Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 08/13/20 in all areas
-
6 points
-
Bardzo dziękuję Poker, wiem, widziałam na bazarku transportowym:) Dziękuję wszystkim, którzy tam zajrzeli, bez Was nie byłoby tego transportu. Pojechało 11 szczeniaków, bo znalazł się ten zagubiony ostatni szczeniak z pola! Przy okazji TZ i kierowca znaleźli 2 małe kociaki, p. Artur zabrał je do siebie. Przed wszystkimi długa droga, oby maluchy zniosły ją dobrze.4 points
-
Kiyoshi, to nie jest wtrącanie, bardzo dobrze, że tu zaglądasz i dzielisz się swoimi przemyśleniami i doświadczeniem, musimy jakoś pomagać sobie nawzajem. My od zawsze pomagamy w sterylizacjach takich właścicielskich suk na wsiach, tylko na pewno nie w takim zakresie, jakbyśmy chcieli; teraz np będą sterylizowane te dwie matki od szczeniaków, które pojechały dzisiaj. Od stycznia wysterylizowaliśmy m.in. 2 suczki i 3 kotki na wsi, na której mamy chałupę. Staramy się pomagać tam, gdzie nie stać ludzi na opłacenie zabiegów. Zdaję też sobie sprawę, że to wciąż pomaganie pojedyńczym zwierzakom na wsiach, pojedynczym psom ze schroniska, że to trwa latami i że generalnie problem pozostaje nierozwiązany. Ale nas jest 3 osoby (w tym jedna teraz po ciężkiej operacji), młodzi już nie jesteśmy, pracy jest ogrom; musimy więc mierzyć siły na zamiary. U nas teraz problemem są rodziny, które mają co rok rodzące kotki i suki, wszyscy dookoła widzą tragedie zwierzaków, oprócz właścicieli. Często ogromnym problemem jest zabranie takiej suki na zabieg, a potem umieszczenie jej w bezpiecznym miejscu, bo u nas w Zamościu tylko jedna lecznica ma szpitalik. Cały czas piszę, że często to brak DT uniemożliwia pomoc, brak miejsc, gdzie mogłyby przebywać suki po zabiegu, bo w większości przypadków ze względu na swoje bezpieczeństwo suka nie może wrócić po sterylce na posesję. Kolejny problem to podejście urzędników do tematu, u nas na tyle gmin tylko w JEDNEJ jest pracownica, która rozumie problem walki z bezdomnością, reszta to mniej lub bardziej bezduszni urzędnicy, z którymi trudno dogadac się w sprawie pomocy bezdomnemu psu, a tutaj przecież mówimy o psach właścicielkich. Są gminy, z którymi współpracujemy, ale to pojedyńcze przypadki. Przykład - ta kobieta, o której piszę i od której zabraliśmy dzisiaj szczeniaki, najpierw prosiła o pomoc UG, właścicielka pobliskiej restauracji pomagała jej pisać pisma, dzwoniła do gminy. Efekt jest taki, że jest kolejny miot niechcianych zwierzaków. O pomocy gminy w sterylkach nie chciano rozmawiać. Są gminy, z których od lat zabieramy bezdomniaki i które nie przeznaczyły złotówki na taką pomoc. Przyznaję, że często jak słyszę, z jakiej gminy jest zwierzak, to od razu wiem, ze trzeba natychmiast szukać pomocy gdzie indziej, bo na miejscu jej nie dostanie. Może w centralnej Polsce wygląda to inaczej, u nas nadal to trochę średniowiecze.4 points
-
Sytuacja ze szczeniaczkami przyspieszyła decyzję o adopcji Tyci. Pieniądze zebrane na nią i zamrożone, na pewno teraz bardzo się przydadzą. Jeżeli Tola się zgodzi , to chcemy ją mieć na zawsze. W podjęciu decyzji pomogła nam rodzinka. Wszystkie córki i wnuk zadeklarowali pomoc w razie naszych problemów zdrowotnych lub pożegnania się ze światem. Tycia jest młodziutka. Ona i my , jak dożyjemy, w podobnym czasie będziemy mocno się starzeć. Jak ktoś ma ochotę, zapraszam na wizytę przedA. U mnie jest jeszcze 450 zł. Tolu, co mam z nimi zrobić?3 points
-
Organizacja nieodpłatnej /taniej kastracji znacznie bardziej opłaciłaby się gminom, niż ponoszenie kosztów odławiania i przekazywania psów do schronisk. A wprowadzenie obowiązkowego chipowania i podatków od wszystkich niewykastrowanych czy niewysterylizowanych psów rozwiązałoby problem bezdomności - byle znaleźć we władzach gminy kogoś na tyle kumatego, żeby umiał dodać dwa do dwóch.3 points
-
Yoana- dziękuje za 20 zł deklaracji dla suniek :) Kochani. Szykuje nowy wątek, tutaj już nie mieszcze rozliczenia. Będzie to wspólny wątek Mamby- suni zabranej z Radys, która wraca z nieudanej adopcji i ja ja przejmuje...SUnie zabrała pierwotnie Fundacja Jedno Serce nie Da Rady. Poza Mamba ten nowy watek będzie dla dwóch seniorków przejętych równiez z tej Fundacji...pieski te muszą znaleźć nowe domy w związku z chorobą Pani Ireny- Pipi... Mam nadzieje, że zostaniecie ze mną jeszcze na tym jednym watku. Chciałam juz odpocząć troszkę, ale nie mogłam zostawić Magdy z Fundacji samej gdy usłyszałam o tej całej ludzko-psiej tragedii.....Pani Irenka musi wracać do zdrowia, żeby jej seduszko znowu dawało rade ...a Magda sama po prostu nie da rady :( zostańcie, prosze.. Tymczasem Szira- teraz Koko- tak spędza czas w pracy ze swoja Pania ;02 points
-
Rafi nadal w lecznicy. Sonda założona. Dzisiaj od rana była z nim wolontariuszka a teraz jest pod opieką limonki 80. Okazało się że jest też z Gliwic. Jestem bardzo wdzięczna za pomoc. Limonka 80 dziękuję :)2 points
-
Oj tak, ale co było przedtem i ile nerwów po drodze, to lepiej nie wspominać :D Mam nadzieję, że Szanta wyczerpała już swój limit pecha :)) Wczoraj wieczorem jeszcze zapytałam jak jej apetyt, i wygląda na to, że suńka czuje się w domu coraz lepiej, bo zjada całe porcje spokojnie przy misce, a wcześniej biegała z pojedynczymi chrupkami na swoje posłanie i tam dopiero jadła.2 points
-
A gdyby więcej stowarzyszeń zorganizowało podpisywanie petycji obywatelskiej do Sejmu? To mógłby być przepis obowiązujący powszechnie, psów do ratowania i tak starczyłoby dla wszystkich jeszcze przez co najmniej 10 lat.2 points
-
2 points
-
Moja "ulubiona" wieś, między Przasnyszem a Ostrołęką, znów zgłosiła psa. Średniej wielkości, dzikus, porwał kurę z podwórka. Schronisko Canis nie łapie psów, przyjedzie, jak pies będzie złapany. Panowie z gospodarki komunalnej dwa dni "polowali" na rzezimieszka, poszedł w ruch dwukrotnie sedalin. W poniedziałek Tomek dostał wiadomość, że pies już w gminnym kojcu, i pojechał zobaczyć, kto zacz. Za chwilę dzwoni do mnie, że to...młodziutka sunia owczarek niemiecki. Przerażona, skulona... Jest u nas w kojcu, przywieziona w klatce. Jak wskoczyła do budy, to nie było jej widać. Wczoraj zrobiłam zdjęcie, jak wyszła do miski, a ja stałam niewidoczna za kwietnikiem. Dziś już lepiej, wyszła do śniadania, jak odeszłam na kilka kroków. Śliczna, drobniutka, piękne bielutkie ząbki, czujne oczy. Nazwałam ją Aria. Wpłaty: 17.XII ja - 36 zł 11.XII Nuncek 50 zł 9.XII Aldrumka 20 zł 4.XII Nadziejka 26 zł 24.XI Mari 23 50 zł 20XI Nesiowata 20 zł 17 XI Nadziejka z bazarku 26,30 :) 10 XI Nuncek 50 zł 3 XI Aldrumka 60 zł 29 X Nadziejka 23 zł 19 X Nadzieka 30 zł 13 X Nuncek 50 zł 28 IX aldrumka 20 zł 07 IX Nuncek 50 zł Karma Josera 15 kg od Aga76 puszki Agat211 point
-
1 point
-
Ja też no właśnie Wspaniale , że Limonka80 włączyła się do opieki nas Rafusiem. Na dłuższą metę ewu nie da rady. Przecież ma swoich 5 psów w tym 2 bardzo chore.1 point
-
1 point
-
Może gdyby sterylizować b wcześnie, przed 1sza cieczką, byłoby łatwiej, czyli przed 1szym rokiem życia, może chętniej wzięliby do domu po operacji, mniej brudny, bo krócej żyje, no i bez pilnowania w czasie 1-2 cieczki ale w PL weterynarze czekają aż suczki dorosną, są pewno argumenty za, ryzyko1 point
-
1 point
-
1 point
-
Dzielny maluszek jakze dzielny i dzielna niezwykle Basiu sciskamy calem sercem modlimy1 point
-
1 point
-
W rejonie gdzie mieszka Tola niestety, ale jest jak dla mnie zacofanie i koszmarna sytuacja zwierząt. Tola przecież czesto nie ma gdzie umieszczać odpłatnie zwierzaków w szpitalikach, bo są zapełnione. Darmowe sterylizacje to chyba kwestia trudna do ogarnięcia na takich wiejskich terenach. Prawie nikt z tych, którzy trzymają suki na wsiach na łancuchu lub biegające luzem, nie weźmie ich po operacji do domu. Każda z tych suczek musiałaby spędzić czas do zdjecia szwów w klinice, czyli ok 10 dni. To głównie te gwałcone na łańcuchach lub biegające z cieczką po wsiach ze sforą psów, są źródłem szczeniąt co pół roku. Jak dla mnie temat trudny i nierozwiązywalny, dopóki nie będzie zaplecza i na pewno nie na możliwości finansowe ani techniczne dla malutkiej, lokalnej fundacji bez wsparcia samorządów lokalnych. Kotkę łatwiej wsadzić do klatki i przetrzymać do wypuszczenia, z sukami trudniej. Często są duże, dzikawe, w kiepskiej kondycji, zarobaczone, zapchlone. Nie liczyłabym na duży odzew ludzi ze wsi. jesli zgłosiliby się chętni na zabiegi, to pewnie nie ci, któzy mają gdzieś pilnowanie suki, żeby nie zaciążyła. Te suki nadal będa rodzić co cieczkę.1 point
-
1 point
-
Trzymam nieustająco kciuki za psiulka. Dzisiaj ta transfuzja.. Oby wszystko się udało, a Rafi poczuł się lepiej.1 point
-
Paczka dotarła.Serdecznie dziękuję.1 point
-
1 point
-
Tola nie myślicie żeby jakoś wspomóc ludzi na wsiach w kastracjach i sterylizacjach? Inaczej to się faktycznie nigdy nie skończy. Wiem że nie ma czasu i pieniędzy ale wiesz.... Chyba czas zacząć działać od dołu :( my też o tym myślimy. Trzeba rozmawiać z gminami żeby wspomogly finansowo, dodatkowo możecie otworzyć zbiórkę na ten cel... A potemsterylizowac np.za symboliczne 30 zł czy nawet za darmo suczki i kotki wszędzie tam gdzie ludzie się zgodzą. Przepraszam za takie wtracenie, mam nadzieję że się nie zezloscisz że się mądrze na nie swoich wątkach jak nic nie mogę pomóc... Ale tak mi się nasunelo czytając Twój post... Nie raz mam takie przemyślenia1 point
-
Wprawdzie jeszcze za oknem ciemno, ale za to jaka przyjemna pogoda! Gdyby chciało tak by c w ciągu dnia. +Ale to tylko pobożne życzenia. Trzymaj się Grzesiu zdrowo i wesoło. Jakoś trzeba przetrwać te czasy.1 point
-
Nie dość, że Igulek dorasta, to i Pańcio zmiany zauważa. Chłopak mądry jest. Mocno obserwuje. Gdy nie wie, jak rozumieć daną sytuację, wyraźnie pyta. Naprawdę jest wspaniały. I nadal dureń, jak na młodego Labka przystało:)1 point
-
Śliczne maluchy. Na bazarku transportowym zakupiłam domek za 100 zł. Jest to część pieniędzy , które pani weterynarz przeznaczyła na pomoc psom z dogo, zamiast pobrać honorarium za pomoc w przejściu Dolarka za Tęczowy Most.1 point
-
Jakiemuś jednemu psiaczkowi będę pewnie mogła hotel zaoferować u Agi, gdzie była Szanta, ale dopiero we wrześniu - po sezonie wakacyjnym, bo teraz brak miejsc. :(1 point
-
kiyoshi , jesteś niesamowita. Wspomogę psiunie.1 point
-
Dzisiaj p.Artur podał termin i trasę na fb i jedna osoba chyba jest zainteresowana dołączeniem do transportu,więc jest nadzieja,że koszty choć trochę się obniżą To jakiś koszmar z tymi szczeniakami...:( Cały czas problem tkwi w niesterylizowaniu suczek, szczególnie na wsiach.Niech się rozmnażają,niech rodzą bo to ich natura,a później albo zabijają sami /i to jest zgodne z naturą i sumieniem!/ albo zadzwonią i róbcie sobie co chcecie.Zgłoszone więc sumienie oczyszczone....Przepraszam ale czasami nerwy puszczają na tą bezsilność w przypadku uporu i totalnej ciemnoty ludzi! Bardzo współczuję Martuniu bo co Wy kochani możecie zrobić? Co rusz albo kociaki albo szczeniaki...1 point
-
1 point
-
Nieplanowany lokator: ktoś go nam podrzucił w nocy; maluch jest brudny, głodny i zaświerzbiony. Ma ok. 2 miesiące. Może ktoś marzy o rudym kotełku?:)1 point