Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 09/24/20 in all areas

  1. Dlaczego mam byc pokorna? Że chciałam pomóc temu umęczonemu i skatowanemu przez innych ludzi psów i prosiłam o pomoc dla niego? Tak, jestem pokorna - dla niego. Proszę innych o wsparcie, żeby on mógł żyć w miarę jak najlepszym komforcie i szczerze wszystkim za to dziękuję. 24 lata zajmuję się bezdomnymi zwierzakami. Kosztem normalnego dla większości ludzi, życia. Kosztem mojej rodziny. 02.09, kiedy moja córka szła pierwszy raz do nowej szkoły, nas nie było przy niej, bo był wyznaczony termin operacji Barytona. Przez tą operację wcześniej mąż musiał jechac do Katowic i z Miriam ćwiczyć jazdę na tasie szkoła-dom autobusem, żeby udało jej się samej wrócic do domu. Dotąd mieszkała na wsi i obce, duze miasto było dla niej jak labirynt. Wiedziałam jednak, że termin następnej mozliwej operacji na Ślasku będzie pewnie za kilka mies. Miriam zarzuciła mi, że dla mnie ważniejszy jest pies, niz ona. Tylko inna matka wie, co wtedy mogłam czuć, jak to bolało. Ona też potrzebowała nas w tym czasie. Dlatego prosiłam prof Wrzoska o jak najpóxniejszą godzinę operacji, żeby tylko jedną trase moje dziecko musiało pokonac samo. Tak więc nie tylko ja , ale i mimo ich woli, wszyscy członkowie mojej rodziny są zaangazowani w pomoc i ponoszą konsekwencje. Napisałam wyraźnie, że wysłałam wiadomość do prf. Wrzoska który gościnnie operował w Orzeszu i czekam na odpowiedź. Nie zrobiłam nic złego. Nie wydałam na siebie, ani na swoje zwierzęta zebranych pieniędzy. Nie obraziłam się, bo nie o to w pomaganiu chodzi. Mam nadzieje, że sytucję wyjaśniłam, ile się dało. W międzyczasie zobaczyłysmy z Olą kolejną sunię od Mariny, której moze i dałoby się pomóc, ale wymaga to wspólnego zaangazowania i jej badania, chciałam je wysłac prof. Wrzoskowi do konsultacji razem z proba o informację dotyczącą wizyty Barytona.
    4 points
  2. Uchylę rąbka tajemnicy... zza kulis :) I nasz model między zdjęciami :) I... na prośbę uxmal :) Wrzucam to na raty, bo trochę żyję na niedoczasie, przepraszam. Mam więcej, ale poczekam aż będą już zdjęcia typowo sesyjne :)
    3 points
  3. Tymczasem.... mam na gorąco wysyłaną fotorelację zza kulis sesji fotograficznej (wszystko dzięki opiekunce hotelowej Amika) i jeszcze bardziej tuptam w miejscu jak dziecko, które nie może doczekać się na odpakowanie prezentów gwiazdkowych :) Sesja odbywa się w parku miejskim, więc Amik od razu ma trening z posłuszeństwa - i pracuje ładnie. Porządne, dobre psisko :D A tak szedł do tego parku, w tle słychać jazgotaczy, a ten niewzruszony :)
    3 points
  4. A po co ci w ogóle pies? Skąd taki pomysł? Do czego on ci potrzebny? Border Collie? Tak, są najpiękniejsze - ale ja pracując w domu, mając sporo czasu, nie odważyłam się go kupić. To psy, którym mało kto jest w stanie dać odpowiednie warunki. Ty na pewno takich nie zapewnisz, pies oszaleje i będzie sprawiał kłopoty. Ale czy jesteście w tym domu samodzielni czy zależni od rodziców? Bo ja tego nie rozumiem zupełnie. Jezeli jesteś zależny od rodziców to jak mozesz myslec o posiadaniu psa? Jeżeli - o ile w ogóle - to tylko adopcja jakiejś bidy ze schroniska, która będzie zadowolona ze zmiany warunków na lepsze. Ale tu tez tylko ze schroniska z wolontariatem, gdzie ktoś będzie znał psy i dobierze takiego który woli być na dworze i jest łagodny. Ale to trochę i tak niespodzianka, bo pies po adopcji w innym otoczeniu moze zmienić zachowanie. Ja przy dwójce malutkich dzieci bym się na to nie zdecydowała. No i co to znaczy ze mama musiałaby się nim zajmować? Teoretycznie pies jak ma odpowiednią ilość spacerów, treningów itp to te kilka godzin pracy właściciela prześpi. Moje dwa psy śpią jak ja pracuje pod moimi nogami pod biurkiem. Ale poza pracą masz małe dzieci - ilość 2 sztuki - wg mnie to nie do pogodzenia. Ja na psa zdecydowałam się gdy moje dzieci miały 8 i 11 lat i w sumie nie wiem czy nie za szybko to było.
    2 points
  5. Dzień dobry wszystkim. Niestety nie mam czasu śledzić całego wątku, za co najmocniej przepraszam. Chciałam napisać, że Jagnę poznałam, kiedy poruszona postami z Ukrainy, napisała do mnie, że mogłaby wziąć psa na tymczas. Nigdy nie wzięła złotówki ani na karmę, ani na jakiekolwiek utrzymanie bieżące (odrobaczanie, odpchlenie, hotelowanie, opiekę itp.!). Ukraina to nie Polska, psy stamtąd przyjeżdżają niedodiagnozowane (bo jak pomaga kilka osób- bez żadnego państwowego wsparcia- na setki tysięcy bezpańskich psów, to nie ma się co dziwić). Baryton jechał jako pies mający problemy z chodzeniem i to wszystko. Jak go zobaczyłam to nogi się pode mną ugięły! Przepłakałyśmy wiele dni i nocy, zastanawiając się co robić. Stan psa i potrzebna mu pomoc medyczna zaskoczyła nas straszliwie, ale ciężko było uśpić psa, którego już tyle przeszedł.. Na zbiórkę wpłacało wielu moich znajomych (kwotę 1200 zł dała moja przyjaciółka- poruszona losem psa!). Dała, bo zna mnie ( a ja Jagnę!). Pieniądze ze zbiórki zostały przeznaczone na konsultację i badania neurologiczne (m.in. kosztowne neuroobrazowanie, niezbędne do podjęcia decyzji co dalej z psem). Z Jagną jestem w stałym kontakcie i wiem, jak próbuje doprosić się o dokumentację od prof. Wrzoska. Nie wiem, co mogłaby zrobić więcej, w czasie, który ma ( a wiecznie go brak, jak wszystkim nam pomagającym!). Dodam, że dzięki Jagnie udało się uratować wiele istnień- Jagna brała do siebie mało adopcyjne szczeniaki (duże, czarne, kompletnie nie w typie rasy), ma pod opieką kaleką Lindę. Nie dość, że uratowała im życie, to jeszcze zwolniła miejsce w przepełnionym przytulisku! Jeśli ktoś chciałby pomóc lepiej niż Jagna- zapraszam do kontaktu!!Byłabym szczęśliwa, gdyby ktoś zrobił choć 1/10 tego co Jagna dla tamtych sponiewieranych, umkierających na chodnikach psów! Tam (pod prywatną opieką kilku wolontariuszek) są dziesiątki kalekich i setki chorych psów (bo tylko takim te kilka osób może próbować pomóc- głównie dzięki wsparciu osób z zagranicy, bo na Ukrainie nie ma praktycznie adopcji i nie ma ŻADNEJ - nawet w postaci uśpienia- pomocy dla cierpiących zwierząt.
    2 points
  6. Przywitamy się z rana - Ptyś buszuje na dobre. Muszę co nieco poskarżyć się na chłopaka gad nie je gotowanego z warzywami, suchą karmę (nawet namoczoną) ledwie powącha i już go nie ma. Jedynie puszki mięsne i samo mięso są zjadliwe.Bardziej wybredny niż Lala. Dentastixa nawet nie dotnie nosem. No i robi się coraz bardziej romantyczny i namiętny.
    2 points
  7. Do decyzji , że gazika nie da się usunąć , też trzeba miec wiedzę . A za tę się płaci. Oczywiście kpię sobie. Przypomniał mi się kawał jeszcze z czasów PRL. Do popsutego telewizora przyjechał majster. Pooglądał, z każdej strony . Poprosił o młotek , walnął z góry i telewizor naprawiony. Właściciel pyta ile jest winien ,a ten mówi 200 zł . Panie, za co ? za walnięcie moim młotkiem? Za walnięcie nic pan nie płaci tylko za to , że wiedziałem gdzie :)
    2 points
  8. Jutro będzie lepiej:)
    1 point
  9. Jaśmin wsadziłam już na stałe - przy płocie więc ma się o co oprzeć :) Dzięki za instrukcje co do malin. Wysoko na pierwszą :)
    1 point
  10. To mnie wzięło Pokerku :))))) Fajnie, że doszły :))) Tak posadzić jak są, zachować z pół metra odległości między sadzonkami. Tych malin się nie przycina, po owocowaniu pęd uschnie i w następnym roku go wytniesz. Te co są, to są tegoroczne sadzonki i one w przyszłym roku będą miały owoce. Od korzenia widać małe pąki nowych pędów, one wyrosną w przyszłym roku, a w następnym będą owocować itd ........ Pamiętaj, że jaśmin nagokwiatowy będzie potrzebował podpory :))) Zapraszamy, jeszcze kwiatki mamy :))))
    1 point
  11. 1 point
  12. Nooo :) oby nie zapeszyć..., w sobotę jedzie do domu stałego ,)
    1 point
  13. W hotelu goszczą się głównie psy duże i olbrzymie, więc JEDZĄ, naprawdę jedzą, a nie dziubią :) Nie wiem czy hotelik wybitnie spory, "nasze dogomaniackie" mają podobną/wyższą liczbę miejsc hotelowych. Ale fakt - jest co robić, zwłaszcza że dość często są to futrzaki dość skrzywdzone przez człowieka, z różnymi problemami behawioralnymi i trzeba nad nimi jakoś pracować, nawet nie chodzi tu o komendy, ale o obcowanie z człowiekiem: uczenie czystości, chodzenia na smyczy, grzecznego czekania na jedzenie, spokojnego zostawania w kojcu/pokoju/kennel klatce, przywołania (innych komend psy znać nie muszą, ale z przywołania Rafał ciśnie, wstawia oceny psom aż wykują na blachę :) ) czy... pracowanie nad zaufaniem do człowieka, komunikowania się z pobratymcami... Bez wolontariuszy i paru pracowników byłoby ciężko o to stado zadbać, samo sprzątanie, karmienie i doglądanie, wypuszczanie na wybieg i kontrolowanie psów na nim zajmuje mnóstwo czasu. No ale Rafał to też pasjonat, jak dzwonię do niego to wiem, że poopowiada mi i o innych psach.
    1 point
  14. Spokojnie, nie ma co od razu panikować. Pokażcie mi psa, który jak poczuje wiatr w żaglach (dobry bezpieczny dom, dogadzająca opiekunka próbująca przychylić nieba) nie próbuje sobie wyrobić pozycji dominującej w stadzie. Mój pies też jak leżał koło mnie na kanapie warczał na mojego faceta, który próbował się dosiąść. Ewidentnie pokazywał, że to on jest tu ważniejszy. Przeszło. Stanowcze traktowanie i więcej wspólnych posiłków i spacerów z TZ pomogło. Zakumplowali się. Będę z panią jeszcze rozmawiać, zobaczymy jak sytuacja się rozwinie.
    1 point
  15. Jaguniu rozliczam kramik Barytonkowy , bedzie ok 60 zl Rozliczam Dzieki Cudne!Z calej duszy Barytonkowi po operacji do 22 .09.. Pozdrawiam pozdrawiam ogromnie duzutkiego wilkunia wszystkie lapenki i Was Czy moge czarowac kolejny maly kramik dla Barytonka?
    1 point
  16. Tolu możesz potwierdzić , czy wpłyneła wpłata z mojego bazarku roslinkowego? Wysłałam również na konto ZEA całość pieniedzy, które zebrałam tu na moje konto czyli 2559 zł - 1234,41 (wydatki) =1325,41 zł Bede równiez wdzięczna później za potwierdzenie. Pierwszy i ostatni raz zbierałam tu, na dogo pieniądze na swoje konto, bo nie miałam żadnej zaufanej organizacji, a sytuacja była pilna. Tola z ZEA, jak pewnie większosć z Was wie, była wtedy bez dostepu do internetu na wsi. Każda wpłata, jaką otrzymałam, została tu ujęta w rozliczeniu na pierwszej stronie. Po wpłaceniu na ZEA tych zebranych na dogo wpłat, oświadczam, że nie posiadam żadnych pieniędzy zebranych na Barytona. Wyłożyłam 182 zł za szpital + 4718 zł za operację, które musiałam opłacić gotówką, czyli w sumie 4900 zł. Mam nadzieję, że karta wizyty, jeśli zostanie przesłana przez klinikę na ZEA, usatysfacjonuje te osoby, które podają w wątpliwość moja uczciwość. Bo na razie zostałam z prywatnym długiem na 4900 zł, a faktury stwierdzające, że osobiście zapłaciłam za wszystko gotówka zostały tu przez Tolę udostepnione. Co do nagonki na moją ocenę "adopcyjności" Barytona. Tak, napisałam, że mam nadzieję na jego adopcję, ale w odniesieniu do trudnych przypadków, jakie ma Marina - psy bez kończyn, bez kufy, nie potrafiące utrzymac równowagi z powodów neurologicznych itp. Tylko nie czarujmy się, jesli są tysiące psów do adopcji na OLX młodych, zdrowych, pieknych, to szansa na adopcję Barytona - 10 letniego psa, po operacji neurochirurgicznej, z zaawansowaną spondylozą, całkowicie pozbawionego słuch(u więc również normalnej formy kontaktu z psem), jest naprawde niewielka, mimo że z całego serca życzyłabym sobie inaczej. Zawsze uważałam, że wspólnie można wszystko i da sie razem pomóc nawet w najgorszych przypadkach. Szkoda, że pod moim adresem pojawiły się takie zarzuty jak np sugerowanie malwersacji finansowych w powodu braku wydania karty z wizyty. Mimo, ze napisałam do prof Wrzoska, który to gościnnie operował w Orzeszu. I to od osób, ktore mnie na początku namawiały na eutanazję Barytona. Byłam wtedy bardzo rozbita i gdybym posłuchała tych rad, to nie byłoby tego radosnego psiaka wsród nas. Zazwyczaj staram się pomagać takim, które mają najmniejsze szanse. Finansowo jest to przewaznie nie do ogarnięcia dla prywatnej jednej osoby, przynajmniej dla mnie. Dlatego chowam dumę do kieszeni i prosze o pomoc. Nie dla siebie, ale dla tych zwierzaków. Myslicie, że miło mi jest np na FB stale udostepniac zdjęcia Baytona i prosic o wsparcie zbiórki? Przecież ani złotówka z tych zbieranych przez organizacje pieniedzy nie ma jak trafic do mojej kieszeni. Wszystkim, którzy wspierali Barytona i mi zaufali serdecznie dziękuję. Tym, ktorzy mysla, że jakiekolwiek pieniądze zebrane na niego, trafiły do mojej kieszeni proponujezgłosić sprawę do US z prosbą o przeprowadzenie kontoli.
    1 point
  17. Chłopakowi smakuje serek wiejski, choć w pierwszej kolejności wypił śmietankę i zastanawiał się trochę czy warto dalej jeść
    1 point
  18. Ja nie potrzebuje rozliczenia. Ufam ludziom. Natomiast karta informacyjna powinna być. Wrzosek powinien napisać i basta. Łaski nie robi. Takie są zasady. Jakby coś się zaczęło dziać z Barytonem, to pełna informacja będzie konieczna. I na proszenie go wtedy może nie być czasu. Jaaga, to nie jest z mojej strony votum nieufności do Ciebie .
    1 point
  19. 4 cegiełki poproszę
    1 point
  20. dziękuję dzięki no właśnie :) zaraszamy dziekujemy pozdrawiamy z małopolski piękne misie :) :) :)
    1 point
  21. Poker! Dziękuję Ci Kochana z całego serca w imieniu psiaków! Dziś doszła paczka i oniemiałam, tyle tego jest że aż trudno opisać!
    1 point
  22. Co za kulturalne życie prowadzi teraz Cukierek! :D Wycieczki, muzea, parki, książki... :D Czekam na zdjęcia z teatru! ;))
    1 point
  23. A tak niewinnie wygląda przy mamusi... Miluś - "Ciasne ale własne" :)
    1 point
  24. 21.09. na konto Ptysia II wpłynęło 60,00 zł od Nadziejka z bazarku. Bardzo serdecznie dziękujemy
    1 point
  25. Tak, czytałam już i bardzo mocno zaciskam kciuki, żeby domek okazał się tym, którego szukamy. A wdzianko faktycznie trochę małe... szkoda, bo bardzo mi się podoba.
    1 point
  26. Mamy wpłaty :)))))) Loluś pędzi z podziękowaniem alex260503 --------------------- 382,20 - / nadpłata 4,50- Lolcio przesyła buziale / Ela ------------------------------- 30,00 - / Lolcio dziękuje i przesyła buziale / mila-ada-------------------------153,40 - / nadpłata 0,60 - Lolcio przesyła buziale / Sonia 71-----------------------83,00 - / nadpłata 3,40 - Lolcio przesyła buziale / esza---------------------------32,00 - / nadpłata 8,01 - Lolcio przesyła buziale / mdk8 -------------------------26,00 - / nadpłata 9,01 - Lolcio przesyła buziale / Bukowa---------------------------217,50 - / Lolcio dziękuje i przesyła buziale / Koja ----------------------------- 117,00 - / nadpłata 10,50- Lolcio przesyła buziale / Grażka 123 ---------------------- 29,00 - / Lolcio dziękuje i przesyła buziale / Livka----------------------------- 28,00 - / nadpłata 0,50 - Lolcio przesyła buziale / Malachit------------------------- 46,70 - / nadpłata 1,30 - Lolcio przesyła buziale / maarit----------------------------- 58,50 - / nadpłata 7,50 - Lolcio przesyła buziale / Jo 37----------------------------- 8,00 - / Lolcio przesyła buziale / mgog ----------------------------- 108,00 - / nadpłata 0,50 - Lolcio przesyła buziale / Besia 11 --------------------------- 68,50 - / nadpłata 1,01 - Lolcio przesyła buziale / Kawon 5 ------------------------- 139,50 - / Lolcio przesyła buziale / dwbm ------------------------------ 7,00 - / Lolcio przesyła buziale / b-b --------------------------- 50,50 - / nadpłata 2,51 - Lolcio przesyła buziale / NikaEla ----------------------- 66,50 - / nadpłata 1,51 - Lolcio przesyła buziale /
    1 point
  27. Czy szelki nr 13 dla takiego psiaka 10 kg będą dobre? Jeśli tak to poproszę za CW. Oraz jeszcze nr 34 za CW. na razie :-).
    1 point
  28. Nie ma za co dziękować,jeżeli tylko mogę, to zawsze chętnie pomogę. Państwo mieszkają w dzielnicy domków jednorodzinnych. Spokój i cisza.Maja piękny duży dom z cudownym wielkim ogrodem.Wszystko solidnie ogrodzone.Bedzie miał chłopak gdzie się wyszaleć.Pani rewelacyjna,ciepła,serdeczna,typ "matki karmicielki". Już ona zadba o to,żeby Grey z pustym brzuszkiem nie biegał. Greya wypatrzył Pan i zaiskrzyło.Tylko ten i żaden inny. Pan dużo pracuje w ogrodzie i brakuje mu towarzyszą,żeby sobie mógł z kimś pogadać;) Przyszła Pani powiedziała,że ona wie doskonale, że Grey i tak będzie spać z Panem w łóżku. Dzisiaj już nakupił mu misek, obroże,smycz,jedzonko i smakołyki. Na podwórku stoi co prawda piękna budka,ale została ona po poprzednim piesku.Panstwo kupili dom 6 lat temu i poprzedni właściciele zostawili psa.Pies był nauczony spania w budce i do domu nie wchodzil.Grey będzie miał swobodny dostęp do domu i tak będą go uczyć,żeby był z nimi w domu. Mam zaproszenie na wizyty,kiedy tylko będę miała na to ochotę,a że jeżdżę w tamte strony z moją Tosia do fryzjera,chętnie tam zawitam. Bardzo Panią polubiłam,jest taka swojska i serdeczna.Pana nie poznałam,bo był w pracy. Podziękowałam Pani za to,że dali szanse na dom właśnie takiej bidzie.Jestem pewna,że będzie miał tak jak paczek w maśle.
    1 point
  29. Ajusia melduje, że na buziaczku nic złego się nie dzieje. :) Nie moge się nacieszyć, że te okropne zmiany na pyszczku uspokoiły się.
    1 point
×
×
  • Create New...