Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 05/29/20 in all areas

  1. Dzień dobry :) U mnie na szczęście jest pięknie i słonecznie, a przede wszystkim miałam idealną pogodę na ślub. :) Parę dni deszczowo, typowo jak w zimną zośkę, a w sobotę... piękne słońce :) Nie wiem czy tutaj mogę, ale wiem że tutaj są różne pogaduszki... i ludzie zaglądają, więc chyba nie znajdę właściwszego miejsca... chciałabym mocno podziękować Wam wszystkim za życzenia (za te na Forum i w smsach) <3 Wyszło tak jak chcieliśmy pierwotnie: surowo, skromnie i cicho, w gronie najbliższych... również w towarzystwie mojego psiego seniora, który pierwszy usadzał się przy mojej nodze do pozowania. Ot, wychowałam sobie od maleńkiego psiego modela :) Jest na wszystkich zdjęciach rodzinnych, sam tak zdecydował :) To tylko część miłych słów oczywiście... Jesteście cudowni <3 DZIĘKUJĘ. A żeby nie być gołosłowną... to pokażę tylko dwa zdjęcia z głównym gościem :) Fajnie :) W dobrym czasie mieliśmy swój dzień, dużo dużo dał mi sił na kolejne trudności. Dziękuję za Waszą pamięć i życzenia :) Wszystkiego dobrego!
    5 points
  2. Tycia już nie jest taka tycia. Niepostrzeżenie przybrała do 4,300 kg. Mała kluseczka się zrobiła. Jadła karmę na odpowiednią wagę , ale jednak ma za mało ruchu. Może po rtg , na które jesteśmy umówione na czwartek , będzie mogła więcej biegać i zaczniemy wychodzić na spacery do parku. Łapcia wygojona , ale jeszcze chodzi w woreczku , bo się obawiam , że mogłaby rozlizać świeże blizny. Ostatnią noc spała na legowisku , a nie z nami w łóżku. Podjęłam taką decyzję , bo rano posikuje na kołdrę , gdy ją chcę wziąć na ręce, żeby nie zeskakiwała. W ogóle przy braniu na ręce posikuje gdzie popadnie. Nie wiem jak temu zaradzić. Mam wrażenie , że ona boi się brania na ręce. Ale na razie jest to konieczne. Gdy wypuszczam ją na ogródek , muszę założyć jej na łapcię folię. , bo zamoczyłaby woreczek. Gdy idę na piętro , muszę ją wnieść , a potem znieść. Mam wrażenie , że to siusianie jest ze strachu , a Tycia się poddaje. Dopieszczanie przez pańcia.
    3 points
  3. ROZLICZENIE JEST W POŚCIE 6tym. Eh....jak ktoś powiedział- nie chce ale musze.. Oj musze. Kto ma fb może widziała już ok. tydzięń temu posty o starutkiej zaglodzonej i skrajnie odwodnionej suni którą zabrałyśmy z łaki w jednej z wsi naszej gminy. Zgłoszenie samo w sobie było mocno mylące tzn. Pan który zadzwonił podał informacje że na łace przed jego domem od ok. tygodniea znajduje się pies, który co jakiś czas mocno wyje/ ujada. Pan próbował podejść, bo chociaż chociaż kromke chleba mu dać, ale pies jest agresywny, rzuca się z zębami i Pan się boi. Pies podobno taki średni. Telefon w gminie odebrała moja koleżanka, była już 15ta więc pracownik z gminy był już niedostępny. Uznałyśmy, że mamy do czynienia z psem powypadkowym, więc sprawa jest pilna. Po pracy udałyśmy się tam zaopatrzone w koce, rękawice, ja nawet wzięłam gaz na wypadek gdyby jednak pies próbował nas ugryść... NO cóż...trawa po kolana jak wzrokiem siegnąć psa nie widać, ale koleżanka jakoś zagwizdała czy zawołał i usłyszałyśmy ten skowyt. SZybko pobiegłyśmy i tam.....to co zaraz zobaczycie na zdjęciach. Zobaczyłyśmy sunie, która już nawet nie miała siły wstać. BYło ok. 19tej jak dojechałyśmy do przytuliska, dałyśmy jej karme i wode i od razu telefon do weta, Kazał przywieśc następnego dnia na kroplówki Sunia pod kroplówkami spędziła 5 czy 6 dni w lecznicy. Młodsza Pani wet (córka tego naszego gminnego weta) opiekowała się nią, karmiła, podłaczała kroplówki, wymieniała podkłady, wyprowadzała na trawe, okrywała kocykami. Po tych kilku dniach jej decyzja była jedna- sunia już może wyjść z lecznicy, ale NIE do schroniska, nie wróci tam do formy, a jej życie może byc w niebezpieczeństwie, musicie znaleść tymczas cdn
    2 points
  4. Dziękuję pierwszej klientce. Anula, musisz poczekać , bo to licytacja. NikaEla powstała z popiołów i od razu zrobiła super zakupy.
    2 points
  5. Dzisiaj miałam dwa telefony o Amika. Pierwszy. Wioska śląska. Hm, to... był spacer po ciemnych zaułkach świadomości, że tacy ludzie w ogole szukają psa. Nie dość, że wczoraj wysłali mi smsa o 22 że są zainteresowani Amikiem i to nie wystarczyło, aby przeczytać ogłoszenie do dzisiaj ... to jeszcze okazało się, że musiałam mówić do nich powoli, prostymi zdaniami, akcentując ważne zdania i stale powtarzać na te same pytania swoje odpowiedzi. Ledwo skończyłam opisywać im problemowe zachowania Amika, dłuuugo to po sekundzie po tym padło "ale co to znaczy, że jest trudny?". I znowu mówię to samo... a państwo przerywają mi w pół zdania i pada: "ahaaaa.... to jak Amik jest trudny to my nie chcemy. Do widzenia" . Aaaa, na Amika zwrócili uwagę "bo jest śliczny, mieliśmy identycznego". Tak zaczęli ze mną rozmowę. Po tej rozmowie, słowo daję, usiadłam na krześle i poprosilam o szklankę wody. Chwilę trwało zanim ochłonęłam i mogłam rozmawiać z kimkolwiek. No dawno takiej rozmowy nie miałam ;) Drugi telefon. Pan odpowiedział na ogłoszenie z Wrocławia, gdzie tymczasowo mieszka. Niedługo wraca do rodziców pod Kłodzko (pan podawał nazwę, ale niestety mam dziurawą głowę). Brzmi bardzo, bardzo obiecująco. Państwo mieli przez 17lat niemal identycznego psa (tylko miał więcej kolorów na grzbiecie), odszedł im jakiś rok temu. Do tej pory mieli żałobę, ale jak Pan zobaczył Amika... zadzwonił. Dość długo z panem rozmawiałam. W domu nie ma zwierząt ani malych dzieci, dom z ogrodem, podobno szczelnie ogrodzony. Poprzednik Amika był pełnoprawnym członkiem rodziny (to słowa pana), spał w domu na poduszkach, jadł suchą karmę i miał wszystko zapewnione. Był kochany przez wszystkich, jak odszedł to nagle taka pustka w sercach... Pan wie że Amika nie można rozpuszczać. Wie o spacerach, o trudnościach. Brzmi... dość fajnie. Ale pan ma jeszcze porozmawiać z rodzicami, powiedzieć o Amika problemach, przedyskutować z nimi. Wtedy umówimy się na wizytę. Pan zgodził się na partycypowanie w kosztach transportu. Zgodził się na rozmowę z Rafałem i umowę. Uff, oby coś z tego wyniknęło. Kciuki potrzebne... chyba?
    2 points
  6. Dzięki. Kochane. Agatko wszystko się przyda. Wystawić można. dziękuję! Patrzcie na babcie. I jak taka w kojcu w budzie :(((
    2 points
  7. To piękne, kiedy Dobre Dusze wyciągają pomocną dłoń <3 Napisała do mnie uxmal, że może pomóc mi w odbieraniu telefonów w sprawie Amika. Dla jego dobra bardzo ucieszyłam się na tę propozycję i na nią przystałam, ponieważ faktycznie ostatnio psy zeszły na dalszy plan, a mnie zależy na wspaniałej adopcji, a nie byle jakiej... Dlatego od dzisiaj w ogłoszeniach widnieją dwa numery telefonu: uxmal i mój, za co BARDZO, BARDZO DZIĘKUJĘ. Uxmal i Rafał też mają do siebie numery telefonu, tak w razie potrzeby, na przykład gdy będzie trzeba o coś dopytać... to żeby nie powstał głuchy telefon to najlepiej od razu dzwonić do Rafała. Dodam, że On również pokazuje Amika, gdzie się da i go ogłasza, więc bardzo cieszę się, że Amik nie zostaje sam :) uxmal, jeszcze raz dziękuję Ci mocno za odciążenie mnie w rozmowach, za wsparcie <3 W podziękowaniu podsyłam Ci mój bukiet ślubny, oczywiście wirtualnie bo w obecnej sytuacji nawet nie mam jak Cię wyściskać.
    2 points
  8. Dobre miejsce wybrałaś Tysiu na te wiadomości :) Pięknie wyglądałaś w tym najszczęśliwszym dniu. Bądź zawsze taka szczęśliwa i promienna, jak na zdjęciu z Twoim psiurkiem <3>
    2 points
  9. I trzy tygodnie minęły. https://images89.fotosik.pl/374/4f763573b7ea527agen.jpg
    2 points
  10. Trzymamy rękę na pulsie :) DS nie został sam z tym problemem. Majki jest pod stałą kontrolą lekarzy, powtarzane są badania i na razie wszystko zmierza w dobrym kierunku, m.in. zmiany skórne ustępują.
    2 points
  11. Skoro Binio wybywa do domu - ja również przeniosę swoją mizerną dyszkę.
    2 points
  12. Ja tez mogę dać po 30 zł przez 5 miesięcy. Mogę wpłacić od razu całość.
    2 points
  13. Uratowana Lilka Kicia została oceniona na ok. 2 miesiące, może już powoli szukać domu. Dostała środek na robale i pchły, oraz jedzenie dla kociaków, jest fajna, bystra, ruchliwa, wydaje się zdrowa
    2 points
  14. Jeżeli są jakieś pieniążki wpłacone na Fundację ZEA przeznaczone dla Bixi(szczeniaczka) to bardzo proszę o przekazanie ich na operację kici.
    2 points
  15. 2 points
  16. 2 points
  17. Lara, na drugie: łobuzica. Ma sporo za uszami i sporo pomysłów na sekundę... ale Rodzina jest zadowolona, bo dzięki pandemii mieli sporo czasu, aby zacząć pracować z Larą. Sunia jest bardzo pojętną uczennicą i błyskawicznie się uczy (nie tylko dobrych rzeczy ;) ), teraz czeka ją najtrudniejsza lekcja: zostawania samej w mieszkaniu, bo ma nieco z tym kłopot. Lara trochę szczeka na inne psy i stróżuje, ale Państwo są dobrej myśli co do jej wychowania, bo jak to określili, "Lara jest bardzo mądrym pieskiem". Za naukę trzymam mocno kciuki, bo naprawdę trafiła rewelacyjnie.
    2 points
  18. Zaglądam z zaproszenia, śliczny bazarek i jak szybko:) Biedna psinka, ma takie smutne spojrzenie. Będzie już lepiej, pieseczku
    1 point
  19. A moja koszulka z Kaczorem Donaldem się zużyła:(
    1 point
  20. Sens mojego postu był trochę inny,zresztą jak zawsze jak coś palnę to palnę.Chciałam napisać,że już bardzo długo żyję i moje w tym czasie ściany wypełniły się różnościami m.in.obrazami też,które bardzo lubię.Każdy obraz ma swój czas i swoją historie.
    1 point
  21. Anula, nie za długo, w sam raz i jeszcze pożyjesz ,że hoho. dziękuję. Wyślę razem z biżutkami na bazarek.
    1 point
  22. To poproszę w opcji KT i jak wcześnie napisałam z wysyłka do Izy.
    1 point
  23. Bunieczka babunia kokana Izun juz nie bardzo mam co i zdjec na szybko nie zrobie ale ceramike wyczarowalalm jeszcze co mi siatlo Johny Deep Album !Zaczarowany dla Buni z calej duszy zapraszam do 22.06.
    1 point
  24. Po Twoim poście Gabi, popatrzyłam na tytuł i faktycznie, powiało smutkiem. Myślę Tysiu, że nie trzeba zamykać wątku. Może coś się zmieni, coś co wpłynie na zmianę sytuacji suni. Nie wiem co by to mogło być, ale "Niech żywi nie tracą nadziei."
    1 point
  25. Rozumiem Twoje obawy.. Kilka znajomych psów w starszym wieku nie przeżyło narkozy wcale mimo dobrych wyników badań, niektóre zniosły ją bez problemu. A może rozważ za i przeciw - jakie są korzyści z kastracji w tym wieku? Czy to absolutnie konieczne?
    1 point
  26. myslalam ze bede pierwsza, a tu dwie Cioteczki przede mna
    1 point
  27. 1 point
  28. 1 point
  29. Pani Ewa zrobiła jeszcze sesje do ogłoszeń. Jestem zachwycona. Tonik wygląda fantastycznie :) smutno może troszke z pyszczaka a może raczej powaznie, ale to paradoksalnie może mu pomóc. Jutro ruszam z ogłoszeniami...
    1 point
  30. Cale niebo placze malenki malenki Anulko rozliczam kramik dla tutusia malusiego
    1 point
×
×
  • Create New...