Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 03/03/21 in Posts

  1. Pongo dzisiaj nie spaceruje niestety, tylko przeżywa "męki i katusze" w psim SPA :D Podbno bardzo waleczny był w kąpieli, a kąpiel musiała być robiona 3 razy!! Bo taki syf leciał z jego nieszczęsnego futerka :( Anecik napisała, że obie z panią groomerką były mokre :) Suszenie już mu się podobało :) A potem po wszystkim odmówił jeszcze wyjścia stamtąd, bo przybyła sunia z cieczką! Także przedpołudnie pełne wrażeń ;) A teraz taki jestem śliczny, pachnący i liryczny ...
    8 points
  2. Tez cieszę się, choć co prawda dał na początku popalić. Dziś tez miałam trochę stracha. Nie zauwazyłam, że wyszła kotka z pokoju, jak on wrócił do domu. Koty luzem mogą chodzić tylko, jak kury są zamknięte, a Borys na zewnątrz. Wychodzę z pokoju, a tu Kota ze stojącym nad nią wąchającym ją Borysem, machającym ogonem. Ona nie uciekała, a on nie wiedział, co w takiej sytuacji z tym futrzastym "fantem" zrobić. Zdążyłam ją zgarnąć. Za to ma całkowitego fioła na punkcie królików. Dziś postawiłam worek po sprzątaniu u królika, to wsadził nos do środka i jak zwykle odleciał. Nie chciał dac się odciagnąć od niego. Mam nadzieję, że uda mu się kogoś ująć. Dziś na spacerze mijaliśmy się ze spacerującym tu czesto psem średniaczkiem totalnie nieopanowanym przez młoda włascicielkę. Pies po drugiej stronie drogi rwał się na smyczy, az charczał. Borys też próbował sprostać prowokowanej konfrontacji, ale nie miałam większych problemów mijając ich. W przeciwieństwie do dziewczyny, która stała jeszcze sporo ze swoim psiakiem, który nie chciał iść przed siebie. Borys szybko stracił zainteresowanie. Czasem zastanawiam się, jak ludzie mając jednego nie największego psa od szczeniaka, nie sa w stanie nad nim zapanować/ Chocby dla swojego komfortu. Gdybym ja tak miała z moimi, to chyba już zostałabym pożarta ;) Borys nawet podnosi łape do sikania. przedtem miał taki zanik mięsni, ze musiał siusiac w kucki. Szczerze, to jestem dumna z mojego "dzieciaka". Myslałam, że przyjedzie na krótkie "dożycie". A tu niespodzianka, każdego dnia praktycznie jest lepiej i okazął się inteligentnym , żwawym psem.
    6 points
  3. Nie wierzę...., nie wierzę :) Dianka w piątek jedzie do DS przy okazji wizyta przedadopcyjna Proszę o kciuki !!!! Zapoznanie na neutralnym terenie..., w Białymstoku, wizyta w sklepie zoologicznym.
    3 points
  4. I dobre wieści z adopcji Pana Skarpety z Izbicy, teraz ma na imię Zbyszek. Przypominam, ze był to kot nie nachalny i jako taki został "sprzedany", trochę się martwiłyśmy z wetką, bo kot 2 tygodnie siedział za łóżkiem, ale pan nie wymiękł i dał radę wytrzymać. Od 2 dni kot jest bardziej namolny od psa wg pana (miał 14 lat jamniczkę) :)), żąda (nie domaga się tylko żąda) uwagi i głaskania, śpi w łóżku i chodzi za panem krok w krok :))
    3 points
  5. Cieszę się że Wam się podoba :D. Gucio zwany pieszczotliwie Kluseczką, bardzo lubi uczestniczyć w życiu domu, np. jak Córka wieczorem zmywa w łazience makijaż to siedzi przed łazienką i obserwuje , przekrzywia łepek, jakby wiedział o co chodzi. Bardzo się garnie do człowieka, żeby zostać pogłaskanym, żeby polizać po ręce , no i oczywiście żeby dostać coś dobrego , wpina się nawet na tych swoich krótkich nożynach i ciekawie rozgląda ale nie jest jeszcze typem sępiącym jedzenie :). W domu jest już całkiem śmiały, wyjada jedzonko z miseczki mojej Tofince, zabrał jej łóżeczko, mimo że jej jest malutkie i za małe na niego to nie wiem jak on to robi ale jakoś się tam układa tylko wygląda jak kula futra :D. Zaczął wskakiwać na łóżko. Dotykanie futerka tak ale narazie jeszcze delikatnie. Jest pieskiem już śmiałym chyba że coś jest pierwszy raz albo się przestraszy to piszczy i zaczyna się trząść. Ale głaskanie i spokojny głos uspokajają go. Na spacerach przez kilka dni był chyba zestresowany i stąd dość długo siku robione w domu, cały czas szedł przy nodze , czasami powąchał jakąś trawkę czy drzewko i tyle. Dopiero wczoraj był pierwszy dzień kiedy nie zrobił siku w domu, oczywiście jest głaskany i chwalony za każde udane podejście :). Widzę też że powoli zaczyna się cieszyć spacerkami, oddala się na smyczy na jej długość, wącha razem z Tofinką. Został też wykąpany więc na pewno lepiej się czuje no i oczywiście futerko ma lśniące i mięsiste jak aksamit. Natomiast Gucio nie wiem czy ma jakiś drobny lęk, obawę przed mężczyznami. W sobotę przyjechał mój TZ i został przez Gucia bardzo brzydko obszczekany, Gucio burczał, warczał i nieufnie patrzył na przybysza. Dostał smaczka z ręki od TZa ale nie wziął. Potem spokój i znowu jak mój TZ zaczął się przemieszczać po domu, to samo. Ale później już był spokój. A w niedzielę jeszcze trochę był nieufny ale poszliśmy razem na spacer. Potem Gucio znowu poburczał ale tylko troszkę. Ogólnie z Gucia jest radosny pocieszny piesek, który jak śmiesznie się cieszy podskakując do człowieka, kręcąc przy tym tą swoją dupinką i krótkim ogonkiem :). Jest też bardzo zorientowany na człowieka. Jak tylko coś się do niego powie to słucha, reaguje. Fajny psiaczek, bardzo spragniony człowieka, jego dotyku, troski. A tutaj kilka zdjęć Pana Kluseczki :). To z serduszkiem to w posłanku Tofinki.
    3 points
  6. Z Panią Edytą mam codzienny kontakt i jestem niemal pewna, że mamy happy end :) Po Łatce mamy do rozdysponowania 71,40zł i chciałabym je przeznaczyć na Biedaka, który ma pojechać do mari23. Psiak będzie wymagał porządnej diagnostyki, a ta jest jednak kosztowna.
    2 points
  7. W Bieszczadach jeszcze zimowo, ale wiosna sygnalizuje już swoje przyjście :) Postępy w opanowaniu strachu :)
    2 points
  8. Czasem trzeba odpocząć, odpuścić na jakiś czas i nabrać nowych sił . Walka o sunie chyba mocno Cię wyczerpała. Ja tylko czytam, a ogarnia mnie na przemian złość albo przygnębienie na myśl o losie tych biedków na których cierpieniu ktoś zarabia, więc nawet nie próbuję sobie wyobrazić jak Ty się czujesz wciąż waląc głową w mur złej woli i bezduszności. Świat jest dla wielu zwierząt tak straszny że aż chce się czasem płakać, ale tak wielu z nich uratowałaś życie, to ma znaczenie, nawet jeśli tych uratowanych wciąż za mało, a cierpiących za dużo, to każdy uśmiechnięty psiak przywraca wiarę i siły. Nie bądz smutna, tak lubię czytać Twoje wątki, jest w nich tyle determinacji i optymizmu mimo przeciwności. Mam nadzieję że nowa sunia przyjedzie szybko, niech cieszy się życiem, choć jedna.... Pamiętam że Kubuś jutro ma operację, nie będę jutro pracować tylko od rana trzymać kciuki :-))
    2 points
  9. W wekend Jasminek (jak i inne pieski) mial odwiedziny wolontariuszki, która ćwiczyła chodzenie na smyczy :) Bardzo dziękuje Anetce za organizacje tego spotkania, to dla Jasminka ważne lekcje :) Oczywiście dostałam filmiki kochanego chomiczka ;) jest mądrym pieskiem, może troszke nieogarniętym ale trudno sie dziwić, skoro nigdy nie miał szans na normalność :( Malawaszka zrobiła mu kilka portrecików, za które równiez bardzo dziękuje. Jutro o 13 tej Jasminek jedzie na kastracje- trzymajcie kciuki. Aneta wystawiła fakture za pobyt w lutym na Fundacje Zea i za kastacje równiez będzie faktura Tolu. To już wyczerpie fundusze ze zbiórki. DOmku nadal nie widać na horyzoncie :(
    2 points
  10. Calem Sercem Tulam Pozdrawiam Heniuteczkowo Rodzinkowo
    1 point
  11. Kaszel u Gajki praktycznie ustąpił, natomiast samopoczucie jeszcze nie raczyło wrócić do normy. Na razie karmimy Gajulkę karmą dla alergików pokarmowych + leki łagodzące i czekamy:) Zamyślona mordka pozdrawia zaglądających
    1 point
  12. Nie mają potrzeby zapanować, pies wisi na smyczy, obowiązek smyczy jest, to po co wychowywać. Dawniej (dawno temu) wiadomo było, że jak pies na smyczy, to trzeba uważać, bo przecież nie bez powodu jest uwiązany. Koło mnie widzę różne pieski, przygłupawe, znaczy nie uczone niczego, ciągnące tu i tam na kolorowych smyczkach, a pańcia ani słowa do psa nie mówi, sms-y pisze. Pies jak kokardka.
    1 point
  13. Miałam chwilkę przerwy i chciałam powyjmować rzeczy kupione przez agasz, żeby je zapakować i zważyć. Byłam pewna, że karton, który stoi koło mojego biurka zawiera te pierwsze numery z bazarku. Otwieram, a tam nieznane mi rzeczy:) Okazało się, że nie zauważyłam, że nie otwierałam tego kartonu w ogóle:) Postaram się jeszcze dzisiaj dograć kilka nowych rzeczy, a potem je pomierzyć. W powodu braku miejsca porobię tylko po 1 zdjęciu, a zainteresowanym zakupem mogę dorobić jeszcze kilka. Za dużo się ostatnio dzieje i zgubiłam ten karton, chociaż codziennie potykam się o niego, jak podchodzę do biurka:)
    1 point
  14. Super dziewczyna:) bardzo oddana zwierzakom:) czasami trudno jednym słowem dziękuję wyrazić wdzięczność za pomoc szczebrzeszyniakom ale tylko tak mogę
    1 point
  15. Molcia wczoraj została wysterylizowana dziękuję sue za pomoc:) Molcia ma się w miarę dobrze szykuje jej się domek w Częstochowie,jestem po wstępnej rozmowie,ale tak do końca nie wiem czy dojdzie do adopcji
    1 point
  16. Ale dziś dobre wieści na tylu wątkach, i tutaj też. :) Bardzo się cieszę, że ten przepiękny pies wpadł w oko takiej grupie :) Chociaż uważam, że i Wy byście znalazły mu super dom. :)
    1 point
  17. Cuda cuda i cudenka i niechaj spelni najlepsiutkie smokuniowi Merlinkowi Piekne imie Agatko sciskamy modlimy za zycie nowe Za podroz Za owczarkowe Serca Wielkie
    1 point
  18. Dostaliśmy trochę karmę ze zbiorek, min. ze szkoły w Szczebrzeszynie, podzielimy się z Dorą, na pewno się przyda.
    1 point
  19. Dziękuję za wszystkie zaproszenia i przepraszam, że dopiero dzisiaj dotarłam. Poproszę cegiełkę za 30 zł.
    1 point
  20. może na razie nie pytaj, żeby znowu jakiś deklaracji nie składac. Bo juz teraz się zaplątałyśmy z tym W. i z gminą...eh... Ja itak mysle, żeby ograniczyć zabieranie piesków do DT/ hotelików. Potrzebuje resetu, dlatego postanowiłam, by miec jednorazowo max jednego psiaka tymczasowego...Teraz będzie tu jedna sunia plus mam Jasmina...Dopiero jak znajda domy to pomyśle o kolejnych..może wtedy z tej Jesionki, teraz naprawde nie chce się już w nic nowego pisać..przepraszam
    1 point
  21. Witajcie :) Dziś miałam raniutko telefon od Anecik ... zamarłam na chwilę. A tu niespodzianka - dobre wieści : Marcelek dziś pierwszy raz zlizał pasztecik z palca Anecik . I to trzy razy pod rząd ! Anecik mówi, że to krok milowy ! Nadal ucieka na swoje posłanko, które traktuje jak azyl, ale gdy pojawia się Anecik szczeka jak inne psiaki jakby ją przywoływał. Bardzo się cieszę :) Za m-c luty faktura za hotelik Marcelka została wystawiona na ZEA - pięknie dziękujemy za pomoc :)
    1 point
  22. Opłacona faktura za leczenie Borysa - 705 zł (z bazarku rozi)
    1 point
  23. Jest szansa na wyjazd dla kolejnych psów - potrzebne kciuki; na razie muszę podjechać jeszcze raz do schroniska.
    1 point
  24. Byliśmy na badaniach, wyniki będą w czwartek lub piatek. Jeszcze potem trzeba zrobić EKG, dzisiaj mały też dostał inny antybiotyk bo to ucho niezbyt sie poprawiło. Ale za to poprawił się troszkę nastrój Timusia, już opanował klapkę dla psów i kanapę. Na budę już nawet nie zerknie, z dworu leci odrazu na kanapę. :)
    1 point
  25. 1 point
  26. Dziś do domu w okolice Lublina wybył 12-letni Rabarbar:)
    1 point
×
×
  • Create New...