Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 07/05/21 in all areas
-
To pierwsze chyba się spełni, uznawszy, że "pies to nie człowiek" i na niego pieniędzy się nie wydaje pan zaprzestał prób odzyskania "własności", niestety to drugie jest bardzo prawdopodobne :( :( jeśli nie już, to pewnie z najbliższym czasie na "wolnym" łańcuchu pojawi się kolejny więzień :( :( najgorsze, że to spora wieś i nie udało się ustalić pana adresu, żeby tam podesłać jakąś interwencję :( :( ale nie odpuszczę, odnajdę pana...pan w swoim sprycie wolał przyjechać, niż zadzwonić, a przyjeżdżając samochód zostawiał na drugim końcu ulicy i przychodził pieszo... Piesio, który na "Reksia" nie reagował został u mnie Bezikiem, powoli uczy się, że dotyk może być miły i człowieka bać się nie trzeba. Niestety wciąż szuka brata, kiedy usłyszy szczekanie jakiegoś psa to nasłuchuje chwilę i zaczyna bardzo smutno wyć :( :(3 points
-
3 points
-
2 points
-
Widziałam się dziś z wetem - kardiologiem prowadzącym Tuptusia. Odpukać psuch w dobrej kondycji i kontrolną wizytę - z badaniem serducha wet przesunął na wrzesień - po letnich upałach2 points
-
Nie martw się Basiu, jakoś będzie :-)) ważne że Suzi poza schronem. Zapłacę za usg, tylko proszę jak już będzie wiadomo ile, to wyślij mi wiadomość sms, albo na whatsappie bo rzadziej tu zaglądam ostatnio....2 points
-
Od piątkowego wieczoru znów nas więcej, tym razem młodziak prawie beagle.... zapchlony, ze świerzbowcem i ranami na uszach :( :( Na zdjęciach jeszcze w kojcu, ale zabrałam do domu, choć odosobniony ze względu na pchły i świerzbowca (dobrze, że syn wyjechał i jego kuchnia wolna ;) ) Fajny piesek, kocha dzieci i inne psy, za to pewnie popędziłby za kotem, na spacerach strasznie wącha ślady, wiem, gdzie chodzą koty sąsiadów dopiero początek lipca.... i jak tu się cieszyć z wakacji ??????2 points
-
Na spokojnie poogłaszaj, kiedy poczujesz się lepiej. Wyślę Ci jeszcze Misia Maćka, po ostatniej wizycie okazało się że owczaruś nasz ma... nie 6, a 10 lat minimum :( A taki śliczny jest, puchaty no i charakter ma cudowny. Później poproszę Cię o link do ogłoszeń (chociaż jednego - na pdostawie tego jednego znajdę resztę), wyślę Dziewczynom ze Stowarzyszenia. Ja wracam po przerwie, choć nie na długo. Mam tylko luźniejszy dzień, próbuję ponadrabiać chociaż parę wątków. Sporo się u mnie dzieje, ciężko będzie wrócić w rytm regularnego odwiedzania Forum. Niemniej jednak... chociaż tutaj się przywitam :)2 points
-
Do mnie z ogłoszenia odezwał się wczoraj Pan Mikołaj Dzień dobry :) Jak piesek znosi podróże autem ??? Czy coś na ten temat wiadomo Twoja odpowiedź Z tego co wiem to nie ma problemu. Najwięcej o psiaku dowie się Pan pod podanym nr telefonu. Ja tylko grzecznościowo pomagam w ogłaszaniu malucha. 08:35 Nie wiem czy się odezwał..2 points
-
1 point
-
1 point
-
Suzi była szczepiona 14.04. na wirusówki. Tego w sam raz pilnują dziewczyny.1 point
-
Powtarzanie wirusówek chyba z powodu braku wiary w szczepienie w Schronisku. Ja bym odpuściła. Z tego co wiem, to Nexgard spectra działa na pasożyty zewnętrzne i na nicieni, ale nie działa na tasiemce i przywry, ani na lamblie. Nie szkodzi więc zrobić to badanie. Dlatego ja wolę podawać najpierw Dehinel plus i po kilku dniach Nexgard /Bravecto, a po 2 tyg od pierwszego Dehinelu, ponownie go podać.1 point
-
Bardzo mi przykro z powodu trudności finansowych Twojej Znajomej. Nie masz powodu do przepraszania, na szczęście Krecik jest zaopiekowany i wiem, że damy radę :) Proszę, bardzo ładnie podziękuj ode mnie Agnieszce za dotychczasowe wspieranie moich podopiecznych (nie tylko Krecika, wspierała też Amika i inne bezdomniaki), za okazane serce i dobroć <3 Jestem Jej bardzo wdzięczna! Mam nadzieję, że jak najszybciej się ułoży w Jej życiu. Wszystkiego dobrego <31 point
-
Wierzę w Ciebie, Mari że "pana" namierzysz i będziesz mieć na niego oko. Bezik zaczyna nowe życie i szybko u Ciebie zapomni o przeszłości. W sumie, psy żyją dniem dzisiejszym i tego powinniśmy się od nich uczyć. Omc bigiel, miał szczęście, że do Ciebie trafił. Jak zapchlony i ze świerzbem, to pewnie zbyt dobrego domu nie miał, bo chyba nie jest wynędzniały długą włóczęgą.jest młody, ładny i w typie rasy, więc pewnie szybko znajdzie dom. Niestety, sezon wakacyjnego wyrzucania psów, dopiero startuje :((1 point
-
On już jest piękny. W typie szpica. Powinien mieć wzięcie.1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
Farcik już patrzy na mnie łaskawszym okiem. Zrobiłam sobie takie przedłużenie ręki z kijka, na który zakładam skórzaną rękawicę i go tym smyram przez kraty po bokach pyska i pod pyskiem - już prawie nie reaguje, czasami się jeszcze niemrawo warga podniesie. Bardziej teraz unika tego smyrania, odsuwa się itd. Jest bardzo skupiony na smakołykach i oczywiście przy okazji smyrania dostaje ich sporo:) W boksie robię na razie tylko to co potrzebne, ale często jestem bardzo blisko niego, także koło jego głowy i nie reaguje. Bardzo bym chciała pójść z nim na spacer, ale to jeszcze długa droga... zwłaszcza, że obroża (choć szeroka) ginie w kudłach i nie będzie mi łatwo znaleźć kółka do zaczepu.1 point
-
Nie bardzo mam ochotę ciągnąć dalej tematu o powodach decyzji tej adopcji. Żadnym bogaczem oczywiście nie jestem,ale będę się starać dbać o Marcelka jak najlepiej,a jeśli ktoś prywatnie tu uzna ,że warto nas wesprzeć nie jako dt ,a dom stały,to do nas może odezwać,przyjechać. Wracamy do spraw bieżących. Z wnuczką się bawiliśmy,to może i tu na odprężenie 🙂 Marcelek Wiosna chyba teraz się nazywam...tak mi w Dzień psa powiedzieli Podwórko w mieście powoli poznaję,choć jeszcze się boję i w domku być wolę...Pani mówi,że mam jej słuchać i czasem się staram,ale z tym jest ciężko,bo kiedyś nikogo nie musiałem...facet jakiś ostatnio codziennie do naszego (chyba?) domku przyłazi,którego nie cierpię,..a Pani mówi,że kawę z nim wypić muszę,..że szczekać niby nie mogę i jeszcze wujaszkiem każe mi jego nazywać...nic nie rozumiem o co w tym wszystkim chodzi,bo faceci są źli przecież...ale Majka widzę tego wujaszka lubi i czekoladki codziennie od niego dostaje ,więc i ja chyba muszę,bo też czekoladki chciałbym codziennie dostawać...1 point
-
A ja uważam że to decyzja Wiosny.Skoro napisała że chce go adoptować , to myślę, że to świadoma decyzja, bo nikt nie podejmuje takiej decyzji z powodu honoru.A przynajmniej nie powinien. wiosna nie poprosiła zdecydowanie o przeniesienie Marcela np do Jamora lecz o adopcję. nie naszym zadaniem jest dociekanie intencji, tylko wybór odpowiedniego domu dla psa .Z relacji Wiosny wynika że dom jest znakomity, dlatego ja się ucieszyłam.Nie dlatego , że bagatelizuje problemy Marcela tylko uważam Wiosnę za osobę poważna , która wie , co proponuje .1 point
-
Po wypłacie muszę pomyśleć czy i jak mogę pomóc.1 point
-
Lumi to inteligenta bestia:) W jej zagrodzie, w tym kurniku za drugimi drzwiami trzymam podręczne smaki,drzwi zamykają się ciasno i tylko przyciskałam bez zaszczepki.Rano przyniosłam nową paczkę pasków z kaczki,które Lumi uwielbia.Przydział do porannej lekcji dostali ,a resztę tam schowałam.Psy odpoczywały,Lumi również,a ja poszłam do ogródka przy domu.Słyszę jakiś stukot,zerknęłam,że Marcel z Majką swoje tańce zaczęli,robię więc dalej,słyszę szelest,no ale przekonana,że to Majeczka.Myślę, idę jednak zerknę,bo szuranie jakieś mocne, zobaczę co robią.Zaglądam i oczom nie wierzę:)...u Lumi na wybiegu peeeełna stołówka i ona stoi zadowolona :)....Dama otworzyła sobie te kurnikowe drzwi,wyniosła wszystkie dobroci na trawę i stół szwedzki zrobiła:)....leży worek z uszkami,2 paczuszki drobnych trenerek,papierowa torba z wkrętami,opakowanie trykotek,opakowanie Rumentabsu,wiaderko po żwaczach (wcześniej zjedli) i poranne opakowanie Rinti pasków z kaczki. Zjadła całą paczkę tych Rinti ,bo te są jej najpyszniejsze i stoi przy worku z małymi uszkami :),które też uwielbia.Na szczęście kilka ich może zjadła,bo w worku uszek dużo było.Trenerki i cała reszta leżało . I tak porządziła Dama dziś sobie:)...szkoda,że nie miałam telefonu przy sobie jej stół nagrać:)...ale po chwili znów próbowała otworzyć:)1 point
-
Dwa tygodnie z Lumisią zleciało nam migiem:) Troszkę może napiszę swoich dotychczasowych obserwacji,żeby było bardziej wiadomo wszystkim na czym stoimy.Do domku by się chciało wysłać jak najszybciej,ale Lumisia wyznaczy sama raczej tę datę:) Lumi miała szczęście,że trafiła do Murki. W innym miejscu łatwo by mogła dostać łatkę dzikuski,a nią nie jest,.. zapomniała jak ten normalny świat wyglądał. Sunia jest świetna,ale nie jest wylewna,nie podejdzie po głaski,boi się nieznanego,niepewna człowieka.Jest mądrą sunią,nieśmiałą i czasu jej troszkę trzeba poświęcić żeby na spokojnie nauczyła się żyć wśród ludzi na nowo.Robi postępy i z pewnymi sprawami ,sądzę,że z czasem też się upora. Spacery poza cywilizacją są jak wiecie dla Lumi już przyjemnością, na wsi też nieźle się czuje,..widząc ludzi za bramą,w ogrodzie idzie normalnie,spokojnie,czasem zatrzyma się poobserwować-strachu nie ma.Do mężczyzny podchodzimy na odległość kilku metrów,paniki nie ma,ale niekomfortowo się czuje,widać,że ma złe skojarzenia,stoi jednak spokojnie jak mężczyzna nie rusza i nie zwraca na nią uwagi. Do obcych osób sama z siebie do nikogo nie podejdzie,na żadną przynętę jeszcze się nie skusiła i kroku nie zrobiła. W stosunku do mnie ma jeszcze lekką rezerwę,jest w niej wciąż trochę niepewności.Prawie za każdym razem podejdzie do ręki z jedzeniem,ale zdarzają się sytuacje,że się zawaha.Na głaski sama nie podchodzi,ale przygląda się jak psy podchodzą. Na widok smyczy wstaje,ogonek w ruchu i najpierw podchodzi,a później lekko się cofa (choć już nie zawsze) na moment zapinania smyczy,nie ucieka. Będąc w Białymstoku w dużym domu nie odważyła się sama pójść i od razu zwiedzać,usiadła w kąciku w pokoju na dole (dołem wchodzimy),na górę wprowadzałam za każdym kolejnym razem jak przyjeżdżaliśmy.Najpierw trochę niepewnie,ale później poruszała się po parterze,przychodziła do kuchni po smaki.Odniosłam wrażenie,że gdybyśmy więcej tam przebywali szybko poczułaby się dobrze i nawet chyba lepiej niż w małym domu na wsi. Obecnie ze względu na chorą łapkę Marcelka nie mam jak jechać z Lumi do miasta,ale nadrobimy.Robiła jednak postępy,na przejeżdżające samochody i rowery prawie nie zwracała uwagi,na spokojnych uliczkach i przy pojedynczo mijanych osobach dosyć dobrze spisywała,nawet luz bywał,a na swobodne mijanie gdzie jest więcej ludzi potrzeba treningów,bo z tym ma jeszcze problem. Samej na działce (z linką) nie puszczam.Lumi nie umie sobie radzić ze swobodą:( Nie wie jak ma się zachować i co ma robić.Stoi w miejscu,a później rozkojarzona biegnie przed siebie,a nawet wtedy ucieka przede mną i raz się wystraszyłam czy czasem płotu nie przeskoczy .Chodzę na linie,ale ona trzyma się blisko,ciągle wzrok wtedy na mnie skupia i widzę,że czuje się bezpieczniej jak jestem przy niej,..jak próbuję odejść na długość liny,to przypomina się jej "kółkowanie",ale zaraz sama się stopuje,wie,że tego nie robimy i w połowie obrotu staje:) Interesuje się co się dzieje dookoła,obserwuje co ja robię,co psy robią,umie się relaksować i na wybiegu i w domu.Myślę,że czuje się nie najgorzej u nas tylko nasz rytm i nas lepiej poznać potrzeba jej czasu. Sama zostawać nie chce ani w domu,ani w zagrodzie i robi się niespokojna.Psy z boku albo ja, wtedy jest ok. Koty w domu/na podwórku Lumi ignoruje,pozwala im się przytulać,a na wczorajszym spacerze nagle na drodze pojawił się kot i Lumisia ostro wystartowała pogonić kota:) ,..aż mi rękę z barku o mało nie wyrwała. A co, kociamberek po Naszej drodze miał niby chodzić ?:) Przed psami sąsiada ogonem już pokazuje jaka z niej duża Dama:) Bramy na swoje podwórko już raczej też nie pomyli:) Posłanka oczywiście zmienia sobie,ale głowa wiecznie na podłodze:) Moriska nie było jak tu się kładła i mogła głowę oprzeć o drugie,ale tak chyba wygodniej...zdjęcie z przed chwili i tak cudak śpi :)1 point