Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 08/21/20 in all areas
-
Bardzo dziękujemy wszystkim za dobre słowa. Pożegnałyśmy Rafiego. Po przeczytaniu wyników i badaniu usg opinia dr Cymbryłowicz była jednoznaczna - piesek jeszcze nie cierpiał, ale nie miał szans na powrót do zdrowia. Na 85-90 % stan nowotworowy trzustki i przewodu pokarmowego, stąd tak gwałtownie postępujące wyniszczenie i brak reakcji na leczenie antybiotykiem, transfuzję i dokarmianie. Delikatnie głaskałyśmy go do końca, odszedł szybko i spokojnie. Przed śmiercią patrzył na nas i jestem pewna że czuł się chciany i kochany, może po raz pierwszy w życiu. Zostałam z nim jeszcze kilka minut po stwierdzeniu przez lekarza zgonu, chyba w nadziei że się obudzi, choć wiem że to głupie. Płakałam po raz pierwszy od czasu gdy zmarła moja babcia. Tak mi żal że nie mogłyśmy zrobić nic więcej, czuję się taka bezsilna. Mimo że nie udało się pomóc Rafiemu, cieszę się że poznałam jego i Basię. Basiu trzymaj się, dałaś Rafiemu to czego nikt wcześniej mu nie dał.6 points
-
Pomogłyście mu. Nie umierał we własnych odchodach w kącie klatki , niezdolny nawet wyć z bólu. Odszedł spokojnie.5 points
-
Dziękuję Wam wszystkim za pomoc, za wsparcie, za dobre slowa, za starania, za serdeczne rady, za to że Rafi był dla Was ważny, że byłyście z nami. Limonka 80 jeszcze raz dziękuję za to co robiłaś dla Rafiego. Za dzisiejszy dzień, za wiarę i dodawanie otuchy, za serdeczne wsparcie, za to że mogłam w każdej chwili prosic o pomoc a najbardziej za to że tak go pokochałaś.4 points
-
To są szczeniaki, które wczoraj opuściły klinikę; brak zdjęcia jednego maluszka, Gosia mi dośle. Z tego co widzę, to oprócz tej jasnej suczki, która od początku wykazywała objawy choroby, reszta szczeniaków to te zabrane z pola, z ujemnym testem na parwo. W klinice został w taki razie jeden szczeniak z pola, który jako jedyny miał test dodatni. Reszta chorych szczeniaków to te ze stodoły. To ta sunia, która była w najgorszym stanie3 points
-
ewu, nie jesteś żadnym oprawcą teraz, gdy ratujesz życie Rafika ani wtedy, gdy myślisz o eutanazji. Wybij to sobie z głowy! Nie sądze, aby ktokolwiek tak myślał tutaj na wątku! Skoro jest mikropoprawa (patrzy z zainteresowaniem w mieszkaniu na życie domowe), lekarze mają nadzieję to jasne, walcz dopoki można. Mocno zaciskam za dzisiejszą konsultację. ewu, jesteś bardzo silna!!! Dobrze, że obok masz limonka80.3 points
-
ewu, limonko, współczuję bardzo. Rafi na pewno czuł , że go kochacie i chcecie mu pomóc. Psy to wiedzą, czują. Nie rób sobie żadnych wyrzutów. Zrobiłaś dla niego więcej niż można było. poczułam mimo wszystko ulgę ,że on już się nie męczy.2 points
-
Jak nie będzie odzewu to pomyślę nad domowymi zdjęciami, tylko muszę to jakoś dobrze zaplanować ze względu na koty i domowe chłopaki. Myślę, że Fabio mógłby spokojnie zamieszkać w bloku, jest bardzo spokojny, szczeka niewiele (tylko wtedy kiedy przychodzi czas jego spaceru i przypomina o sobie), w boksie przeważnie śpi w budzie, czystość zachowuje super, jest wielkim pieszczochem. Bardzo lubi spacery.2 points
-
No i bardzo dobrze. Zawsze co cztery ręce, to nie dwie :)1 point
-
Cudne wakacje mają nasze psiaki.1 point
-
Smutne, ale innego wyjścia nie było. Najważniejsze, że Rafi do końca był z bliskimi osobami i nie cierpiał. Trzymajcie się dziewczyny!1 point
-
Wiedział Basiu, wiedział. Twój trud nie poszedł na marne. On przynajmniej teraz, może pierwszy raz w życiu, pomimo cierpienia, był szczęśliwy, co z resztą widziałaś w jego oczkach. Zrobiłaś wszystko, co było można dla niego zrobić, teraz pomyśl o sobie. Odpocznij i niczego sobie nie wyrzucaj, niczego nie żałuj. Walczyłaś o niego i dałaś mu chwile szczęścia. Teraz już nic go nie boli.1 point
-
To lepiej niech mąż ją zatka. Spróbowałabym nauczyć spokojnego witania "na sucho". Czyli np najpierw po minucie wyjścia tylko za drzwi, stania za drzwiami, wchodzenia bez siatek. I tak kilka razy - po 10 minutach, po wyjściu na kwadrans, ręce wtedy wolne. Jak psu zobojętnisz wejście, to spokojnie poczeka, aż odłożysz siaty i podasz coś do dzioba, a potem poczeka tylko na pochwałę.1 point
-
Bardzo mi przykro :( Do końca wierzyłam, że uda się uratować pieseczka... Basiu, limonko80 byłyście/jesteście wspaniałe i choć serce pęka i strasznie żal Rafiego nic więcej nie można było dla niego zrobić. Basiu nie wyrzucaj sobie niczego.... walczyłaś o niego, wykorzystałaś wszystkie możliwości ratunku, decyzja o eutanazji to jedna z najtrudniejszych decyzji, bardzo, bardzo Wam współczuję :(1 point
-
No tak , pewnie że chcę bo nie mam na razie nic to teraz juz się umówie na te zęby i dam zaliczkę i będę mogła przyjmować wrreszcie buziaki od Pimpety po czyszczeniu bo ona bardzo jest wylewna w miłości a ja buziaczków od niej na razie nie chcę bo kiedyś jadała kupy a jak teraz bedzie miała czystą mordke a kup juz nie jada to dam jej czasem buziaka, ona tak bardzo potrzebuje miłości .1 point
-
Basiu mocno przytulam. Wiem, że podejmiesz dobrą i słuszną decyzję, nawet, gdyby miała Cię wiele kosztować. Jesteśmy wszyscy z Wami i choć może nie zmniejszy to Waszego bólu, cierpimy razem z Wami i czujemy ciężar decyzji, jaką musisz podjąć. Współczuję, podziwiam, chylę czoła. Trzymaj się Basiu.1 point
-
Cokolwiek postanowisz, zrobisz to z miłości do tego staruszeczka. Bardzo mocno trzymam kciuki za Was!1 point
-
Mały odkurzacz i na dodatek samojezdny :) Ostatnio takie są w modzie.1 point
-
1 point
-
Poczucie bezpieczeństwa często można wzmocnić nauką reagowania na wyuczone słowa. Jeśli pies (zanim przestraszy się potwora na ulicy - to "zanim" jest podstawą) usłyszy np "siad", siada i oczekuje pochwały i nagrody - to już nie tylko ma przekierowaną uwagę, ale oczekiwanie na nagrodę jest najbardziej korzystną emocją - i dla nas, i dla psa także. Jak widzisz, że trafiasz maksa w Totka, to jesteś w euforii - jak kasa już na koncie albo w skarpetce, to zaczyna się główkowanie, jak zabezpieczyć, komu się przyznać, co z tym zrobić, żeby nie stracić - czyż nie tak? A dla psa nagradzanego za "siad" na spacerze" widok potwora - z daleka najpierw - może stać się sygnałem do siadania, dla bezpieczeństwa i nagrody. I wielki potwór będzie po jakimś czasie mniejszy od Tycinki.1 point
-
1 point
-
Limonka dobrze, że jesteś przy ewu. Bardzo rozsądnie podchodzisz do całej sytuacji. To Ty i ewu jesteście przy Rafim. I do Was należą wszelkie decyzje. My na wątku tylko klepiemy w klawiaturę... Gdyby to był mój psiak, to walczyłabym o niego i knsultowałabym u różnych lekarzy.1 point
-
Jutro o 12.30. Wcześniej się nie dało, i tak z trudem uprosiłam bo terminy zajęte.1 point
-
To żaden wyznacznik, ta sąsiadka może nawet nie lubić psów lub po prostu uważać że chory pies to kłopot. Ja też jestem z zewnątrz - po raz pierwszy widziałam Rafiego w czwartek - i mam inne zdanie, psiak wygląda źle, ale gdyby wyglądał dobrze nie było by go na tym forum, tu są tylko psy które wyglądają źle i potrzebują pomocy. Jestem zdania że trzeba dać mu jeszcze kilka dni i jeszcze jedną szansę. Zapalenie trzustki to bardzo poważna choroba i trochę musi potrwać zanim będzie znacząca poprawa, zwłaszcza u tak zaniedbanego psa. Rafi jest leczony trochę ponad tydzień, wydaje mi się że to za mało by podjąć nieodwracalną decyzję o jego eutanazji. Nie wiem czy Rafi cierpi, nie jestem z nim ciągle ale widziałam go wielokrotnie w ciągu ostatnich kilku dni i nie dawał oznak bólu. Basia jest z nim cały czas,znak więc widzi więcej ale Rafi dostaje środki przeciwbólowe. Zaproponowałam że postaram się umówić Rafiego na jak najszybsze konsultację do innego - moim zdaniem dobrego lekarza - i jeszcze spróbujemy zanim zrezygnujemy z walki. Proszę mnie źle nie zrozumieć, nie jestem zwolenniczką uporczywych terapii, ale czasem warto powalczyć chwilę dłużej zanim się zrobi coś ostatecznego. Rozmawiałyśmy z Basią o tym że Rafi nie jest starym psem, może mieć kilka lat, więc warto zawalczyć. Jeśli usłyszymy u dr Cymbryłowicz że szanse są niewielkie, a pies przez najbliższe 2-3 dni nie wykaże oznak zdrowienia pojadę z Basią uśpić Rafiego. Jest przytulany, głaskany i całowany, na pewno czuje miłość, ale jeszcze go nie żegnajmy.1 point
-
Z powodu nieprawidłowego działania strony internetowej InPost, po serwisowaniu jej przez 2 dni, nie udało mi się wczoraj nadać paczki do beataczl. Z trudem, ale udało mi się jednak wepchnąć (dosłownie) do skrytki paczkę dla tomcug. Swobodnie "weszła" do skrytki paczka dla Wilmy, ale paczka dla beataczl nie miała szans zmieścić się w małym otworze skrzynki, która otwarła się po wczytaniu kodu przez skaner InPostu.. Wczoraj nie dodzwoniłam się na infolinię InPost. Automat poinformował mnie, że jestem 27 w kolejce. Widocznie było bardzo dużo takich jak ja, którzy nie mogli nadać swoich przesyłek. Udało mi się dodzwonić dzisiaj i okazało się, że wskutek błędnych informacji na stronie nadawania, została wygenerowana zła etykieta i otworzyła się skrytka dla małej paczki, a paczka dla beataczl ma gabaryty paczki średniej i opłata jest o 1 zł wyższa. Muszę wygenerować nową etykietę i wystąpić o zwrot należności za tą nieprawidłową. Nową etykietę będę mogła wydrukować dopiero po powrocie na działkę. Od wczoraj jesteśmy w kraku. Moja Masia ma we czwartek echo serduszka. Po badaniu wracamy na działkę.1 point
-
Nawet mam ochronę od słońca...:)1 point
-
1 point
-
wzruszyły mnie bardzo ostatnie trzy zdjęcia, pokazują, jak mocno Arguś się postarzał pytałam właśnie kikou, mam tam u niej wielkiego ślepka Bezika, który na początku sprawiał mnóstwo problemów, atakując inne psiaki, dzwoniąc w jego sprawach "przy okazji" wspomniałam o Argusiu.... chyba mój drżący głos i przełykane łzy sprawiły, że kochana kikou zgodziła się "zapisać" Argusia do kolejki, prawdopodobnie we wrześniu będzie możliwe "udomowienie" Argusia...mówiłam też o kotach, ale mamy nadzieję, że dziadziuś Argo już zapomniał do czego koty służą ;)1 point
-
Diana od dzisiaj pokazuje się w Warszawie: https://www.olx.pl/oferta/cudowna-wierna-diana-milosc-w-wersji-xxl-jak-bethoveen-CID103-IDrs2bj.html1 point