Jump to content
Dogomania

Godelaine

Members
  • Posts

    1038
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Godelaine

  1. Flaire... Jeśli ją przyjmujesz na spokojnie, to skąd Twoja prośba o to, by jednak szło to na priwa? Ja w tym widzę sprzeczność. Ty nie? Mokka... Zabawa zabawą, ale chyba zwykle jest tak, że jeśli się coś decydujemy robić, to staramy się to robić najlepiej, jak się da. Czyż nie? Dajmy na to - startuję w zerówce - nie przechodzę do klasy wyższej w momencie, gdy sędzia mi na to zezwolił, ale w momencie, gdy czuję się na siłach. Dla mnie dobry przykładem jest tutaj Kiara. Ona w jedynce startowała chyba 6 razy. Do dwójki mogła wejść po pierwszych trzech. Mogła, ale zdecydowała się, że dopóki psica nie będzie robiła właściwie kwadratu, to nie ma sensu iść poziom wyżej, gdzie ćwiczenie jest jeszcze bardziej skomplikowane. Jeśli ktoś startuje w dwójce to wymaga się od niego, żeby program jedynki miał rzeczywiście doskonale opanowany. A nie tylko "zaliczony". Poza tym... Oburzasz się, że właśnie przez taką Berek obedience może podzielić los PT. Ciekawe, bo ja zwrócilam uwagę na jedną rzecz, która ona WYRAŹNIE podkreśliła. Że to co prezentowali w Wawie startujący w wielu przypadkach nijak się miało do radosnego sportu, jakim w założeniu miało być obedience. Ale może to tylko moja nadinterpretacja? :roll:
  2. Jaaaaasne :lol: Jak dla mnie cały urok malin to własnie kundelkowaty wygląd i wspaniałe długaśne uszy ;)
  3. Nico.. Podpisuję się pod tym wszystkim łapkami. [quote name='"Flaire"'] Krytyka jest bardzo, bardzo ważna, ale mnie uczyli, że najlepsze efekty ma krytyka pochodząca od osoby zaufanej i podana prywatnie. Jaki cel ma publiczna krytyka nie do końca rozumiem, bo nawet jeśli motywuje przynajmniej niektórych krytykowanych, to wyraźnie zniechęca innych - wystarczy przeczytać ten topik i inne, wcześniejsze, żeby zobaczyć, że tak jest. A niektórych zniechęca tak bardzo, że nawet wypowiedzieć się nie chcą... [/quote] Ja z uporem maniaka dalej będę twierdzić, że są to zawody oficjalne, które może zobaczyć każdy. Decydując się na start w takowych musimy liczyć się z tym, że ktoś o nas coś powie, że ktoś coś o nas napisze. To zupełnie naturalne. I jeśli po starcie nie potrafi się na spokojnie przyjąć krytyki, to coś jest chyba nie tak... Zauważ, że Berek nie przyczepiła się tylko do jednego psa, ale zrobiła przegląd wszystkich startujących, których miała okazję zobaczyć. Wytknęła błędy, ale i podkreśliła pozytywy. Dla mnie, osoby, która debiut w zawodach ma jeszcze przed sobą, taka relacja jest przydatna. Jeszcze przed startem mogę zwrócić uwagę na błędy, ktore popełniają inni i starać się ich nie powielać (z czym oczywiście może być różnie).
  4. [quote name='saJo']Godi Nie mialas okazji zobaczyc debiutu Gnojka, to zobaczysz jak zostaje młodzierzowym championem :razz:[/quote] Jakaś Ty skromna :lol: Ale faktycznie w malinach nigdy konkurencji w mlodzieży nie ma (w innych klasach zresztą też) :eviltong: Tak czy inaczej, chętnie Wam pokibicuję :)
  5. Ja juz wysłałam zgłoszenie :) Karolayna... Ktoś coś wspomnial o stadionie Gwardii. Tak więc pod gołym niebem :)
  6. [quote name='Muren']Chodzenie przy nodze - efektowne ale..... nienaturalne. Chodź można je interpretować jako pokładanie absolutnego zaufania w przewodniku (nie wrzuci mnie w jakiś dołek, prawda?:cool3: ). [/quote] Możesz rozwinąć swoją myśl? Z tego co rozumiem chodzi Ci o całkowite wpatrzenie w przewodnika podczas marszu? Czemu musi być to nienaturalne? Znam wiele belgów, dla ktorych jest to coś zupełnie normalnego. Które wcale nie musiały być uczone kontaktu wzrokowego. Ot szybko wyczaiły, że z przewodnikiem jest fajna zabawa. Ma on sporo do zaoferowania - zabawę, pracę... Więc trzeba go mieć wciąż na oku :D :D :D
  7. [quote name='AniaP']no pewnie, że mała nakręcona na treningach o wiele lepiej i radośniej pracuje. :eviltong: Na zawodach mi gaśnie. :sad: [/quote] Nasz pierwszy oficjalny start na zakończenie belgomaniackiego zlotu (na początku kwietnia) tez mi pokazał, że z motywowaniem u nas nie do końca jest tak, jak być powinno. Niby nałożyło się na to wcześniejsze dwudniowe latanie z psami, ciągłe szaleństwa, 7 godzinna jazda pociągiem itp itd - ale fakt jest faktem. Suka mi zgasła. I to tak, że aż przykro było patrzeć. To mi pokazało, że motywacja MUSI być na pierwszym miejscu. Żeby praca psa była szybka i radosna. Nawet w sytuacji, gdy nie po każdym ćwiczeniu pies jest nagradzany tak, jakby sobie tego życzył. Teraz ćwicząc z małą właśnie na to kładę największy nacisk. Czy są tego jakiekolwiek efekty? Przekonam się o tym na zawodach obedience w Krakowie. [quote name='AniaP'][B]Berek [/B]nie mnie dotyczyła ta krytyka i szkoda, że nie widziałam tych zawodów, ale po takiej krytyce ja mam coraz większe wątpliwości i coraz mniejszy zapał do tego sportu. :sad: [/quote] Ale czemu? Przecież bawisz się w ten sport dlatego, że Wam obydwojgu sprawia to przyjemność. Czyż nie? Poza tym startujesz w zawodach, bo chcesz pokazać Waszą wspólną pracę. Dla mnie równa się to automatycznej zgodzie na wytknięcie wszelkich błędów, ale i pochwaleniu, jesli jakiś element na to zasługuje. Jeśli komuś nie odpowiada taka forma, jeśli ktoś nie chce dalej sie rozwijać, no to wybaczcie... Ale po co komuś zawody? Bo ja nie bardzo rozumiem. Ten czas mozna spędzić miło z psem na własnej łączce. I nie zrozumcie mnie źle - ja nikogo nie chcę zniechęcać do tego sportu. Ale jeśli ktoś jest juz w jedynce lub dwójce (bo o zerówce nie piszę, to trochę inna bajka), to znaczy że zdecydował się w to bawić dalej. Dla mnie czymś naturalnym w tej sytuacji jest wymaganie od tego kogoś czegoś więcej. A więc oprócz radosnej pracy także większej precyzji, szybkosci itp. [quote name='AniaP'] I nie chciałabym mieć takiego trenera, który zawsze tylko szuka błędów u swoich uczniów, nie potrafi raz po raz pochwalić, bo nie tylko pies potrzebuje motywacji i zapłaty za wykonaną pracę, ale jego przewodnik również, a nawet bardziej niż pies.[/quote] Dla mnie największą pochwałą jest entuzjazm mojego psa. I radość z porządnie wykonanego ćwiczenia. Ja sama nie mam swojego trenera. Ale tak jakoś się złożyło, że w zesżłe wakacje miałam okazję ćwiczyć pod okiem Zosi Mrzewińskiej. Oj nieźle mi się od niej obrywała za wszelkie MOJE błędy. I jestem jej za to bardzo wdzięczna. Uczuliła mnie na wiele rzeczy :) Poza tym moża ja czytałam nieuważnie, ale wydawało mi się, że Berek dała także kilka wskazówek, a także pochwaliła pewne elementy. Tak więc nie jest to krytyka dla krytyki. Żeby tylko kogoś zjechać, żeby tylko komuś dowalić...
  8. Hej, bez przeasady. Nie wiem, jak wygląda praca psa Berka, ale nie zmienia to faktu, że w swoim komentarzu podal po prostu suche fakty. Może czasem z odrobinę subiektywnym dodatkiem :) Ale to chyba nie tylko o to chodzi, by głaskać po głowie, ale by wyłuskiwać i wskazywać błędy. Po w końcu wszyscy chcemy je eliminować, czyż nie? A zwykle tak jest, że osoba z boku widzi tego więcej, niż sam przewodnik. Nie wiem, na ile w temacie siedzi Berek i na ile ma prawo tak oceniać starty psów. Ale ja bym nie miała nic przeciwko takiej ocenie. Może i bolesnej, ale przynajmniej treściwej. P.S. Gratuluje oczywiście zwycięzcom :) A także wszystkim debiutującm, ktorzy zdecydowali sie pokazać z psem :)
  9. [quote name='coztego']Co Ty tam wiesz o rachunku prawdopodbieństwa :mad: ;)[/quote] To był mój ukochany dział matematyki :lol:
  10. Godelaine

    Gliwice :)

    Po południu możliwe, że dałabym radę... A o której dokładnie? Może tak po 17? Kiedy robi się trochę chłodniej?
  11. [quote name='coztego']Może to mieszaniec owczarka holenderskiego? :razz:[/quote] Zakładając, że polskie holendry można policzyć na palcach jednej ręki, jest to mało prawdopodobne. Co nie zmienia faktu, ze psiak jest śliczny :D
  12. Monika... Ja nie wiem. To co dziś Desti wyprawiała na spacerze z dwoma psami... Masakra. To nie mój pies :( :( :( Ja chcę moją Myszę z powrotem!!! :(
  13. Ups... Nawet nie wiedziałam, że takie utytułowane psy masz :diabloti: Ja dopiero zaczynam jeździć, plany mam dość rozległe, tylko już teraz się zastanawiam, skąd ja na to wszystko kasę wezmę. Zwłaszcza, że wciąż jeszcze studiuję, a rodzice wychodzą z założenia, że to mój pies i moja koszta :diabloti: Ale jestem dobrej myśli. Jeśli mała okaże się do rzeczy, to będziemy jeździć :)
  14. Uuu... Szkoda. Bo mi się też strasznie spodobały :) Zwłaszcza te ich dredy :) Czyżby psice w Polsce zdobyły już wszystko, co się da zdobyć? :) Czy też sędzia nie przypasił?
  15. Mam pytanie do tych, którzy wybierają się na zawody. Czy ktoś jedzie przez Poznań i ewentualnie podrzuciłby mnie i mojego sucza na miejsce?
  16. Monika... Z tego co wiem, jesli pies zaliczy zerówkę, spokojnie można psa puścić w jedynce. Bez wcześiejszego zglaszania :) Organizatorzy nie robia tu problemów. Chyba, że limit miejsc jest ograniczony... Ale w Ryczałowie o tym nie wspominali, więc... :)
  17. Godelaine

    Gliwice :)

    Rany... Cóż za pasjonujaca dyskusja :roll: :diabloti: Mój sucz kończy cieczkować, więc ja chętnie się spotkam. Olek.. Co powiesz na jutrzejsze popołudnie? Zobaczymy, jak Czarek reaguje na Mysz :) Jeśli będzie luz, to będziemy mogli się zacząć spotykac z innymi samcami.
  18. Godelaine

    frisbee

    Cimi... Na razie nie :lol: :lol: :lol: Ale kto wie :eviltong: :eviltong: :eviltong: A tak poważnie - fajnie byloby jednak tę granicę przekroczyć. My już rollery też mamy opanowane. Floaterki wychodzą coraz lepiej... Ale tego co nam trzeba to ćwiczeń, ćwiczeń i jeszcze raz ćwiczeń :) Jak Ci sucz skończy cieczkować, to musimy się spotkać, by wspólnie porzucać. Zresztą zapraszam wszystkich chętnych z okolicy Gliwic na taki trening :)
  19. Puli... Moja psica się ucieszy. Strasznie jej się Twoje "mopy" (bez obrazy :) ) podobały :)
  20. Ja "z leksza" wkurzona jestem. Odpadl nam transport na holenderską klubowkę, gdzie mialyśmy w tym czasie jechać. I nie dość, że stracilam 50 euro to jeszcze dodatkowo Bytom :( :( :(
  21. Godelaine

    frisbee

    Dzięki dziewczyny. Marysia... Ano staram się, staram... Przez co ludzie za wariatkę mnie biorą. Bo pies pod drzewem siedzi, a ja za talerzami latam :lol: Szkoda tylko, że nie bardzo od kogo jest podpatrzyć technikę. W niedzielę w Bytomiu będę, więc może czegoś się tam nauczę :)
  22. Godelaine

    Holandia

    Będzie dobrze! Musi :D
  23. Ja dwa lata z rzędu na krakowskiej wystawie robiłam za widza, najwyższy czas to zmienić. Zgłoszenie wysłane :) Mam tylko cichą nadzieję, że nie będzie takiego skwaru, jak ostatnio... :roll: P.S. Choć znając moje szczęście, będzie lało :lol:
  24. Godelaine

    O karmie ACANA...

    W ramach odświeżania tematu... My na Premium Delux jesteśmy od miesiąca. I jestem zachwycona. Fakt, że od pierwszego dnia cieczki mała samorzutnie przeszła na system "oszczędnoścowy", ale na szczęście wszystko wróciło do normy. Mała karmę wcina z apetytem, ma ładne kupy, śliczną sierść, masę energii i generalnie wszystko wydaje się być w jak najlepszym porządku. Cieszę się, że w końcu trafiłysmy właściwie (odpukać) :)
  25. Godelaine

    Holandia

    Ja małą przywoziłam z Holandii w maju zeszłego roku. Miała paszport, chip, ale wścieklizny nie (Mysz miała wtedy niecałe 8 tygodni). Nikt mnie o nic na granicy nie pytał. Prawdopdobnie nawet nie zwrócili uwagi na psa. Tydzień temu byłam na Węgrzch i przy wjeździe właśnie na Węgry, a także na Słowację i w Cieszynie (przy wjeździe do Polski) za każdym razem proszono o paszport. Dwa razy polegało to na przeglądnięciu. Tylko celnik w Cieszynie wydawał się orientować w temacie i szukał wścieklizny (nie mogł jej tam znaleźć, bo nie była tam wklejona, miałam tylko znaczek i zaświadczenie w książeczce). Spytał więc czy jest wścieklizna, odparłam, ze jest. Uspokojony zyczył nam bezpiecznej drogi :) Tyle że my jechaliśmy z dwoma czarnymi potworami (czytaj: belgami). A Ty będziesz miała szczyla. Najlepiej po prostu trzymać go tak, żeby celnicy nie zwrócili na niego uwagi :)
×
×
  • Create New...