Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 03/20/21 in all areas

  1. Rozmawiałam dziś rano z Anecik. W poniedziałek Ponguś pojedzie do weta. Niestety cały czas sobie majstruje przy tym włókniczku czy norośli. Tak poza tym wszystko z nim ok, jest bardzo pogodny i spokojny zarazem. Jak przyjechała pani poznać Chesterka, Ponguś też wyszedł z nim do ogródka, żeby dodać Chesterowi ducha ;) Bez najmniejszych oporów poszedł pierwszy do pani, przywitał się, wysępił trochę głasków i spokojnie poszedł na inspekcje swoich włości :) No gospodarz pełną gębą. Spokojny, kulturalny, obyty ;) No cudowna psina ❤
    6 points
  2. Mari, nie potrafię słowami Ci wyrazić jak bardzo jestem Ci wdzięczna za tyle serca i pracy dla psiaczków. Zwłaszcza dla Feniksa. Powtórzę się, ale wiem, że on to wszystko czuje i dla Ciebie tak się stara wyzdrowieć i dojść do sił. Żadne lekarstwo się nie umywa do Twojej troski i miłości. A o facetach ze schronu nie będę pisać, bo nie chcę używać niecenzuralnych słów, a innymi nie da się ich określić. Tylko jeden jest tam normalny według tego, co dziewczyny z Zamościa mówią. A reszta..
    4 points
  3. 4 points
  4. Wzruszyłam się dzisiaj telefonem z domku Tosi.Pani z takim przejęciem opowiadała jak pierwsze dni koteczki. Wyjątkowy miziak tak jak Lolek.
    4 points
  5. Się rozdzwoniły..Wstępnie na Bolka pani chce czekać (kwestia transportu na Śląsk)
    3 points
  6. Ponawiam pytanie... Proszę też o poprawki w tekście - co usunąć, co dopisać? Który tytuł, bo nie potrafię się zdecydować? Czy Feniks odrodzi się z popiołów? Możesz w tym pomóc" Feniks chce się odrodzić - pomóż. Niech Życie zwycięży Feniks ma ok. 16 lat i większość swojego życia spędził w schronisku – trafił tam prawie 13 lat temu i pozostał na kolejne, długie lata - w betonowym boksie, bez wychodzenia, bez spacerów, bez dotyku ludzkiej ręki. Na pewno przez wiele lat bezskutecznie próbował zwrócić na siebie uwagę, na pewno wypatrywał zza siatki boksu kogoś, kto go zabierze i da dom. Lecz lata mijały, psi towarzysze w boksie zmieniali się, a Feniks stał i czekał - coraz starszy, coraz smutniejszy. Wreszcie stał się kupką nieszczęścia: sponiewierany, obolały, skulony, z gasnącą nadzieją na zmianę losu. Stał i całym sobą błagał o pomoc. I pewnego dnia stał się cud - Feniks został zauważony. Dlaczego on? Bo zostało mało czasu, aby mu udowodnić, że nie wszyscy ludzie to zło i obojętność. Zorganizowano więc błyskawiczną akcję, by pies mógł opuścić schronisko, by zdążyć nim odejdzie w milczeniu, w ciszy własnej bezsilności, zapomniany, nie wiedząc, czym jest litość, wdzięczność, doskonale znając jednak smak obojętności. Stan psa jest ciężki: jest wychudzony, skóra i sierść w fatalnym stanie, ma przykurcze i zaniki mięśniowe z braku ruchu, problemy z ustaniem na tylnych łapach. Słabo widzi, źle słyszy. To nie koniec złych wieści - wstępne badania wykazały APZS, świerzbowca, chore stawy, anemię, niewydolność wątroby i trzustki. W najgorszym stanie jest tarczyca (niedoczynność) i nerki. Patrząc na Feniksa czujemy ogromny smutek i żal, że tak potoczyły się jego losy, że tyle wycierpiał. Choć jest stworzony, by kochać, przez tyle lat nie miał nikogo. Obecnie przebywa w domu tymczasowym, jest zadbany, ma pełną miskę i zabezpieczone potrzeby i dla niego to prawie niebo, bo być może prawdziwej troski i opieki zaznał po raz pierwszy w życiu. Oby mógł się nimi nacieszyć jak najdłużej. Feniks jest pod opieką weterynarzy, którzy rokują bardzo ostrożnie; stan pacjenta jest ciężki, właściwie walczy o życie. To stary, udręczony życiem pies, który nie siedział na kanapie, tylko w zimie na śniegu, a w lecie na betonie. Koszty diagnozowania i leczenia Feniksa już są spore. Na razie wykonane zostały podstawowe badania, wprowadzona została delikatna karma, witaminy i minerały, bo teraz najważniejsze jest doprowadzenie tego wyniszczonego psa do lepszej kondycji. Feniks nie wychodzi na zewnątrz, więc potrzebuje też podkładów, preparatów do pielęgnacji. Jak jego stan się poprawi, czekają go kolejne specjalistyczne badania w tym USG, RTG. Ale Feniks nie wie, że nie zostało mu już wiele czasu i tego normalnego życia, jakie prowadzą inne psy. Ktoś powiedział, że od cierpienia, które się widzi jedynie można odwrócić oczy, lecz gdy je przeżywasz, nie ma drogi ucieczki. Chcemy wynagrodzić Feniksowi 13 lat życia, które spędził w schronisku. Pomimo wyniszczenia i ran jest w nim dostojeństwo, godność i piękno, to naprawdę wyjątkowy pies. Razem z nim cieszymy się z każdego przeżytego dnia, z każdego uśmiechu. Nie oddamy mu młodości, ani tych wszystkich straconych lat, ale możemy podarować mu coś równie pięknego – nadzieję i godną starość bez bólu. Bardzo Państwa prosimy o pomoc dla tego wspaniałego psa, sami nie damy rady. Feniks też bardzo Państwa prosi.
    2 points
  7. Kubuś wygląda, jakby za przeproszeniem zgubił sztuczną szczękę : /
    2 points
  8. Dziękujemy ślicznie I pozdrawiamy serdecznie:* Bianco ma sierść i mam cudowną wiadomość: Dzisiaj znalazł domek w Katowicach
    2 points
  9. Nie wiem, czy dam radę zajrzeć przed 20, więc już teraz poproszę o cegiełkę za 50 złotych. Taniu, trzymaj się. Nadziejko, konto to samo co zawsze?
    2 points
  10. Po pierwsze - czy on w DT był w domu, czy na zewnątrz? Czy siki trzyma? Po drugie - jedzenie najpierw powinno być podobne i i podobnych porach co w DT Po trzecie - dwie doby pilnowania non-stop, częstsze wyprowadzanie - nawet na krotko, ale co 2 godziny. Ogromna pochwała, kiedy załatwi się na zewnątrz. Uwaga - szybki ruch wzmaga perystaltykę jelit. Więc po wyjściu ruch, szybkie zwroty, podbiegniecie. Jak on w ogóle zachowuje się w domu, jaki jest w kontakcie z człowiekiem, gdzie śpi, za mało mam informacji o zachowaniu Jaśminka, aby coś więcej wymyślić.
    2 points
  11. Kubuś ma taki "uśmiech Mony Lisy" ;) i krzywą buźkę, dlatego ciężko taki uśmiech dostrzec, ale on jest radosny, kochany....jak już się rozkręci. Dużo śpi, po wstaniu kaszle i powoli nabiera "rozpędu" :) ale jak się "rozchodzi" to całkiem energicznie dreptusia :) A Nika nie ma jeszcze roku, na razie zrobiłam takie ogłoszenie: https://www.olx.pl/d/oferta/roczna-nika-sliczna-i-delikatna-szuka-domu-CID103-IDJ2fyO.html
    2 points
  12. Od pierwszego spojrzenia skradł mi serce, chciałam go wziąć na BDT, ale Wasza decyzja o wyciągnięciu go uprzedziła moja decyzję....i zrobiła miejsce dla Kubusia i Fenisia ;) ale wciąż z mojego serducha Pongo wyleźć nie chce :)
    2 points
  13. Codzienność łatwa nie jest, ot, choćby wielka, luźna koopa na świeżo położone podkłady na właśnie przebranym materacyku....łapy stały na podłodze, ale ugięty tułów sięgnął dalej, nie jego wina - kamery cofania w końcu nie ma zamontowanej ;)) ale jego uśmiechnięty pycholek wynagradza każdy trud <3 Samodzielnie uwił gniazdko na środeczku, nawet serwetkę przyciągnął, pranie leżało na pufie nisko ;) jest taki rozkoszny, kochany <3 martwi mnie jego kaszel przy wysiłku, to serduszko raczej, a przecież czeka go kastracja... Ja nie tylko nie okrzepnę, ale jakoś coraz gorzej sobie z tym radzę :( :( choć "robię swoje"... Żeby tylko po uszy ;) ;) ;) Ich obu nie można nie kochać :) :) <3 Kubuś jest dużo starszy od Feniksa, ale nie tak aż zniszczony fizycznie, to dreptanie Kubunia i kokieteryjny uśmiech Fenisia kruszy każde serce i rozjaśnia każdy smutek... Własnie wyszedł pan instalator- montował nam nowa kuchnię, Feniks w pierwszej chwili trochę się obcego przestraszył, ale widząc mnie uspokoił się szybko i już się nie stresował, tylko zastanawiające ( a raczej jednoznaczne :( ) jest, że widok mężczyzny podrywa psa na łapy, szuka ucieczki...
    2 points
  14. Mimo, że ogłoszenia usunięte, miałam wczoraj i dzisiaj bardzo fajne telefony o Chesterka...Niestety, państwo nie są zainteresowani innym pieskiem...doskonale to rozumiem....
    2 points
  15. Jest Kubuś. Spał sobie spokojnie a tu sesja się trafiła ;)
    2 points
  16. Pan Skarpeta w Warszawie bardzo dobrze, ma na imię Zbyszek, apetytu w nowym domu nie stracił, po 10 dniach wyszedł zza kanapy i domaga się 200% atencji :)) Śpi w łóżku. wytrąca panu telefon z ręki domagając się głaskania, włazi na klawiaturę i pląta się pod nogami. Klasyczny piękny atencyjny kot, a tyle czekał w lecznicy na dom. Pan Skarpeta 2 (ten po poparzeniu pyszczka prądem z przegryzionego gniazdka), zwany Marley, a teraz Elvis (śpiewał głośno pierwszej nocy) ma się jeszcze lepiej, jest w Katowicach od niedzieli, nie chował się zbyt długo, od wczoraj wielki przytulak, uwielbia głaskanie po brzuszku i zabawy z wędką, pcha się do łóżka. Pani doktor mówi że zdrajca i się cieszy, bo to był drugi w kolejności po Lotosie lecznicowy nieadopcyjny nieśmiałek.
    2 points
  17. Niestety, człowiek często bywa okrutny, bezwzględny, większość schroniskowych zwierzaków to właśnie ofiary takich ludzi. Pozostawiane w lasach, na drogach, najgorzej mają właśnie te stare, niedołężne, bo nie są w stanie poradzić sobie w zimnie i bez jedzenia. Normalny człowiek nie krzywdzi słabszych, nie skazuje żywego stworzenia na pewna śmierć, współodczuwa i rozumie jego ból, zaspokaja potrzeby . To nienormalni są oprawcy zwierząt.
    2 points
  18. Dzisiaj pojawił się Pan chętny zaadoptować Rudego. Dzwonił do Dexterki: Całkiem miły, ciepło opowiadał o swoich psach. Ma dwa psy w domu i dwa na terenie firmy. Jeden niedawno mu odszedł i dlatego szuka drugiego. Rudy miałby mieszkać na terenie firmy w kojcu, budzie i razem z psią koleżanką. Właściciel twierdzi, że przebywa w firmie po 16 godzin i psy są wtedy najczęściej z nim w biurze. Na noc zostają same, mają otwartą przestrzeń do biegania. Nie taki domek wymarzyłam sobie dla Rudego. Zdecydowałyśmy z Dexterką, że szukamy dalej. Chciałabym dla Rudego domu takiego jak ma Bruno vel Maniek :) Z ogłoszeń Rudy ma 11-tu obserwatorów ;) Poczekamy cierpliwie na TEN dom.
    2 points
  19. Dziekujemy serdecznie podeslalam juz dzisiaj Agnieszce Taniusiowej Agniesia ma konto na fb Bedzie probowala wyczarowac na zrzutce albo Ratujemy ..
    1 point
  20. uxmal, lunarmermaid mam!!! Wiem już, co to te Wasze cudaki! Tak, jak pisała uxmal, to epiphyllum, ale epiphyllum oxypelatum, czyli ostropłatkowe, czyli tzw. Królowa Jednej Nocy :))) Kiedy uxmal napisała, że to epiphyllum, to mi to ani w ząb nie pasowało, bo nigdy nie widziałam takiego, a epiphyllum przecież znam, ale okazało się, że to, które znam, to epiphyllum ackermanii, a ono wygląda zupełnie inaczej :) Ale znajomy ogrodnik mi podpowiedział, z czym mamy do czynienia :)
    1 point
  21. Pewnie ostatni raz uśmiechał się do "pana", któremu pobyt w schronisku zawdzięcza.... a może na początku jeszcze do odwiedzających schronisko - przy siatce uśmiechając się daremnie prosił o serce..... Gdy się nad tym zastanowić to to aż fizycznie boli.
    1 point
  22. OK, rozumiem, DZIĘKUJE SOWA ŚLICZNIE juz opisuje. Więc tak- u Anetki Jasminek był w domku, w boksie wewnętrznym, też po przyjeżdzie chyba ze dwie doby załatwiał się w boksie, ale potem to się unormowało, wpadki były bardzo sporadyczne. Jadł u Anetki Fitmin i taką tez karmę prosiłam by Pani dla niego kupiła, więc zmiany karmy nie ma....ale.... Juz opowiadam od początku. W czwartek Państwo byli u Anetki od rana i po wspólnym spacerze wrócili i powiedzieli, ABSOLUTNIE BIERZEMY GO, to nasz pies :) nie mieli żadnych wątpliwości. Anetka jeszcze prawie godzine wszystko mówiła im, uczulała, doradzała itd. Podróż minęła bardzo spokojnie, w domu od początku zachowywał się dobrze, skakanie po ludziach od razu praktycznie się skończyło, za to chodził za swoimi ludźmi jak cień tylko patrząc oczętami i prosząc o głaski, dobre słowo. Pani się nie mogła nachwalić, jaki to cudowny, łagodny, bystry pies. W czwartek oczywiście było najwięcej wpadek ...i tak- Jasmin porwał PÓŁ PIZZY ...nie wiem czy małej czy dużej ale zjadł w sekunde....to niestety nie były jedyne produkty spożywcze które porwał (tzn Pani napisała dosłownie tak: "że porwał kilka rzeczy, w tym pół pizzy")...więc juz tego samego dnia Państwo zaczęłi uczyć Jasminka zakazu wstępu do kuchni, ma stać przed kuchnią i wtedy dostaje nagrode...był tez w czwartek na kilku spacerach. Ogólnie dzień miał trudny no i w nocy niestety zasikał cały dywan i zrobił tam kupe (sądze ze wtedy to akurat byla kwestia PIZZY, bo pewnie tez po niej mocno chciało mu się pić). W piątek udało się nauczyc go już nie wchodzenia do kuchni, nauczył się tez podawać łapkę, no więc wczoraj nie jadł już niczego poza karmą, mimo to znów zrobił w nocy kupke na ten dywan Czasem Pani pisała, że też ten dywan w ciągu dnia minimalnie podsikuje..... Dziś rano o 6tej Pani poszła z nim na 2 h spacer. Wysłała mi filmiki, jak węszy, jaki jest skupiony na wszystkim, zachwycony po prostu. W domu zachowuje się bardzo dobrze. W nocy śpi w swoim legowisku- w salono/korytarzu....NIe śpi w sypialni z ludźmi, zostawiaja go samego...nie wiem czy to dobrze czy źle ale sadze, że dobrze, bo i tak jest dość skupiony na ludziach, musi się uczyć byc sam. Aha - wczoraj zostal tez wyczesany i wykąpany, ale normalnie w domu- nie w spa. Zniósł to bardzo dobze. W domu w ogóle nie szczeka, na spacerach szczeka na inne psy i koty. Nie wiem niestety ile razy dziennie jest karmiony i o której jest ostatni posiłek, musze to ustalić. Na koniec tylko napisze, że dziś Pani napisała mi tak : " Jaśmin przeniósł jakość naszego życia na wyższy poziom. To jest niesamowity pies"...ładne sa te słowa, ale...czy oznaczają miłośc na zawsze i mimo kup....zobaczymy....
    1 point
  23. Nadziejeczko napisz bezpośrednio do Toli, bo Ona pewnie tu nie zaglądnie, a kto, jak kto, ale Tola będzie wiedziała, bo Ona robi zbiórki dla psiaków zabranych z zamojskiego schronu.
    1 point
  24. Głucholek i ślepolek. Jak na razie idealny. A tak marnował się jako bezdomniak, miał łatkę dzikuska :( Nie wiem, jakby poradził sobie w schronisku. Moli@ dosłownie uratowała mu życie.
    1 point
  25. Z calego serducha i ja pozdrawiam Agnieszko moze wkoncu ktos bedzie umial pomoc z tymi zrzutka lub pomagam pl lub ratujemy zwierzaki pisze jeszcze do kilku osob aby pomogly wytlumaczyly jak sie tam wszystko robi
    1 point
  26. Ten czarny kocurek, którego weźmie Sue, już jest ogłaszany - u Dory jako Boogie, a u Tyśki jako Franuś. Dora ogłasza też jego siostrzyczkę - Mokkę.
    1 point
  27. Jestem, miałam kilka trudniejszych dni, 16 marca minęła 1-sza rocznica śmierci mojego kochanego kudłaczka Ninusia :(. Na konto Gucia przyszły pieniążki z bazarku Nadziejki :) od Nadziejki (10zł i 5 zł). Czyli razem 65zł Gucio dostał z bazarku Nadziejki - bardzo dziękuję . A Gucio robi się coraz bardziej towarzyski i to zarówno do ludzi jak i do innych piesków, suczek. Jest wesoły. Zaczyna baraszkować na spacerkach , narazie na tyle na ile pozwala mu smycz. Zaczął się interesować zabawkami, dopiero tak troszkę bo zdecydowanie woli zabawę z człowiekiem. No i niezmiennie jest z niego słodziak - wygląda jak szczeniak berneńćzyka :D i tak się czasem zachowuje. To co mnie martwi to to, że czasem potrafi utrzymać czystość w domu przez 6, 7 godzin a czasem piszczy że chce na spacer już po 2, 3 godzinach. Nie wiem więc jak to będzie z tą czystością w domku stałym.
    1 point
×
×
  • Create New...