Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 09/01/20 in all areas

  1. Dzisiaj mija dokładnie miesiąc, odkąd Borysek potuptał do Swojej Rodziny. Minęło to bardzo, bardzo szybko, a sam psiak przeszedł metamorfozę. Nie jest już tym biedakiem zawieszonym nad kałużą, obojętnym na wszystko. Zaokrągliły mu się boczki, sierść jest bardzo miękka i przyjemna w dotyku, sytuacja kupowo-dietowa została opanowana :) Przestał już urządzać głodówki, zjada z apetytem wszystko co dostanie, również suchą karmę. Zdrowotnie udało się wyjść na prostą, to znaczy dobrze dobrać leki (badania wskazały poprawę), pani doktor jest zadowolona z efektów leczenia. Kulawizna jest i będzie towarzyszyć cały czas, ale nie ma innych oznak bólowych czy reumatycznych. Nie reaguje na zmianę pogody. Biega, bryka, tarza się w trawie, jest zaciekawiony światem, otoczeniem. To, że jest zapatrzony w Pana pisać nie muszę ;) Ale również zaprzyjaźnił się na dobre z psiakami, uwielbia z nimi spacerować, wygrzewać się na trawie oraz spać - zwłaszcza docenia ich towarzystwo, kiedy jest bardziej sennie, deszczowo. Lubi wtedy spać bliziutko nich, a tamci absolutnie nie protestują. Sprawiają wrażenie dobrze zgranej ekipy, nawet mały zazdrośnik nie stroni od kontaktów z Boryskiem. Tuptuś jest niekłopotliwy i grzeczny, już bezproblemowo zostaje na czas pracy Państwa - choć swoich ludzi mocno kocha i garnie się do pieszczot :) Mamy... happy end. Ja z Panem jestem w kontakcie, pan wysyła mi wszystkie informacje, które mnie interesują - i to w pierwszej wolniejszej chwili. Dziękuję, że kibicowaliście Borysowi. Jesteście cudowni :) Bardzo, bardzo proszę o ostateczne rozdysponowanie pieniędzy zebranych na Bazarkach tuptusiowych na potrzeby bezdomnych, potrzebujących psów. Borysek nie potrzebuje ich, nie jest ani biedny ani bezdomny, więc najwyższy czas rozliczyć bazarki. Jestem z Panem umówiona (powtarzam to przy każdej nadarzającej się okazji, że może liczyć na wsparcie... aż mi głupio, że tak to powtarzam ;) ), że jeśli wyskoczy nagła potrzeba sfinansowania operacji/leczenia/konsultacji weterynaryjnej, która będzie kosztowała krocie (czyt.: przerośnie możliwosci finansowe Państwa) to założę zbiórkę na psiaka na przeznaczonym do tego portalu. Wówczas udostępnię całą dokumentację medyczną, lekarstwa, opisy z wizyt, badania itd. na tej zbiórce. :) To zrozumiałe, że sponsorzy mają prawo mieć wgląd do takich rzeczy. A teraz, przepraszam ale nie widzę takiej potrzeby. Pan nie wziął od nas ani złotówki, ja też nie zbierałam pieniędzy na swoje konto. Ba, Borysek nawet nie był na utrzymaniu Dogomaniackim ani chwili. Pies ma WŁAŚCICIELA, a Rodzina ma prawo do prywatności. Tak czy inaczej mam dostęp do tych wszystkich informacji weterynaryjnych (łącznie ze zdjęciem recepty na lekarstwa napisanej odręcznie pismem pani doktor, które dobrze znam), ale ich nie publikuję. Nie widzę takiej potrzeby. Pan ze mną utrzymuje dobrowolnie kontakt i jak tylko mam jakieś pytanie to je zadaję - i niemal od razu dostaję odpowiedź. Nieraz rozmawiam z Panem w nocy, bo wtedy mam czas i wtedy Pan jest uchwytny. I wiem, że Borys jest szczęśliwy i zaopiekowany. Oczywiście, będzie cudownie jakby elficzkowa miała możliwość odwiedzenia Pana i zdania dodatkowej relacji. W końcu jako Wybawicielka Boryska spojrzy bardziej krytycznie na to jak ma się jej były podopieczny :) Jeśli się Jej nie uda to poproszę te same osoby, które robiły przedadopcyjną (i z którymi wspołpracowałam parę lat!) o odwiedziny u Boryska za jakiś czas, ale... jakoś jestem spokojna o los Boryska :) Dla wytrwałych - podsyłam dzisiejszego Boryska :) Trzej muszkieterowie Mam jeszcze filmik. Jeszcze raz, bardzo bardzo dziękuję :)
    5 points
  2. Takie dostałam zdjęcia Luka z podpisem, że to rzadkie chwile, bo zazwyczaj biega z piłką ;D
    5 points
  3. Nasza Ariunia robi ostępy :) Do jakiegokolwiek dotyku jeszcze daleka droga, ale wyraźnie pies radośnieje w oczach :) Jak wychodzę z domu z miską, to wołam ją po imieniu, gadam, a ta wyskakuje z budy (czy podnosi się z rogu kojca, gdzie lubi leżeć) i tańczy z radości, popiskuje, macha ogonem. Przez kratki daję jej kawałek mięsa, powolutku i delikatnie bierze w ząbki, ale żeby choć po nosie dała się dotknąć, to nie. Bierze, i odskakuje. Wchodzę do kojca, ona się chowa do budy i aż nogami przebiera, kiedy postawię miskę na ziemi i odejdę choć kilka kroków. Więc odchodzę tak ze dwa metry, cały czas gadam do niej, i i tylko zerkam kątem oka. Bo jak patrzę, wycofuje się do budy. Jak je, to przybliżam się odrobinkę, tak że dziś to stałam może z pół metra od niej. Ale cały czas patrzę przed siebie, nie na nią. Jak Aria już wylizała miskę, to wyciągnęła się na całą długość i powąchała nogawkę moich spodni :) i uciekła do budy. No i szczeka! Ma identyczny głos, jak nasza Diana. Reaguje na przechodzące psy i ludzi z psami. Nie szczeka na ludzi, samochody czy rowery.
    5 points
  4. Jeszcze jedna wiadomość :) Miałam telefon o Kacperka. Ogłoszenie zrobiła kochana Havanka, za co gorąco Jej dziękuję Pani Zdzisława wraz z mężem i adoptowaną ze schrony sunią mieszka w Zabrzu, a więc niedaleko naszej ewu i Pani Kasi :) Od czwartku do poniedziałku przebywają w domu z ogrodem pod czeską granicą, około 1,5 godz. jazdy z Zabrza. Bardzo wzruszyła Ją historia Kacperka. Odebrałam Panią Zdzisławę pozytywnie. Aktualnie Pani Zdzisława przebywa u znajomych nad morzem, ale skłonna byłaby przyjechać, żeby można było spotkać się z nią w Jej domu. Przekazałam nr telefonu Pani Kasi z prośbą, żeby Pani Kasia także wysądowała czy to byłby dobry dom dla Kacperka. Pani Kasia także odniosła pozytywne wrażenie. Ustaliłyśmy z Panią Kasią, że za około 2 tygodnie skontaktuje się z Panią Zdzisławą i umówi na wizytę przed-adopcyjną. Prosimy o kciuki :)
    3 points
  5. No i dobrze. Można być spokojnym ,że chłopak nie jest chory i może iść do DS , za który trzymam kciuki.
    2 points
  6. Amik ostatnio trochę nabroił. W ferworze zabawy dziabnął jedną wolontariuszkę... w biodro. Miała siniak przez parę dni. Oczywiście, każdy kto go zna, ten wie, że Amik ma specyficzny sposób zabawy: uderzanie zębami o dłoń oraz "kąsania" kogoś w powietrzu przy jego brzuchu, biodrze i wrażliwych miejscach :) I każdy, kto go zna wie, że w momencie silnych emocji Amik mniej myśli i analizuje, i trzeba umieć tak zarządzać emocjami Amika, aby ich nie rozhulać. Krócej mówiąc, te jego "podgryzki" nie są agresywne - choć bywają dość... widowskowe :). Tym uderzaniem zębami o części ciała człowieka nie wyrządza krzywdy, zawsze z wyczuciem, ale ten jeden raz zdarzyła mu się wpadka i nie wyhamował z zębami przed biodrem. I tyle, ale ślad został na chwilę. Amik w ogóle lubi brać dłoń w pysk w celu nawiązania kontaktu, zaproszenia do zabawy. Tak samo bardzo, ale to bardzo lubi robić (chest) vaulty, oczywiście niewyuczone, ale takie wg własnego pomysłu i własnej Amikowej realizacji :) Polega to na odbijaniu się od czyichś bioder/brzucha (to jest MNIEJ WIĘCEJ coś takiego, choć u Amika wygląda to trochę mniej profesjonalnie). Najpierw szaleje po trawie, robi świrki, kółeczka wokół człowieka, biegi i sprinty od człowieka, po czym nagle robi tył-zwrot w stronę opiekuna i skacze na jego biodro, przy skoku ładnie się obraca i pędzi dalej. :) Jest tylko jeden moment, kiedy Amik może wycelować zębami w biodro albo kostki ludzkie celowo. ;) To wtedy, kiedy ktoś wchodzi na JEGO posesję. Bo niestety, nadal jak ktoś nie przestrzega zasad witania się z Amikiem, tylko wchodzi do hotelu jak do siebie (zamiast poczekać aż Amik zostanie zamknięty/przywołany przez Rafała do nogi) to murowane jest, że Amik przywita go zębami wtopionymi w buty albo w kostki. Próbuje też wskoczyć na brzuch (w okolicach wątroby) delikwenta. Trzeba, NAPRAWDĘ trzeba go temperować i pilnować, i nie puszczać samopas przy obcych, zwłaszcza takich którzy totalnie nie umieją czytać psów i dla których pies merdający ogonem oznacza psa, który chce się zaprzyjaźnić/nie ma złych zamiarów/jest w dobrym humorze. Jest jedna jeszcze rzecz. Rafał jest niemal 100% pewny, że gdyby ktoś próbował zrobić jemu krzywdę to Amik stanąłby w obronie NA SERIO i gryzłby NA SERIO. Amik jest tak wpatrzony w Rafała, tak mocno go kocha psim sercem, że byłby wskoczyć w ogień za Rafałem. [ Zresztą, dawno nie słyszałam, aby ktoś opowiadał z taką miłością i dumą... o psie, który u niego pomieszkuje w ramach hotelu ;) ] Na koniec dodam jeszcze, że parę dni temu do hotelu przyjechały dwa psiaki średniej wielkości, pies i sunia i Amik je zaakceptował z marszu. Bawi się z nimi na wybiegu i wszystko przebiega bezkonfliktowo. Amik wśród psów ma teraz swoje sympatie i antypatie, nie tak jak na początku ;) Choć nadal mieszka sam. Problem w tym, że jak jakiś pies od razu mu nie podejdzie to już w ogóle nie ma szans na dogadanie, więc tutaj szybka piłka: zaiskrzy albo nie zaiskrzy. Zapoznanie z psami zawsze wygląda tak samo. Amik idzie na wprost do nowego, pewny siebie i z wysoko uniesionym pyskiem oraz ogonem, staje w prowokacyjnej pozie tuż nad pyskiem drugiego, z miną "FIKASZ?!" i jeśli jakiś pies odpowie na zaczepkę... to już wiadomo, że się nie polubią. A jeśli to zignorują to wszystko jest w porządku, Amik zapisuje nowego psa do klubu swoich kumpli :) I co ciekawe, Amik wśród prawdziwych kumpli miał jamnikowatą Zosię, 15kg puchatego samca oraz... niepełnosprawnego 2letniego psa w typie owczarka niemieckiego, który ma guza mózgu, który się zawiesza nieraz, który ma ataki padaczki i mnóstwo problemów neurologicznych... i wobec nawet tego ostatniego nie podskakuje, szanuje jego granice. Ale to tylko dlatego że ten biedny niepełnosprytek nie odpowiedział na zaczepkę Amika na dzieńdobry.
    2 points
  7. Kacperek jest już po wizycie. W trakcie badania lekarz nie stwierdził żadnych nieprawidłowości, ani bolesności w obrębie miednicy Kacperka. Stwierdził, że nie widzi potrzeby robienia prześwietlenia, do którego musiałby psiaka uśpić, co zawsze łączy się z pewnym ryzykiem. Gdyby coś budziło jego podejrzenia sugerowałby jednak zrobienie prześwietlenia, ale w sytuacji, gdy nie stwierdził nieprawidłowości uważa, że nie ma potrzeby usypiać Kacperka. Kacperek w trakcie badania był bardzo zestresowany. Lekarz stwierdził, że takie zachowanie Kacperka, to częste przykucanie w trakcie spacerów, jest najprawdopodobniej powodem dużego stresu psa. Pani Kasia zadzwoniła do mnie, czy jednak chcę, żeby zrobić prześwietlenie. Stwierdziłam, że w sytuacji, gdy prześwietlenie wiąże się z ryzykiem, nie podejmę takiej decyzji, zwłaszcza, że ostatnio Pani Kasia wspominała, że Kacperek coraz częściej podbiega do Niej z dużej odległości bez robienia przerw. Lekarz osłuchał pracę serduszka Kacperka i nie stwierdził żadnych nieprawidłowych, czy choćby tylko niepokojących objawów. Poprosiłam, żeby lekarz przysłał mi opis wizy, gdy otrzymam wkleję na wątek.
    2 points
  8. Dziękuje Kasiu za informację. Fibi szykuje się domek w Toruniu, o którym pisałam. Pani jest zdecydowana, dużo rozmawiamy, dzwoniła też do Kasi. Dom wydaje się bardzo odpowiedzialny, chociaż na pewno obie obawiamy się i reakcji Fibi na krolika. Problemem będzie też spora odległość... Pani ma się odezwać pod koniec tygodnia i wtedy będę potrzebowała kogoś do wizyty; Fibi to pierwszy zamojski pies, który zamieszka w Toruniu. Prosimy o kciuki, oby się udało!
    2 points
  9. Zapraszam na bazarek z którego dochód zostanie przeznaczony dla naszych dostojnych i pięknych dam: 50% dla Miłki 50% dla Klary BAZAREK TRWA DO 05.09.2020 R Ostatni ważny post 19.59 czasu Dogo. Jeśli nie znajdziesz dla siebie nic na bazarku to pieski chętnie przyjmią kosteczkę. 1 szt kosteczki kosztuje 2 zł 1. Bazarek ma formę CW i KT czasami tylko KT 2. Koszt wysyłki ponosi kupujący. Koszt wysyłki według cennika PP lub Inpost lub paczka w Ruchu 3. Po otrzymaniu fantów proszę o potwierdzenie na wątku bazarku. 4. Na wpłaty czekam do 5 dni chyba, że dogadamy się inaczej :) 5. Wszystkie NADPŁATY będą zaznaczone w ROZLICZENIU i przekazane na pieski UWAGA!!!!! Z uwagi na to co teraz się dzieje z koronawirusem i ewentualne zmniejszenie ryzyka chodzenia do miejsc do których przychodzi dużo ludzi. Jeśli ktoś chce żeby fanty wysłać kiedy sytuacja wirusologiczna w kraju wróci do normy i będzie wszystko dobrze to spoko. Fanty są nie giną. Wyślę JE wtedy kiedy będziecie chciały. Rozliczenie : Koja 20zł= 10 kosteczek (2 zł x10), wpł MikAga 60zł= nr 1 (35zł)+ nr 2(25zł) wpł 100 zł (przesył Inpost kurier 16,49zł) (nadpłata 23,51 zł Rozi 10 zł =nr 11 (10zł) wpł Radek 10 zł = 2x5 kosteczki wpł RAZEM = 123,51zł ................ Dla naszych Dam mamy: Miła: 62zł Klara 62 zł
    1 point
  10. Masz rację Eluniu :) Nie zakładam że to będzie DS Kacperka, choć wydaje się być odpowiednim dla niego. Zobaczymy co pokaże wizyta PA :) Na razie cieszę się, że wszystko wskazuje na to, że Kacperkowi nic nie dolega, przynajmniej na tą chwilę. To długi pobyt w schronie, kompletna izolacja od wszystkiego co jest konieczne do normalnego życia, brak kontaktu z ludźmi i innymi psami powoduje to jego głębokie wycofanie, które na szczęście powoli mija. Kacperek na nowo uczy się normalnego psiego życia. Bardzo boję się jego ponownego wycofania po przejściu do DS w przyszłości :(
    1 point
  11. Nasz Oruś ma błogostan w oczach ! Jak dobrze widzieć go na miękkich poduchach, najedzonego, zaopiekowanego. Przynajmniej jesień życia jest dla niego łaskawa. Oruś bądź zdrów, bo domek już masz !
    1 point
  12. Tysia, fantastycznie opisujesz Amika ! Amik uznał już hotel za swój dom i czuje się tam jak u siebie. Bardzo sie zmienił, poznał zasady i stara się je respektować. Marzy mi się, by jednak kiedyś Rafał powiedział, ze Amik zostaje u niego...
    1 point
  13. Jutro przekażę najnowsze wieści o maluszkach. Trzymajcie kciuki. Bardzo Wam wszystkim dziękuję!
    1 point
  14. dziękuje naprawde z całego serca za troske. Mam cały czas telefony o Mambe więc pozwole sobie wybrzydzać. Tamten dom jest już sprawą zamkniętą. Pani cudna, ale sama po naszej rozmowie przyznała, że raczej jakaś mniejsza sunia by jej bardziej pasowała. Ja szukam dla Mamby raczej domu z ogrodem w spokojnej okolicy ze spacerami oczywiście.... blok byłby kompromisem, na który nie muszę "iść" mając tylu chętnych. Dziś dzwoniła rodzina z Katowic, która spełnia w miare moje warunki, mieszkają blisko Parku Chorzowskiego, w domu z ogrodem, ogrodzenie na 1,5 metra, ich piesek odszedł 2 lipca... są już na emeryturze. Jutro pojadą do Anecik zapoznać się z Mambą. ZObaczymy czy temperamentami się dobiorą.... W Limanowej będzie wizyta też jutro. Mam wizytatorke - wolontariuszke z przytuliska w sąsiedniej gminie, ale niestety Pani nie ma zbyt doświadczenia....to będzie jej druga wizyta....przeraża mnie tu odległość przede wszystkim....gdyby (tfu, tfu) Mamba zaginęła...to będzie baaardzo ciezko :( Limanowa podobno nie ma ani kojców gminnych, ani w ogóle gmina nie chce przyjmowac zgłoszeń...tak mówiła ta wizytatorka...Mamba niby nie jest uciekinierką, ale każdy wie, że życie pisze swoje scenariusze. Nie wiem co robić... dziękuje. Zaraz sobie zobacze w razie "w". ps. AAA....to o tym mi mówiła ta rodzina z Limanowej, że w razie problemów maja w Limanowej behawioryste :) :)
    1 point
  15. Wpłynęło na konto 26.99zł / 31.08 (kropelki dla Szagiego) Dziękuję :)
    1 point
  16. Wczoraj wieczorem (31.08.2020) Rafał przesłał mi fakturę. Kolejna wystawiona na Stowarzyszenie Aktywna Gmina+ Za sierpniowe hotelowanie wyszło 310zł. Tym samym ze zbiórki na ratujemyzwierzaki.pl zostało: 647,24zł. Od listopada będziemy opłacać hotel z dogomaniackich pieniędzy zebranych na konto skarbniczki Oriona. Rafał dziekuje też za regularny zakup karmy dla Amika. Niestety, nie wszyscy o tym pamiętają, a miesięcznie w hotelu schodzi około 300kg. Chcę pomóc Rafałowi i na dniach postaram się o zorganizowanie zbiórki dla jego bezdomniakowych podopiecznych.
    1 point
  17. Puchy dla Szagusia + gryzaki dla Szagusia i stada (za opiekę - wrzesień) Dziękuję :)
    1 point
  18. Jest zbiórka tutaj: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/choreszczeniaki W klinice 4 maluszki i jeszcze 3 w DT.
    1 point
  19. Koszmarnie wysoka kwota :( Ujmę maluszki w najbliższym bazarku. Może przydałoby się zrobić zbiórkę na zrzutce. Oby te 4 maluszki wyzdrowiały. Niech będzie już koniec złych wiadomości.
    1 point
  20. Rozliczenie bazarku: 180 zł - dn.20.08.2020 - do lecznicy Kowalscy w Szczebrzeszynie na sterylizację pierwszej kotki. 60 zł - dn.20.08.2020 - do dt u Kasi na testy dla kotki. 180 zł - dn.11.09.2020 - do Lecznicy Kowalscy w Szczebrzeszynie na sterylizację drugiej kotki/od Piotrka/. 180 zł - dn.29.09.2020 - do lecznicy Kowalscy w Szczebrzeszynie na sterylizacje trzeciej kotki. 180 zł - dn.11.11.2020 - do lecznicy Kowalscy w Szczebrzeszynie na sterylizację czwartej kotki. Sue bardzo proszę o potwierdzenie.
    1 point
  21. 1 point
  22. Czytam i płaczę, biedne maluszki i biedny Wojtuś. Dlaczego świat jest tak cholernie zły?
    1 point
  23. Strasznie smutne :( Tak strasznie żal maluszków, dodatkowo rezydenta Wojtusia - co tam ludzie przeżyli, boziu ;((( Ta odmiana parwo to chyba wyjątkowy zjadliwy syf, skąd to się bierze. Mam nadzieję, że pozostałe szkraby dadzą radę, że już wszystkie doczekają lepszego nowego życia.
    1 point
  24. Ogólnie straszna sytuacja i szczerze współczuję supergodze i wszystkim DT, a szczególnie temu , gdzie umarł rezydent. Z mojego bazarku też będzie parę groszy. supergoga, czy możesz podać orientacyjnie koszty związane ze szczeniakami?
    1 point
  25. Coraz bardziej boję się tu zaglądać. Człowiek jest całkowicie bezradny...
    1 point
  26. Zapraszam na bazarek. https://www.dogomania.com/forum/topic/352325-nowe-ubrania-większość-z-metkami-na-rzecz-zamojskich-psiaków-do-060920-do-2200/ 70% - utargu jest przeznaczone dla zwierzaków z tego wątku.
    1 point
  27. Modlimy z calych sil za wszystkie Frajda lalunia przeurocza kruszenka
    1 point
  28. Ajusia melduje, że na buziaczku nic złego się nie dzieje. :) Nie moge się nacieszyć, że te okropne zmiany na pyszczku uspokoiły się.
    1 point
×
×
  • Create New...