Jump to content
Dogomania

jaszczurka

Members
  • Posts

    767
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by jaszczurka

  1. Ja w ogole nie rozumiem takiego truciciela. Zakladajac, ze nienawidzi psow i najchetniej by zakazal ich trzymania - to co wydaje mu sie, ze zmniejszy w ten sposob ilosc psow? Przeciez jak sie komus nawet pies otruje to za jakis czas bedzie miec nowego. Psiarz dlugo bez psa nie wytrzyma. Oplacze jednego i za jakis czas rozejrzy sie za innym futrzakiem mogacym ukoic smutek po stracie. Facet nie dosc, ze okrutny to jeszcze bezmyslny. Trzeba miec oczy otwarte i patrzec czy nie chodzi ktos zachowujacy sie podejrzanie, rozkladajacy cos na trawie.

  2. Czari byl bardzo napalony, wlasciwie to nie dalo sie wytrzymac tego, bo na spacerze albo lizal siuski albo wskakiwal na jakiegokolwiek psa (plec obojetna) albo uciekal za sukami. W zaden sposob nie dawal sie zainteresowac czlowiekiem. Poniewaz wystawianie go i tak byloby malo realne (on sie niesamowicie stresuje w takich skupiskach) zdecydowalismy sie na kastracje. Po okolo 2 tyg. zaczelo sie poprawiac a pozniej to byl juz pies ideal, ktory dostrzegl, ze istnieja wlasciciele. Po kastracji zaczal sie tez bawic z psami bo wczesniej interesowalo go tylko jedno. W ogole wiecej bawic sie, takze pilka na spacerze. Tak czy siak Czarus nie mieszka juz z nami w tym bol. Mieszka teraz u rodzicow Szymona i my widujemy go tylko jak tam jestesmy. W tym wlasnie sek, strasznie za nim tesknie i mysle, ze musze miec jeszcze silkusia! Ale fakt milo by bylo gdyby nie byl az taki napalony. Czari jest po Charpym ;)

  3. Dzisiaj sie troche zdenerwowalam - najpierw na lace spotkalam starszego pana z trzema kundelkami ktore wyrwaly na nas z jazgotem - poprosilam zeby je zawolal a on nawet nie raczyl odpowiedziec i mial w nosie co robia psy - a pozniej zauwazylam mlodego ONa - takie psy generuja najwiekszy problem wiec wzielam szczotke na smycz w nadzieji, ze jego panstwo zrozumiaja, ze nie mamy ochoty na kontakt - ale nie zawolali go, podbiegl do nas i oczywiscie skonczylo sie warkotaniem. Dla nas kazde takie spotkanie to krok w tyl - szkoda, ze ludzie nie pilnuja swoich psow.

  4. Martach, a od jakiej suczki bedzie ten planowany miot silkow? I jesli to nie jest tajemnica pochwal sie kiedy planujesz importowac sunie. Przyznam sie ze bardzo bym juz chciala kupic silkusia ale pewnie TZ mi za szybko nie pozwoli bo od niedawna mamy borderke. Zreszta faktem jest, ze musze ja nauczyc zachowywac sie dobrze wobec mijanych psow, zeby nie dawala potem szczeniakowi zlego przykladu. Sama widze jak Abra nasladuje we wszystkim Czariego. Taka mala papuga. Btw Ty masz sharpeiki sunie i silka psa powiedz czy bardzo jest ciezko jak sunie maja cieczke? Czy pies wtedy bez przerwy probuje dopiac swego, piszczy itd cale dnie? Bo my mamy teraz sunie i jesli chodzi o relacje pewnie lepiej by bylo wziac psa. Ale tez nie wiem czy damy rade przy cieczkach.

  5. Witaj Jura ;) Jesli chodzi o mala to musze powiedziec, ze jest nieco lepiej - juz sporo psow udaje nam sie mijac bezkonfliktowo, nawet z powachaniem sie i rozejsciem bez sceny. Zauwazylam, ze szczotka najbardziej lubi psy nieduze i spokojne a najgorzej reaguje na duze i pedem podbiegajace do niej - jesli cos na nia pedzi jest niemal pewne ze zacznie warkotac i klapac. Ale bywaja juz spacery gdy na zadnego psa nie warczy. osiegnelismy juz tez taki maly sukces ze czesto udaje mi sie minac szczekacza za plotem a Abra idzie spokojnie. Ucze ja ze pies moze sie wydzierac ale ona ma to ignorowac. Kazde dobre miniecie psa jest nagradzane smakiem. Choc mysle, ze mala nie do konca wie o co mi chodzi - bo zdarza sie jej przychodzic po smaka nawet jak warczala :roll:
    Kojarzy, ze dostaje nagrode jak miniemy psa ale chyba nie do konca z tym jak ona sie zachowywala. Choc moze sie myle, bo poczatkowo prawie kazdy pies wywolywal reakcje agresywna a teraz jest lepiej. Generalnie jestem dosc dobrej mysli, mam nadzieje, ze nie wyrosnie z niej agresorek rzucajacy sie na inne psy. Choc troche mi smutno, ze dziecinstwo mija jej tak bezzabawowo. Teraz znowu bylam w Zielonej i bosko sie bawila z Czarim. Jest wtedy taka szczesliwa. Zupelnie nie wiem dlaczego tylko Czari ma takie wzgledy. Kiedys podlecial do nas mlody jamniczek na oko 4m-ce Abra przywitala sie z nim ok ale kiedy podlecial zabawowo drugi raz szczeknela i maluch wywalil sie na plecki. Zachowuje sie jakby byla stateczna suka ktora irytuja gowniarze a nie psem zaledwie polrocznym :shake:

  6. Ziomalka, no wlasnie z chlopakami sa pod tym wzgledem problemy. My na prawde odetchnelismy z ulga po kastracji Czariego, no ale Ziomal to reproduktor przeciez :loveu: Kiedys na spacerach spotykalam pania z takim notorycznie zakochanym kundelkiem - pies przestawal jesc i ciagle wyl, chudl. Nie mam pojecia dlaczego ta pani nie zdecydowala sie na kastracje biedaka. Ja teraz zdecydowalam sie na suczke - na codzien jest chyba latwiej bo amory interesuja ja tylko 2 razy w roku. Za to nie wiem co bedzie w czasie cieczki pewnie beda oprowadzana przez stado psow. Dobrze, ze sasiedzi tez suki maja :evil_lol:

  7. Ale piekny :loveu: Skoro ma tyle energii to moze zainteresuje sie nim ktos kto duzo jezdzi rowerem albo konno? A mi sie trafiaja jakies "inne" teriery - Czari byl bardzo grzeczny i w domu spokojny i Abra jest tez taka. A wcale az tak duzo z nia nie chodze, bo nie chce przedobrzyc, ma tylko pol roku. Moja kolezanka ma welsha i powiedziala mi ze moje terierki sa dziwne :evil_lol:

  8. [QUOTE]Gdy byłam z piccolem w roski widziałam takiego silka niebył wogule wybarwiony:crazyeye: i mimo ładnej anatomi miał przezto obniżoną ocene[/QUOTE]
    Tak, czytalam o tym odnosnie yorkow, niektore maja taki typ genow, ze sie nie przebarwia i cale zycie beda czarne.
    [QUOTE]Ciesze sie ze na cos sie przydałam.[/QUOTE]
    Pewnie. Zawsze mozna sie nauczyc czegos nowego ;) I moze jak ktos bedzie chcial silka kupic to te nasze rozmowy na cos sie przydadza. Moze w koncu wiecej ludzi zwroci na silkusie uwage, yorki takie modne a silki w ogole nie znane. Zauwazylam, ze hodowcy sprzedajacy szczenieta podkreslaja teraz podobienstwo do yorkow zeby zaciekawic potencjalnych kupujacych pisza "jak york" albo "brat yorka". Dobrze, ze silki nie sa modne ale fajnie jakby mialy troche wieksze grono milosnikow.

  9. Wybaczcie, ze znow sie wpycham do rozmowy z nie-russelem ale widze, ze rozmawiacie o wypadaniu wlosa u gladko i szorstko-wlosych piechow.
    Czy Wasze ruselki szorstkie w ogole nie linieja? Bo w wiekszosci opisow takze tych na zagranicznych stronach zwykle u terierow szorstkowlosych pisze "linieja bardzo malo do wcale" - ale ja jakos tego nie widze. To samo pisze u silkow ale one rzeczywiscie nic nie gubia. Mozna takiego delikwenta przytulic do czarnego swetra i nic. Na kocyku nie bylo wlosow, na poslaniu, na kanapie. Nasza szczota (borderka) tymczasem oblazi. Na bluzie i spodniach zostawia mi sporo klaczkow, sa na jej ukochanej podusi do spania, na poduszkach i narzutach. No nie sypie sie tak jak "zwykly" pies (mam porownanie do labradora i spaniela) ale jednak. Byla trymowana tydzien temu to bylo jej pierwsze trymowanie i wlasciwie glownie grzbiet bo gdzie indziej jeszcze sie nie dalo i ja bolalo (ma pol roku) - i teraz pytanie? - czy to wylazi dzieciece futro i za jakis czas powinno sie unormowac czy tak troche to wylazi caly czas i jest to normalne? To moj 1 w zyciu szorstkowlosy pies wiec nie wiem :oops:

  10. Mi nie zalezy specjalnie na wystawach szczegolnie ze nie zahoduje wlosa do ziemi wiec zostaje Polska. Po prostu bardzo bardzo mi sie podoba taki gesty i nie za jasny wlos. Moze wybarwiac sie powoli. Jak kupowalam Czariego duzo bardziej podobal mi sie wlos jego brata bo mial piekny odcien, Czari w wieku 10 miesiecy byl prawie czarny. Ale jak zobaczylam najnowsze fotki brata to sie okazalo, ze teraz jest strasznie jasny. Wiec w sumie oplacilo sie czekac. Jednak Czari ma malo wlosa :( Choc i tak jego wlos bardzo sie poprawil. Jak urosnie dlugi to pstrykne jakies fotki z boku jak ladnie stoi i wstawie. Mysle, ze rodzice Szymona nie beda go teraz obcinac a wlos rosnie mu szybko. Ja chyba juz sie nie zdecyduje na starszego psa bo zrobilam tak 2 raz i drugi raz zaczynam posiadanie psa od korekty zachowania :shake:
    [QUOTE]Co do gatunku włosa to mozna ocenić czy włos będzie gesty w przyszłości czy też będzie krótszy i żadki to u szczeniaka takiego 8 tygodniowego już widać.[/QUOTE]
    Na co nalezy patrzec? Po prostu wlos juz u malucha jest gestszy i dluzszy niz u rodzenstwa?

  11. [QUOTE]Niema sprawy w tym roku tez będe w Zielonej Górze na wystawie i z checia ci pokaże :lol:. W przyszłym tygodniu zamieszcze pare nowych fotek bo musze je wywołać, mam nadzieje ze coś ładnego udało mi sie zrobić mojemu łobuzowi:p[/QUOTE]
    Super, mam nadzieje, ze bedziemy na wystawie, kto wie, moze wystawimy szczotke.
    Hmm, [FONT=Arial][SIZE=3][COLOR=black]Betsy of Silky's Paradise coraz bardziej mi sie podoba ta sunia :evil_lol:
    Bede musiala miec jeszcze kiedys silka :evil_lol: Martach, Ty umiesz oceniac szczenieta pod wzgledem wlosa? Kiedys czytalam taki tekst Chwalibog na temat yorkow jak wybrac szczenie ktore nie rozjasni sie za jasno i nie zostanie czarne. Ale mysle, ze to chyba trzeba miec doswiadczenie. Niektore silki robia sie takie prawe biale. Mi sie marzy z gestnym wlosem i ciemnym, stalowym.
    [/COLOR][/SIZE][/FONT]

  12. [QUOTE]Poza tym, jesli pies wykazuje agresje w jakiejs sytuacji, a dodatkowo jest w niej karcony, zle skojarzenia z ta sytuacja narastaja i pies tymbardziej bedzie sie jej obawial i zle ja sobie kojarzyl. I to moze tylko pogorszyc sprawe, a nie polepszyc. Dlatego nie warto karcic psa za warczenie.[/QUOTE]
    No widzisz ale to dziala tak ze ona zaczyna warczec i jak sie na to nie reaguje warczy coraz bardziej i zaczyna klapac w strone psa, zaczyna robic wypady w strone psa albo grzebac tylnymi nogami. Jesli sie to utnie uspokaja sie. Ja wlasnie mialam watpliwosci z tego powodu o ktorym piszesz - zeby nie kojarzyla tego podwojnie zle (pies i jeszcze ja karce) ale z drugiej strony nie wiem czy nie gorsze pozwalac jej nakrecac sie. Poza tym wiekszosc psow wtedy odchodzi i ona sie uczy ze tak moze zalatwic swoj problem. Tylko ja boje sie ze predzej czy pozniej ona sprowokuje jakiegos psa. W pierwszy dzien mielismy taka niemila sytuacje. Podbiegl mlody ON, szczotka zrobila scene, ON sie zdenerwowal i tez zaczal warczec. Wlascicielka byla wyraznie zdziwiona, szybko go zabrala i powiedziala, ze on uwielbia sie bawic z malymi psami.
    Laluna, no widzisz, ciezko jest bo dostaje mnostwo sprzecznych rad, wlasnie tez tak mi dziewczyny na terierach radzily isc do psa, glaskac go i tez myslalam ze moze tak jej pokaze ze pies jest niegrozny ale nie zauwazylam zeby to dzialalo.

  13. [QUOTE]Z doświadczenia szkoleniowego wiem, że tak naprawdę najtrudniej jest właścicielom zaakceptować fakt, ze ich pies boi sie - jest lekliwy - w konkretnych sytuacjach - i często nie dają psu wsparcia w tych sytuacjach, alebo udzielają mu wsparcia niewystarczającego.
    Bardziej działają z lekką podświadomą irytacją: no coś ty głupi, czego się boisz.... itd.

    Niestety, wprowadzają siebie i psa w kompletnie błędne koło - pies nie ma wsparcia, nie jest więc w stanie "przepracować" sobie pewnych sytuacji w ten sposób, żeby powoli przestać reagować fobicznie - więc prezentuje agresję bowiem tylko tak radzi sobie jakoś i ze światem, i z sobą samym.

    Moje proste pytanie - zostaw na razie kwestię tego, czy podbiegający pies jest Twoim ulubionym zaprzyjaźnionym labkiem czy dożkiem, powiedz, ile razy pomogłaś swojej suczce przez przyjęcie tzw. pozycji bezpiecznej i wspólne obserwowanie podchodzącego psa?
    :cool3: [/QUOTE]

    Jeszcze nigdy nie slyszalam o bezpiecznej pozycji :oops: Bede wdzieczna jesli napiszesz mi na czym to dokladnie polega i jak powinno zadzialac.
    Jak tylko ja wzielam to nie mialam pojecia o takim problemie. Pies biegl z naprzeciwka a ja szlam normalnie - bylam w szoku gdy zobaczylam ta agresywno-ucieczkowa scene ktora ona prezentuje.
    Teraz staram sie robic tak - jesli widze duzego psa i kazdego bardzo ruchliwego psa jak np. wiele retriverow to w miare mozliwosci staram sie go ominac. Mniejsze i spokojniejsze psy - po prostu staram sie zachowywac spokojnie na zasadzie "to nic takiego". Jak uda sie minac spokojnie jakiegokolwiek psa w tym psa za plotem dostaje nagrode (smakolyk) i ja chwale. Jak warczy i probuje klapac zebami to ja karce "fe, nie wolno, spokoj" - moze powinnam to ignorowac ale nie chce zeby czula ze ma przyzwolenie na zachowanie agresywne. Jak przejscie obok psa bylo takie sobie np. raz szczeknela to to ignoruje. No i czasem sama staram sie przywitac z danym psem jesli to jest mozliwe (np. jesli go znam), poglaskac go ale mam watpliwosci czy to cos daje.
    Wydaje sie ze pomalutku jest pewnien postep - nie chce zapeszyc ale dzis udalo sie spotkac, powachac kilka psow bez zadnego warczenia i bez zbytniego uciekania.

  14. [b]Berek[/b], ale Kenzo od podrostka chodzil na szkolenie. Chodzil na PT i na PTT. Nawet na zajecia z tropienia do policji moja mama z nim jezdzila (swoja droga policjanci chcieli go na zawsze ;) Poza tym moja mama zawsze cwiczyla i cwiczy z nim nadal komendy na spacerach a w domu bawi sie z nim np. w szukanie czegos. Takze to nie jest tak jak piszesz. Ale to nie zmienia faktu, ze normalny spacer jest niemozliwy. Tzn jak schowasz pilke i zaczniesz cwiczyc komendy to bedzie cwiczyl i jest ok. Ale nie da rady normalnie pospacerowac bez pilki. Czasem latem jest zmeczony i odpuszcza z rzucaniem ale musi miec pilke w pysku.

    [b]Urwis[/b]
    [quote]Widzisz, myślę, że ci ludzie obskakiwani przez Twojego psa odetchnęli z ogromną ulgą kiedy Kenzo zajął się wreszcie własną piłką. O tym też trzeba myśleć, nie tylko o tym czy Tobie się podoba czy nie, że pies lata za piłką. Ludzie coraz częściej odczuwają niechęć do psów, ciekawe dlaczego.[/quote]

    No wlasnie z tego wyszla ta pilka. Chcialysmy go 'nakrecic' zeby przestal interesowac sie ludzmi i rowerzystami. Tym bardziej, ze coraz czesciej chodzil tylko na smyczy bo byl nieobliczalny. Ale zaowocowala to ta obsesja.

    [quote]No właśnie, a gdyby były odwoływalne natychmiast, to by Twojej suki nie denerwowały i nie miałabyś zupełnie żadnych problemów - to by było miłe, prawda?[/quote]

    Widzisz, ja na to patrze zupelnie inaczej. Mieszkam tu poltora roku i znam wiekszosc tych psow i ich wlascicieli - niektorych z widzenia z innymi czasem pogadam. To sa fajne psy i chca sie bawic albo tylko przywitac, czesc nas po prostu mija. Do Czariego tez podbiegaly i bylo ok. Uwazam, ze to moja suka zle sie zachowuje reagujac warczeniem i kalpaniem zebami na te psy. Oczywiscie gdyby one nie podbiegaly to ja nie mialabym problemu ale mysle, ze to nie to. To, ze ona warczy na psa zapraszajacego do zabawy, psa ktory prezentuje jej CSa (piesek sie polozyl na jej widok i lezal jak zaczarowany ale nic to nie dalo), 2-miesiecznego szczeniaka yorka a do tego wyraznie sie boi, podkula ogon i ucieka jesli nie uda jej sie psa odgonic nie jest normalne. Mnie denerwuje tylko jak podbiega pies ktory jest agresywny albo duzy pies i zaczyna skakac lapami po moim malym psie i jest nieodwolywalny albo wlascicel uwaza ze to fajne a ja sie trzese o kregoslup malucha, musze wziac na rece i pies skacze wtedy na mnie. Dzisiaj po raz pierwszy widzialam zeby na spacerze chciala sie bawic z innym psem! I mam nadzieje, ze nie ostani.

    [quote]Szczerze mówiąć ja nie wiem czy ona kiedykolwiek będzie tolerować psy "napadające" na nią kiedy jest na smyczy[/quote]
    Ona w parku jest bez smyczy a psy nie napadaja na nia. Jeszcze nie mielismy przypadku szalenca ktory by po niej zaczal skakac itp (na szczescie bo Czariemu sie to zdarzalo). Wiele psiakow podchodzi do niej wolno, po luku, ale to nic nie daje.

    [b]Laluna[/b]
    [quote]Twój tato sam pisałaś ze nie chce go oduczyc bo mu wygodniej go tak zmeczyć na spacerze. Wiec chyba obu to pasuje.[/quote]

    Na to wyglada, ze tak. Jest jeszcze jedna ciekawostka. Kenzo ma 2 sposoby podawania pilki uzaleznione od osoby! Jak chodzi z tata kladzie pilke na sciezce do kopania, jak z mama podaje do reki, do rzucania. Mi tez najczesciej kladzie ale jak sie zapomni probuje mi wciskac to ublocone i obslinione swinstwo do reki ;) ;)

    [quote]Jezeli chcesz winić cokolwiek to tylko twórców tej rasy, hodowców. Szkoleniowiec moze jedynie w niewielkim stopniu modyfikować instynkty utrwalone genetycznie. A psy nie szkolone ida w tym kierunku który im kaze instynkt odziedzczony z dziada pradziada [/quote]
    Wiesz ale winie tez siebie i mame bo powinnysmy byly urozmaicac te spacery a nie na kazdym pileczka i pileczka. Co do genetyki i selekcji u mojej borderki jakos nie widac instynku mysliwskiego. Silky Czari chyba mial go duzo wiecej i faktycznie w lesie jego pasja jest wyszukiwanie zwierzatek. Zawsze znajdowal jakies ropuchy, jeze, kiedys zaskronca. Kiedys pognal nam za jeleniem. W parku skradal sie do ptakow przyplaszczony do ziemi, na ugietych nogach. Upolowal sojke ale wredna pancia zabrala i wypuscila. A Abra ptaki olewa, krolikow sie bala ;) Ciekawe bo silky to raczej terier do towarzystwa a border wciaz uzytkowy.

×
×
  • Create New...