Jump to content
Dogomania

serafe

Members
  • Posts

    31
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by serafe

  1. A skąd - syndrom Polaka Handlarza...
  2. CZemu tak się spieszysz z tymi szczeniakami? :roll: Kobieto, w tej chwili nawet nie wiesz, na ile twoja suka jest prawidłowa dla rasy - to, że ma metrykę, jeszcze nie przesądza o jej wartości hodowlanej. Badań też jej nie zrobiłaś. Pomijając oczywisty fakt, że jest za młoda. Spokojnie - pojedź na te wystawy, przekonaj się, co suńka jest warta, czy ewentualne dopuszczenie miałoby sens, porób badania - czy nie ma tendencji do jakichś genetycznych chorób. I dopiero ewentualnie wtedy rozmnażaj, ale szczeniaki RASOWE, a nie rasopodobne, bo to nie ma sensu - takich jest na pęczki w schroniskach, niestety.
  3. Hmmm... Z tego, co ja wiem za mistrza uchodzi wspólnik dr Słowińskiego, dr Kujawski... Szczerze mówiąc zaś, pierwszy raz słyszę pochwałę Słowińskiego. Na pewno się nie pomylili? ;)
  4. Bazylia - przecież nie chodzi o zmyślanie. Może źle się wyraziłam, chodzi jedynie o podkreślenie i uwypuklenie złych konsekwencji.
  5. Dzięki, Wind, znałam oczywiście stronę o rodowodach, tej drugiej nie. Osoba jest bardzo zdeterminowana na rozmnożenie swojego słodkiego pieseczka, bo on "musi" i "domaga się partnerki", więc miałam nadzieję na jakieś konkretne choroby gen. które występują u yorków i którymi można by odrobinę tę osobę zniechęcić. Bo kwestia rasowy = rodowodowy jej nie obchodzi, niestety. Bazylia, dlaczego miałoby nie być na poważnie? Podkoloryzowanie możliwych złych skutków mogłoby nieco ostudzić zapały tej osoby. Nie mam nic przeciwko żadnym psom, ale rozmnażanie "bo piesek śliczny", uważam za bzdurę i chcę z nim walczyć.
  6. Yorkomaniacy, potrzebuję Waszej pomocy - próbuję odwieść osobę na gr. dyskusyjnej od szukania partnerki dla t.zw. "yorka" (bez papierow i takiej też szuka suczki). Jakieś szczególne przypadłości rasy, które mogą wyjść w takich dzikich kryciach? Mile widziana lekka przesada ;)
  7. Nie ma co debatować, tylko trzeba lecieć do weta i robić badania krwi. Może to faktycznie cukrzyca na tle mechanicznego uszkodzenia trzustki, tu pasowałby świąd, pragnienie, stan "śpiączkowy". Może to uszkodzenie wątroby. Badania i jeszcze raz badania.
  8. Tufi, ja zgadzam się na zwrot kosztów szczepień, owszem, ale nie więcej. Tak, jak przy oddawaniu całkowitego kundelka. Koszt szczepień, odrobaczeń i kropka. Z jakiej racji więcej?
  9. Dlaczego bzdury? Zostało napisane, że pewnego ranka bramka leżała na ziemi, a pieski biegały razem. Rozumiem, że to na podwórku miało miejsce (w domu bramka?), więc ojcostwa nie można było na 100% być pewnym. Pieski urodziły się "z lewego miotu", były bez metryk i nie widzę powodu, dla którego należałoby brać za nie forsę ponad koszt szczepień. Ty widzisz? Nie oskarżam nikogo, ale też nie uważam, by to były "bzdury". Oczywiście, może zrozumiałam coś źle, "naprostuj" mnie, jeśli tak.
  10. Dlaczego bzdury? Zostało napisane, że pewnego ranka bramka leżała na ziemi, a pieski biegały razem. Rozumiem, że to na podwórku miało miejsce (w domu bramka?), więc ojcostwa nie można było na 100% być pewnym. A jeśli tak i pieski urodziły się "z lewego miotu", to nie widzę powodu, dla którego należałoby brać za nie forsę ponad koszt szczepień. Ty widzisz? Nie oskarżam nikogo, ale też nie uważam, by to były "bzdury".
  11. No właśnie - a niby dlaczego mielibyście je sprzedać, to mnie zastanawia? Rozumiem, co składa się na cenę rasowego, rodowodowego psa, a tutaj były po prostu szczeniaki z wpadki, nawet na dobrą sprawę nie mogliście mieć pewności, czy ojcem był wasz pies, czy może inny Burek wpadł i załatwił sprawę. Więc nie rozumiem sprzedaży piesków, wg mnie to nieuczciwe. Po prostu. Chyba, że zapłata miałaby objąć koszt szczepień i odrobaczeń i to wszystko.
  12. Dokładnie, a rozmnażanie bez rodowodów jest po prostu złodziejstwem i żerowaniem na ciężkiej pracy innych ...
  13. A pieski zostały rozdane czy sprzedane, że tak zapytam?
  14. Tak się wtrącę z pozycji "szarego człowieka" ;) i powiem, że owszem, pytanie "za ile" jest naturalne i ma prawo paść, ale nie obcesowo i bez żadnych, choćby zdawkowych słów powitania i przedstawienia się. Kultura tego wymaga i koniec. Rozumiem doskonale oburzenie tak traktowanego hodowcy i niechęć do kontaktów z osobą piszącą maila o treści li i jedynie "za ile pieski". Tak, to można o kartofle na rynku spytać... :roll: Wywnętrzyłam się, znikam :evilbat:
  15. Bo rodowody rodziców nie wystarczą - muszą być jeszcze ich prawa hodowlane, czyli potwierdzenie, że spełniają wymogi rasy zewnętrznie i wewnętrznie, że nie są kalekami, nie przenoszą chorób, innymi słowy, że nadają się do rozrodu.
  16. Nie wiem, czy osoba "hodująca" bez rodowodu przejmie się tak bardzo wnętrostwem u sprzedawanych piesków.
  17. Cięcie uszu jest oficjalnie zabronione.
  18. WIęc nie pisz w tak mylący sposób - jest rodowodowa, tyle, że w ręku nie masz rodowodu jako takiego, ale jego podstawę - metrykę. Ktoś może pomyśleć, że to normalne, iż w hodowli są psy z papierami i bez albo da się nabrać pseudohodowcy na podobne stwierdzenie: "Nie ma rodowodu/metryki, bo ma łatę..." Tylko o to chodzi ;)
  19. Hmmm - IDA, każdy psiak z hodowli powinien mieć metryczkę, nawet mając dwie głowy. W metryczce może co najwyżej być wpis o niehodowlaności ze względu na wady.
  20. Zemat, a na Zwierzakach te posty co usunąłeś jak się mocno wygłupiłeś, to też dlatego, że nie na temat były? M.in. te o karmieniu wieprzowiną... :P
  21. Ręce opadły... To czemu np. nie zostawia się wnętrostwa także u ludzi bez interwencji? Najpoważniejszą konsekwencją może być to, że jądro w nieprawidłowym położeniu nader często po prostu rakowacieje.
  22. No niestety, muszę cię zmartwić, Niki, ale PKPR to tylko taka organizacja dla poprawienia humorku ludziom, którzy kupili kundelka i na siłę chcą zrobić z niego rasowca... Proponuję poczytać - http://rodowody.republika.pl
  23. No i oczywiście najważniejsze: nawet pies z dwoma głowami dostanie i metrykę i rodowód. I o tym pamiętaj. Jeśli tylko szczeniak pochodzi z legalnego krycia rasowych, hodowlanych rodziców, to metrykę będzie miał zawsze - co najwyżej, gdyby miał wady, będzie o nich adnotacja. Nie daj się nabrać - najwyraźniej ten "hodowca" chciał was oszukać. A od cięcia ogonów i uszu odchodzi się, więc i tak jego tłumaczenie kupy się nie trzyma - bo jeśli już, to raczej powinno być odwrotnie, czyż nie? ;)
×
×
  • Create New...