Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 07/19/21 in all areas
-
W czwartek jest umówiona kastracja + golenie Farcika. Mam nadzieję, że obejdzie się bez problemów i wszyscy pozostaniemy z rękami w całości;) Póki co pozwalam sobie na coraz więcej, trochę potarmoszę, pogłaskam znienacka i Farcik nic. Sam się nie nadstawia, ale jak głaskam to często ogonem macha. Chyba mnie polubił (lub smaczki, które dostaje:)), bo jak już pozałatwia najpilniejsze sprawy, to idzie mi przy nodze i co jakiś czas popatruje na mnie (da smaka, czy nie??). Nie lubi kiedy go zostawiam w boksie. Jak wchodzimy razem to ok, ale jak ja wychodzę to Farcik staje przy bramce i też czeka, żeby wyjść ze mną. Jak go zostawiam to poszczekuje żałośnie chwilę z pretensjami "no jak!! możesz!!! mnie!!! tu zostawić!!!". Czystość zachowuje idealnie.7 points
-
Sunia szuka akceptacji, potwierdzenia że tu gdzie jest, jest chciana i nie zostanie znowu przewieziona w nowe miejsce. Ostatnio dużo się działo w jej życiu, żadna z tych zmian nie była na lepsze, i żadna nie przyniosła stabilizacji. Suzi jest niepewna, pogubiona i boi się. Nie mam wielkiej wiedzy o zachowaniu psów, ale kilka w życiu miałam i wszystkie były po przejściach. Zachowywały się różnie, ale kierowaliśmy się często intuicją i przede wszystkim spokojem i cierpliwością i jakoś dawaliśmy razem radę. Myślę że u Suzi pewne zachowanie wynikają z nerwowości i niepewności jutra, kiedy minie trochę czasu, sunia u Was pobędzie, uspokoi się i niektóre z tych zachowań same znikną, a nad niektórymi pewno trzeba będzie popracować, ale będzie dobrze. Myślę że Suzi to nie jest szczególnie trudny piesek, tylko potrzebuje trochę czasu i wyrozumiałości - a tego na pewno jej u Was nie braknie :-)) Cz poprzedni DT powiedział prawdę, czy nie - już nie dojdziemy, zresztą po co, to już nie ma znaczenia ..... A wracając do tematu karmy - czytałam że dostała wyprawkę z DT, ale gdyby jednak Suzi nie chciał jej jeść, lub kiedy zabraknie, to pamiętaj, (tak jak już wcześniej napisałam) - jaką karmę Suzi sobie zażyczy, taką ode mnie dostanie :-)) Powodzenia, trzymam mocno kciuki :-))4 points
-
To nasza, moja i Ewy podopieczna Kami, zabrana ze schroniska, od 3 lat w cudownym domu. Nie dawała się dotknąć, była przerażona. Po obcięciu na tyle na ile to było mozliwe w sedacji , tak jakby odetchnęla i jeszcze ze strachem się przytulała do rąk opiekunki. Piszę o tym z wielką nadzieją , że i u kudlaczka wszystko się pozytywnie ułoży.3 points
-
Pewnie, że zobaczymy! Tylko trzeba na to dużo czasu...ale poczekamy ile trzeba, choćby to było i baaaaardzo długo :) Niedźwiadek Suvi obrasta futrem, bo już włos nie "wyciera się" o beton, no i pożywienie pełne witamin :) Ależ jej się szczęście trafiło...i nam też ;) nie wiem, kto bardziej tą wolnością się cieszy - sama Suvi, korzystając wreszcie z uroków życia, czy my patrząc na nią :)3 points
-
3 points
-
3 points
-
Ja bym dawała przez trzy dni (minimalny czas leczenia biegunki) i jak będzie dobrze, to odstawiła. Jak po dwóch dniach nie będzie poprawy, lub będzie gorzej, iść do weta. Dopóki pies ma apetyt, jest wesoły, a co najważniejsze, pije, jest ok. Gorzej, że nie należy jej teraz dawać sklepowych smaczków. Najwyżej małe kawałki tego sparzonego mięsa.2 points
-
Też uważam, że nie powinnaś rezygnować ze swojego leczenia. Ja bym dała Suzi któryś z domowych leków https://zooart.com.pl/blog/rozwolnienie-u-psa-jak-mu-pomoc i póki co, dawała surowe, sparzone chude mięso drobiowe, z gotowanym ryżem i marchewką. Komercyjna psia puszka, w czasie biegunki, może być zbyt tłusta. Do tego, można dodać gluta z siemienia lnianego i wymieszać.2 points
-
Ja mam zasadę, że nigdy choćby pies niewiadomo jak narozrabiał nie daję reprymendy jeśli nie został przyłapany na gorącym uczynku. Uważam, że krzyki na psa za coś co zrobił jakiś czas temu nie mają wartości edukacyjnej. Pies prawdopodobnie nie wie o co chodzi, a przyjście opiekuna, który od wejście drze się i daje łomot, sprawia, że pies jest zdezorientowany i wystraszony. Człowiek w jego oczach staje się nieobliczalnym furiatem, no i zaufanie do takiego jegomościa spada. Uważam, że relacje człowiek pies powinny być jasnej, a krzyki i łomoty skutecznie zastąpi zwykłe "nie" wypowiedziane w odpowiednim momencie.2 points
-
To były czasy nie? Spanie na materacu,jedzenie na taborecie,bo mebli jeszcze nie było... I Kado chrapiacy jak stary chłop,a nie daj Boże,go ruszyć, to się nawarczal,jak rasa agresywna;) I ostatnie dni przed wypłatą na nogach na drugi koniec miasta do pracy,bo kasa na bilety rozeszła się w weekend;) A teraz nuda, wszystko poukładane, pełna stabilizacja,eh...;)2 points
-
2 points
-
Spieszę poinformować, że póki co jest wszystko w porządku. Sunia przywitała mnie radosnym merdaniem ogonka. Wydaje mi się, że mnie poznała 🙂 Zaczęłyśmy tak, jak radziła Sowa, od wspólnego długiego spaceru, po którym Suzi pierwsza weszła do mieszkania i o dziwo zrobiła to dość ochoczo i sama stanęła przed właściwymi drzwiami. Może to przypadek, a może nie? Na spacerze, a i po nim, psiaki zachowywały się poprawnie. Po wyjściu młodej Pańci Suzi trochu płakała, ale dała się przekupić smakolem i głaskaniem. Kolację każdy zjadł swoją, w swoim kącie. Oczywiście zakusy do miski sąsiada były, bo przecież ten drugi na pewno ma lepsze, ale łatwo dały się przekonać, że nic z tego. Alfik ma karmę specjalistyczną, którą je niechętnie, ale nie wolno mu jeść zbyt bogatej. Jutro okaże się co potrafią i co tak na prawdę do siebie czują.2 points
-
Rozmawiałam z panem Jerzym - Amolka jest zdrowa, ma apetyt, potrafi już swobodnie wbiegać po schodach. Na spacerach bardzo aktywna, wszystkiego ciekawa, nie ma problemu z chodzeniem na smyczy. Do przepracowania - zostawanie samej w domu no i nie do końca opanowana nauka czystości, ale pan mówi, że rodzina na wszystko przygotowana. Suna dostała paszport, bo państwo wybierają się do znajomych albo rodziny.2 points
-
Nie wybieram , bo początkowi chętni rezygnowali. Tylko jednemu odmówiłam. A teraz njus.... Milo od wczoraj jest w DS. Panie zakochały się w nim , nie chciały czekać i piesio powędrował do nich. Przed chwilą rozmawiałam z jedną z pań. Obie są nim zachwycone. Jest bardzo mądry, już wczoraj nauczył się komendy "siad". Noc przespał spokojnie. Dziś był na dwóch godzinnych spacerach + kilku krótkich. Zachowuje dzięki temu czystość. Koteczka już się przełamała i zapoznała z Milo, a kotek jeszcze trzyma dystans. Dostał zabawkę, którą się schładza w zamrażarce , żeby ulżyć przy ząbkowaniu. Uwielbia piłeczkę. Będę dostawać zdjęcia i wiadomości. Bardzo się cieszę , że udało się pomóc kolejnej biedzie z Ukrainy. Badanie kału nie wykazało pasożytów.2 points
-
1 point
-
Racja,ja też kiedyś próbowałam przenieść... męża,bo ciasno było trochę z nim i z 2 psiaków,ale się nie dał przenieść;) Kupiliśmy większe łóżko i jest git.:)))1 point
-
Serce się kraje... A adopcje stoją:( Ja mam teraz 7 kociąt i zero domków:( Fistaszek chyba wychodzi na prostą, bo już druga doba z koopkami w kuwecie (tylko jeden mały bobek był na kocyku). Jest niesamowicie ruchliwy, zdrowieje w oczach. Na razie jeszcze dostaje karmę specjalistyczną i laktulozę. Poczekamy jeszcze trochę z ogłaszaniem. W tym tygodniu zaszczepię jego rodzeństwo (i jego też o ile nie będzie przeciwskazań) i trzeba będzie ruszać z ogłoszeniami. Może już choć część ludzi wróci z urlopów i coś ruszy.1 point
-
zobaczymy ile wyjdzie jak będę w połowie. musze zadecydwoać na oko kiedy skończyć pierwszą część, żeby nie była za mała będę dawać znać :) jest monotonny ale dzięki temu mogę odpocząć :) w sensie, nie musze wciąż wpatrywać się w schemat a to czsami strasznie męczy :)1 point
-
To się zgadza bo mamy takiego rozczochrańca Lucy w rodzinie,zawsze wygląda tak jakby był zaniedbany,nie czesany.1 point
-
Brawo!!! ♡ oby tylko zdrowie dopisywało i będzie można wznowić ogłoszenia. IVI jest prześliczna, naprawdę coraz śliczniejsza:)1 point
-
Gratuluję adopcji, mari:) Tak czułam , że Tinusia zostanie ;) A beagle znajdzie swój domek, zwłaszcza jak już fundacja pokazuje go w swoich szeregach. Trzymam kciuki i życzę dużo sił ♡1 point
-
Z deszczu pod rynnę 😉 Śledzę jego historię od początku. Tragicznie się zaczęło, później było jeszcze gorzej, ale teraz już spokojny czekam na happy end 🙂 Dołączam się 😞1 point
-
1 point
-
Pies od szczeniaka powinien być uczony chodzenia na luźnej smyczy. Użycie impulsu OE nieszczególnie nadaje się do przywołania - to na ogól nie jest miły sygnał dla psa; przywołanie pies powinien kojarzyć z tym, co najlepsze. Nagradzanie powinno być nie często, a zawsze, choć niekoniecznie smakołykiem - zapowiedź konkretnej nagrody, sama pochwała jest niezbędnym elementem szkolenia psa. Nie uważam, że OE to sadyzm - bywa konieczna dla obrzydzenia polowania, pościgu za zwierzyną, ale w codziennym szkoleniu moim zdaniem jest błędem. Spróbowałabym porozumiewać się z tym psem naprowadzając w wymagane zachowania i nagradzając te zachowania, a OE zostawiłabym tylko jak ostateczne NIE, blokujące np pościg za zającem czy sarną. I jeszcze jedno - ile tych pochwał jest tak codziennie? Jeśli tylko 50 na dzień, to znaczy, że w ogóle nie chwalisz psa i pies nie ma szansy na zrozumienie słowa pochwały, zapowiadającej nieregularną nagrodę. Nagroda to nie tylko smakołyk - to możliwość serdecznego kontaktu, zabawy, aportowania, pracy węchowej - OE nie nagradza.1 point
-
1 point
-
Bardzo się cieszę, że badania rtg i usg nie wykazały guzów, i że Shila tak pięknie rozkwita u Murki 🙂 🙂 🙂 . Tutaj chyba się nawet uśmiecha 🙂 . Dziękuję że jesteście z nią, i proszę zaglądajcie do niej jak najczęściej 🙂 . To dzięki Wam Shilunia mogła opuścić schronisko po tylu latach, i teraz może cieszyć się trawą pod łapkami, bliskością dobrego człowieka, spokojem, chłodem z liści drzew w te upalne dni zamiast skwaru betonu wokoło.1 point