Jump to content
Dogomania

jaszczurka

Members
  • Posts

    767
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by jaszczurka

  1. Tillia, borderka sie trymuje na krotko, dlugie wloski zostaja jedynie na pysku. Mi sie palcami nie skubie dobrze :shake: Dropka a mozesz powiedziec cos wiecej, moze jakis link?
    Ja chce juz dzisiaj cos zamowic bo musze zaraze wyskubac i wykapac bo jest po prostu brudnym smierdziuszkiem. Jak ja najpierw wykapie to sie bedzie zle skubac. A jeszcze czas jaki paczka potrzebuje na dojscie.

  2. Czy ten trymer bedzie dobry do podskubywania border teriera?
    [URL="http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=2044&action=prod"]http://www.karusek.com.pl/produkt.ph...44&action=prod[/URL]
    I jesli tak ktory model powinnam wziac - 330 a moze 328 (ona ma grube to futro).
    Szczota raz na 3 miesiace bedzie chodzic do fryzjera (juz raz byla) ale chce ja tez skubac pomiedzy zeby calkiem nie zarosla i zeby nie sypala wlosami po mieszkaniu.
    A moze taki?
    [URL="http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=4485&action=prod"]http://www.karusek.com.pl/produkt.ph...85&action=prod[/URL]

    To nie kosztuje grosze wiec zalezy mi zeby dobrze wybrac! Prosze o pomoc fryzjerow lub osoby z doswiadczeniem w skubaniu terierkow ;)

  3. Na tym zdjeciu widoc ze skye ukladaja sie wlosy bardzo podobnie jak silkom (swoja droga jakie one piekne! a jak sie blyszczy psiur na zdjeciu) Ale mojemu jakos bardziej lecialy na oczy. Puli masz racje, moze zle zrobilam z wloskami ale wiesz hodowczyni mowila, ze on wszystko widzi wiec nie sadzilam zeby przyciecie nieco wlosow bedzie mialo az taki efekt. Ja po prostu wystrzyglam troche wyzej te wlosy usunelam jakby czesc grzywki. Wystawowe silki sie goli na pysku. Na szczescie wszystko dobrze sie skonczylo a teraz caly czas jest dbane zeby nie mial wlosow na oczach.
    Sirion szkoda ze nie bedzie glutkow ;( ;(

  4. Nitencja ale ja wierze ze literatura podaje tak jak twierdzi sirion! Ja mowie, ze to sa generalnie ludzkie wymysly a nie wymysly Sirion! Wizje dawnych hodowcow bo przeciez te rasy nie powstaly wczoraj. Ale na podstawie dzikich psowatych widac, ze natura miala inna wizje a te zwierzeta sa doskonale przystosowane do swojego zycia! Lis nie potrzebuje wlosow na oczach, klapnietych uszu i kopiowanego ogona zeby zyc w norze i polowac w zaroslach. I nie watpie ze Sirion ma ogromna wiedze o skyach bo widac, ze to jej pasja ta rasa! Ale moje zdanie na temat futra na oczach nie dotyczy skyow wylacznie a jakiegokolwiek futra na oczach u jakiegokolwiek psa. Sirion sama pisze, za za granica widziala psy ze zwiazanymi wlosami czyli ich wlasciciele maja podobne zdanie na temat wlosow na oczach. Co do wzroku psow mysle, ze nie jest to taki niewazny zmysl. Uznaje sie, ze najwazniejszy jest wech ale jak pies tracu wzrok to widac ze mu to przeszkadza - obija sie o przedmioty, traci orientacje. Mialam do czynienia z takim psem. Kiedys tez na AnimalPlanet byl pokazany zabieg usuwania bielma z oczu psa jakas nowoczesna metoda - wlasciciele mowili, ze pies zaczal sie pewniej poruszac, omijac przeszkody, bawic sie zabawkami. Wzrok nie jest niewazny. Sa przeciez nawet rasy ktore sa wzrokowcami jak charty. Juz wiemy, ze pies nie widzi swiata czarno-bialego a jedynie nie widzi niektorych kolorow a inne sa bardziej pastelowe nie tak jaskrawe jak w naszym postrzeganiu. Dlaczego mamy pozbawiac psa bodzcow wzrokowych, pozwolmy mu patrzec na swiat :) Mysle, ze jak sie na wystawie rozpusci wloski a w domu troche je upnie na boki to jest ok;)

  5. [QUOTE][COLOR=seagreen]Nie wiem jak się wkleja te poszczególne cytaty więc będę po swojemu odpowiadał..[/COLOR][/QUOTE]
    Zaznaczasz tekst, pozniej klikasz prawym przyciskiem myszy, "kopiuj" i pozniej w szybkiej odp. masz na gorze pierwszy z prawej taki dymek z cytatem - klikasz pokazuje sie [ quote ] [ / q u o t e ] wklejasz pomiedzy to i gotowe.
    [QUOTE][COLOR=seagreen]o pierwsze to widzę że to nie to Was najbardziej boli że pies nie może sobie w lesie luzem za zwierzakami poganiać, lecz to że myśliwi popierają taki zapis, no bo przecież myśliwi są bee.[/COLOR][/QUOTE]
    Przeciez napisalam ze nie popieram tego zeby pies ganial za zwierzyna - ale za zwierzyna nie biegaja psy ktore sa w lesie na spacerze z panem - zwykle sa to albo wypuszczone samopas wiejskie psy ktore poluja z glodu albo psy mysliwych!
    [QUOTE][COLOR=seagreen]A kto ma o tym mówić jeśli nie osoba która ma z tym największy kontakt i sporą wiedzę zarówno teoretyczną jak i praktyczną w tym temacie?[/COLOR][/QUOTE]
    Ktos kto nie czerpie przyjemnosci ze strzelania do zwierzat! Sa organizacje zamujace sie ekologia, srodowiskiem naturalnym, ludzie majacy wyksztalcenie w tym kierunku a mysliwymi nie bedace.
    [QUOTE][COLOR=seagreen]Sorry ale ja się nie wypowiadam na temat wyższości więzienia płazów czy gadów w terrariach ponad ich życie na wolności, bo nie znam tematu od podszewki. Nie głoszę że jesteś bezduszna bo zmuszasz zwierzę do zycia na kilku metrach kwadratowych zamiast dać mu korzystać z wolności we własnym środowisku, a kupujac nowe egzeplarze nakręcasz ich nielegalne wyłapywanie w środowisku naturalnym.[/COLOR][/QUOTE]
    To dobrze, ze nie glosisz bo nie mam zadnych gadow urodzonych w srod. naturalnym ;) Co do reszty moge chetnie podyskutowac jesli ktos bedzie chcial.
    [QUOTE][COLOR=seagreen]A ja mogę tu zaraz wrzucić jako kontrargument mnóstwo zdjęć zwierzaków pozagryzanych i porozszarpywanych przez wolno biegające psy. Powyciągane płody, fotki młodych padnietych z głody przy zagryzionej samicy.[/COLOR][/QUOTE]
    Wierze Ci, ze tak jest. Ale sam przyznasz, ze dotyczy to wiejskich burkow wypuszczonych samopas albo psow ktore zostaly wywalone z domow a nie psiaka ktory jest na spacerku z wlascicielem. Co wiecej obrazki sarny uciekajacej z odstrzelona noga (przypadek autentyczny) albo fotki jakie mysliwi daja na swych forach - usmiechniety facet nad zastrzelonym zwierzeciem sa nie mniej drastyczne - a roznica jest taka ze pies dziala z glodu albo bo tak nakazuje mu instynkt i w odroznieniu od Ciebie nie jest w stanie zrozumiec co taki zwierzak czuje, czy przezywa. Pies nie ma zdolnosci empatii a Ty masz. Dla czlowieka zabijanie powinno byc przykra koniecznoscia dla zdobycia zywnosci a nie rozrywka. Za psa polujacego w lesie jest odpowiedzialny jego bezmyslny wlasciciel a za polowania Twoje i twojej foksiczki Ty sam.
    [QUOTE][COLOR=seagreen]Masz rację że psy mysliwskie wiedza po co idą do lasu, mój foks również. Tylko że one maja wstęp do tego lasu luzem TYLKO w okresie od pierwszego padziernika do 15 stycznia. [/COLOR][/QUOTE]
    Czyli w okresie pazdziernik-styczen zwierzyna nie ma prawa do spokoju?
    [QUOTE][COLOR=seagreen]Po za tym nawet na polowaniu, psy nie biegają sobie samopas gdzie chcą, ale tam gdzie sa podprowadzone i pędza tylko wybrane oddziały.[/COLOR][/QUOTE]
    Moj pies tez nie biega sobie samopas ale kreci sie w poblizu mnie na sciezkach. Co wiecej zaden moj pies zadnego zwierzecia nie skrzywdzil a Twoj zapewne tak. To dlaczego moj nigdy nie moze byc luzem w lesie a Twoj tak?
    [QUOTE][COLOR=seagreen]a to niby na podstawie jakiejś ankiety wśród myśliwych napisałaś? A może jakieś badania były prowadzone? Czy tylko czyjeś chore urojenia?[/COLOR][/QUOTE]
    Nie urojenia ani ankieta tylko doniesienia prasowe i telewizyjne. Jest tego mnostwo.
    [QUOTE][COLOR=seagreen]Zapomniałaś napisać że Ci myśliwi sa wciąż nawaleni, a w domu biją żony i dzieci, i jedzą niemowlęta...[/COLOR][/QUOTE]
    Nie, nie zapomnialam gdyz zrodla zwykle nie donosza o zyciu prywatnym tychze. A co znasz takie przypadki? ;>

  6. Nie wiem jak pies moze dobrze widziec przez gesta zaslone z wlosow to fizycznie nie mozliwe. Mozemy zrobic eksperyment zaczesac sobie wlosy na oczy i tak pochodzic pare dni ;P Powiem Wam ze jak pierwszy raz scielam wlosy Czariego to oczy zaczely strasznie lzawic i ropiec bo byly zupelnie nie przywyczajone do swiatla. Trwalo to kilka dni. A silky ma znacznie cienszy wlos niz wiele innych psow. Mi sie wydaje, ze to takie nasze przywyczajenie tak samo jak kopiowanie ogonow co sie probuje tlumaczyc ze ogon sie lamie tak samo z tymi wlosami - niektorzy nawet twierdza ze taki pies oslepnie bez wlosow na oczach - ja bym nie chciala patrzec na swiat przez zaslone z wlosow i mysle, ze gdyby pies mogl miec swiadomy wybor takze by nie chcial ;) Czari jak mu wlosy za bardzo odrosna to stale sobie grzebie lapa przy glowie bo go to denerwuje - albo probuje strzepac te wlosy. Po przycieciu jest spokoj no i widac jakie ma sliczne oczki:)
    [QUOTE][FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=blue]Dawno temu ta grzywka to była właśnie ochrona oka przy polowaniu w krzakach i norze.[/COLOR][/SIZE][/FONT][/QUOTE]
    Moze i taka jest teoria ale wystarczy popatrzec na dzikie psowate ktore zamieszkuja najrozniejsze tereny takze krzaki, zarosla, z ktorych wiele odchowuje mlode w norach - wszystkie maja dlugie ogony i krotka albo poldluga siersc - wiec nie sadze, zeby psom rzeczywiscie byl potrzebny kopiowany ogon albo wlosy na oczach jako przystosowanie do lowow ;) To raczej taka ludzka wizja ;)

  7. Czy ten trymer bedzie dobry do podskubywania borderka?
    [url]http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=2044&action=prod[/url]
    I jesli tak ktory model powinnam wziac - 330 a moze 328 (ona ma grube to futro).
    Szczota raz na 3 miesiace bedzie chodzic do fryzjera ale chce ja tez skubac pomiedzy zeby calkiem nie zarosla i zeby nie sypala wlosami po mieszkaniu.
    A moze taki?
    [url]http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=4485&action=prod[/url]

  8. Mi sie wydaje, ze zaden pies w bez wzgledu na rase czy jej brak nie powinien miec na codzien wlosow na oczach - to tylko moje osobiste zdanie. Np na lhasa - te psy chodza ze spietymi wlosami na codzien a na wystawie sa prezentowane w rozpuszczonych i czesc psow wtedy nie chce biegac bo po prostu nie widzi. Jak pies od malego ma te wloski na oczach to sie pewnie przywyczaja do tego, ze swiat jest taki ciemny, malo co widac i cos drazni oczy ale nie wydaje mi sie, zeby to bylo dla psa komfortowe.
    [QUOTE][FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=blue]Widywałam za granicą skye, którym wiązano włosy w sposób pośredni pomiędzy tym co sie robi yorkom i shi-tzu, ale przyczyny takiego postepowania pojąć nie mogę.[/COLOR][/SIZE][/FONT][/QUOTE]
    Zapewne po to, zeby lepiej widzialy i zeby wlos nie draznil oka ;) Ja tez bym tak postepowala. Zreszta u silka tez zawsze staralam sie tak wyciac wlosy zeby grzywka nie zaslaniala oczu.

    Jura co do pielegnacji to jak sie wpadnie w rytm to w sumie nie jest to ani klopotliwe ani meczace. Ja Czariego czesalam co tydzien a kapalam co dwa i bylo ok :) Lubilam go kompac pozniej az milo sie przytulic, mieciutki i pachnacy ;) Nie co szczota ten smierdziuch jeden :D

  9. sebol77 no to masz odpowiedz - tak, prawo dalej jest tak idiotyczne...

    Jak mysliwy pisze o spokoju zwierzyny w lesie i o opiece nad nia to mi sie noz w kieszeni otwiera. Nie wiem tylko czy to wylacznie propaganda na uzytek publiki czy wy rzeczywiscie sami wierzycie w te bzdury. Jak pies pojdzie na spacer z panem do lasu to sie straszna krzywda zwierzakom dzieje - ale jak horda mysliwych z bronia lata, nagonki, psy mysliwskie to zwierzyna ma super spokoj i relaks. Przeciez to jakas paranoja jest! Mnostwo miejskich psow w nosie ma tropienie i polowanie bo wola biegac za pileczka albo dreptac za panem. W odroznieniu od wyszkolonych psow mysliwskich ktore wiedza po co do lasu ida! Ciekawa jestem ktory pies zakloca spokoj zwierzyny labrador mojej mamy ktory zyje pograzony w uwielbieniu dla pilki i na sarny raczy jedynie spojrzec w koncu sa malo ciekawe czy Twoja foksia na polowaniu hmm? A w temacie o kopiowaniu ogonkow pisales ze mieszkasz blisko lasu i Twoj pies ma sie gdzie wybiegac to co Ciebie prawo nie dotyczy? Pewnie Ty nie musisz sie bac, ze kumpel Ci psa zastrzeli?

    [QUOTE]kiedy pies został zastrzelony/ postrzelony w pobliżu właściciela a wcale nie kłusował ?[/QUOTE]
    No cos Ty, wiesz, pies zawsze albo klusuje albo atakuje mysliwego... Kiedys byl przypadek jak KLUSOWALA starutka sunieczka wlokaca sie za panem...

    [QUOTE]Gdyby psy nie wałęsały się po lasach mysliwi wcale z tego prawa by nie musieli korzystac.[/QUOTE]
    Mysliwi chetnie korzystaja czy to do psow ktore faktycznie sa zdziczale albo wypuszczane przez gospodarzy na wsiach czy do do psow ktore sa z wlascicielem na spacerze a takze do takich co to bawia sie z dziecmi na ich wlasnym polu, slowem kazdy pies jest dobry... w koncu to zywy cel bez limitow prawda? I bez okresow ochronnych...
    [QUOTE]O zastrzeleniu psów rasowych również czytałem i wierz mi że bulwersuje to nie tylko środowisko psiarzy ale również i samych mysliwych.[/QUOTE]
    Rasowe i tak sa w lepszej sytuacji. Kiedys byla przytacza na dogo wypowiedz mysliwego z ktoregos z forum, ze jak widzi teriera czy jakiegos mysliwskiego psa to daruje a jak kundla to nie popusci... widac prawo do zycia od rasowosci zalezy... ale co sie dziwic skoro od koloru skory czy plci tyle moze zalezec... lubimy segregacje, lubimy gorszych i lepszych...
    [QUOTE]Te czarne owce jednak trzeba eliminowac.[/QUOTE]
    Jak narazie raczej sa z wyjatkowa lojalnoscia kryci przez kolegow-mysliwych...
    [QUOTE]a nie wieszac psy na mysliwych[/QUOTE]
    To politycy-mysliwi przeforsowali ustawe zezwalajaca im na strzelanie do psow...

    Zeby byla jasnosc nie jestem zwolennikiem tego zeby pies z instynktem pogoni latal sobie po lesie za zwierzyna. Jak sie ma takiego psa to w lesie moze byc na dlugiej lince ktora mozna w razie czego przydepnac. Ale jest cale mnostwo psow ktore z powodzeniem moga sie w lesie wybiegac a zwierzyna i tropami nie interesuja. A psy ktore sie znalazly w lesie i klusuja dlaczego maja odpowiadac smiercia za bezmyslnosc swoich wlascicieli? A juz najwieksza za przeproszeniem cholera bierze ze mysliwi traktuja lasy jak swoja wlasnosc - im wolno tam wszystko, zwyklym ludziom nic. Nawet spacer do lasu bezpieczny nie jest bo mozna stracic swojego "klusujacego" psa. Nie mowiac o tym ze i przypadki strzelania do ludzi byly jak np. do goscia ktory lazil po wlasnym polu kukurydzy... A jak sie jedzie pociagiem i patrzy z okna na obrzeza pol, laki to ambona na ambonie. Mamy powody do dumy, miejsc kazni nam nie brakuje. Boze czy doczekamy kiedys delegalizacji tego chorego, prymitywnego "sportu" :(

  10. Chyba zaden pies nie lubi kapieli w wannie ;) Co innego jak wlazenie latem do kazdej wody, wtedy jest super ;) Fajne sa skye ;) Najfajniejsze chyba uszy ;) Szkoda, ze nie ma mniejsze wersji takiej 5-6kg hehe ;) Sirion a jak czesto kapiesz swoje psiury?

  11. Ja co prawda cairna nie mam ale mysle, ze to przesada z tymi spacerami tylko na smyczy. W koncu to nie jest rasa pierwotna ;) Poza tym na stronie hodowli mozna znalesc info o upodobaniu tych psow do pilek - cairn sam ze soba w pilke nie pogra ;) Kolo mnie jest troche roznych terierow i zaden nie chodzi na smyczy procz jednego pana szkota ktory chce zjesc innych chlopakow ;) A juz jak towarzyszem beda dzieci z ktorymi mozna sie wyglupiac i godzinami grac w pilke to zapewne bedzie wystarczajaco atrakcyjne aby nie szukac przygod na wlasna lape ;)

  12. sylwia, mysle, ze doswiadczenia kazdej osoby sa cenne czy hodowcy czy wlasciciela :) i bardzo Ci dziekuje za odpowiedz. To co piszesz bardziej zgadza sie z tym co czytalam o gryfonikachw essay:) Hmm moze to prawda co napisal ktos w temacie o lhasa - ze pies dostosowuje sie do trybu zycia wlasciciela i stara sie spelnic nasze oczekiwania :) nie znaczy to ze kazda rasa wpasuje sie w kazdy styl zycia ale chyba wiele ras jest takich. Np nasz silek jak byl z nami to i w gory jezdzil i z rowerem biegal i bylo dobrze a teraz gdy zamieszkal z rodzicami TZta prowadzi spokojniejsze zycie w domku z ogrodem i tez jest dobrze. Skoro i Ty i bergest macie nieco odmienne zdanie od Piotrka to mysle, ze nie bede tak od razu rezygnowac z gryfonika i rozwazymy go jak przyjdzie czas na drugiego psa - mam nadzieje, ze do tego czasu bede jeszcze miala okazje obejrzec gryfoniki na wystawie.
    Lalus ekstra wyglada w sweterku ;)

  13. Sluchajcie ja czytalam ten opis rasy:
    [url]http://www.naszepsy.pl/rasa_essay.asp?rasa=1472[/url]
    I po nim doszlam do wniosku, ze gryfonik nadawalby sie dla nas - oto kilka cytatow:

    [I]Nieduży ale wielki duchem - gryfonik brukselski, podobnie jak obaj jego koledzy, gryfonik belgijski i brabantczyk, ma naprawdę energiczny temperament.[/I]

    [I]Nie zmęczy go nawet wielogodzinna zabawa![/I]

    [I]Jednocześnie pamiętajmy, ze gryfonik wymaga sporo ruchu - najchętniej będzie towarzyszył nam na spacerach[/I]

    [I]Energiczny pies dla energicznych ludzi [/I][B]

    J[/B]esli chodzi o rower to akurat nie jest problem bo gryfonik jest na tyle maly, ze moze sobie jechac w koszyku na kierownicy. Tak robilismy z naszym silkiem (4.5kg) czesc drogi biegl, co bardzo lubil a czesc jechal sobie w koszu obserwujac swiat. Ale dlugie spacery i wycieczki w gory to moj ulubiony sposob spedzania czasu z psem. Jesli chodzi o mroz to zeszlej zimy jak bylo te -20 to wychodzilam na chwile taka prawda, moj silk wariowal pozniej w domu, ale przeciez tego mrozu nie dalo sie wytrzymac.
    Ale przy lekkim mrozie wychodzimy normalnie na dlugie spacery. W tym roku to w ogole zimy nie ma, taka jakas wieczna jesien. Jesli mialby byc gryfonik to szorstkowlosy.

  14. Sylwia, dziekuje Ci, ale jesli jest tak pisze Piotrek, a przeciez jest hodowca i wie najlepiej, ze gryfonik w temp. ponizej zera moze wyjsc tylko na chwilke to dla nas taki piesek odpada. Mamy juz borderke ktora potrzebuje dlugich spacerow wiec drugi psiak tez musi byc milosnikiem takich wypadow. A terierka (niestety-stety) nie zwaza jaka jest pogoda porzadny spacer musi byc ;)

  15. [QUOTE] za rok to to juz nie bedzie to samo, Abra bedzie prawie dorosla dama i takich figielkow i zabaw juz nie bedzie:evil_lol:[/QUOTE]
    Szolka, czemu tak mowisz? Tzn wiesz Czari ma 2 i pol a bardzo chetnie sie bawi. Chodzi o to, ze Abra to suczka i one sie robia takie niezabawowe? To moja pierwsza suczka wiec nie wiem. Acha, labek rodzicow ma 5 lat i tez lubi bawic sie z Czarim (choc ja tu dostaje palpitacji serca :> )

    Fritz, to zdjecie malej Mishki jest przeslodkie :) Filmiki z tego serwera mi nie chodza ale labek moich rodzicow tez sie cofa przed zabawka u niego to jest najczesciej chec zlapania jej w zeby z pewnej odleglosci, to dla niego wielka radocha.

  16. [QUOTE] Napisał [B]Malcharek Maria[/B] [URL="http://dogomania.pl/forum/showthread.php?p=3038856#post3038856"][IMG]http://dogomania.pl/forum/images_pb/buttons/viewpost.gif[/IMG][/URL]
    [I]
    Jak dla mnie i tak wygrywają sędziowie, którzy po wejściu jacka/parsona na ring pytają się konspiracyjnie sekretarzy ringu - przepraszam, ale co to teraz idzie albo co to za rasa ??
    Po prostu łapki opadają.................[/I]
    [/QUOTE]

    Zgroza. Tak samo z rzadkimi rasami. Z byle czym mozna wyjezdzic czempiona bo sedziowie i tak najczesciej nie wiedza jak to powinno wygladac. Kolejna sprawa to zle tendencje w rozwoju ras popularnie zwane "przerasowieniem" - to tez zraza wiele osob. Mam takiego kolege ktory mowi, ze on woli "wilczura" bez rodowodu bo na te przekatowane ONy na wystawach to nawet patrzyc nie moze. Czesto preferuje sie budowe ktora szkodzi zdrowiu rasy. Nie ma tego w russelach, borderkach itp nieudziwnionych rasach ale po co np moim ukochanym szkotom az taki krotki grzbiecik - ida za tym trudnosci porodowe, gorszy ruch... Zreszta przyklady mozna by mnozyc. Jak ktos ma dwu tomowa encyklopedie psow rasowych to wie, jak wiele ras wygladalo kiedys a jak dzis. Pozniej raczej ciezko przekonac zwolennikow psow nierodwodowych, ze zrzeszeni hodowcy dzialaja dla dobra rasy skoro bywa ze uparcie ida w kierunku zmian ktore tej rasie szkodza (pogarszajac zdrowie, zdolnosci ruchowe itd)?
    To jest taka samonakrecajaca sie karuzela - zaczyna panowac taki to a taki trend w rozwoju - hodowcy zaczynaja tak hodowac - zdaja sobie sprawe ze to moze nie do konca korzystne dla rasy - ale kazdy hodowca chce zeby jego praca zostala doceniona na wystawie wiec ida za tym czasem moze wbrew sobie i tak to sie toczy - gdzie tu na dobro psa i jakosc jego zycia - a pozniej 'dobry szkot rodzi sie tylko przez cesarke' ? :(

    Teraz sprawa pieniedzy - na dogo panuje przekonania, ze dobry hodowca zreszony w zwiazku hoduje dla pasji a hodowca niezreszony dla pieniedzy. Po pierwsze imho i jeden i drugi zarabiaja na tym - pierwszy ma tansze szczenieta ale tez i mniejsze koszty (nie jezdzi na wystawy, nie placi skladki) drugi jesli ma utytulowane psy to sporo na to wydal ale i szczenieta ma drozsze. Nie widze nic zlego w zarabianiu na robieniu tego co sie kocha i co czlowieka pasjonuje. Moze dlatego, ze sama lacze hobby (zwierzeta) z zarobkiem, w tym jest to hodowla zwierzat. Nie wiem po co to wmawianie ludziom, ze hodowca nic nie zarabia. Na logike to nie trzyma sie kupy - nie zarabia ktos kto sprzedaje szczeniaki duzej rasy za 1000zl i nie zarabia ktos kto sprzedaje malutka chilalke czy yorka za 2500... wystarczy porownac koszty utrzymania... jesli ktos hoduje z sercem i poswieceniem i oferuje mi zdrowego, fajnego szczeniaka ktory jest spelnieniem moich marzen to zarobic cos powinien - nalezy mu sie za jego prace i wysilek. Tak uwazam.

  17. Fritz, powiem Ci, ze jest roznica i to spora. Abra jak jest z nami we Wrocku to czesto jeczy bo sie nudzi. W ogole ona malo spi w porownaniu z Czarim i ciagle marudzi zeby sie z nia bawic czy uczyc czy cokolwiek. A przeciez nie da rady caly dzien sie psem zajmowac (i wlasnie zamowilismy konga hehe) - a jak jest w Zielonej z Czarim to calkiem inna bajka - bawi sie z nim i nie jest marudna - a na ich zabawy mozna patrzec i patrzec. Cala rodzina siedzy i sie cieszy jak glupi do sera tak komicznie wariuja. A jak mu zabiera lapą miske to juz w ogole mozna sie poplakac ze smiechu. Ja nie moge sie doczekac drugiego psiaka ale pewnie jeszcze co najmniej rok :(

  18. Psy w schronisku to jest dramat. Ale tu juz potrzebna jest sensowna polityka zapobieganie bezdomnosci. Czyli
    - obowiazek trwalego znakowanie psow (wszystkich)
    - wprowadzenie ogolnopolskiej bazy danych
    - wyposazenie odpowiednich sluzb w czytniki
    - edukacja spoleczenstwa w kwestii psow - opieki, potrzeb, walki z mitem jednego miotu szczeniat - mozna zaczac juz od dzieci w szkolach zamiast uczyc ich bzdur o pantofelkach i stulbiach...
    - wiecej akcji tanszych sterylek, zwolnienie z podatku za psy sterylizowane i egzekwowanie podatku od pozostalych

    Najbardziej przerazajace jest to, ze ludzie kompletnie nie widza zwiazku miedzy dopuszczeniem wlasnej suki a zjawiskiem bezdomnosci. I mowie tu o wyksztalconych i wydawalo by sie myslacych osobach. Mam kolezanke ktora b. dobrze zna sie na jaszczurkach i na prawde sie stara wtloczyc ludziom w glowy wiedze, zeby zwierzaki mialy jak najlepsze warunki itd itp - po prostu oslablam jak oswiadczyla, ze 'suka na prawde musi miec szczeniaki bo inaczej sie jakas dziwna robi' - ludzie uwazaja, ze skoro oni znalezli domy dla swoich kundelkow to nie ma problemu. Ale wciaz najwiekszym problemem sa 'skladaki' - tych jest ogrom i to glownie one zapelniaja schroniska.
    A co do rodowodowych psow mysle, ze powinno sie zaostrzyc wymagania. Np. wiele ras ktore cierpia na powazne choroby jak dysplazja nie wymagaja w polsce testow. Pani Mrzewinska proponowala np. testy socjalnosci dla bullowatych i to tez by sie bardzo przydalo skoro teraz te rasy maja byc rasami do towarzystwa. Przeglady hodowlane - wystawy to jak sie czesto mowi konkurs pieknosci czy rzeczywiscie nadaja sie do wylawiania najbardziej wartosciowych osobnikow do hodowli? Nasz lab dostawal oceny doskonale a ma mnostwo wad. On jest pieknym psem ale nie tak ma wygladac labrador. Na szczescie udalo mi sie odciagnac mame od pomyslu robienie z niego reproduktora bo w oczach sedziow wyraznie zasluguje na to... Dalej hodowcy - mysle, ze zakladajac hodowle powinno sie przejsc jakis tescik na temat wiedzy z genetyki, socjalizacji szczeniat itd. Poniewaz interesuje mnie sporo ras wymienilam tez sporo maili z hodowcami i czesto bylam "troche" zawiedziona - marzy mi sie zeby hodowca to na prawde byl fachowiec do ktorego moge sie zwrocic z problemem czy to dotyczacym rozwoju czy zachowania psa danej rasy. I wielu fachowcow z sercem i podejsciem, ambitnych i uczciwych jest - ale dlatego, ze sami chcieli i sami sie o to postarali. Co zarejestrowac hodowle moze kazdy a wyjezdzic suce tych kilka ocen trudno nie jest...

  19. Dominika, ale wielu hodowcow zrzeszonych z Zwiazku tez ma dwie albo i kilka ras. I czemu biedaka dlatego ze nie ma rodowodu?
    Mysle, ze na dogomanii panuje troche przesada pod tym wzgledem. Ja zawsze mialam i zawsze bede miala psy z rodowodem bo to daje mi wieksza pewnosc, ze pies wyrosnie na to, co sobie wybralam. Natomiast swiat nie jest czarno-bialy. Czytajac dogo juz od dluzszego czasu, ludzie tu opisuja swoje doswiadczenia, swoje psy i wniosek jest jeden - sa uczciwi i nieuczciwi ludzie zarowno wsrod hodowcow psow radowodowych jak i nierodowodowych. Kupujac psa z rodowodem tez mozna sie naciac, bywaja psy chore, bywaja mocno odbiegajace od wzorca pod wzgledem psychiki czy eksterieru. Chyba, nie mozna wyrokowac, ze kazdy piesek bez rodowodu to od razu biedak ;) Poza tym ceny psow rodowodowych sa troszke nieadekwatne do polskich realiow, szczegolnie niektorych ras. Ja np. zrezygnowalam juz z dwoch ras bo cena jest taka jakby te pieski byly ze zlota. A kto inny nie zrezygnuja a kupi bez metryki. Tak to wyglada. Poki beda chetni to beda oferowane takie szczeniaki. Ja przychodzac na dogo bylam wielkim zwolennikiem psow wylacznie rodowodowych ale teraz mysle, ze to po czesci loteria na jakiego pieska sie trafi. Przykladem ja i mama - wydalysmy na laba te 1800zl mial byc wystawowy i co...za dlugi, lapy krzywe, ogon za chudy itd... a znowu chlopak na osiedlu ma biszkopta ktory by swietnie sie na wystawy nadawal tylko... metryki nie ma ;)

×
×
  • Create New...