Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 02/18/21 in all areas
-
Zamojskie schronisko. Szansę dostały już ładniejsze pieski od niego - a transport już tuż tuż we wtorek, a od nawet na zdjęciach ginie w tłumie innych także większych psiaków. Jest w boksie z agresorem, który gdy tylko przybiega do siatki to inne psiaki uciekają na boki, także nawet trudno tam zrobić dobre zdjęcie. Ale chciałabym dać mu szansę na lepsze godne życie i znalezienie najlepszego domku pod Słońcem. Może i jemu się uda. Wasza obecność na wątku, wsparcie, rady - na wagę złota . Batonik ma jedno zdjęcie. Piesek jedzie do DT w Krakowie. Ogromna prośba o wsparcie na weta, badania i inne koszty weterynaryjne, ew. karmę gdyby trzeba było specjalistyczną. Imię - GUCIO - zwany też panem Kluseczką Wiek 5-7 lat Waga 16,5kg odrobaczenie - tak odpchlenie - tak - ponowne 31.03.2021 szczepienie p.wściekliźnie - tak - kończy się 25.03.2021 kastracja - tak szczepienie na wirusówki - nie5 points
-
To jak już tam będziesz, szepnij też Łaciatkowi do ucha, że we wtorek przenosi się do lepszego miejsca. No właśnie... Poruszył kilka serc na tyle mocno, że nie ma wyjścia, trzeba go stamtąd zabierać. Pogadałyśmy sobie z Ellig szczerze, potem okazało się, że Anecik znajdzie dla niego miejsce, Alaskan pomoże w szukaniu domu i decyzja może być jedna - zabieramy. Kochane my z Ellig mamy pod opieką 4 psiaki w hotelach. Do tego ja mam bardzo chorą swoją sunię, więc bardzo liczymy na Waszą pomoc w jego utrzymaniu. Koszt to 500 zł miesięcznie plus transport. Szczęśliwie transport trzech psiaków, więc koszty też mniejsze. Założę mu dzisiaj wątek, chociaż niewiele jeszcze o nim wiemy. Tyle, że jest starszy, miły i grzeczny, no i parę zdjęć. Bardzo proszę dziewczyny, które deklarowały chęć pomocy: Limonka80, mari23, beataczl zostańcie z nami i z Łaciatkiem. Pozwolę sobie podać tu link do jego wątku jak już go założę. Każda pomoc jest na wagę złota.5 points
-
Poszło dobrze, zabieg był krótki, stan jąder (drugie prawie zanikło, ale było w pachwinie) nie taki zły, jak to wyglądało "z zewnątrz", wetka nawet stwierdziła, że jej zdaniem badanie histopatologiczne to zbędny wydatek, bo struktura jąder była dobra, zgrubiałe było nadjądrze ( jeśli dobrze zrozumiałam i zapamiętałam, nie znam się na takich szczegółach). Jednak po konsultacji badanie histopatologiczne będzie zrobione. Mały po "głupim jasiu" zwymiotował trochę żółci, poprzytulał się do 10-letniej córeczki pani wet i szczęśliwy, merdający ogonem został zabrany na salę operacyjną. Odebrałam go już wybudzonego, w naprawdę dobrym stanie. Dopiero po około 2 godzinach strasznie wymiotował zieloną mazią, dużo tego było:( czemu zielona? przed zabiegiem była żółta piana, a tu - zielona maź :( Pojutrze wizyta kontrolna, zbadamy też koopę. Tuliś całkiem dobrze się czuje, już zagląda w poszukiwaniu czegoś, co stracił ;)4 points
-
Dzis tak ładnie świeciło słoneczko popołudniu,. że zdecydowałam się wziać Borysa na pierwszy dalszy spacer. I tu niespodzianka, chętnie wyszedł za bramę, idealnie chodzi na smyczy, poruszał się truchcikiem. Po prostu rewelacja. Obawiałam się, że będzie człapac i męczyć się, a świetnie się odnalazł na drodze. Interesowały go zapachy, tropy. Szedł po prostu doskonale. jedynie spłoszył się traktora z przyczepami, więc zeszłam na chwilę z nim do rowu.4 points
-
3 points
-
Tuliś dziękuje i obiecuje być dzielny :) Ja się trochę boję, on na szczęście nie wie, co go czeka, więc nie tylko się nie boi, ale "utrapieniec" zamęcza mnie tym nieustannym domaganiem się głasków i przytulania. Jak się wtuli - zastyga w bezruchu...ściska za serce bardzo. Ale chyba i oberwał kiedyś od człowieka. W moim pokoju jest mnóstwo różnych dokumentów ( od kiedy jest Tuliś - zaległości rosną ;) ), dzisiaj przeglądałam jedną z teczek pełnych "papierów", trzymałam ją na kolanach, a on przednimi łapkami "hop" na dokumenty, w obawie o ich stan szybko podniosłam teczkę do góry, a ten biedak skulił się i odskoczył :( podobnie zareagował, jak schyliłam się po smycz, którą łapką strącił z biurka :( zamiatanie podłogi też obserwował z niepokojem. Jest bardzo delikatny, mam nadzieję, że to tylko jest przyczyną jego zachowania, że nikt go nie bił... Jeśli chodzi o koszt operacji, to wetka moje biedy liczy zawsze bardzo ulgowo, tylko dodatkowo dojdzie koszt badania histopatologicznego, ale bardziej, niż kosztami martwię się, jaki będzie wynik tego badania.3 points
-
3 points
-
Niewiele wiemy o tym psie. Jedyne informacje, to że kilka lat siedzi zamknięty w schronisku w Zamościu. jest starszym, miłym i spokojnym psiakiem. Do tego 2 zdjęcia. Mało? Może tak, ale wystarczająco dużo, żeby serce mocniej zabiło i pozwoliło podąć decyzję, że trzeba zmienić jego życie na lepsze. Wypatrzyła go na wątku Szamana u Alaskan malamutte Isiak. Zwróciła na niego uwagę i dzięki temu Alaskan wrzuciła kolejne zdjęcia. Kilka osób zadeklarowało, że jeśli ktoś go weźmie pod opiekę, to dorzucą się do utrzymania. Ktoś musiał podjąć tę decyzję, bo jak można nie skorzystać z tego, że jedzie transport, że jest jeszcze jedno miejsce u Anecik... Tym razem padło na nas (Ellig i mnie) Prosimy bardzo razem z Ellig bądźcie z nami, wesprzyjcie tego smutnego psa, żebyśmy zobaczyli radość na jego pyszczku. Kochana Alaskan zgodziła się pomóc nam w szukaniu domu dla Łaciatka. Przyznam, że w mojej obecnej sytuacji (ciężka choroba mojej suni) nie zawsze mogę odebrać telefon, do tego czasami trudno mi wykrzesać z siebie optymizm i zmęczenie powoduje, że cos mi może w rozmowie z potencjalnymi domkami umknąć. Dlatego to Ona będzie rozmawiała z domkami i będziemy konsultowały na bieżąco sytuację. Nie mamy pojęcia, czy jest zdrowy, jakich nakładów finansowych wymaga. Teraz wiadomo tylko, że jego utrzymanie u Anecik to 500 zł miesięcznie. Do tego dochodzą koszty transportu, ewentualnych badań, leczenia, zapewne wizyty u fryzjera. Zapraszamy wszystkich do Łaciatka, który nie ma jeszcze imienia. Wszystko zadziało się tak szybko, że sama nie mogę w to jeszcze uwierzyć, że bierzemy piątego psa pod opiekę, ale nie ma innego wyjścia. We wtorek rozpoczyna się droga po nowe życie, lepsze, bezpieczniejsze i szczęśliwsze dla niego. Deklaracje stałe: mari23 - 10 zł miesięcznie - zapł. 02,03 Limonka80 - 50 zł miesięcznie - zapł. 02,03 Isiak - 20 zł miesięcznie - zapł. 02,03 beataczl - 20 zł miesięcznie- zapł. 02,03 Aska7 - 50 zł miesięcznie przez 6 miesięcy (02-07.2021)- zapł. 02, 03 Ewa Marta - 20 zł miesięcznie od marca - zapł. 03 _______________________________________________ Razem: 170 zł miesięcznie Wpłaty jednorazowe: Limonka80 - 50 zł na transport (poza deklaracją stałą) Isiak - 50 zł (poza deklaracją stałą) mdk8 - 20 zł beataczl - 60 zł (poza deklaracją stałą)2 points
-
Panie zadzwonił jeszcze raz, rozmawiałam tym razem z mamą, pani powiedziała, że nie ma sensu myśleć dalej, bo panie myślą od 2 tygodni i albo w prawo albo w lewo i panie są na Grzesia zdecydowane, tylko w grę wchodzi transport i jego koszty, czy ich będzie na to stać. Grześ ma już zamówioną karmę i legowisko. Pani powiedziała że najlepiej jakby przyjechał z nim ktoś kogo zna i nawet przenocował, ale o to będzie trudno, to jednak 500 km w jedną stronę od Murki, a ona nie może na tyle psiaków zostawić. Także wychodzi, że Grześ ma dom, myślę że dobrze że pani jest konkretna, a też skoro 3,5 roku nie znalazł domu to moze warto dać mu szansę.2 points
-
Przecież np w schronisku też wymieniają się psy to nie oznacza że ludzie adoptuja dwie sztuki na raz jeśli w domu nie ma zwierzaka. Nie kojarzę żeby Grześ potrzebował kolegi. Poza tym Np przyjazna Miłka też jest jednym pieskiem w domu.2 points
-
Myślę, że brak psów nie jest przeszkodą. Raczej można by mieć obawy , gdyby pies był i czy się zaakceptują. Będzie musiał się zdać na panie.2 points
-
Grześ chyba nie nawiązuje zażyłych przyjaźni z psiakami. Przynajmniej taki mam jego obraz, że jest gdzieś obok. Ja myślę, że jeśli dadzą mu czas, nie będą narzucać się od razu z miłością, ale pozwolą mu otworzyć się swoim tempem... to będzie naprawdę dobrze. Kotki wystarczą, a on będzie oczkiem w głowie. Wiadomo, że będzie tęsknił za Murką - to jasne, tyle lat... ale nie skreślałabym domu tylko dlatego, że w domu nie ma psiaków. Jedyne co, to tak myślę... że warto ułatwić mu adaptację poprzez wymianę zapachową przed adopcją i tym, żeby pojechał z hoteliku z czymś swoim.2 points
-
Poproszę to Magda zarejestruje za darmo. Potrzebne tylko dane i numer Czip.2 points
-
Chociaż to. Dzisiaj przy porannym głaskaniu manewrowałam 10 cm smyczą z małym karabińczykiem wokół szelek i zero reakcji. Będę kontynuować.2 points
-
2 points
-
2 points
-
Byłam dzisiaj w schronisku. Niebieskooki przywitał mnie merdaniem ogonka. Stał i patrzył tymi swoimi błękitnymi oczami...Jakby pytał, czy to już teraz, czy to już po niego przyjechałam.. Przebierał z niecierpliwością przednimi łapkami, dreptał w miejscu. Nie biegał, nie skakał na siatkę..stał i patrzył....A ja płakałam... Z relacji pracownika wiem, że ma spory staż w schronisku...4, może 5 lat. Pies łagodny, spokojny, nie wszczyna awantur. Na tylnej łapie, na udzie zauważyłam narośl....Na nosie świeże zadrapanie...No i uszy...Jeszcze niedawno pięknie stały, teraz jedno oklapłe.... Szaman ma zapewnione miejsce u anecik, koszt utrzymania psiaka w hotelu to 500zł. Dochodzą jeszcze koszty transportu....Na pewno będą potrzebne pieniądze na weta, diagnozę i ewentualne usunięcie tej narośli. Dlatego bardzo proszę o aktywność na wątku, wsparcie finansowe, bazarki, dobre rady i ciepłe słowa mile widziane Bez Was nie dam rady! W zamian zobaczymy uśmiechnięty pysio Szamana, radość z wolności. Wspólnie poszukamy mu NAJLEPSZEGO DOMKU!!1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
Żeby chociaż licznik lajków był. Zawsze by człowiek wiedział, czego się spodziewać.1 point
-
poproszę o nr konta :)1 point
-
Słusznie. Kama duża i ma mocne szczęki. Dziecko z ADHD, to nie jest dobry pomysł..... To już drugi telefon :). Czekamy na ten trzeci właściwy :). Może podpowiem: dom z ogrodem, żadnych kotów, ew. przyjazny psi rezydent. Pańciostwo- młodzi emeryci Trzymam kciuki :))1 point
-
A to szambo i zatkane rury, a to dymiący piec. Nie ma jak własny dom.1 point
-
Pierwsze koty za płoty! Czekamy razem z Wami i Kamusią, chociaż ona, pewnie mniej niecierpliwie ;)1 point
-
Lajki gdzieś mi się zgubiły :( Dziękuję Wam ! <3 Ja się trochę boję jutrzejszego dnia, Tuliś na szczęście nie wie, co go czeka, więc nie tylko się nie boi, ale "utrapieniec" zamęcza mnie tym nieustannym domaganiem się głasków i przytulania. Jak się wtuli - zastyga w bezruchu...ściska za serce bardzo. Ale chyba i oberwał kiedyś od człowieka. W moim pokoju jest mnóstwo różnych dokumentów ( od kiedy jest Tuliś - zaległości rosną ;) ), dzisiaj przeglądałam jedną z teczek pełnych "papierów", trzymałam ją na kolanach, a on przednimi łapkami "hop" na dokumenty, w obawie o ich stan szybko podniosłam teczkę do góry, a ten biedak skulił się i odskoczył :( podobnie zareagował, jak schyliłam się po smycz, którą łapką strącił z biurka :( zamiatanie podłogi też obserwował z niepokojem. Jest bardzo delikatny, mam nadzieję, że to tylko jest przyczyną jego zachowania, że nikt go nie bił...1 point
-
1 point
-
1 point
-
Dzisiaj trochę lepiej. Widocznie wczorajsze gorsze samopoczucie to jeszcze efekt nieprzyjemnego badania. Nawet trochę mi dzisiaj Gajulka przeszkadzała w pracy:) Nie jest to całkiem normalne zachowanie, ale Gajka nie jest zupełnie zdrowym psem. Teraz zostały tylko nerwy o piątkowe wyniki (no i trochę nerwów, czy mała mordka wróci do wcześniejszej formy). Ważna jest obecność, nawet z niewielką ilością słów.1 point
-
1 point
-
Ale wspaniała psina! Kuperek mało jej się nie urwie :D Radość ją rozpiera aż miło popatrzeć :)1 point
-
Sharka po wizycie dała zielone światło ! Rodzina fajna, piesio bardzo zadbany i pieszczoch. Warunki dobre. Sharka, bardzo dziękuję za poświęcony czas. Już rozmawiałam z panią i panem, są zgodni co do decyzji. Czekają na Dango, którego zabiorą w następny weekend. Oczywiście jak zwykle dużo mówiłam o bezpieczeństwie. A Dango już jest po kastracji, którą zniósł dobrze. Przy okazji miał obcięte pazury, założony czip, sprawdzone uszy , zęby i zatoki około pupne. Koszty zabiegu 250 zł1 point