nerki najlepiej diagnozować u Dr Neski pod Warszawą - Ona zrobi badania jakie trzeba, no i pokieruj co i jak pies powinien mieć podawane
  10. Kate i jak te nerki??? to Teddy? Tydzień temu byłam w Miedarach po suczkę - śmierdziuchowaty kołtunek z łysymi plecami, w piątek ja ostrzygłysmy z Ula i zobaczcie jakie cudeńko, trochę zmulona na fotach bo była świeżo wybudzona po sterylce
  11. Ewu pozdrawiamy :) Zobacz jakie cudo nam się objawiło z tego małego śmierdzielka <3 Dziś została wysterylizowana i zaczynamy szukac domu.
  12. wg oceny z hotelu Arya to o niebo lżejszy przypadek niż Macho, ale też musimy brać poprawkę na to, że jest w nowym miejscu, że nie jest z ludźmi w domu, itd - ale w opinię Weroniki wierzę, a już w ogóle nie ma mowy o jakims rozdwojeniu jaźni czy konieczności podawania psychotropów, jak zalecali tam "spece"
  13. Ania ale ja rozumiem, ja naprawdę wiele rozumiem, i że można sobie nie poradzić, i że można się bać o dziecko, i że można chcieć oddać trudnego psa, bo nie takiego się adoptowało, bo ona u Doroty nie sprawiała żadnych problemów poza tym, że jak zostawała sama to wyglądała przez okna, ale nie demolowała nawet - była taka jak w opisie, bo przecież my nigdy nie ukrywamy psich złych zachowań; ale NIE rozumiem tego że pies ma być zabrany natychmiast, takiego nacisku nienawidzę, bo ja też chciałabym być rozumiana, a nie tylko ode mnie się wymaga zrozumienia ludzi, a już w dupie się ma, że ja nie jestem czarodziejką z księżyca i nie zawsze potrafię na wczoraj wyczarować miejsce dla trudnego psa, a im było wszystko jedno gdzie ona teraz trafi - zimą, z kanapy, czy trafi do budy, kojca, whatever... a myślisz, że od piątku chociaż o nią zapytali jak się czuje? tego NIE rozumiem... ci od Macho też ani się nie odezwali jak już się psa pozbyli, a na początku facet jeszcze gadał, że nie wyklucza po szkoleniu, że może by go wzięli znowu... tak
  14. no tak, zawsze przy adopcji powtarzam, że pies w razie czego ma gdzie wrócic, ale chciałoby się, żeby ludzie się potem poczuwali chociaż partycypować w kosztach naprawiania psa... bo Arya taka nie była jak szła do adopcji, a tu po roku telefon, że oddają i że JUŻ - bo akurat jadą na śląsk i mogą podrzucić, a potem nie będą mieli jak - i w dupie mają, że ja nie zawsze mogę na pstryknięcie palcem załatwić miejsce dla psa -to mnie wkurza, że po prostu mają w DUPIE jak ja sobie z tym poradzę - już natychmiast i koniec kropka...
  15. tak myślałam, ze to o idexx chodzi Macho musi mieć mega jasne zasady i bez rozpieszczania, ludzie zawsze obiecują, że tak będzie, a potem pies wraca do nas - nawet się nie odezwali co u niego, ani nie wyrazili chęci dołożenia się do kosztów hotelu; jakby tego było mało, to wczoraj wróciła Arya (jakieś fatum, bo obydwa te psy z Bolesławia) - taki sam powód zwrotu co Macho - zaczęła rządzić i ich gryźć, a pani zaszła w ciążę więc zapanowała wielka histeria co to będzie... ci niby próbowali pracować z nią, od początku była problematyczna, ale albo źle trafiali na szkoleniowców czy behawiorystów, albo nie wiem co, generalnie masakra bo za dwa te psy w hotelu ze szkoleniem teraz 1200 zł/mies - ciekawe czy ci się dorzucą chociaż parę zł :( mnie się odechciewa tego wszystkiego, bo ludzie się pozbywają problemu, ale już potem nie poczuwają się i maja w dupie czy ja sobie radzę... juz nie wiem jak sprawdzać, bo w ankietach wszyscy piszą, że w razie problemów, będą z psem pracowac, że pomoc behawiorysty, że to, że tamto, a mało kto tak naprawdę korzysta z pomocy fachowców
  16. No mam nadzieję, że Macho znajdzie dom, ale łatwo nie będzie, bo jak pies potrafi pogryźć człowieka to fajnie nie jest, ale szansę dostał i zobaczymy czy skorzysta. To prawda - ładny jest, ale u niego to druorzędna sprawa w tej chwili - dzwonią o niego, ale sami kurcze debile ze przeproszeniem - pan bo miałjednego sznaucera i zna wszystkie i wie wszystko i na pewno sobie poradzi :/ Biedny Karimek... trzustkę mu zbadajcie też, USG
  17. tak, Macho wrócił jakos po miesiącu zdaje się, ludzie zrobili wszystko, o co prosiłam, zeby NIE robili... najpierw zarzekali się, że potrafią z trudnym psem postępowac, a wszystko zrobili źle aż pogryzł faceta. Teraz jest w Artemidzie na szkoleniu
×
×
  • Create New...