Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 09/02/20 in all areas

  1. Wszystko dobrze, operacja udała się! Andrzej nawet go słyszał, jak darł dziuba. To cały Baryton, będzie uporczywie, monotonnie godzinami szczekać, żeby coś osiągnać. Juz jest umówiony na jego odbiór na jutro na 15.00.
    8 points
  2. Podjęłam decyzje że Mamba zamieszka w Katowicach. Wizyta w Limanowej tez wypadła fantastycznie, ale czysto racjonalnie- biorąc pod uwage odległość itd. postanowiłam jednak wydać sunie do Katowic...Oba domy mają podobne i podobnie bardzo dobre warunki... Pani z Limanowej bardzo źle zniosła odmowe :(płakała ...chciałabym jej pomóc znaleźć pieska...Może coś polecicie najlepiej z małopolski, żeby można było poznac psiaka przed adopcją. Jaki piesek jest poszukiwany- nie szczeniak, najlepiej ok. 3 lata, łagodny do kotów, dzieci i psów, spokojny, niezbyt aktywny (chociaż spacery będą, ale Pani nie jest sportowcem). Pani ma ok. 50 lat, pracuje, jej córka mieszka kilkanaście km dalej ze swoim psem i dziećmi no i mężem. DOm jest piękny, z pięknym, dobrze ogrodzonym terenem.... Aha...Pani nie zalezy na razie, ale raczej kudłaty piesek, wielkosc może być jak Mamby...ktoś coś???
    3 points
  3. Byłam z wizytą u Abi. Dziewczynka powoli się otwiera ale ciężko jej to idzie. Na spacery chodzi codziennie po godzinie i często usiłuje pokazać w którą stronę chce iść lub w ogóle zapiera się i nie chce iść nigdzie. Za to do domu wraca galopem. Jest niejadkiem i Pani dla niej gotuje. Bardzo dużo biega po działce i jest szczupła ale dobrze umięśniona i ma przepiękną sierść, taką błyszczącą i miękką. Wydaje mi się, że urosła. Pani mówi, że chyba nie. Zachowanie to w dalszym ciągu jest problem. Abi nie niszczy (tak jak było na początku), nie sika w domu (co też było problemem), bawi się zabawkami na ogrodzie ale do opiekunów jest z dużym dystansem i rzadko przychodzi na zawołanie, nie mówiąc już o głaskaniu. Jak przyjechaliśmy, to była na swoim posłaniu w domu. Posłanie jest pod schodami, więc się wycofała. Po jakimś czasie pozwoliłam Leosiowi się do niej zbliżyć i wtedy zaciekawiła się. W dalszym ciągu leżała ale się wysunęła. Potem podsuwałam jej smaczek jedną ręką a drugą upapraną wątróbką bardzo blisko Abi dawałam do lizania Leosiowi. Leoś tak mlaskał, że Abi dostała ślinotoku i w rezultacie wzięła ode mnie smaczek. Potem powtarzałyśmy to z Elą. Na ogród Abi wybiegła jak strzała za Leosiem. Kładła się koło niego i zaczepiała go a on jak widać po zdjęciach był cały zachwycony. Nie bawili się, to raczej było takie poznawanie się. Potem Leoś położył się przy nas a Abi biegała z daleka w tą i w tamtą obserwując go ale do nas się nie zbliżała i też nie przychodziła na zawołanie Pani. Nie była przestraszona, raczej ciekawa i nie mogła pokonać oporu przed podejściem do nas. W pewnym momencie oddaliłam się od wszystkich, bo rozmawiałam przez telefon. Nawet nie zauważyłam, że Abi podeszła do mnie od tyłu i trąciła mnie nosem w nogę. Odwróciłam się i dałam jej, wciąż pachnącą masłem i wątróbką rękę do powąchania, powąchała i dała mi się pogłaskać po nosie. Dzięki Sowie Pani ma wspaniałe wsparcie i nadal pracuje z Abi i mimo, że to są bardzo małe kroczki, to cieszy się z każdego sukcesu. To niedługo już dwa lata jak Abi jest u Państwa. Nie wiem czy gdyby tak długo pies nie zaprzyjaźnił się za mną miałabym siłę jeszcze się nim zajmować. A Pani robi to wspaniale.
    3 points
  4. Jaką cudowną niespodziankę znalazłam dzisiaj na koncie:) Już kilka dni temu miałam jedną wpłatę od tego dobrego Duszka, a dzisiaj oczy przecierałam ze zdumienia, bo przyszła kolejna wpłata, tym razem aż 200 zł od Małgosi D z Wikunią i Dorą. Wikunia to nasza była podopieczna, w której Małgosia jest zakochana po uszy. Od lat pamięta o nas i ratuje w trudnych sytuacjach nasze fundusze:) Małgosiu, z całego serca dziękujemy Ci z Elą za tak wielkie wsparcie:) Kasa zostanie rozdzielona na 4 psiaki: 50 zł - dla Fidusia 50 zł - dla Gucia 100 zł - dla Lusi i Natki.
    3 points
  5. Jutro przekażę najnowsze wieści o maluszkach. Trzymajcie kciuki. Bardzo Wam wszystkim dziękuję!
    3 points
  6. Tak ogromnego pecha mają maluszki. Joffrey w domu tymczasowym w wyniku spadku odporności chyba w klinice złapał... nużycę. Wyszedł z parwo, ale teraz czekamy na wynik potwierdzający czy to nużyxca czy inne dziadostwo. Czekam na telefon z kliniki o innych. Ważne że Joofrey żyje i łobuzuje. Denerys - sunia także wyszła z tego. I Edard w tymczasie także. Te 3 psiaki zdrowe.
    2 points
  7. Tim ma od soboty dom. Mam super zdjęcia ale juz mi głupio nękać Kyioshi. Z telefonu nie wstawie. Czy ktoś pomoże?
    2 points
  8. Aneta mówi, że to nie będzie trudne, bo Lusia jest uroczą sunią. Państwo stracili swojego 13,5 letniego psa. Pani płakała bardzo w czasie rozmowy, opowiadała o nim. Nie dają rady żyć bez czworonoga. Szukają psiaka spokojnego, a Lusia taka jest. Wielki przytulas potrzebujący bliskości człowieka. Oby się udało:)
    2 points
  9. U mnie cały czas coś mży, raz mniej raz więcej. Kiedy Ptysiek podniósł się do wyjścia - obydwie panny ruszyły za nim. Tyle, że żadna nosa nie wystawiła za drzwi. Lala zawróciła w połowie drogi a Neska doszła do drzwi i zrobiła w tył zwrot. Za to chłopak podreptał sobie co nieco mnie zważając na kaprysy pogody.
    2 points
  10. Bayton nie wie, że za niedługo jedzie na operację. Zajął kurom karton do znoszenia jajek i w najlepsze drzemał, mając za nic gniewne gdakanie, bo jest gluchy.
    2 points
  11. Dzisiaj mam wieści o Fado takie, że u niego "po staremu". Apetyt ma, z żadnym psiakiem nie zaprzyjaźnił się jakoś szczególnie, ale jak pojawiają się nowe psy w hotelu, to obszczekuje je porządnie, bo "on tu jest gospodarz". Ale mnie to ucieszyło! :) Dobrze, że czuje więź ze swoim miejscem, że go pilnuje i zaznacza swoją obecność :)
    2 points
  12. Dzisiaj mija dokładnie miesiąc, odkąd Borysek potuptał do Swojej Rodziny. Minęło to bardzo, bardzo szybko, a sam psiak przeszedł metamorfozę. Nie jest już tym biedakiem zawieszonym nad kałużą, obojętnym na wszystko. Zaokrągliły mu się boczki, sierść jest bardzo miękka i przyjemna w dotyku, sytuacja kupowo-dietowa została opanowana :) Przestał już urządzać głodówki, zjada z apetytem wszystko co dostanie, również suchą karmę. Zdrowotnie udało się wyjść na prostą, to znaczy dobrze dobrać leki (badania wskazały poprawę), pani doktor jest zadowolona z efektów leczenia. Kulawizna jest i będzie towarzyszyć cały czas, ale nie ma innych oznak bólowych czy reumatycznych. Nie reaguje na zmianę pogody. Biega, bryka, tarza się w trawie, jest zaciekawiony światem, otoczeniem. To, że jest zapatrzony w Pana pisać nie muszę ;) Ale również zaprzyjaźnił się na dobre z psiakami, uwielbia z nimi spacerować, wygrzewać się na trawie oraz spać - zwłaszcza docenia ich towarzystwo, kiedy jest bardziej sennie, deszczowo. Lubi wtedy spać bliziutko nich, a tamci absolutnie nie protestują. Sprawiają wrażenie dobrze zgranej ekipy, nawet mały zazdrośnik nie stroni od kontaktów z Boryskiem. Tuptuś jest niekłopotliwy i grzeczny, już bezproblemowo zostaje na czas pracy Państwa - choć swoich ludzi mocno kocha i garnie się do pieszczot :) Mamy... happy end. Ja z Panem jestem w kontakcie, pan wysyła mi wszystkie informacje, które mnie interesują - i to w pierwszej wolniejszej chwili. Dziękuję, że kibicowaliście Borysowi. Jesteście cudowni :) Bardzo, bardzo proszę o ostateczne rozdysponowanie pieniędzy zebranych na Bazarkach tuptusiowych na potrzeby bezdomnych, potrzebujących psów. Borysek nie potrzebuje ich, nie jest ani biedny ani bezdomny, więc najwyższy czas rozliczyć bazarki. Jestem z Panem umówiona (powtarzam to przy każdej nadarzającej się okazji, że może liczyć na wsparcie... aż mi głupio, że tak to powtarzam ;) ), że jeśli wyskoczy nagła potrzeba sfinansowania operacji/leczenia/konsultacji weterynaryjnej, która będzie kosztowała krocie (czyt.: przerośnie możliwosci finansowe Państwa) to założę zbiórkę na psiaka na przeznaczonym do tego portalu. Wówczas udostępnię całą dokumentację medyczną, lekarstwa, opisy z wizyt, badania itd. na tej zbiórce. :) To zrozumiałe, że sponsorzy mają prawo mieć wgląd do takich rzeczy. A teraz, przepraszam ale nie widzę takiej potrzeby. Pan nie wziął od nas ani złotówki, ja też nie zbierałam pieniędzy na swoje konto. Ba, Borysek nawet nie był na utrzymaniu Dogomaniackim ani chwili. Pies ma WŁAŚCICIELA, a Rodzina ma prawo do prywatności. Tak czy inaczej mam dostęp do tych wszystkich informacji weterynaryjnych (łącznie ze zdjęciem recepty na lekarstwa napisanej odręcznie pismem pani doktor, które dobrze znam), ale ich nie publikuję. Nie widzę takiej potrzeby. Pan ze mną utrzymuje dobrowolnie kontakt i jak tylko mam jakieś pytanie to je zadaję - i niemal od razu dostaję odpowiedź. Nieraz rozmawiam z Panem w nocy, bo wtedy mam czas i wtedy Pan jest uchwytny. I wiem, że Borys jest szczęśliwy i zaopiekowany. Oczywiście, będzie cudownie jakby elficzkowa miała możliwość odwiedzenia Pana i zdania dodatkowej relacji. W końcu jako Wybawicielka Boryska spojrzy bardziej krytycznie na to jak ma się jej były podopieczny :) Jeśli się Jej nie uda to poproszę te same osoby, które robiły przedadopcyjną (i z którymi wspołpracowałam parę lat!) o odwiedziny u Boryska za jakiś czas, ale... jakoś jestem spokojna o los Boryska :) Dla wytrwałych - podsyłam dzisiejszego Boryska :) Trzej muszkieterowie Mam jeszcze filmik. Jeszcze raz, bardzo bardzo dziękuję :)
    2 points
  13. Nasza Ariunia robi ostępy :) Do jakiegokolwiek dotyku jeszcze daleka droga, ale wyraźnie pies radośnieje w oczach :) Jak wychodzę z domu z miską, to wołam ją po imieniu, gadam, a ta wyskakuje z budy (czy podnosi się z rogu kojca, gdzie lubi leżeć) i tańczy z radości, popiskuje, macha ogonem. Przez kratki daję jej kawałek mięsa, powolutku i delikatnie bierze w ząbki, ale żeby choć po nosie dała się dotknąć, to nie. Bierze, i odskakuje. Wchodzę do kojca, ona się chowa do budy i aż nogami przebiera, kiedy postawię miskę na ziemi i odejdę choć kilka kroków. Więc odchodzę tak ze dwa metry, cały czas gadam do niej, i i tylko zerkam kątem oka. Bo jak patrzę, wycofuje się do budy. Jak je, to przybliżam się odrobinkę, tak że dziś to stałam może z pół metra od niej. Ale cały czas patrzę przed siebie, nie na nią. Jak Aria już wylizała miskę, to wyciągnęła się na całą długość i powąchała nogawkę moich spodni :) i uciekła do budy. No i szczeka! Ma identyczny głos, jak nasza Diana. Reaguje na przechodzące psy i ludzi z psami. Nie szczeka na ludzi, samochody czy rowery.
    2 points
  14. No to taka sytuacja........ Nasz starszy syn ożeniony! Nie było nas dwa dni, bo ślub i małe przyjątko było w Kieleckiem, a zastępstwo przy psach i kotach miały Irenas i konfirm31 :) Dziękuję obu paniom, zawłaszcza Krysi konfirm, bo została na noc, matkowała moim stworkom, karmiła, wycierała podłogę (Nutka....), wychodziła na dwór i rozmawiała z nimi :)
    2 points
  15. 1 point
  16. To na rozruszanie poproszę cegiełki za 10 złotych i dane do przelewu:)
    1 point
  17. Bardzo dziękuję Nadziejko,otrzymałam 75zł. Wielkie dzięki! Przedstawię jeszcze rachunek za przedwczorajszą wizytę Dżekusia u weta (wiem,że nam wierzysz na słowo Nadziejko,ale ja wolę by ofiarodawcy mieli absolutną jasność). Miał oczyszczane gruczoły okołoodbytowe i obcinane pazurki. Gruczoły są do powtórzenia za tydzień,bo wydzielina w nich nieładna i piesio mocno saneczkuje:(
    1 point
  18. Ale horror z tym yoreczkiem współczuję . Spojrzę jutro na dodatkowe roślinki - może ten z begonii i jakąś trzykrotkę z białym bym jeszcze licytowała A jutro kciuki i dobre myśli dla Barytona
    1 point
  19. Ptyś dziękuje za wszelkie odwiedziny. Niedawno przypomniało mu się, że czas opróżnić pęcherz. Wprawdzie deszcz mży, ale dla niego to nie problem. Trochę się pokręcił, wysikał się a teraz spaceruje po domu. Powoli będzie czas iść spać.
    1 point
  20. Eluś, nie zapeszajmy... Będziemy świętować, kiedy nasza czarna Perełka zakotwiczy na stałe w swoim domku , bo jak na początek, brzmi całkiem dobrze !
    1 point
  21. Dziękuje Kasiu za informację. Fibi szykuje się domek w Toruniu, o którym pisałam. Pani jest zdecydowana, dużo rozmawiamy, dzwoniła też do Kasi. Dom wydaje się bardzo odpowiedzialny, chociaż na pewno obie obawiamy się i reakcji Fibi na krolika. Problemem będzie też spora odległość... Pani ma się odezwać pod koniec tygodnia i wtedy będę potrzebowała kogoś do wizyty; Fibi to pierwszy zamojski pies, który zamieszka w Toruniu. Prosimy o kciuki, oby się udało!
    1 point
  22. Klub seniora widzę! Grey jakiś wyjątkowo poważny (?), ale ogon w górze, więc chyba jest dobrze. Dzięki za zdjęcia :).
    1 point
  23. przepraszam Tysiu, ale po prostu NIE ZNOSZE gdy ktoś pyta, po co komu tyle psów. Rozumiem, gdy ktos ma 5 czy 10 i chce kolejnego...ale jeśli ktoś ma JEDNEGO i chce DRUGIEGO? no ludzie, litości. Ja ostatnio wydałam sunie z przytuliska do chłopca ok. 3 letniego i w domu był juz jeden piesek i co? świat się zawalił? własnie nie...sunia ma super dom! Tutaj jest rodzina z 2,5 etnim dzieckiem...9 latek to już samodzielne dziecko, więc bez przesady. Poza tym, każdy wie, że dwa psy się lepiej chowają niż jeden... Jezu...ale się czepiacie. Nawet nikt nie pyta, czy ludzie dzwonili do Murki, co mówili, jak brzmieli itd itp, tylko od razu źle :( Ps. to nie do Ciebie Tysiu tylko ogółem..juz któryś raz na watkach czytam podobne pytania...jakby na świcie było mało psów w potrzebie i dwa psy w jednym domu to była przesada (jak dla mnie nawet 3 w jednej rodzinie są całkiem ok, o ile ludzie są na siłach by zapewnić im bezpieczeństwo i dobry byt)
    1 point
  24. Muszę pochwalić chłopaka. Zaryzykowałam przed wieczorem. Wcześniej zjadł kawałek indyka z ręki (czyli jednak potrafi jeść sam!) więc naszykowałam mu w miseczce drobno pokrojony makaron z gotowanym indykiem, polałam trochę rosołem i od razu zamknęłam Neskę żeby nie bał się. Chłopak wciągał wszystko po kolei. Wprawdzie nie zjadł wszystkiego (po małej przerwie dokarmię go łyżeczką) ale przynajmniej wiem, że nie oduczyłam go skutecznie samodzielnego jedzenia.
    1 point
  25. Witaj Księciuniu, pośpij dziś trochę w domowym zaciszu, Barowa niedziela nam nastała, strach nie zmoknąć.
    1 point
  26. Cześ na razie ogarnięty, kupujemy tylko rękawiczki jednorazowe. W DT wszystkie psy zdrowe :)
    1 point
  27. Mari przychodzę z pytaniem :) Mam w domu ok. 6kg karmy Arion dla dorosłych psów małych ras, która została mi po mojej ostatniej tymczasowiczce Pajdzie. Chciałam ją przekazać dla bezdomniaków, ale na wątku jakoś nikt chętny się nie z głosił a dzisiaj pomyślałam, że może u Ciebie by się przydała? Jeśli tak to chętnie wyślę dla twoich psiaków :)
    1 point
  28. Hi hi hi dobre pytanie :) urwis jak zacznie ślizgiem pomykać to bez butów antypoślizgowych nie wyrobię :D Zna komendy - stój, do mnie, skręcaj, cofnij... (ćwiczymy non stop)
    1 point
×
×
  • Create New...