Jump to content
Dogomania

gojka

Members
  • Posts

    1284
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Everything posted by gojka

  1. O przepraszam niczym się nie" przerzucam"- napisałam wyraźnie w ostatnich zdaniach postu:).Zawsze można powiedzieć właścicielowi żeby zabrał psa bo się śpieszysz.Ja tak zawsze mówię,nawet jak spotykam zaprzyjaźnione psy.I jest ok- zabierają.
  2. Och,ja też nie cierpię małych jazgotów.Mój pies czasem tak reagował jak widział większego od siebie- jazgotał chwilę,gdy ten podbiegł lub podszedł moja kładła się grzecznie na grzbiet i dawał się obwąchać.Od samego początku starałam się wyeliminować taką reakcję jak szczekanie- zwłaszcza na inne psy bo wiadomo- nie każdy pies zachowa wtedy stoicki spokój.I udaje się- dziś psina żadnego psa nie objazgotała- dała się powąchać,grzecznie stuliła uszy gdy jeden z psów pokazał zęby i pobiegła za mną. Z moją psiną super się pracuje- jakoś tak wszystko łatwo idzie.Mnie najbardziej wkurza jak ktoś puszcza psa- małego czy dużego i nie wie jak jego pies zareaguje.Parę razy już miałam sytuację,że np. owczarek rozłożył moją jamniczkę na łopatki i warczał pokazując zęby nad jej szyją.Dziś też nieduży kundelek podbiegł do mojej i od razu zęby pokazuje.Moja psina zapamiętuje na szczęście takie spotkania i jak widzi agresora podbiegającego to od razu bryk na grzbiet albo za moje nogi.
  3. [quote name='Majkowska']PP- słabe i tak :diabloti: Co do podbiegających psów... Ostatnio mój Wald dostał kopa w pysk, bo biegał po parku wieczorem a w "domkach" siedziała grupa chołoty i popijali piwko, demolowali ławki itd... Zaczęli wrzeszczeć coś prowokując psa a Wald podleciał z ujadaniem i natychmiast się odbił od nogi jednego... Nie przejął się specjalnie, wręcz jakby nie poczuł wcale, za to ja podgotowałam się, ale jakoś nie w smak mi było po ciemku lecieć do jakiejś 15 pijanych dresów i ochrzaniać ich że kopnęli mi biednego zakagańcowanego pieska, szczególnie że telefon został w ładowarce w domu... Ale tak naprawdę kopnięty przez kogoś pies może się odwinąć i ugryźć, szczególnie jak kagańca nie ma, równie dobrze cała grupa mogłaby wstać i go skopać... Otoczenie jest nieprzewidywalne, więc to my musimy myśleć za nasze psy i czasem też za innnych ludzi...[/QUOTE]Błagam- bez puszczania wodzów fantazji.Ja rozumiem,że może być tak,że jak szczekający duży pies podbiegnie do grupki pijących chłopaczków to może zostać kopnięty.Z tym,że moja suczka nie podbiega do obcych,no chyba,że ją wyraźnie wołają.Jest nieduża- wzbudza raczej sympatię niż strach.Gdy jestem w jakimś publicznym miejscu- w banku,w szkole po córkę to raczej wszyscy od klientów,pracowników, dzieciaków po nauczyciel rwą się by ją pogłaskać. Jeśli widzę,że ktoś sobie kontaktu z psem nie życzy przywołuję ją i biorę na smycz.
  4. Evel- nie masz wrażenia,że przesadzasz? Akurat jedną z tych panienek znam z faktu,że ma psa i widzę jak z nim wychodzi.Co do niechęci- gdyby nie chcieli by pies do nich przybiegł to raczej by go nie wołali.Nie wiem z jakiego powodu uzurpujesz sobie prawo do nazywania mnie głupszą od Ciebie...Uzywająć określenia "niekoniecznie odpowiedni" miałam na myśli,że może niezbyt bystrzy niektórzy,skoro utożsamają yorka z jamnikiem.
  5. Ciekawa jestem czym pan kupę sprzątnął? Miał woreczek w kieszeni?
  6. [quote name='Beatrx']jak ktoś Cię na ulicy uderzy to też nic nie zrobisz, bo "masz klasę"? z resztą ja mam to gdzieś czy ktoś klnie czy się drze i jaki sobą reprezentuje poziom (chociaż niejeden przeklinający potrafi być lepszym człowiekiem od takiego co ani przekleństwa nie powie), byle nie robił tego w moją stronę. a na jawny atak na mnie lub moich najbliższych odpowiem tym samym.[/QUOTE] A powinnam według Ciebie oddać?:roll: No weźźźź...Lejesz się na mieście z blacharami na przykład? No daj spokój...Nie prościej zgłosić na policję? Nie żyjemy w jaskini Lascaux
  7. A według nie dobrze jest nie zniżać się do poziomu,którego nie akceptujemy.Do tego potrzebna jest klasa. Mi jest łatwo bo jestem mega spokojna.I mam wrażenie,że ten spokój to patent na takich "szczekaczy".
  8. Musimy się więc na spacer umówić:) Pracowałam przez sześć lat w szkole w Płoskiem:)Kto wie,może Cię uczyłam:)
  9. A skąd wiesz jacy się u mnie pod trzepakiem zbierają?:)
  10. Na wieczornym spacerze z moją jamniczką - młodą energiczną psinką,która lubi podbiegać do niekoniecznie odpowiednich ludzi usłyszałam od nastolatki,która z koleżankami i kolegą lansowała się pod trzepakiem: "o mam takiego samego.Tylko,że mój to york." Omal się nie usmarkałam:multi:
  11. Oczywiście S:) Jak kupiłam w akcie desperacji to były nieco za duże mimo,że je regulowałam i śmiałyśmy się z córką,że nasz jamnik wygląda jak pies ratowniczy:) Ale widać,że psinie w nich wygodnie.
  12. Zyga- nie będę ściemniać.Jeśli mi Emir pomógł to dlaczego mam pisać nieprawdę? Mogę natomiast podać inny przykład fundacji Jamniki Niczyje- a właściwie jednej z jej pracownic przez którą byłam szykanowana telefonicznie i oskarżana,że specjalnie "zgubiłam" psa,którego zakupiłam w hodowli jej koleżanki i doprowadziłam właścicielkę do stanu depresji a sama nic w kwestii poszukiwania psa nie robię. Mimo tego co mnie spotkało nie mogę stwierdzić,że fundacja ta jest do niczego- jedynie,że osoba tam pracująca nie nadaje się do pouczania jak z psem powinna postępować...
  13. Witaj.Miałam problem z zakupem szelek dla mojej jamniczki.Te jakie były na jej rozmiar były dość cienkie i ocierały ją pod łapkami.Chciałam skórzane podbite czymś miękkim ale nie znalazłam.Zakupiłam takie:[URL]http://r.twenga.pl/g3.php?pg=VDszMjA3MTI1NzMxMjEwMjU5NTM7NTEyNzc2MTtodHRwOi8vbm9rYXV0LnBsL0NsaWNrL1JPZmZlci8%2FY2xpY2s9TXRaakYkNDhtT3l1KlVzbmlnZElIKnNSQTlCTkZWcCRDaUw5R1BHYWokbWNuNmJhRzRtV2ZvOE5LVnpSMDlUem5ZdEg0RXlPTm9D[/URL] u mojego psa sprawdzają się rewelacyjnie.[IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/szelki-dla-psa-TRIXIE-Harness-polarowe-czerwone-20413-1.400x300.jpg[/IMG].Są grubo podbite miękkim materiałem- psina szczeka wkurzona gdy jej zdejmuję.Mają jedną wadę-spód w brzydką pogodę bardzo się brudzi.
  14. Dorwij w takim razie pewnego studenta stomatologii z Zabrza chyba. Chłopak z fundacji zajmujących się adopcją kotów brał zwierzaki a potem w swoim domu bestialsko je mordował... Co trzeba mieć w głowie i kto zrobił błąd w wychowaniu takiego potwora?
  15. Hej Funiu! Na Nowym Mieście:) A Ty?
  16. O maj gad! Ja Krzemień znam doskonale bo tam mieszkała moja przyjaciólka. Często na studiach jeszcze wpadałam do niej,ostatnio w Krzemieniu byłam w lutym jak wracaliśmy z górki w Chrzanowie.Psina była z nami na nartach:) Nie wiedziałam o hoteliku- dobrze wiedzieć:) Tak- gabinet też mi się spodobał.Właściwie już zamykali jak wpadliśmy z naszą suczką potrącona na przejściu.Przyjęli nas,prześwietlili,obejrzeli,dali leki- naprawdę byłam wdzięczna. Jamniczka jest mieszańcem jamnika długowłosego i krótkowłosego.Ma dziesięć miesięcy i nazywa się Pauza. A Ty ile masz psiaków i jak się zowią? Wiesz, mój M.jest wkurzony sytuacją w Was- miał akcję w zeszły roku,że pan kierownik szpitala wygrał przetarg na lokal na pływalni,M musiał się ewakuwoać,wynajął i przystosował nowy lokal a ten d... nie przyszedł na podpisanie umowy.Chodziło zatem o to by go wykurzyć.Nawet chodzili jacys ludzie i mówili jego pacjentom że przychodni już nie będzie i żeby się nie zapisywali na zabiegi...ech
  17. No to w fajowym miejscu mieszkasz w takim razie:) Nasza psina bardzo lubi psie towarzystwo i jak na razie z każdym psiakiem c się dogaduje i wybiega:) A gdzie masz ten gabinet? Mój M.wynajmuje na pływalni.Ale twierdzi,że władze szpitala dały mu konkretnie w kość i jak się termin wynajmu skończy to chyba zwinie manatki... Nie znam jeszcze Funi i Handzi bom tu całkiem nowa jest:) Oczywiście jak zrobi się cieplej to zawitamy z piesusznikiem:) Miałam okazję odwiedzić gabinet weterynaryjny w Jamnikowie Cztery łapy- chyba się nazywa.Chodzisz tam?
  18. [quote name='bianka0']Grzybobranie zostało odłożone. Dzisiaj mieliśmy tak piękną pogodę, że zabraliśmy psiaki do lasu. Niestety nie da się połączyć tych dwóch czynności ze sobą, siedem psów w lesie wymaga ciągłej uwagi na spacerze. Trzeba mieć oczy z każdej strony głowy. Dość dużo problemów jeszcze sprawia Lufka, jak złapie trop, to trudno ją odwołać. Ale i tak już szła samodzielnie, nie przypięta do Maluszka. Goliacik poruszał się całkiem sprawnie, dotrzymywał kroku pozostałym psom, parę razy mąż wziął go na chwilę na ręce, ale zaraz próbował się wyrwać. W lesie jeszcze jest szaro, nic się nie zieleni, nie kwitnie. U nas na wschodzie Polski w nocy są jeszcze temp. -4 stopnie. Tylko krokusy zakwitły mi na ogrodzie, te które są na słońcu. Żmije są u nas dość powszechne, ale trzeba trochę o nich wiedezieć, żeby nie wchodzić im w drogę. 14 lat temu jedna z nich ugryzła mojego pierwszego jamniczka - Kubusia. Nie tylko żmije można u nas spotkać, coraz częściej wilki, łosie, no i dziki.[/QUOTE] Witaj krajanko! Mieszkam w Z-ściu ale mam letni dom na Roztoczu- jakieś 40 km od Jamnikowa. Nigdy łosi w lesie nie widziałam.W Jamnikowie bywam często latem ze względu na upodobanie mojej córki do parku linowego.W zeszłe wakacje zabraliśmy naszą jamniczkę i zrobiła tam furorę:) Zimą bywam także bo mój M.prowadzi tam przychodnię rehablitacyjną. Pozdrawiam!
  19. Nom- ja też.I generalnie chyba była dziwna bo nie biegałam całymi dniami po dworze.Cwicząc na skrzypcach stałam przy oknie i patrzyłam na zabawy dzieciaków i przyznam,że mało mnie kręciły.No,chyba,że były to wycieczki rowerowe...
  20. Pani Profesor- też tak byłam wychowywana:).Dopiero na studiach nauczyłam się wszystkiego bo w końcu mieszkałam SAMA:)Staram się wychowywać moją córkę inaczej- co nie zmienia faktu,że bardzo się martwię kiedy wychodzi sama na dwór i długo nie wraca.Ostatnio buntuje się,że chce sama jeździć autobusem do szkoły muzycznej.Myśle,że pozwolę jej dopiero w przyszły roku.
  21. Zmierzchnico i Czi czi- nie wiem czy w temacie dzieci jesteście zorientowane.Ja jestem bo mam dziecko w drugiej klasie. Teraz większość dzieci jest przez rodziców wszędzie odwożona. Moja znajoma swego nastoletniego syna odwozi do szkoły muzycznej(!).Chłopak ma jeden przystanek do rzeczonej,mógłby nawet na piechotę się przejść no ale przecież w autobusie może mu się coś stać.Zresztą ja widzę taki trend-dziecko 14-15 letnie na basen nie pójdzie jak go rodzice nie zawiozą- bo "za daleko". Dzieciaki w wieku mej córki często nie jechały jeszcze nigdy autobusem- w towarzystwie rodziców oczywiście. Nic więc dziwnego, że potem wyrastają nastolatki co się bez podwózki rodziców z domu nie ruszą.Nie wiem- może nie potrafią korzystać z autobusów:)
  22. "A jeżeli siedzimy w restauracji widzimy dziecko latające po całości to bardzo głośno tłumaczę mojemu dziecku - popatrz jakie niewychowane dziecko chamskich rodziców." W zasadzie po takim tekście można stwierdzić,że jesteś osobą,która swoją rację uważa za "najmojszą" i absolutnie nie bierze pod uwagę,że kiedykolwiek mogła się pomylić.Takie teksty do własnego dziecka stosowane w ten sposób by każdy to usłyszał świadczą nie tylko o chamstwie mamusi ( która to chamstwo wytyka innym- i ja na miejscu dziecka ze wstydu bym się pod ziemię zapadła i nigdy z taką mamusią w miejsce publiczne się nie wybrała)ale i ograniczonych horyzontach umysłowych. Nie wiesz dlaczego dziecko się tak zachowuje- może ma Aspergera,jest autystyczne albo ma inne zaburzenia związane ze swoją chorobą- a Ty już komentujesz i obrażasz.Do tego w takim klimacie wychowujesz dziecko.Pracowałam kiedyś w szkole integracyjnej i jak słyszałam na korytarzach teksty mamuś takich jak Ty by się do dziecka autystycznego nie zbliżało ich dziecię bo "się zarazi" albo,że w dupę trzeba przylać takiemu dzieciakowi to mu wszystkie choroby momentalnie miną- a potem w klasie komentarze dzieci - identyczne jak ich mamuś - to naprawdę ręce opadają.Takie postępowanie powinno być tak samo ścigane prawem jak bicie czy znęcanie się nad dzieckiem.Przepraszam za offa ale czasami naprawdę ręce opadają...
  23. A ja mam zupełnie inne zdanie o tej fundacji,przynajmniej o jej oddziale w moim mieście.Pani z fundacji pomogła mi w zorganizowaniu transportu do schroniska dwóch podrzuconych psiaków.W szkole mojej córki zorganizowane było spotkanie i rozmowa o tym jak zapobiegać atakowi obcego psa,jak go nie prowokować i jak z odczytywać zachowanie psa.
  24. Właściwie nie wiem czy to chamstwo- ale na pewno jakieś nieuzasadnione pretensje.Idę dziś wieczorem z psem- pies przy nodze bez smyczy a z naprzeciwka idzie pani z wielkim malamutem.Moja psina przestraszona,zeszła z chodnika i uciekła na trawnik a malamut ciągnie panią do mojego jamnika.Na co pani z pretensją do mnie,że ona przecież swojego psa nie utrzyma więc mogłabym wziąć swojego na ręce jak widzę co się dzieje...Hmm,czyżby pani sądziła,że kupiła ratlerka a może,że jej pies nie będzie ciągnął?
  25. Kiedyś gdy jeszcze miałam bokserkę wpadał do mnie wciąż pan dzielnicowy a bo włamali się do piwnicy i ją okradli a to rozbili szybę w aucie i ukradli radio- jakiś taki pechowy rok.Kiedy witał go mój rudzielec pan mundurowy wołał od progu: niech pani weźmie tego WILCZURA!:))
×
×
  • Create New...