Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation since 03/22/22 in all areas

  1. No już. Zabieg trwał 4 godziny, spała ładnie cały czas. Listwa usunięta, jajnik gdzieś głęboko był, ale się doszukali i usunęli. Komplikacji nie było. Już wybudzona, leży pod kroplówkami, kazali przyjechać po nią koło 18-tej. I wiadomość dnia!!! Z duszą na ramieniu poprosiłam o rtg w trakcie zabiegu - PŁUCA CZYSTE
    16 points
  2. Wpadamy przywitać się i pokazać U Shiluni wszystko dobrze, żyje po swojemu , w swoim tempie, robi co chce i kiedy chce 🙂 Ucho Shili ma się zdecydowanie lepiej, ale jeszcze ciągle kropimy , bo idealnie nie jest Shila sprawdza , czy trawa dobrze skoszona 🙂 🙂
    16 points
  3. Jeżeli elik się zgodzi, to mamy propozycję. Tofik tak nam przypadł do gustu, że postanowiliśmy dać mu DT za pokryciem kosztów kastracji. On jest wyjątkowo kochany, dawno nie mieliśmy w DT tak mądrego, bardzo łatwo uczącego się tymczaska. Tycia go zaakceptowała, Sunia też i on je. Kotka się go bała, dziś jest ostrożna, ale już nie widać lęku. Szkoda nam go , żeby co chwilę zmieniał miejsce pobytu. On łatwo się przywiązuje, chodzi za mną jak cień. Naprawdę to wielki słodziak. Dałam mu pluszaka i pięknie się bawi. Przypomina mi tym Dolarka [*] Dziś nie było koo, zjadł ładnie ryż z marchewką. Rozmrażam indyka i mu ugotuję. Co WY na to ? Przez 4 lata nietymczasowania odzwyczaiłam się od bycia DT, siły nie te i cierpliwość nie ta. Ale Tofiś chwilowo przywrócił nam chęć bycia DT. Mam nadzieję, że w miarę szybko znajdzie DS.
    14 points
  4. Dzisiaj po raz drugi zostałam babcią, tym razem tatą został nasz syn🙂🙂🙂
    14 points
  5. Wafel sie odnalazl i juz jedzie do siebie 😭😭😭🩷🩷🩷 Edit. Odnalazł się przeszło 20 km od domu. Młody mężczyzna złapał go na chodniku, psiak wyczerpany, głodny i wychudzony. Ale jest!
    14 points
  6. A ja chciałam tylko napisać za Lira od tygodnia jest w nowym domku:)), mieszka w Krakowie z drugą sunią adoptowaną rok temu z Czekadełka na Podkarpaciu. Dziewczyny cudownie się zgrały, ale o to byłam spokojna bo Lircia to anioł, kompletnie niekonfliktowa, kochana przyjazna i pogodna dziewczynka:D.. Przeogromnie dziękuję Dziewczynom które pomagały Lircie ogłaszać!! Wsparcia nadal niestety natomiast potrzebuje Miki, bo o niego strraaaaaszna cisza:((((
    14 points
  7. Byłam dzisiaj w schronisku po dłuższej nieobecności i chyba po raz pierwszy od 23 lat, odkąd tam jeżdżę, nie wyjechałam w poczuciu zupełnej beznadziejności i ogromnego smutku; po raz pierwszy zobaczyłam światełko w tunelu i nadzieję, że u nas też moze być lepiej. Smutek przy takich wizytach zawsze jest, bo każdy pies w schronisku to oddzielna historia ogromnego cierpienia i krzywdy zadanej przez człowieka, ale dobrze jest mieć nadzieję... Przede wszystkim jest dużo większa ilość boksów wolontariackich - było ich 9, teraz jest 17 i są przeniesione w miejsce, gdzie każdy z odwiedzających może psy zobaczyć, poobserwować. Psy w boksach wolontariackich rozmerdane, czekające na swoją kolej na spacer; w schronisku gwarno, dużo młodych ludzi, uśmiechów. Kolejna pozytywna zmiana to wydawanie szczeniaków już po szczepieniu p/chorobom wirusowym. Widziałam też miejsce przyszłego wybiegu dla psów - będzie usytuowany naprzeciwko boksów ogólnych suk - nie będą już siedziały samotnie na końcu świata, mając widok tylko na krzaki. Wszystko to, czego latami nie mogli osiągnąć ludzie dobrej woli, wymusiły przepisy i starania wolontariuszy.
    13 points
  8. Po kąpieli i nawodnieniu i dobrym jedzeniu ostatnich dni Łatuś wygląda lepiej, ma już ładniejszą sierść, na pewno teraz lepiej się czuje, choć wychodzi mu ona przy głaskaniu ale musi się pozbyć tej słabej brzydkiej okrywy. Zaraz po kroplówkach zważony przytył ale myślę że to jest związane raczej z nawodnieniem, bo nadal czuć kosteczki pod skórą :(. Jak go biorę na ręce to zawsze się zastanawiam jak go podnieść, jak trzymać żeby go nie urazić, żeby mu spowodować jak najmniejszy dyskomfort, on nie piszczy, ale nie wiemy jak wygląda tył po wypadku, jak poważny jest uraz. Wszystko okaże się z konsultacją i badaniami u specjalisty ortopedy. A tutaj jeszcze dwie fotki nocne z wczoraj, nie za wyraźne bo z lampą, ale takie fajne to chciałam Wam pokazać - Łatuś słodziak ❤️ i starsi panowie dwaj :).
    13 points
  9. Nawet jak u dwóch 😁 wciąż się waham czy bardziej kocha mnie, czy jedzenie 🙄 Pochłania wszystko w mgnieniu oka, skuteczność miski spowalniającej to urban legend .... Wciąż pełna energii i radości. Pracujemy nad nadpobudliwością, na spacerach chodzi już bardzo ładnie, choć widać że jednak miasto to nie jej klimaty, boi się obcych, staje, czeka aż przejdą. Za to w domu nie boi się niczego 🙂 Adaptil od wtorku włączony, podsuwam jej też lick matę - bardzo ją lubi dopóki jest na niej jedzenie i ja jestem w pobliżu, a gdy zaczyna mnie lizać po rękach czy nogach zasłaniam się lick matą, ale ona usilnie stara się ją ominąć, a ja ciągle jej ją podtykam, liczę, że w końcu załapie ... Dalej jest zafiksowana na moim punkcie, nic jej nie przechodzi, choć minęły już trzy tygodnie. Dobra wiadomość jest taka, że już nie płacze gdy wychodzę do pracy, jest cichutko, chyba zrozumiała że zawsze do niej wracam. Kolejne badanie krwi mamy za tydzień w czwartek. Pomijając dietę i leki, na razie życie Nuukusi toczy się tak, jakby była zdrowa - z wszystkiego się cieszy, biega, bawi się, przytula, nic jej boli się, tak bym chciała żeby tak zostało...
    13 points
  10. A dziś ze spraw przyziemnych - wreszcie normalna koopa (wiadomość dzięki elik, która z Kasią rozmawiała), a ze spraw mniej przyziemnych bo kanapowych - piękna sesja kanapowa z Gwiazdrorem Wolfem w roli głównej 🤩😁
    12 points
  11. Mam bardzo dobrą wiadomość dla wszystkich, którym zapadła w serce czarna smutna sunia ze schroniska. W następny piątek 24.11. jedzie do swojego domu w okolice Legnicy, rodzina przyjeżdża po nią osobiście:). Zamieszka w domu z ogrodem, 5 kotami i mamy nadzieję, że będzie bardzo szczęśliwa. To rodzina, o której pisałyśmy z Jaaga na wątku Gabi, tutaj też chyba wspominałam. Bardzo dziękuję Limonka80 za pomoc przy weryfikacji domu. 🌹♥️🌹 A decyzja nie była łatwa; o suni nic właściwie nie wiemy oprócz tego, że ma ok 6 lat i jest spokojna. Będzie miała na imię Lucynka:)
    12 points
  12. Już przyzwyczaiłyśmy się do siebie. Sunia bardzo kontaktowa. Po przyjeździe obejrzała wszystkie pomieszczenia, posłanie, zjadła kolację, napiła się wody. Bez stresu, trochę niespokojna i czujna ale macha ogonkiem. Wobec kotów obojętna ale karmię osobno bo wydaje mi się, że będzie pilnowała miski. Je suche bez problemu. Niepewna wobec mężczyzn choć w schronisku tuliła się do pracowników, Wojtkowi przygląda się z uwagą. Wieczorem i dziś rano była na spacerze na smyczy i w ogródku. Na razie nie wychodziłyśmy poza bramę, mam szczelne ogrodzenie to bez stresu. W południe planuję wyjść na spacer razem z mężem na dwóch smyczach, w szelkach i w obroży. Nie zna okolicy i choć jest posłuszna, nie wyrywa się, ładnie chodzi na smyczy, to tak na początek będziemy ostrożni. Spróbuję też wypuścić ją luzem w ogrodzie jak będę robiła porządki z liśćmi, może jutro. Jak jest na smyczy przychodzi do ręki ale zobaczymy jak będzie luzem. Do domu wchodzi bez problemu. Generalnie jest strasznie brudna i śmierdząca. Posłanie po jednej nocy do prania. Ponieważ nie widzę w niej specjalnego stresu umówię się dziś na pranie bo nie sposób wytrzymać w domu a koty też już cuchną bo z lubością wchodzą na jej koc i tarzają się w smrodzie. Perfuma. Często się drapie ale nie zauważyłam śladów po pchłach więc to pewnie z brudu. Może też mieć uczulenie bo gryzie skórę na grzbiecie. Po kąpieli zastanowię się kiedy wizyta u weta na konieczne badania i doszczepienia. Ma ślady po kleszczach, chyba były usunięte. Sierść brzydka i jakby wyliniała, włos wystrzępiony, za uszami miękka, zlepiona, poskręcana i w strąkach. Sunia kontaktowa i miła, drepce za mną po domu, macha ogonkiem, ruchliwa, dopomina się głasków. Co chwila muszę myć ręce. W realu dosyć masywna i krępa. Szelki z Bajki, która wydawała mi się większa, trzeba było poluzować bo się nie dopinały. Zdjęcia z domu, w południe postaram się zrobić na spacerze.
    12 points
  13. O nie, znowu tyle nieszczęścia.... Ja nadal mam problemy z internetem i nie mam jak uzupełnić wątku Karmelka. Napiszę więc tutaj w skrócie. U nas wszystko ok, nie licząc momentów, gdy Leoś próbuje na Karmelka zapolować. Byliśmy dzisiaj na szczepieniu ( koszty ponownie pokryje ZEA, za co bardzo dziękuję). Karmelek tak lamentował, jak szliśmy, iż stwierdziłam, że decyzja w końcu musi zapaść: KARMELEK ZOSTAJE NA STAŁE 😃. Kocham go całym ❤️ i nie wyobrażam sobie go oddać
    12 points
  14. 11 points
  15. Wszystkie znaki na niebie wskazują, że Lili zmieni miejsce pobytu w niedzielę. Będzie bliżej Wrocławia. Będzie to DT za karmę i koszty weta. Szczegóły podam jak sunia będzie na miejscu. Umówiłam się z Anecik, że potrzyma miejsce.
    11 points
  16. Razem z kudłaczem schronisko opuścił psiak w typie łajki, Kodi. Kodi nie będzie miał wątku na dogo. Pojechał do hotelu pod moją opieką, ale ma dobrego anioła, który będzie płacił na jego utrzymanie w hotelu. Będę tutaj czasami wrzucać zdjęcia Kodiego. Będę szukała mu domku i mam nadzieję, że w miarę szybko go znajdzie. Ogłoszenia Kodi 1. Alaskan malamutte - Warszawa Kodi, w typie łajki zachodniosyberyjskiej do adopcji! Warszawa Ochota • OLX.pl 2. Ewa Marta Kordek cudowny pies w typie północniaka szuka domu. Katowice Bogucice • OLX.pl 3. Elik Lublin Wspaniały pies czeka na kogoś kto go pokocha i da mu dom. Lublin • OLX.pl 4. Tyśka Kraków Radosny, pozytywny Kovu, łajka zachodniosyberyjska Kraków Prądnik Biały • OLX.pl
    11 points
  17. A z dobrych wieści muszę przekazać, że wczoraj Zajączek po raz pierwszy odważył się wyjść do ogródka! Co prawda na chwilę dosłownie tylko żeby zrobić siusiu i natychmiast wrócił do domu na swój kocyk, ale postęp jest! 😃
    11 points
  18. Distałam dzisitaja wiadomość od Pani Franeczka "Pani Kasiu, czekalam całe dwa tygodnie i od kiedy Franek nie wskakuje na fotel nie mial żadnego ataku😀 wiec to chyba naprawdę była taka silna reakcja bólowa. Rozochocil się do spacerów i robimy już dosyć długie dystanse. Lubimy się ale na głeęboką więź jeszcze stanowczo za wcześnie. Pozdrawiam 😀"
    11 points
  19. Bardzo się cieszę, że znowu parę psów Nowy Rok rozpocznie poza schroniskiem💙💙💙. A ja mam jeszcze jedna wspaniałą wiadomość - zgłosiła się pani z okolic Zamościa , technik weterynarii, która chce zaopiekować się tym niewidomym staruszkiem, który w środę ma operację.💙💙 Dla mnie to kolejny cud, bardzo się cieszę, nie wiem co dalej, ale zaraz po operacji staruszek być może będzie miał opiekę.💙💙
    11 points
  20. Dzień dobry. Zorganizowałam w przedszkolu kiermasz świąteczny - zebraną kwotą chciałabym wesprzeć zamojskie staruszki. Przelew wyślę w przyszłym tygodniu (około 800 zł).
    11 points
  21. Tak,adoptowaliśmy w sobotę ze Schroniska w Świdnicy.Jest mocno zabiedzony,pogryziony przez psy,ma kilka szwów założonych(nie chcieli wydać ale jakoś wydali)Był najmniejszy w boksie,trząsł się i siedział w kącie zdominowany przez psy.Waży 6kg i wg.weta ma 6 lat. Daliśmy mu imię Tino. Zdjęcia po pierwszej toalecie.
    11 points
  22. Dzisiaj nie ten pies. Razem z Isią ganiali po wybiegu z 40 minut. Ogon w górze, wszystko go interesuje. Jest mniej odważny niż Isia, ale jest super. Ona idzie za człowiekiem, a jego Anecik wzięła pod pachę i zaniosła do domu. Jest szczupły i powinien trochę przytyć, na oko może ważyć ok. 12 kg. Ale się cieszę, że udało mu się pomóc.
    11 points
  23. Dziś Grey dał się pogłaskać i podrapać za uchem. Jest przekochany, skrzywdzony, a chce zaufać. Trudno pomysleć, że taki pies doznał urazu na skutek którego byc może stracił wzrok. Ledwo nas słyszy, to biegnie.
    11 points
  24. Łatuś już u mnie. Dawno mi nie było tak smutno na widok psiaka :(. Zdjęcia nie oddają jego stanu, jest tak zabiedzony, chudy w tylnej części jak przecinek, tylna łapa nie chodzi, są zaniki mięśni, oczka zaropiałe, jak sikał to mocz taki dziwny, drapie się, sierść bardzo brzydka, zapach wiadomo. Leży teraz w przedpokoju, zostawiłam go niech sobie odpocznie spokojnie, miał dzisiaj wrażeń. Jak Asia przyjechała - wreszcie miałam poznać tę wspaniałą osobę ❤️, byliśmy z moim Guciem na przywitanie, psiaki się zobaczyły, Gucio był zaciekawiony - tyle psiaków w aucie w tym dziewczyna. Łatuś spokojny, powolutku dreptał, nogi go słabo niosły ale był zainteresowany otoczeniem, zapachami, kilka raxzy podsikał, obok klatki zaraz mam trawę, teraz to bardziej liście, klapł sobie na nie, wniosłam go po schodach, przywitała go Tofinka, jak tylko wszedł do mieszkania to wypił całą miskę wody. Zjadł ładnie kilka kawałków z ręki, położył się, odpoczywa, do psiaków zaciekawiony. Zostawiłam go, niech się oswoi, chociaż on wygląda na domowego. Bardzo jest biedny :(, żal mi go, mam nadzieje że uda mu się poprawić komfort życia.
    11 points
  25. Maksio, bo tak go nazwałam ma już DS. W sumie zatoczył koło, z Zamościa pojechał do Nowej Soli, stamtąd go odebrałam i pojechał do mnie na BDT do Gorzowa Wlkp. A DS znalazł pod Katowicami :). W DS jest od tygodnia. Maksio to przekochany piesek, trochę jeszcze taki nieoszlifowany diament, jak się opanuje ciągnięcie na smyczy i rzucanie się na przejeżdżające auta to będzie ideał. A poza tym to wspaniały, wesoły, uwielbiający piłeczki psiaczek. Bardzo długo biłam się z myślami, czy nie zostawić go u mnie bo całkowicie zawładnął moim sercem. Przeważyło to, że mieszkając w domu jednorodzinnym , w spokojnej okolicy, gdzie nie jeżdżą non stop auta będzie mniej bodźców i będzie miał lepiej. I nawet nie zaczęłam go ogłaszać, DS sam się zgłosił :). Ten DS adoptował ode mnie 3 lata temu Axę z Radys. Wtedy Państwo jeszcze mieszkali w Katowicach. Potem kupili dom i wyprowadzili się pod miasto a teraz dojrzeli do decyzji o drugim piesku, towarzyszu dla Axy i dla siebie. Zadzwonili do mnie z pytaniem czy nie mam jakiegoś pieska do adopcji, chcieli psiaka z domu tymczasowego. To bardzo fajny dom, przez te wszystkie lata cały czas są ze mną w kontakcie, dzwonią i przysyłają zdjęcia. Państwo chcieli nawet przyjechać do Gorzowa po Maksia ale ponieważ ja jechałam do rodziny za W-wę więc umówiliśmy się w Strykowie niedaleko Łodzi na przecięciu autostrad A2i A1 i tam nastąpiło przekazanie Maksia. I chociaż wiem że ma super domek to ja nadal w żałobie...
    11 points
  26. Jest bardzo grzeczna u weterynarza, daje sobie pobrać krew i zbadać bez problemu, nie to co mój Dżekunio buntownik 🙂 W dalszym ciągu jestem jej idolką, wpatruje się we mnie bez przerwy (no może z przerwą na jedzenie ) to zdjęcia z dziś z poczekalni.
    11 points
  27. Trójłapek Sand na dom😍😁😁😂 Widget span
    11 points
  28. Taki strasznie głodny byłem😻 URL=https://www.fotosik.pl/zdjecie/9068ea30d351c2db][/URL] Ładnie zjadł,zrobił już siku do kuwetki. Mądraliński bardzo. Teraz się bawi z Karola....biega za różdżką że wstążkami.❤️
    11 points
  29. Dokładnie rok temu w naszym życiu pojawiły się dwa wychudzone, 8-miesięczne słodziaki. Baloo nie podchodzący do tej pory do nikogo i Luśka odważniejsza, ale tylko na pozór. Byłam pewna, że to tymczasy, którym znajdziemy z Elunią wspaniałe domki. No i jak zwykle kiedy mówię "na pewno nie", życie płata mi figla i jest na odwrót. Nie planowałam adopcji dwóch dużych, młodych psów. To było miesiąc po śmierci Barsiczki, psychicznie i finansowo nie byłam na to przygotowana. Jacek od początku wiedział, że chce adoptować Baloo, o Luśce nawet nie marzył, zresztą ona pojechała na DT do Marty. Kiedy w końcu mój mąż przyznał się, że Balutka nie odda, wróciła do nas Luśka. Pamiętacie pewnie nasze dylematy, zastanawianie się, czy damy radę i czy to dobry pomysł, żeby została z nami. Dzisiaj wiem, że to była najlepsza decyzja, jaką mogliśmy podjąć i nie rozumiem, jak mogliśmy tak długo się zastanawiać. Może to zarozumiałe co napiszę, ale wiem, że one są z nami szczęśliwe. My z nimi też. Musieliśmy włożyć dużo pracy, żeby zrozumiały, zwłaszcza Luśka, że jest z nami bezpieczna. Ta praca ciągle trwa, bo lęki w niej zostały, ale radzi sobie z nimi świetnie i co najważniejsze dla nas ufa nam. Tak pięknie reagują na odwołanie, tak bardzo się pilnują teraz. Biegają swobodnie, bawią się z innymi psami, ale odwołane przybiegają. W zasadzie każde zwrócenie się do nich powoduje merdanie ogonków. Są bardzo wielkimi pieszczochami, mogłyby cały czas być głaskane. Nie umiem sobie wyobrazić ich życia tam na podwórku bez dotyku człowieka. Kiedy pracuję, Balutek kilka razy dziennie podchodzi i trąca mi rękę noskiem, po czym siada, dwie przednie łapki wkłada mi w ręce i prosi o głaskanie. Nie umiem mu tego odmówić 🙂 Są stale przy mnie, nawet jak się kąpię, to pilnują pod drzwiami albo wręcz wchodzą do łazienki i sprawdzają, czy nic się złego nie dzieje. Ich relacja z Figą jest wspaniała. Bawią się razem, wylizują pyszczki. Peruszka też w końcu zaakceptowała to wyrażanie miłości, chociaż są dni, kiedy wyraźnie stawia granice. One to szanują i nie są namolne i za to kocham je jeszcze bardziej. Patrzę na nie, są śliczne, odkarmione, wesołe, szczęśliwe, posłuszne - czego chcieć więcej? Wywróciły nasze życie do góry nogami, ale dały tak dużo miłości, szczęścia, satysfakcji. Rok minął błyskawicznie. Teraz jesteśmy na etapie czerpania radości i satysfakcji z efektów naszej wspólnej pracy. Oby tych lat było jak najwięcej. Luśka, Baloo - jesteście naszą rodziną, kochamy Was bardzo i nigdy nie pozwolimy Was skrzywdzić❤️
    11 points
  30. Dzień dobry, jesteśmy już w domku 🙂 Maszka po odejściu P. Andrzeja troszkę poplakała , ale jak ruszyłyśmy w drogę to do A1 głaskałam jedna ręką ( mam nadzieje ,że nie czyta tego żaden policjant) i już było w miarę ok , do Częstochowy troszkę pospała ,łypając na mnie jednym okiem 🙂 Po drodze natknęłyśmy się na dwa wypadki drogowe więc miałyśmy przestoje, ale wykorzystane zostały na dodatkowe głaskania. Od Łodzi jechała już zupełnie pewnie mi się przyglądając 🙂 a w domu to nawet ogonek zamerdał. Zaczynamy nowy rozdział w naszych życiach. Wszystkim zaangażowanym BARDZO DZIĘKUJĘ !
    11 points
  31. Sądzę, że wiolhelm mysli tak jak wiele osób. Że fundacja to twór , któremu manna spada z nieba, udzielają się w niej cudotwórcy, którzy w każdym momencie będą łapać dzikiego psa, umieszczać gdzieś ( no właśnie gdzie? ), a potem ewentualnie utrzymywać w hoteliku. Wiolhelm, z całą sympatią, ale to tak nie funkcjonuje. Robisz dobrą robotę, że psa karmisz. Jest szansa, że nabierze do Ciebie zaufanie i wtedy można myśleć co dalej. Udzielanie się Toli na dogo to malutki wycinek tego co robi dla bezdomniakow. A przecież też ma życie prywatne.
    10 points
  32. Kaśka jest super dziewczyna. Trochę w sylwestra było strasznie, bo jednak boimy wystrzałów. Ale z podstawowymi rzeczami jest ok. Nie zjadła Reksia. Ani koci. Nie niszczy mocno. Na spacerach już prawie idealnie. Kochamy się bardzo. Tulimy do panci. Jest kochana.
    10 points
  33. Łatuchna pozdrawia :D. Co u dziadzia ? - Dalej łobuje ;), chodzi już na dłuższe jak na niego spacerki, szczeka na wszystko i wszystkich, ostatnio usiłował być także psem obronnym - szedł w naszym kierunku duży młody psiak ok 4okg, zaczął stawać do Łatusia na tylnych łapkach, Gucio ogonek pod siebie (akurat szli razem ), a Łatuś obrońca na tego dużego a co - nie będzie mu tu jakiś młokos podskakiwał To nic że czasem dziadulek jak za dużo szczeka to aż się zatoczy bo sił jednak aż tak dużo nie ma, ale wszyscy wiedzą jak Łatuś idzie na spacer :D. W domu wydaje fajne dźwięki zwłaszcza jak niecierpliwi się że coś jedzenia mu się nie daje. I szczeknie ponaglająco. Ostatnie postępy łatusiowe to - uwaga - 🙂 - Łatuś gramoli się na moje łózko :0, jak ostatnio przyszłam z pracy do domu to mu się nawet zejść przywitać mnie nie chciało tak się ładnie zaszył w moich podusiach :D. No i wypróbował też małe legowisko 6kg Tofinki, zwinął się w nim jak precelek. Dowody są na zdjęciach poniżej :). Natomiast jeśli chodzi o jego stan zdrowia, to pan ortopeda ustalił że narazie zostajemy przy Enkortonie do końca miesiąca plus zabiegi z lampą na podczerwień w domu, będziemy też w grudniu na kontroli tej ogólnej plus badania kontrolne, narazie uzupełniliśmy leki. No i zobaczymy co z tym jego niskim przybieraniem na wadze.
    10 points
  34. Może ktoś zajrzy, to napiszę, że Inka ma dom. Pani od zawsze ma psy, obecnie słodką Tosię. Zoja umarła w kwietniu, chyba miała guza mózgu. Oprócz psów pani kocha konie i ma własnego konika. Jeździe na nim i umie przygotowywać źrebaki pod siodło. Tosia jest wypieszczona i zapatrzona w pańcię, bardzo łagodna i słodka. Pani ma spore doświadczenie z psami. Jej wszystkie były szkolone w dobrej wrocławskiej szkole. Obok domu jest wybieg dla psów, ale pani i tak jeździ na spacery do dużego parku. Pani zabiera psy ze sobą na urlop do agroturystki. Pani chce pojechać po Inkę w sobotę razem z zięciem i Tosią i wziąć kilka dni urlopu. Była obecna też córka pani, która wyraziła zgodę na wpis do umowy i chęć zaopiekowania się psami w razie potrzeby.
    10 points
  35. A teraz hit - w najbliższym czasie Nuukcia zmieni miejsce zamieszkania. Jestem w trakcie omawiania szczegółów. Dzięki pomocy Keyuty która poleciła świetny domowy hotel i Agat21 z którą wspólnie pojechały i sprawdziły czy Nuukci będzie w nim dobrze, mała zamieszka pod Warszawą. Bardzo Wam dziewczyny dziękuję 🌼 🌷🌼 Mała będzie mieszkać w domu, razem z innymi psami, ( nie ma tam kojców) są pieski zarówno starsze jak i młodsze, są trójłapki, pies bez ogonka, większość to psie biedy sponiewierane przez życie i człowieka .... Myślę, że Nuuka mimo przywiązania do mnie, szybko się tam odnajdzie, widzę jak tęskni za innymi psami, jak do nich lgnie i wypatruje ich na spacerach. Długo o tym myślałam, jednak ostatnio pani doktor która leczy Nuukę, na widok zniszczeń przez nią dokonanych powiedziała mi, że Nuuka potrzebuje innego miejsca, że jest ze mną szczęśliwa trzy godziny dziennie, kiedy jestem w domu, a to za mało by pies zdrowy i naprawdę szczęśliwy 😞 Musiało to być jednak miejsce, co do którego nie miałabym wątpliwości by zawieźć tam małą, i uważam że jest to takie miejsce. Ta decyzja nie była łatwa, ale zdecydowałam się. W razie gdyby okazało się, że Nuukcia jednak tęskni za mną tak mocno, że nie jest w stanie przystosować się do nowego miejsca, pojadę po nią i będziemy żyć jak do tej pory i nie będę już szukać dla małej miejsca.
    10 points
  36. Witam serdecznie Przyjaciół Marcelka. Marcelek miewa się dobrze , gorąco Was pozdrawia. Z całego swojego serduszka dziękuje za pamięć o Nim , dziękuje Kochanym Ciociom za wsparcie finansowe,za paczuszki. Ja również najserdeczniej dziękuję! Kilka chwil z życia Marcelka,
    10 points
×
×
  • Create New...