Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 03/05/21 in all areas
-
trochę już widzę na oczy, spróbuję napisać. Asia to cudowny człowiek - pojechała jakieś 20 minut temu, ja czym prędzej zakropiłam psiaki bo pchły po rudasku łażą stadani, ma rany wygryzione przy ogonie, a pcheł rój. Jest spokojny, nie boi się. Wg książeczki w schronisku od 2012 - 9 lat! Starunio przerażony, boi się dotyku, boi się człowieka, choć przez te pół godziny przesiedziane przy nich na podłodze sprawiło, że ( być może ze zmęczenia) w końcu się położył, a ja ścierając podłogę odwróciłam jego uwagę od zakrapiania (mam nadzieję, że skutecznie zakropiłam, nie chciałam go straszyć). Jego stan jest dramatyczny, coś złego dzieje się z przednią łapą też ( wygina się przy dłuższym staniu). Może się zmęczył, a może się przyzwyczaił do mojego głosu ( nie "atakowałam" go dotykiem, ale już leży spokojnie, odpoczywa. Nie chcą mi się zdjęcia dodać, będę próbować, teraz piszę szybko, bo wiem, że czekacie na wiadomość7 points
-
Gdyby wiedzieli ile miłości i wdzięczności mogą za to dostać... 2 lata temu umarł mój Rokuś. Przyprowadziłam go do domu 2 lata wcześniej tylko na 3 dni, żeby dokończyć podawanie kroplówek. Uratowany cudem z ostatniego stadium babeszjozy. Prawie rottweiler, który mieszkał z bezdomnymi w baraku na polach. Oczywiście nie oddałam go już nikomu i został z nami jako czwarty pies. Miał szereg chorób i lekarze dawali mu kilka tygodni życia. Przeżył 2 lata. My z mężem mogliśmy zrobić koło niego wszystko. Otworzyć pyszczek, włożyć leki, zrobić zastrzyk. Nikt poza nami, bo rzucał się bardzo i chciał gryźć. Nas pokochał całym sercem, był moim cieniem w mieszkaniu. Pakował się na kanapę i pozwalał całować, przytulać. Był oddany i tak bardzo szczęśliwy. Ani przez chwilę nie żałowałam swojej decyzji, choć opieka nad nim była trudna.6 points
-
Mówcie co chcecie, ale ja mam łzy w oczach. Tylko tacy wariaci jak my tutaj są w stanie zrozumieć, że Aśka rzuciła wszystko i pojechała po dwa stare nikomu zdawałoby się niepotrzebne psy. Mimo to podziwiam jej decyzję bardzo, bo to kawał drogi i naprawdę ciężka podróż. Rozwaliło mnie, że Aśka jeszcze się na koniec uśmiechała. Musi być dobrze, oba muszą jeszcze zdążyć poznać fajne życie w miejscu, gdzie nie ma stresu, jest tylko zasłużona emerytura i odpoczynek.6 points
-
od lewej: głuchy,ślepy i łobuz czyli Kajtuś, Miluś i Tina :) rude, stare, uparte czyli Betty :) rude, stare, zakapior czyli Misio podczas "polowania na wróble" ;) to pies po zmarłych sąsiadach niewidomy Kazanek (po usunięciu wielkiego nowotworu jąder) i rudo-czarne czyli stary, jednouchy Pirat oto moja dziesiątka <35 points
-
Miałam właśnie telefon z Katowic z ogłoszenia Bgra.Pani prosiła o wstępną rezerwacje koteczki bo mąż w pracy a tak się wszystkie podobają,że jeszcze przedyskutują który kotek.3 points
-
Dziękuję za te słowa - tak właśnie - rodzina ! Kilkoro z nich ma za sobą powrót z adopcji (Betty, Pikuś, Morelka, Misiek) obiecałam im, że już więcej nie będą się stresować kolejną zmianą. Pirata nikt nie chciał, bo bez ucha, Morelka - psychicznie i neurologicznie "uszkodzona"I...i zostały... jedynie Tina jest młodziutka, czeka na sterylkę i domek na nią czeka, no i jeśli Tulisiowi nie wyjdzie zły wynik badania histopatologicznego, spróbuję znaleźć mu dom, ale on jest tak bardzo delikatny, wrażliwy, że już się rozglądam wśród osób, które znam,którym ufam, nie chciałabym go obcym powierzać. Przedstawiłam ich Wam tutaj, żeby było wiadomo, do kogo jadą dwa staruszki :)3 points
-
Mari, pisałaś że psy są mocno zapchlone. U staruszka, to może być APZS i po odpchleniu i kąpieli leczniczej, będzie się szybko goić. Rana wygląda na wygryzienie/ wylizanie - też częste przy APZS. Widziałam rany i zmiany skórne u psów z APZS. A czarne placki, to odleżyny, bo pewnie w związku z niedowładem łap, głównie leżał i to na twardym, mokrym betonie.... No i ciepło, sucho i dobra dieta, też zrobią cuda. Oby tylko, miał wolę życia. Szczęście w nieszczęściu, to to, że jest zima i że rany nie są skolonizowane przez larwy owadów..... Oczywiście, wet jak najszybciej. Bądźmy dobrej myśli.2 points
-
Zupełnie nie rozumiem tych ludzi. Albo się psa chce, albo nie i odkładanie decyzji i trzymanie losów starego, chorego psa w zawieszeniu jest .... nawet nie wiem jak to nazwać. Czekają na wynik histo by zdecydować ? I co, jeśli jest chory to wynocha, a jeśli zdrowy to "dają mu szansę" ? Bardzo żal mi Rabarbarka, moim zdaniem nawet jeśli pani go chce, to i tak ten dom jako całość to nie jest dobre miejsce dla Rabcia. On na pewno czuje napięcie i że coś jest nie tak. To psiak po przejściach, zasługuje na coś lepszego na ostatnie lata życia. Gdyby zapadła decyzja o zabraniu go z DS to dam mu 100 zł/mc.2 points
-
Na jedynaczkę.Domek bardzo rokujący.Oby wyszło.Miejsce bardzo potrzebne,zaczyna się kocią żeniaczki.Za kciuki dzięki.2 points
-
2 points
-
Mnie też rozwalają emocjonalnie właśnie te najstarsze, które już czekają wydawałoby się tylko na śmierć. Jeśli takiemu da się chociaż kilka dobrych lat, miesięcy, ba! - czasem nawet dni - to to jest nieporównywalne z żadnym innym przeżyciem. Ufność i spokój w starych, umęczonych często, oczach to widok jeden z najpiękniejszych na świecie :) Powtórzę się, ale jeszcze raz dziękuję Wam wszystkim, którzy pomagacie w jakikolwiek sposób, uratować tego psa od samotnej śmierci w schronisku. To dzięki Wam on dzisiaj stamtąd wyjechał. Wiem od Toli, że jest wyniszczony. Ale nie będzie już sam ze swoją starością i bólem.2 points
-
Mnie i tak zaskoczyły te wyniki. Są zadziwiająco dobre jak na 6 lat w schronisku. Aneta mówi, że z całej trójki Chester ma najmniejszą potrzebę kontaktu z człowiekiem. Nadrabia za to za dwóch Pongo. Myślę, że powoli trzeba myśleć o ogłaszaniu Chłopaka. Jeszcze dać mu trochę ochłonąć, przyzwyczaić się do życia za kratkami i ruszać w poszukiwaniu domu idealnego:)2 points
-
Przedwczoraj zadzwonił do mnie Pan Emisi. Akurat sobie spacerowal po okolicy. Mówił że Emi już chodzi bez problemu na 4 lapkach :))) na rehabilitacje chodzą tylko na elektrostymulacja, bo Emi panicznie boi się bieżni wodnej ale poprawa jest już spora. Emi biega, nawet ciągnie na smyczy zwłaszcza jak ma w zasięgu rowery to dzielnie wychodzi przed szereg by bronić Pana :) oszczekuje też samochody. Wszyscy ja kochają. Aha i ma teraz cieczke więc za 3 miesiące Pan umowi sterylizacje2 points
-
Historia Quatro-Figo warta jest opisu na portalu o psach - nie dlatego, że tak odnalazł się w nowych warunkach, bo przecież nie tylko on okazał się wspaniałym zwierzakiem, ale dlatego, że jest niesamowicie "wyrazisty" - zestawienia zdjęć ze schroniska i z domu powalają. Zgodę na publikacje fotek musieliby chyba wyrazić właściciele psa?2 points
-
Zakończyła się zbiórka na Ratujemy Zwierzaki, Borys zebrał 100,5 % kwoty; na konto ZEA przeleją 1889,10 zł2 points
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
Wieczorem też można zrobić zakupy.1 point
-
Niech Murka do obroży przypnie,naklei adres i nr.tel.Nigdy nic nie jest wiadome co się może zdarzyć w podróży.1 point