Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 02/15/21 in all areas

  1. Rabarbarek vel Karmelek szybko wraca do zdrowia, rana goi się ładnie a on nie walczy z kołnierzem, ma apetyt i już chętnie by pobiegał ale jeszcze nie można tylko krótkie spacery. Pani mi napisała jeszcze że zachowuje się dobrze, mężczyźni go ignorują a jak przejawia nimi zainteresowanie to dają mu smaczki. Pani pilnuje, żeby nie podchodził blisko nóg i narazie to działa. Jak już wszystko się całkiem wygoi to Rabarbarka czeka spotkanie z behawiorystą.
    5 points
  2. Jesteśmy po badaniach, wyniki są dobre, więc jest nadzieja, że po zabiegu wszystko będzie dobrze. Zabieg w czwartek o 15.30, "zażyczyłam sobie" badania histopatologicznego. Uszy też już lepiej trochę, nie trzepie głową i nie drapie ucha, ale z zakrapianiem mam problem - mały płacze i wyrywa się strasznie :( Chudziutki jest, waży tylko 9 kg, puchate futerko przykrywa wystające kosteczki. Apetytu za bardzo nie ma, ale myślę, że to wszystko się unormuje po pozbyciu się "lokatorów" z jelit. W sierści też byli "lokatorzy", są już tylko odchody pcheł wzdłuż grzbietu. Z tym sobie poradzimy, najważniejsze, żeby nowotwór nie był złośliwy. Nie dam rady dalej pisać, bo ta przylepa ciągle przeszkadza, tuli się i prosi o przytulanie :) Jestem pewna, że taki mądry piesio wie, co robię tu przy klawiaturze i łapką chce dopisać, że pozdrawia wszystkie cioteczki, dziękuje za pomoc i ratunek, za troskę, wszystkie dobre słowa i ciepłe myśli. Polizał klawiaturę, więc buziaczki też przekazuję :)
    4 points
  3. Przyzwoita hodowla - a jak zrozumiałam po przeczytaniu całego wątku , ta powinna taka być, bo jest z ZKwP, daje starym psom/sukom, już niehodowlanym dożywotnią dobrą!!! emeryturę, lub oddaje je nieodpłatnie!!! do sprawdzonych domów. Ta hodowla, jest zaprzeczeniem standardów ZKwP w tym względzie. Płacąc hodowli za takie psy - w dodatku będące w złym stanie zdrowia, wskazującym na brak prawidłowej opieki nad psimi emerytami, popieramy czynnie taki proceder :(.
    4 points
  4. Wszystkie te psy, które przyszłości przestaną przynosić zysk i będą zaniedbywane... I tak, w każdej hodowli są psy starsze, zdarza się że chorują. I każda dobra hodowla zapewnia takim psom godną starość, opiekę i leczenie, jeśli nie u siebie, to szukając im dobrych domów. A nie zaniedbuje, albo wręcz znęca się nad nimi jak wynika z twoich opisów, a potem jeszcze próbuje sprzedać... Themagdo przejrzyj na oczy! Jak możesz wspierać kogoś, kto w taki sposób traktuje psy?
    3 points
  5. Myślę że spokojnie możemy zaczekać na tekst Tyśki do ogłoszeń, bo ona zawsze tak dobrze pisze :). A tutaj jeszcze pokażę dzielnego rekonwalescenta Rabarbarka vel Karmelka :).
    3 points
  6. Koteczka Tosia przeprosiła się z braćmi.Jest jakby mniej płochliwa. Tak jak pisałaś-trzeba czekać.
    3 points
  7. Magda, nie!!! Pet to piesek taki jak napisała rozi, który ma wady (cechy niezgodne z wzorcem rasy), które dyskwalifikują go z wystaw i hodowli. Takie pieski są sprzedawane taniej jako domowe pieszczochy. I nie sprzedaje się ich na lewo, tylko zupełnie legalnie. W każdej hodowli rodzą się szczenięta lepsze i gorsze, również pety. Mnie też urodził się pet, sunia z wadą zgryzu (miała przodozgryz). Normalnie dostała ze związku metrykę i rodowód, tyle, że z wpisem "niehodowlana/niewystawowa", i była sprzedana dużo taniej ludziom, którzy nie chcieli psa na wystawy, tylko do kochania. Nie na lewo, tylko oficjalnie. Suka, która już się nie nadaje do rozrodu (a może być i pies reproduktor w odpowiednim wieku), to zwierzę pohodowlane. Czyli wyeksploatowane, które przechodzi na hodowlaną emeryturę. To nie jest pet. Moja ostatnia kupiona sunia była petem. Ja nie potrafiłabym pomagać tej kobiecie w handlu takimi pieskami :( Czułabym się współwinna temu procederowi :( Wywala je jak niepotrzebne już śmieci, które już nie przyniosą dochodu, jak puste puszki po piwie, które już tylko zawadzają, ale można je jeszcze spieniężyć w punkcie skupu surowców wtórnych :( I też nie kumam, o co chodzi z tym zwierzyńcem? Może ktoś wyjaśnić?
    3 points
  8. 3 points
  9. Czarodziejko - daj mi cegiełkę za 10 zł, dobrze?
    3 points
  10. Po powrocie dziś ze spaceru, nie zwiała jak przedtem na swój kącik, tylko zobaczcie gdzie... :):) Po chwili uciekła do siebie jak smycz szłam odpinać. Morisek tym razem jednak się nie popisał ,bo to kawaler niedotykalski za bardzo,a zwłaszcza kogoś nowego :). Maja przeskakując przez niego gdzieś pewnie nacisnęła ogonek albo plecki zahaczyła,a ten swój "uśmiech" jej pokazał,maluch:) Ogólnie ,to chłopak dobry i wspiera dziewczynkę,a że na głowę wejść nie da,to od razu tłumaczy :)
    3 points
  11. O rany.. Ta pierwsza jak moja Azunia. Ta druga biedna, ma już 12 lat, ta trzecia też niesamowicie przejmująca. A czy nie znalazłyby się miejsca dla wszystkich czterech?.. Wiem, że to brzmi szaleńczo. Ale jeśli jest okazja zabrać więcej, a potem może się już nie nadarzy? :( Izuniu, masz miejsce tylko dla dwóch czy też dla czterech, ale brak kasy?
    2 points
  12. Poczytałam sobie kilka ostatnich wpisów i włosy stanęły mi na głowie. NIE popieram zachowania Magdy ,NIE popieram PSEUDO i żadne jej tłumaczenia mnie nie przekonują. Amen
    2 points
  13. Nie wydaje mi się, dogo to takie klepanie sobie po plecach. Nie muszę być miła i gówno mnie obchodzi czy ktoś mi da lajka. Przechodziłam się po komisariatach i napisałam całą masę pism do gmin i powiatowych ze zgłoszeniami o naruszeniach praw zwierząt, wysterylizowałam wszystko co się rusza w okolicy, ale spadam stąd. Po zaczętych bazarkach sobie odpuszczę.
    2 points
  14. Przykro mi themagdo, ale wbrew twoim prawdopodobnie dobrym intencjom i temu w co chcesz wierzyć, nie pomagasz tym pieskom pośrednicząc w ich sprzedaży. Podam dość mocny przykład, mam nadzieję, że nikt nie poczuje się urażony, ale może lepiej zobrazuje problem niż samo tłumaczenie. Czy jeśli wiemy i mamy kontakt z kobietami zmuszanymi do prostytucji, którym zarabiający na tym procederze „pracodawca” zapewnia warunki pozwalające im przeżyć to czy pomocą dla nich będzie częste korzystanie z ich usług i namawiane do tego znajomych? Nie, nie i jeszcze raz nie! M.in. dzięki Twojej pomocy themagdo interes tej Pani hodowczyni się kręci. Na miejsce każdego odkupionego przez Ciebie pieska pojawia się kolejny i kolejny, traktowany tak samo jak jego poprzednicy. Jeśli chciałabyś realnie pomoc tym psom należałoby zgłosić w pierwszej kolejności sytuację do ZKWP. Warto może też poradzić się jakiegoś dobrego, doświadczonego hodowcy, jak najlepiej w takiej sytuacji zadziałać, żeby było to skuteczne. I jeszcze jedno. Pety czyli szczenięta niezgodne z wzorcem są jak najbardziej sprzedawane legalnie, nie ma w tym nic dziwnego ani gorszącego dla hodowców. Pytanie natomiast, czy piesek którego chciałaś sprzedać w imieniu hodowczyni na jakimś forum był faktycznie tzw. petem (dziewczyny wyżej opisały dokładnie co to znaczy) czy był to pies niepełnosprawny lub po prostu chory? Jeśli któreś z tych ostatnich to nie dziwię się oburzeniu hodowców - próba zarobienia na takim zwierzęciu została prawdopodobnie uznana przez nich za nieetyczną. Naprawdę themagdo, spróbuj spojrzeć na tę sprawę trzeźwo i realnie i zastanów się, czy napewno chcesz nadal wspierać tę kobietę. Bo pośrednicząc w sprzedaży psów wspierasz właśnie ją, nie psy. I dajesz moralne przyzwolenie dla złego traktowania psów w tym miejscu. Wierzę, że robisz to w dobrej wierze, chcąc nieść pomoc zwierzętom, ale proszę przemyśl to.
    2 points
  15. Trzymam kciuki za domek dla Grzesia! Co własny dom to własny dom.
    2 points
  16. Bardzo dziękujemy za wpłatę 20 zł stałej deklaracji b-b:) Ruszamy z ogłoszeniami Meli. Zmieniamy w tej chwili treść ogłoszenia, żeby opis bardziej oddawał aktualne zachowania Meli. Anecik przekazała swoje uwagi. jej zdaniem Mela nie nadaje się do mieszkania w bloku. Jej piskliwy szczek i ogromna niechęć do poddania się przypięciu smyczy uniemożliwiają to niestety. Dodatkowo Mela musi mieć od początku stawiane granice. W Anetę jest wpatrzona (tak jak była w Panią z chwilowego domu). 3 tygodnie był spokój, a kilka dni temu znowu wystartowała do Arka z zębami. Została natychmiast przystopowana, ale taka właśnie jest Mela. Potrzebuje kogoś, kto jej przypomni, że nie ona rządzi. Jeśli ktoś się jej będzie bał, to wejdzie od razu na głowę. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Może znajdzie się taki dom, który zechce z nią pracować.
    2 points
  17. Oooooo to toooooo, togusiu, poprosimy, a nie jakieś odgrzewane .............
    2 points
  18. Pewnie że zostanę. Sama mam niebieskie oczy więc jak mogłabym nie pomóc :-)
    2 points
  19. Limonko, północniaki, a szególnie malamuty są bardzo bliskie mojemu sercu Teraz chcę pomóc niebieskookiemu, z boksu Quatro. Zostaniesz tutaj z nami?
    2 points
  20. Mam nadzieję, że jego następca, z tego samego boksu znajdzie równie dobry domek...Jutro się okaże, czy jest jeszcze w schronisku... Proszę, zostańcie tutaj z nami..
    2 points
  21. Na koncie mam niespodziankę-Cegielki od lipsik-40 zł. Bardzo dziękuję. Dochód z bazarku- 347.40
    2 points
  22. Jutro Gajulka jedzie na gastroskopię, od wczoraj nie mogę sobie znaleźć miejsca :/ Tak na odprężenie wrzucę dzisiejsze fotki. Pierwsza z krótkiego popołudniowego spacerku A druga to typowe zachowanie małej mordki. Gdy wychodzimy na spacer i wracamy, Gajka kontroluje otoczenie przez okna na klatce schodowej. Żeby móc się rozpaszczyć na widok psa pod jej klatką :)
    2 points
  23. Pet hodowlany to szczeniak, który ma jakąś wadę, uniemożliwiającą wystawianie i reprodukcję, coś niezgodnego z wzorcem, plamkę jakąś, ogon ustawiony nie tak, brak piątego palca, zależy jaka rasa. Wadę zgryzu itp. Zwierzątko "do kochania, na kolanka"
    2 points
  24. 2 points
  25. Wiem,że Moriskowe Ciocie i Boneczce kibucują więc czasem info wstawię. Może moja radość jest zbyt wczesna, ale po dzisiejszym dniu mogę powiedzieć,że z Majeczką /Boną jesteśmy raczej na dobrej drodze... Jak pierwsze przerażenia ze smyczą Bonie minęły,a piruety i wyrywanie zrobiło się łagodniejsze, zaczął na podwórko wychodzić z nami Morisek.Ewidentnie uspokajał Maję.Wczoraj zaryzykowałam wyjść z nią na ulicę,bo na podwórku kręciła się tylko w kółko. I cieszę się,że to zrobiłam,bo Maja wraca do żywych.Lęków za bramą ma dużo,przywiera do ziemi widząc mijających ludzi,zwłaszcza facetów,boi się szczekających za bramą psów i też się kładzie-inne sytuacje nie sprawdzone na razie.Każde kolejne wyjście jest jednak coraz lepsze i dzisiejsze w ciszy dookoła zobaczycie sami. W domu siedzi nadal w tym swoim kącie i nie schodzi,w domu w stosunku do mnie też bez zmian ,no może mikre,ale na ulicy szuka we mnie oparcia więc to dobrze rokuje i w domu.Jest mądrą sunią i strachy przełamiemy.Jestem dobrej myśli:) Cudo Kochane świat zaczyna oglądać :)
    2 points
  26. Owszem, dla mnie jest. Postępując w ten sposób wspierasz osobę, która, wedle twoich słów, dramatycznie zaniedbuje a nawet znęca się nad psami (nie znam tej osoby, nie znam tej hodowli więc nie wiem czy faktycznie tak jest, ale opieram się na twojej ocenie). I dajesz moralne przyzwolenie na takie zachowanie. To czy chcesz takiego wsparcia udzielać nadal, jest kwestią tylko i wyłącznie twojego sumienia. Jeśli chodzi o trafienie psów do schroniska, to po pierwsze: próba poprawienia warunków w tej hodowli, zgłoszenie złej sytuacji do ZKWP wcale nie musi oznaczać, że tak się stanie; po drugie: nawet gdyby tak się stało, takie psy w typie rasy błyskawicznie znalazłyby w schronisku domy; po trzecie: gdyby z jakiegoś powodu moje psy miały trafić pod opiekę kogoś kto by się nad nimi znęcał, zaniedbywał i głodził, to tak, wolałabym żeby trafiły pod opiekę jakiejś Fundacji i do schroniska, gdzie miałyby zapewnioną opiekę wet. i pełną miskę oraz szansę na znalezienie dobrego domu... Choć mam nadzieję, że nigdy nie stanę przed takim dylematem.
    1 point
  27. TheMagda, hodowla to hobby nie przedsiębiorstwo, nie sposób na zarabianie. Nie wyobrażam sobie tak nierównego i okropnego traktowania psa w każdej dobrej hodowli. Jest popyt jest sprzedaż. Nie mogę tego czytać co piszesz, nie mogę wyobrazić sobie jak Twoje psy czują się kiedy ta "pseudohodowczyni "do ciebie przyjeżdża. Nie rozumiem i nie zrozumiem. Obrzydliwe zachowanie. Nie każde schronisko jest złe nie każde to mordownia. A to co oferuje ta pseudo psom niechcianych, felernym to bestialsko na poziomie Radys. Masakra. Tylko mi jedno przychodzi do głowy Bije,pije ale tylko raz na tydzień i kocha.
    1 point
  28. To co tym psom się robi to znęcanie się nad zwierzętami i unikanie płacenia podatków. Nie dziwię się zlinczowania też byłabym w..na a nie jestem hodowcą. Musze to napisać... Wzięłaś suki od tej kobiety w stanie agonalnym, żyły w bardzo złych warunkach i w ogromnym stresie. I mimo wszystko zapraszasz oprawcę do swoich suń do swojego domu? One przecież to pamiętają, czują. Jeśliby mi ktoś do domu zapraszał TAKIEGO drania nie wiem jak by się to skończyło
    1 point
  29. Malagos DONnka pewnie czeka na pw, by zamówić co Oneczce potrzeba. Widziałam Twój wpis na stronie skarpety ze stycznia. Jeśli potrzeby są takie same, to dam DONnce znać by zajrzała do tego postu. Kama jest przepiękna, tylko niestety ONków do adopcji zatrzęsienie. To smutny efekt "Komisarza Aleksa"
    1 point
  30. Czekam jeszcze na telefon od pani Natalii od Alaskan. Nie bardzo chce męczyć Izę, bo jest w trakcie rehabilitacji, ale mam nadzieję, że dziś wszystko się wyjaśni.
    1 point
  31. Dziękuję :) Nie wyobrażacie sobie, jakim sprintem Borys wystartował z kojca do domu.
    1 point
  32. Lili zaczepiona, oczywiście zważona - niecałe 16 kg. Sunia nadal woli ustronne miejsca, ale zrywów radości i zainteresowania ma coraz więcej. ZEA funduje Lili szczepienie, więc Renatko wyślij mi pieniążki tylko za badanie kału - 45 zł.
    1 point
  33. Dla mnie to coś jakby porównać kasjerkę z Biedronki po całym dniu użerania się z upierdliwymi ludźmi i żołnierza wracającego z misji. Kasjerka kolejnego dnia znowu da radę. Przegada, popsioczy, ale będzie życ normalnie, a żołnierz przez lata bedzie budzić się z krzykiem, zlany potem. Tak ja to widzę i obserwuję też przy Lindzie. Niestety, obie zostały za bardzo skrzywdzone. One chciałyby, robią swoje maleńkie postepy, ale wystarczy ruch, odglos i to wszystko w momencie cofa, się. Zostaje tylko pierwotny strach. Obie tak samo odlatują. Wczoraj pierwszy raz Amely połozyła mi głowę na nogach. Potem jednak wystraszyła sie podstawy stolika, przez którą sama przeszła i z kwikiem uciekła. Na zdjęciu jest ze swoją Kotą, która zwyczajowo dzieli z Amely kazdy posiłek. Od początku jedzą jednoczesnie razem.
    1 point
  34. To by dla mnie był luksus: wszystkie psy w domu, rano wypuszczam na siusiu, same wychodzą i wracają, ja w tym czasie robię poranną toaletę, ubieram się, przygotowuję psom śniadanie, karmię koty, szykuje ptasią stołówkę... Od wiosny drzwi na taras otwarte od rana, całe towarzystwo wchodzi i wychodzi kiedy chce, łącznie z kotami... Ale nic to, jakoś sobie radzimy.
    1 point
  35. Ale największa niespodzianka dotyczy Szpulki i mamy Esterki. O Esterkę zupełnie nie było zapytań, o Szpulkę niewiele, ale żaden z domów nie spełniał oczekiwań. Esterka to ta ciężarna kotka, którą TZ zabrał ze wsi i która urodziła w lecznicy parę godz. po przyjeździe, a ja nie zdecydowałam się na uśpienie kociaków... Niedawno zapadła decyzja o szukaniu wspólnego domu obu kotkom i tu nagle niespodzianka - zgłosił się prawie idealny, aż boję się to pisać;). Dom w Katowicach przed wizytą, trzymam kciuki, aby w realu okazał się równie wspaniały:). Bardzo dziękuję Tyśka, bo to Ona odczarowała ten zły czas, zmieniała OLX na Katowice:). Esterka i Szpulka w DT u p. Justyny
    1 point
  36. Bardzo dziękuję za bazarek, to ogromna pomoc . Dziewczyny już u Murki - zaczęły nowe życie:). Poczekam jeszcze chwilkę na rozwój sytuacji i zagłosuję;). Dziewczynki gotowe, za chwile wyruszają
    1 point
×
×
  • Create New...