Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 03/12/21 in all areas

  1. Przyjadą w czwartek zapoznać Jasminka. Póki co zaczynają kupować wyprawkę. Trzymajcie mocno kciuki żeby chomiczek się spodobał. On naprawdę tak bardzo zasluguje na dom. Nawet nie chce myśleć że coś pójdzie nie tak Musi być dobrze, prawda
    4 points
  2. Tak,z pełną odpowiedzialnością podtrzymuję tę propozycję,podaj mi nr.konta,proszę i daj znać jaki jest miesięczny koszt Forthyronu.(jak pisałam - przez trzy m-ce będę ten Forthyron opłacać,a potem zobaczymy). p.s - mogę Ci również wysłać Forthyron 200,może byloby szybciej?
    4 points
  3. Elik doskonale zrozumiała intencje, ale to nie Bóg zsyłał nieszczęścia na Hioba, tylko szatan - chciał Panu Bogu udowodnić, że Hiob się sprzeniewierzy, jeśli nie tylko Bóg przestanie mu dawać wszystko, co najlepsze, ale jeszcze straszliwe nieszczęścia na niego spadną. Nie udało się szatanowi zmienić serca Hioba, który nie tylko wszystko stracił, ale sam został dotknięty chorobami - tu jest ogromne podobieństwo, tylko sprawcą cierpienia jest zły człowiek ( liczba mnoga tu na pewno występuje, na czele ze schroniskiem). Feniks jak ten Hiob - wszystko stracił i choroby też prawie wszystkie go dotknęły, a on - choć z początku bał się, że to kolejny zły człowiek w jego życiu -już tuli pychol do mojej ręki, w sercu pozostał dobrym, wiernym, cudownym psem.... pisząc ryczę, ale wierzę, że jak ten Hiob, jak Feniks - powstanie, odzyska siły i będzie szczęśliwy, nawet, jeśli nie w 100% zdrowy. Feniks pozdrawia kochane cioteczki, dzisiaj wizyta u pani doktor i ostatni dzień wojny z tasiemcem. Na tarczycę wetka powiedziała, żeby podać tą 200-tkę Eythyroxu, która mi po Łatusiu została, ale skoro jest propozycja z Forthyronem - powiem wetce, żeby zamówiła. Z wypisaniem recepty na "ludzki" Euthyrox nie mam problemów, moja przyjaciółka jest lekarzem, wypisywała mi dla Łatunia na 100% oczywiście. Wprawdzie moja siostra jest po operacji tarczycy i mogłaby wypisać na siebie lek ze zniżką, ale nie jest to aż taki koszt, żeby warto było "kombinować", czego akurat bardzo nie lubię :( Wyskubuję mu martwą sierść (mogę tylko wtedy, kiedy leżąc wcina ryż). Pozdrawiam, bo "pracuję" ;))
    4 points
  4. oby Palladi pomoglo Tani...juz widze,ze bardziej usmiechnieta psinka ..tak tak,walczcie!
    2 points
  5. Rodzina zapowiada się naprawdę bardzo dobrze i czuje ze to może być to. Już wszystko online Posprawdzałam. Jest dom ogródek nieduży ale dobrze ogrodzony, ludzie nie mieli wcześniej psów ale za to i szynszyli i świnki i inne w której bardzo inwestowali. Jaśmin będzie miał. I ogród i długie spacery po okolicznych lasach z Panią. Dobrze mi się to wszystko układa. Ludzie mieszkają w Jaworze pod Wrocławiem. Dostali już numer do Anety. Pojadą, poznają i jak zaiskrzy to Jaśmin może się pokowac
    2 points
  6. Witamy Was - Tania, ja, Likusia i Marsi! Wlasnie dalam Tani pierwsza dawkę Palladii!
    2 points
  7. zimno, brzydko - leje i wieje :( na osłodę pochmurnego dnia - słoneczko - fotki z niedzielnego spaceru (byliśmy u mnie w pracy nawet, włączyć alarm po wyjściu ekipy remontowej;))
    2 points
  8. Ibisek niedawno jak były wiosenne dni :)
    2 points
  9. Skoro Bou oferuje pokrycie kosztu lekarstwa przeznaczonego właśnie dla psów, to nie rozumiem, w czym problem? Jeśli Bou wie, że skład leku nie jest identyczny - a wie to na pewno - i wie też, że nie wszystkie psy tolerują euthyrox, to lepiej nie sprawdzać tego na i tak straszliwie schorowanym psie. Jest do wyboru lek dostosowany do psiego organizmu - droższy - lub dla ludzi -nieco inny, tańszy. Kartofel też jest tańszy od złotego jabłka, ale skoro i to i to oferowane jest za darmo... Jest wybór...
    2 points
  10. Przepraszam za brak wieści, dzisiaj chora bardziej, niż Feniks jestem ja :( chyba stres "wychodzi bokiem". Wizyta przełożona na jutro rano, bo nie byłam w stanie zawieźć ich do gabinetu. Psiaki mają się całkiem dobrze,, po kolacji była wielka kupa ( nie wiem jak duży jest cały tasiemiec, ale są jakieś dziwne białe sznureczki w niej, inne niż poprzedni "makaron"). Rana na łapce posmarowana maścią, cieszy mnie, że jest po tym rozlizaniu czysto czerwona, już nie ropna. Było też przewijanie materacyka i wymiana podkładów, a fotki dla Was na dobranoc wysłałam maarit i są na poprzedniej stronie.
    1 point
  11. Smutna wiadomość.Mam nadzieję,że to tylko chwilowe niedomaganie.A jak funkcjonują nerki?
    1 point
  12. Walczcie iskiereczki walczcie pozdrawiamy stokorc do serca tulimy
    1 point
  13. Może Feniks nie jest aż takim staruszkiem, ale te 13 lat w "schronie" zrobiło swoje. Chyba, że to też bujda, bo w książeczce nic mu nie wpisali. Rozlizał łapkę czyli też sam próbuje się leczyć. To dobrze. Psy tak się leczą od tysięcy lat. Może to wcale dobry objaw :) Do tego wszystkiego jeszcze totalny bajzel w GLS. Co innego piszą, co innego robią. Ale nie miałam innego wyboru przy zakupie karmy: tylko ta wspaniała firma. Do siebie zawsze zamawiam DPD i są na medal. Ale ważne, że w końcu jedzonko jest. Nie tak pyszne jak naleśniki, ale może też nie najgprsze ;)
    1 point
  14. Nooo, Dżasminek spodoba się na pewno! Tylko żeby byli dobrzy dla niego, bo jak nie to z matkom chrzestnom będą do czynienia :D
    1 point
  15. Wygląda na przyjaznego.Co do wielkości, to nie czuję. Byłoby go gdzie umieścić? Pewnie konieczna będzie wizyta u okulisty. Może zrobię zamach na swoje życie i wezmę go pod opiekę przy wspomaganiu Tyśki.Mam pietra.
    1 point
  16. Bardzo Wam dziękujemy za pomoc i zapraszamy na bazarek!!! Lekarstwo - Palladia - kupione, dzis Tania dostanie je po raz pierwszy... Lek należy podawać w rękawiczkach, 3 razy w tygodniu i po dwóch tygodniach mamy umówioną kontrolę. Jesteśmy Wam wdzięczne za każdą pomoc, Nadziejce za zorganizowanie bazarku, a Wam za podnoszenie go i pomoc finansową! Teraz Tania będzie pod jeszcze pilniejszą moją obserwacją, ponieważ Palladia może wywoływać skutki uboczne...Pozdrawiamy Was! Tania i Agnieszka
    1 point
  17. Dzień dobry wszystkim :) dzięki wielkie za podrzucanie :) Kt biorę skarpety/nr 2
    1 point
  18. 1 point
  19. To rozwiązanie mogłoby się obrócić przeciwko psom, czy kotom. Teraz właściciel zwierzątka wywiezie i porzuci, a gdy będzie mógł być rozpoznany przez czipa, może skuteczniej, a nie koniecznie bezboleśnie pozbyć się niechcianego zwierzęcia.To byłoby super rozwiązanie, gdyby wszyscy ludzie mieli empatie i rumienie, które nie pozwoliłoby na takie postępowanie. Niestety ilość porzucanych, katowanych zwierząt świadczy, że zwierzoluby są w mniejszości :(
    1 point
  20. Kochani, u Polci wszystko okej. Podoba jej się metraż, podobają się jej kanapy, lubi spać z nami w sypialni. Bardzo ładnie zachowuje czystość, ładnie wcina karmę i ładnie obchodzi się z kotami. Zaprzyjaźniła się z niewidomym kociątkiem, które mamy na dt, traktuje Kimmi trochę, jak swoje szczenię. Razem śpią, jedzą i się wylizują. Trochę nie przemyśleliśmy kwestii wysokości mieszkania przy wynajmie, bo to prawie piąte piętro bez windy, ale Miłek dzielnie znosi i wnosi Polkę, żeby nie męczyła łapek i kręgosłupa. Następne mieszkanie, to już tylko parter :D Co do aklimatyzacji w mieście - no tu pojawia się problem, bo Pola boi się hałasów, boi się obcych, boi się ruchu ulicznego. Mieliśmy nadzieję, że z czasem będzie lepiej, ale nie jest, dlatego chętnie przyjmiemy wszystkie rady dotyczące tego, jak zachęcić Polę do wypraw dalszych niż osiedlowe podwórko :)
    1 point
  21. Szanowne Dogomanki. W sytuacji Fenixa stabilizacja tarczycy jest priorytetem,zmienią się pozostałe parametry na lepsze.Nie wiem czemu,byc może w zalewie schorzeń Fenixa problem tarczycy gdzieś zszedł na drugi plan... Zobowiązuję się do trzymiesięcznego pokrycia kosztów na Forthyron dla psa,niech tylko - zgodnie z wagą psa i niedoborem - wetki ustalą dawkę.Jak najszybciej. Nie polecałabym staremu psu ludzkiego Euthyroxu,choć niektóre psy dobrze go tolerują,jednak inne uczulają się na jeden ze składników,którego nie ma w Forthyronie.
    1 point
  22. Nie do końca masz rację, Sowo. Elik słusznie napisała. Lokalne inicjatywy, zmieniające ( z reguły, tylko chwilowo), los zwierząt na danym terenie, nie wystarczą. Potrzebna jest zmiana PRAWA. Kiedy wspólnym wysiłkiem organizacji prozwierzęcych udało się zlikwidować Radysy( co dało wiarę i siłę), a słynna pierwsza Piątka Kaczyńskiego,kolejny raz okazała się wydmuszką, zjednoczone organizacje pod wodzą B. Krupianik, próbowały ( przy iluzorycznym poparciu nowego Ministra Rolnictwa), zmienić polskie prawo na bardziej przyjazne wszystkim zwierzętom. Powstała Federacja Organizacji prozwierzęcych, na stronie ktorej, można o tym poczytać: https://m.facebook.com/FederacjaOrganizacjiOchronyZwierzat/ Ale pomimo, że tym razem mówiono jednym głosem, niestety i w Sejmie i w Senacie lobby rolniczo- hodowlane, okazało się nie do zwyciężenia, a minister Puda, który tak dobrze się w tej sprawie zapowiadał, wycofał się rakiem. I to się nieprędko zmieni, bo u nas w stosunku do zwierząt (wszystkich), podchodzi się jak do przedmiotów, które mają człowiekowi przynosić zysk, a ich dobrostan, jest rozumiany głównie z punktu widzenia konsumenta. Dlatego Ci, którzy walczą o prawa zwierząt ( psów, kotów, zwierząt gospodarczych, hodowlanych, dzikich itd itp), przez większość społeczeństwa odbierani są jako " nawiedzeni ekolodzy" i osoby chore na umyśle, lub wrogowie polskiej gospodarki :(. I z tego powodu, wygrywa lobby wykorzystywania zwierząt, bo tak myśli większość.
    1 point
×
×
  • Create New...