Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 03/22/21 in all areas

  1. Dzisiaj rozmawiałam z właścicielami, a właściwie przyjaciółmi naszego Foresta. I od razu miałam lepszy dzień i świat kolorowy bardziej. Forest jest psem – szczęściarzem. Ma zakochanych w sobie ludzi – usłyszałam dzisiaj, że to najlepszy pies jaki mógłby im się trafić, właśnie taki jaki miał być. Nie rozumieją, dlaczego na dom czekał tak długo. Jest wierny i oddany, towarzyszy im do drzwi jak wychodzą (także do łazienki) – żeby mu nie zniknęli. Chodzi do pracy – i bywa tam zatrudniany, jak rozumiem – na czarno – co widać na zdjęciu – Forest – barman!!! W Sylwestra, aby nie zostawał bez nich – pojechał na Mazury. Był też na wakacjach ZIMOWYCH. Uwielbia zabawy w śniegu. Na początku ze sporymi psimi sąsiadami było średnio – ale spokojne, wspólne spacery przyniosły efekty – teraz codziennie idą razem na niedaleki wybieg, gdzie ganiają do upadłego w najlepszej komitywie. Wszyscy w okolicy uwielbiają Foresta. To dzięki Wam i dzięki (przede wszystkim) Murce – możemy teraz się cieszyć z wieści. DZIĘKUJĘ WAM BARDZO!
    4 points
  2. Nie mieszajmy do naszych spraw religii, czy polityki, bo na to czy człowiek jest dobry, czy zły kompletnie nie ma wpływu jego wyznanie, czy to, którą opcję polityczną popiera. Takie segregowanie ludzi jest prawie jak rasizm. Niepotrzebnie rani przekonania ludzi, od których możemy oczekiwać pomocy. W każdym środowisku są ludzie dobrzy i źli i nawet jeśli w jakimś jest więcej ludzi złych, nie można twierdzić, że cała ta grupa jest be. Niechcący sami możemy znaleźć się w takiej grupie.
    4 points
  3. Tak i dlatego dodatkowo bulwersuje fakt, że nic nie da się zrobić i nie poniosa konsekwencji. Ta rodzina ma już nastepnego pieska tej rasy. Od tego czasu nie sprzedajemy szczeniat do rodzin z małymi dziecmi ( tam były bliźniaki ok. 5-6 l.) najgorsza jest świadomosć cynizmu niby normalnej rodziny, która musiała przeciez wiedzieć, że nawaliła i tak doszła do wniosku, ze warto wyciągnąć kasę od hodowcy, nie dostrzegając winy po swojej stronie. Zero refleksji, skrupułów. zwykłego ludzkiego poczucia przyzwoitości. Szczeniak leżał dwie doby bez środka przeciwbólowego i kroplówek u nich w domu, bo nie opłacało im się kontynuowac leczenia. Życzę im tylko, żeby dzieci w przyszłosci odwdzięczyły się im tym, co wyniosły od rodziców i na starosć potraktowały ich w ten sam sposób. Tydzień opiekowałam się tym maluchem 21 godz. na dobę. naprawdę nie życze tego, co doświadczyłam najgorszemu wrogowi. Wyobraźcie sobie, że przy opisywaniu wyniku sekcji płakała kierowniczka w ZHW. Ona przez lata pracy dokonała tysiące sekcji, ale tak nią ten przypadek wstrząsnął. Z pierwszą cześcią wypowiedzi zgodze się, ale z druga juz nie. Niestety, ale większosć polskiego społeczeństwa to stado owiec ( żeby nie napisać baranów), które idą za slowem swojego pasterza. Naprawdę bardzo pomógłby głos pasożytów, których karmi wbrew własnej woli CAŁE polskie społeczeństwo. osobiście uwazam, że lepsza jest eutanazja niż wieloletnie konanie na łańcuchu, w głodzie, brudzie, zimnie, poniżeniu i czesto katowaniu, jaką funduje swoim zwierzętom często polska ludność. Ostatnim przykładem jest nagonka na wilki. Cała moja okolica jest "przerażona" i chyba tylko mnie ucieszyły wilcze tropy w poblizu. Wreszcie wrócił naturalny drapieznik. oczywiście w lokalnych gazetach same przerażone Czerwone Kapturki. Hodowcy owiec w szoku, bo sytuacja zmusza do zabezpieczenia terenu. sztuczna nagonka i wywiady z wiesniakami, jak to bardzo się boją. Ostrzezenia, że wilki porywają psy na łańcuchach. wszysto po to, żeby usankcjonowac odstrzał wilków. Weź buraku swojego psa do domu, ogródź teren dla stada owiec. Nie licz tylko na dotacje UE i rekompensaty od Związku łowieckiego, ale daj coś od siebie. Osobiście, jako nigdy nie związana z KK uwazam, że jednak jego funkcjonariusze mieliby wielki wpływ na poprawę stanu zwierząt w kraju, gdyby tylko oderwali się od koryta i dziecięcych majtek. Dla wielu ludzi są nadal autoryrtetem moralnym. jednak zamiast tego, co jakiś czas jestesmy raczeni zbiórkami pieniędzy na ratowanie psów odebranych od księży. Mieszkając w Katowicach nie dostrzegałam problemu, ale żyjąc teraz na wsi otwieraja mi sie oczy i to szeroko. Niedawno pani z koła emerytów zbierająca kase na to koło, teęknie patrząc na kościól za polem powiedziała mężowi, że my to mamy się szczęście, bo mamy tak blisko do kościoła - tylko przejść przez pole. Nie przyszło jej nawet do głowy, że na rdzennie protestanckim terenie ktoś może nie byc teraz katolikiem i nie marzyć o dostaniu się to tejże światyni. Temat może ogólny, ale związu z podejściem okolic zamojskich do kwestii zwierząt, jednak powiązany.
    4 points
  4. I ja się z Wami zgodzę - nie od religii, wykształcenia, zamożności itp. zależy to, jakim kto jest człowiekiem... powtórzę - dobro jest ciche, mało go widać, zło jest jaskrawe, krzykliwe, bardziej widoczne...i zdolne to dobro zadeptać :( :(
    3 points
  5. Z tym przysłowiem o kościele i karczmie, pełna zgoda. Co do losu psów i w ogóle wszystkich zwierząt, to chociaż te bardziej.... humanitarne? kraje piszą ustawy, że "zwierzę nie jest rzeczą", to niestety, wszędzie przez większość ludzi są tak traktowane, niezależnie od panującej religii, ustroju, itd. Czasem myślę, że pandemia Covid 19 i te kolejne, które pewnie po niej przyjdą, to "zemsta" Ziemi za to, co z Nią zrobił człowiek, uważający się za jej jedynego właściciela i bezwzględnie Ją wykorzystujący.....
    3 points
  6. Dziadunio już w domu..., z Białego odebrała joi :) Przestraszony Tuptuś ale do brzuszka coś w padło. Jutro założę wątek.
    3 points
  7. Kotki źle się goją i jeszcze noszą kaftaniki. Poza tym fakt, że są w lecznicy od 8. nie oznacza, że były tego samego dnia sterylizowane. Miały zabiegi w różnych terminach. Są kolejki, i tak super że pani doktor chciała je przyjąć, bo ogólnie jest mnóstwo zabiegów. Jeśli nie znajdą domu (czarne mają ogłoszenia, rudobiała nie, ale wspominamy o niej przy okazji telefonów o inne koty), trafią gdzieś na tymczas albo wrócą na wieś. Dwie kotki zawiezione w sobotę i dzisiaj wrócą na posesję skąd pochodzą i będziemy im szukać domu już bardziej na luzie. Ja pilnuję kwestii rozliczenia z PS - terminy, liczba i zdjęcia kotek, dogrywam wyjazdy/powroty. Mogę pilnować też kwestii pobytu, może zechce mi pomóc Baltimoore przy okazji ogólnego rozliczenia kotów z Izbicy. Pozostałe opłaty - liczymy na Waszą pomoc tak jak było do tej pory :) Jakieś bazarki może czy coś. Nikt niestety do mnie nie zadzwonił w sprawie czarnulka Amperka, dostałam jeszcze kontakt od guccio do zainteresowanej nim osoby, ale zapomniałam zadzwonić o przyzwoitej porze i zrobię to jutro. Dzisiaj póki co udało mi się dograć sterylkę na gminę ostatniej kotki z posesji niezamożnej rodziny, kotkę trzeba było złapać w klatkę-łapkę, bo dzika.
    2 points
  8. Pan Damian napisał, że Figo już na dobre się zadomowił. Ma swoich parę ulubionych miejsc, gdzie przebywa. Jednym z tych miejsc jest parapet. Bardzo go kochają i nie wyobrażają sobie już życia bez niego!!
    2 points
  9. Kiedy dostaję zdjęcia i wiadomości z domku Figo to serce zaczyna mi mocniej bić. Popatrzcie jaki to szczęśliwy pies
    2 points
  10. cudowne jest jego towarzystwo przy stole, ale chyba schudnę....bo w gardle staje to, czym się z nim podzielić nie mogę :( :( cieniutki plasterek ogórka kiszonego go nie zainteresował, za to Kajtek chętnie skonsumował ;) Feniks i Kubuś są cały czas pod nadzorem weterynaryjnym, oprócz podawanych przeze mnie tabletek dostają też zastrzyki, których działanie widać "gołym okiem" na skórze, a zwłaszcza tej ranie na łapie Feniksa - jest coraz płytsza i mniejsza. A Feniks coraz bardziej kontaktowy i aktywny :) Dzisiaj koleżanka przywiezie do mnie pozostałe z budowy domu kawałki płyt osb - będzie materiał na pochylnię - zejście do ogrodu dla Fenisia, bo podobno jednak wiosna ma przyjść :) a na czwartek koleżanka obiecała dostawę podkładów 60x90 - dużo i gratis, jako pomoc dla niego :) Za poświęcenie i pomoc dziękuję bardzo maarit, która dzisiaj dla Was z misja specjalną musiała aż w WC się ukryć, żeby szefowa nie widziała, że na dogo siedzi i foty wrzuca ;)
    2 points
  11. Jaffa od soboty w domciu. Państwo pojechali po nią. Na razie sprawuje się bardzo dobrze. Na przewodnika wybrała sobie pańcię, która jest bardzo szczęśliwa, bo miała dół po śmierci poprzedniej suni. Jaffa zachowuje czystość, je ładnie. Pańcio był z nią wczoraj sam , bo pani miała dyżur w pracy. Uczył ją chodzić po schodach. Sunia na tyle poczuła się pewnie, że obszczekała psy idące za płotem. Została godzinę sama i nie narozrabiała. Już zaanektowała kanapę. Lubi się przytulać i domaga się pieszczot. Na moją prośbę pan zabezpieczył balkon i teraz chce wyciąć okienko , żeby Jaffa mogła oglądać świat. Myślę ,że ta adopcja jest bardzo udana. AA, państwo ponieśli prawie wszystkie koszty, muszę dopłacić tylko 50 zł do sterylizacji.
    2 points
  12. No ale ściągasz do Polski ofiary katowania w innym kraju, i ta polska ludność - boć tu na Dogo chyba najwięcej jest Polaków - odpowiada na apele o pomoc. Nie poddajesz eutanazji ciężko chorych zwierząt, bez szans na pełne wyleczenie.
    2 points
  13. Mam pytanie chyba zasadnicze. Skoro Dora pisze,że nie będzie na dogo w związku ze stanem zdrowia(komputer w domu) to co z psami i kotami dokarmiany mi.Bo przecież jak nie może do kompa w domu to tym bardziej nie wyjdzie z domu
    2 points
  14. Jaaga, rozumiem Twoją frustrację, ale nie zgadzam się na generalizację i uogólnianie. W swoim środowisku znam księży, którzy ratują bezdomne zwierzęta, wzywają do empatii i są wspaniałymi ludźmi. Empatia do zwierząt, sposób ich traktowania nie jest kwestią wyznawanych wartości, światopoglądu czy stopnia wykształcenia. W każdej grupie społecznej są zwyrodniale, osoby wykrzywione psychiczne, patologia. Dla nas, wrażliwych na los każdej istoty i empatycznych historie złego traktowania ludzi i zwierząt pewne rzeczy i brutalność ludzka są czymś nie do pomyślenia, dla patologii to "norma". Abstrahując od dyskusji, chciałabym Was zaprosić na wątek pieska, któremu udało się ustrzec przed zamojskim schroniskiem:
    2 points
  15. Najlepiej, żeby poszedł w dwupaku z którymś z nowych, marzenie takie moje, nieśmiałe. Zaczynają mi się podobać buraski, ten model że zdjęć Baltimoore jest przecudny :)
    2 points
  16. Tuptuś mieszkał w domu z ogrodem albo wyprowadzany był bez smyczy. Drugie wyjście i duuuża kupa (OK)..., siusiał (znaczył) kilkakrotnie i miał czym - siusia dużo / do sprawdzenia Podnosząc łapkę ma problem z utrzymaniem równowagi - miękki tył, wygięty kręgosłup (do sprawdzenia - RTG). Ma trudności w utrzymaniu prawidłowej postawy. Może ze stresu ale niech wetka sprawdzi Promyczek / szkoleniowiec ,) Tuptuś chodzi za dyrektorem ,)
    2 points
  17. Czują się bezpiecznie - nie ma rywalizacji; nie ma stresu. Jest wolne miejsce na wychowanie szczeniąt - to sygnał, że można się rozmnażać, częsta reakcja organizmu. W grupie dziko żyjących likaonów suka-szefowa może zabić szczeniaki suki numer 2 jeśli sama ma własny miot - to konieczność biologiczna, stado nie wykarmiłoby dwóch miotów. Często tez suka, która akurat ma cieczkę, zachowuje się agresywnie wobec szczeniąt innej suki, choć w okresie międzyrujowym może być serdeczna i troskliwa wobec obcych szczeniąt.
    2 points
  18. Było kiedyś przysłowie - złego kościół nie wyleczy, dobrego karczma nie zepsuje. Każdy jest sam odpowiedzialny za to co robi. I jakim jest człowiekiem. Tak przy okazji - w krajach, w których kościół nie ma nic do gadania - dozwolone są legalne psie walki. I zbiorowe komory gazowe dla psów.
    2 points
  19. Dziś już Pani napisała że wpadek nie było. W nocy wstała i od razu Jasminek pobiegł pod drzwi, wypuściła go, załatwił się i w domu już było czysciutko. Ma podobno cały czas luźna kupę. Poradziłam by może podeszli z nim do weta jednak, może trzeba go znowu odrobaczyc. Poza tym jest wszystko dobrze :)
    2 points
  20. U Szamanka wszystko dobrze. Troszkę chyba ten kołnierz już mu przeszkadza, próbuje go zmniejszyć :-))) Zdjęcie szwów w piątek, musi wytrzymać. W piątek mają już być wyniki biopsji. Proszę o kciuki, jak zawsze stresuję się.
    2 points
  21. Witajcie, ciocie kochane :) poranne wieści są dobre - Feniks po śniadanku, uśmiechnął się delikatnie na pożegnanie, bo ja niestety do pracy..... "Pracuję, by mój pies miał godne życie" - taka tabliczka wisi w gabinecie mojej wetki, chyba sobie taką sprawię, tylko słowo "pies" w liczbie mnogiej....bardzo mnogiej ;) Foty maarit wrzuci, jak szefowa nie będzie patrzeć ;)
    2 points
  22. Nowa sunia zabrana z małej klatki od pijaka z podzamojskiej wsi.
    2 points
  23. Jestem, miałam kilka trudniejszych dni, 16 marca minęła 1-sza rocznica śmierci mojego kochanego kudłaczka Ninusia :(. Na konto Gucia przyszły pieniążki z bazarku Nadziejki :) od Nadziejki (10zł i 5 zł). Czyli razem 65zł Gucio dostał z bazarku Nadziejki - bardzo dziękuję . A Gucio robi się coraz bardziej towarzyski i to zarówno do ludzi jak i do innych piesków, suczek. Jest wesoły. Zaczyna baraszkować na spacerkach , narazie na tyle na ile pozwala mu smycz. Zaczął się interesować zabawkami, dopiero tak troszkę bo zdecydowanie woli zabawę z człowiekiem. No i niezmiennie jest z niego słodziak - wygląda jak szczeniak berneńćzyka :D i tak się czasem zachowuje. To co mnie martwi to to, że czasem potrafi utrzymać czystość w domu przez 6, 7 godzin a czasem piszczy że chce na spacer już po 2, 3 godzinach. Nie wiem więc jak to będzie z tą czystością w domku stałym.
    2 points
  24. Heidi ze wszystkim radzi sobie znakomicie oprócz zostawania samej w domu. Na razie pani ma urlop i rodzina codziennie ćwiczy, ala jak na razie efekty niewielkie. Czy ja dobrze pamiętam, że na którymś wątku były porady i filmiki, jak sobie z tym radzić, podpowie mi ktoś, gdzie to znajdę? Pani jest zorientowana w temacie , ale jest umówiona z behawiorystką, żeby zobaczyć, czy idą w dobrym kierunku... A tak poza tym to sama słodycz;)
    1 point
  25. Ja dzisiaj miałam telefon w sprawie Amperka i jego siostrzyczki, czarnej Mokki. Pani z Warszawy, prosiła o zarezerwowanie tej dwójki do czasu osiatkowania balkonu, a chce zrobić to jeszcze przed Świętami.
    1 point
  26. Alaskan podesłała mi super fajną Panią z Gliwic chcącą adoptować Chestera. Pani Iwonka przeszła przez serię pytań Alaskan, a potem jeszcze moich i wszystko wypadło bardzo pozytywnie:) W czwartek odbędzie się pierwsze spotkanie z Chesterem. Bardzo jesteśmy ciekawe wyniku. Gdyby wszystko poszło dobrze, ruszymy dalej ze sprawdzaniem domku.
    1 point
  27. Są różne psy. My nigdy naszych tymczasów nie spuszczaliśmy ze smyczy w parku. Rozmawiałam z panią. Jadą po Oliwiera w czwartek. Zadałam pani jeszcze raz pytanie czy na pewno dadzą radę z sunią , która być może będzie miała operację stawu kolanowego i z nowym psem. Pani twierdzi , że tak . Pani już kupiła wyprawkę dla piesia. jeszcze raz uczuliłam ją na zabezpieczenie w szelki i obrożę oraz 2. smyczę. Adresatkę już ma. Poradziłam też , aby jedno z państwa najpierw weszło do mieszkania z Oliwierem , a po chwili dopiero drugie z sunią. Mam nadzieję , że nie będzie wielkich problemów.
    1 point
  28. To nie frustracja, tylko kontemplacja otaczajacej mnie rzeczywistosci. Życie niekatolika w katolickim, niby stale i zewsząd prześladowanym chrzescijańskim społeczenstwie. Dopóki owce same nie zaczną myśleć, tylko beda beczeć za pasterzem, to tak bedzie tu nadal. Szkoda, że nie znam żadnego. W sumie to wiem o dwóch przyzwoitych księżach KK ( w tym jeden nie żyje) i mam szacunek do obecnego katolickiego Papieża. To tyle. Reszta, w tym moje podatki nie są zalezne ode mnie. przykro mi, ale nie doszły mnie słuchy o innych naprawde przyzwoitych pasterzach. Może przez to, że nie oglądam TVP ;) Niedawno zadzwoniła do mnie koleżanka hodowczyni szukając pomocy dla porzuconego psiaka. mieszka na totalnie katolickiej wsi. W swojej głębokiej naiwności poszła do ksiedza z prośbą o ogłoszenie z ambony info o psiaku w potrzebie. Została nie tylko wyśmiana ale i ksiadz był zbulwesowany jej psośbą. Jak to pies? z ambony? w czasie mszy? Klapki pewnie jej nie opadły i tak, ale mam nadzieję, że może choć oczy przetarła.
    1 point
  29. Czepialska jesteś. Często na dogo piszemy o sprawach oczywistych , bo w ten sposób utwierdzamy się nawzajem , że myślimy podobnie. Uśmiech Feniksa wspaniały i dający nadzieję.
    1 point
  30. O to fajnie :) Może trafi mi się jakaś nieoczekiwana kasa ;)
    1 point
  31. 1 point
  32. Zadzwonię jeszcze jutro do chętnych i dopytam o pewne sprawy, które mnie jeszcze interesują.
    1 point
×
×
  • Create New...