Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 03/29/20 in all areas

  1. Witajcie w niedzielny ranek, zapowiadają ochłodzenie, ale na razie jest bardzo przyjemnie i ciepło. No niestety, okazuje się że nie myślą. Egoizm osiągnął zenit. Ludzie starzy, ludzie z chorobami, ludzie z brakiem odporności muszą myśleć sami o sobie, zdrowa część społeczeństwa ma ich za przeproszeniem głęboko w.....nosie. Opamiętanie przyjdzie dopiero kiedy w rodzinach tych beztroskich osób zaczną się zgony osób starszych i chorych. Umrze matka, babcia, siostra lub brat. Bezmyślny nie pojmie niczego dopóki tragedia nie dotknie go osobiście. U nas na razie wszystko dobrze, na razie tylko dwie osoby od nas z rodziny na przymusowej kwarantannie, ale to w mieście, a tu na wsi trzy rodziny. Policja podjeżdża i sprawdza. Prawdy w sprawie wirusa się nie dowiemy, u nas zafałszowane statystyki, no i ilości wykonywanych testów nawet komentować mi się nie chce. Szczęśliwi będą Ci którzy doczekają szczepionki. Wczoraj wykorzystaliśmy piękną pogodę. Połówek cięższe prace, ja siałam warzywka w skrzyniach. Piesiory sobie pobiegały luzem w sadzie, Mimisia upuściła trochę energii która ją rozsadzała. A po powrocie do domu zaczęło się Hamletyzowanie... - spać czy się drapać, oto jest pytanie - i choćby nie wiem ile koszyków i kocyków nastawiać na parapecie, to efekt jest wciąż ten sam, Mimiśka jest uparta jak osioł i zawsze musi postawić na swoim, tak się pcha na Psotkę, że ta w końcu zawsze jej ustępuje. Zdrowego i miłego dnia Wam życzymy
    6 points
  2. Cyganka wczoraj zawiozłyśmy z córką i wnusiem do nowego domku. Piesek będzie mieszkał w domu z podwórkiem, będzie chodził na spacery co już wczoraj wieczorem miało miejsce. Państwa syn tak się wyszalał z Cygankiem/Lakim teraz, że potem padł snem kamiennym :) Rodzina dwupokoleniowa z jednym małym dzieckiem i niedużym pieskiem. Radość dzieci ogromna bo był też mój wnusiu (ten w koszulce w kratkę) a widząc, że wnusiu się cieszy to i synek państwa się włączył w tę radość co widać na załączonych zdjęciach :) Dzisiaj rano dostałam wiadomość, że piesek spał na łóżku w nogach i ciężko było się nawet ruszyć :) To ostatnie zdjęcia u mnie.
    5 points
  3. Zawsze się boję o psa w gminnym kojcu - czy nikt go sobie nie weźmie, czy nie wypuści, czy ma wodę itp. Wiec żeby nie mieć takich zmartwień, pojechaliśmy wczoraj wieczorem po Lunkę. Wskoczyła sama do samochodu, w nogi przed siedzeniem obok kierowcy, ale dobrze, ze ją trzymałam za obrożę, bo chciała wychodzić w trakcie jazdy :) A to raptem 1,5 km drogi:) Umiejscowiliśmy ją w tym małym awaryjnym kojczyku przy lecznicy. Ale już wczoraj miała porządny spacer po sadzie (ja grabiłam patyczki i inne zielsko, a ona biegała, wąchała, tarzała się) i co chwila podbiegała, pytać o zdrowie:) Potem została z miską jedzenia na noc, trochę poszczekiwała, ale noc minęła spokojnie. Rano Tomek poszedł do niej ze śniadaniem i Lunka znów się wyhasała. Po południu powtórzymy spacer.
    4 points
  4. Blekuś od wczoraj w swoim domu. Na pewno tęskni za Anecikami ale pani mówi, że chodzi za nią, leży sobie na swoim posłaniu, ładnie wychodzi na spacer, nie reaguje na inne psy, słucha się, idzie przy nodze (oczywiście na 2 smyczach), trochę było problemu z zapięciem smyczy w domu, ale pani trochę go zainteresowała chrupkami i sie udało, wieczorem było bez problemu. Także myślę, że będzie coraz lepiej! Pożegnanie z Anecikami: Już z panią:
    4 points
  5. Dawno nie pokazywałam tutaj Dexa, a zdjęć mam bardzo dużo, bo to jeden z tych domów, które nieustannie od 4 lat utrzymują stały, niewymuszony kontakt:) Sobotni rodzinny wypad na leśne odludzie
    3 points
  6. Wczoraj Greta pojechała do swojego nowego domciu, Hania przysłała mi zdjęcia z nową rodziną:) Czekamy na trochę więcej info;)
    3 points
  7. rozi , byłaś za szybka. I ci ludzie też. Po jednej dobie się zniechęcić? Przesada. Od ludzi tez nie wymagamy , by od razu nas polubili czy pokochali ? Nasze tymczaski nieraz po 2 dobach siusiały , nie mówiąc o koo. Siedziały przez 3 tygodnie w kącie pod donicami z kwiatami, jadły tyko w nocy. A potem stawały się pieszczochami.
    3 points
  8. To teraz się trzymajta ludziska! :) Szelka właśnie pojechała do domu! Rozmowy z panią Magdą trwały od kilku dni, ale wolałam nic nie pisać, bo pewnie znów ktoś coś obiecuje, a potem figa z makiem. I do tego ten wirus cholerny i zakaz przemieszczania się... Państwo przyjechali ze swoim owczarkiem, 1,5 rocznym energicznym chłopakiem. Wyszłam z Szelką na wspólny spacer za naszym domem, zachowaliśmy wszelkie zasady bezpieczeństwa. Państwo nawet nie weszli do domu, a umowę podpisaliśmy na ławce. Przede wszystkim chodziło o reakcję owczarka na innego psa, ale zachował się wzorowo, Szelka z resztą też. Wspinała się na łapki do pani, z panem się zaczęła bawić. Myślę, ze to dobry dom dla Szelci. Czekamy na wieści....
    3 points
  9. Cichutko się tutaj zrobiło, ale to nie znaczy, że nie trwają starania o możliwość pomocy kolejnym zamojskim psom. Jestem w kontakcie z szafirką, Bogusik i Jo37, może uda się przy okazji transportu pomóc jakiejś bidzie ze schroniska...
    2 points
  10. Marysiu a może w tej sytuacji zaproponować Państwu że zostaną dt a Ty będziesz szukać domu np z ogrodem już tam na miejscu.? Wtedy oni będą mieli jakiś komfort a jest szansa że na spokojnie już zmierza się z sytuacją i sunia u nich i tak zostanie :) wg mojej wiedzy w ciągu 2 tygodni zrobi duże postępy jeśli otworzą na nią serce A może i będzie tam ze znajdzie lepszy dom i też wszystko dobrze się skończy? PS bardzo mądrze napisałaś o braniu psa na rece
    2 points
  11. A po co? Zawsze to dobra wymówka na moje lenistwo. Przecież Grześ ważniejszy niż jakaś tam robota, która może sobie poczekać na "lepsze czasy". W końcu - robota nie zając, nie ucieknie. Powodzenia księciuniu.
    2 points
  12. Sprawy przybrały inny obrót - pojawił się inny dom tymczasowy, i to w pobliżu :) Pani z Warszawy zbyt się wahała, mówiła: gdyby pojawił się inny dt, to ja odstąpię Lunę, więc zadecydowałam - zaraz po sterylizacji nie wracamy do domu z Luną, ale wieziemy ją do Mazowszanki! Dziękuje, Małgoś!
    2 points
  13. Fabiusia serdecznie dziekuje. Maleńka na szczęście polubiła swoją nową karmę -nerkową. Na razie nie ma niepokojacych objawów.
    2 points
  14. Obok synowej nieszka jej siostra.Zakupy zostawia na wycieraczce.:(((( Dobrze się czuja.Testy będą mieli zrobione najdalej we wtorek. Maja Kota.Kot tez daje rade:)
    1 point
  15. Taaaaak i to w kilkadziesiąt bodaj minut po zrobieniu ogłoszenia. Dodam jeszcze, że mój Albinek ma zaklepany domek też dzięki Havance i to kilkaset metrów ode mnie. Jak dobrze pójdzie jesienia i zimą będziemy się widywać na spacerach :) Havaneczko wielgachne za domki dla Cyganka i Albinka
    1 point
  16. Super wieści. Gratulacje! Szczęśliwego nowego życia Cyganku
    1 point
  17. No bomba bomba bomba!! Super :))) Kolejna fantastyczna wiadomość :) Bądź szczęśliwa Szelciu :)
    1 point
  18. Ale wspaniała para <3> Szelcia będzie tam szczęśliwa :)
    1 point
  19. 1 point
  20. Trzymajcie się! Dziś widziałam, oczywiście na zdjęciach, tłumy ludzi z dziećmi na spacerach, czy niektórzy naprawdę nie myślą? Z dziećmi na spacery w tłumy? Szkoda po tym tych co zachorują przez totalną głupotę innych...
    1 point
  21. O i mamy bohaterkę pozytywnego zamieszania. Nagadaj suniom do nosa , że maja być grzeczne. Przekup je, powiedz , że kochasz tylko je , zrób cokolwiek , by się dały przekonać.
    1 point
  22. Są takie chwile, kiedy płakać mi się chce ze wzruszenia. W obecnej sytuacji bardzo ciężko jest robić bazarki, szukać finansów dla psiaków. W takiej chwili okazuje się, że są Ludzie, którzy cały czas myślą o naszych podopiecznych. Absolutnie wspaniali Rafał i Małgosia oraz Ludzie z mojej firmy, którzy wrzucają do puszki w firmie złotówki za każde przekleństwo znowu nas uratowali:) Ponieważ inicjatorem tej akcji puszkowej jest właśnie Rafał, kwoty przeznaczone w tym miesiącu na psiaki opiszę jako wpłatę od Małgosi i Rafała. Z całego serca dziękuję za wsparcie aż czterech psiaków. Dzięki temu jestem spokojna o marzec. Co będzie w kwietniu, nie chcę myśleć, bo na pewno będzie trudno. Na razie cieszę się jak dziecko z tego, że mam na rachunki marcowe. Dziękuję z całego serca! Fionka dostała 200 zł:)
    1 point
  23. Bardzo dziękujemy Havanko za ogłoszenie Cyganka/Lakiego i już mam z samego rana odzew. Szukam kogoś do przeprowadzenia wizyty przedadopcyjnej w Zgierzu.
    1 point
  24. Dzisiaj (27.03.) przelałam z bazarku dla Marty i Bajki kwotę 127,00 zł. Po pojawieniu się tej kwoty na koncie bardzo proszę Basiu o potwierdzenie jej otrzymania na bazarku. <Bazarek>
    1 point
  25. Fiduś pozdrawia i dziękuje - zdrowko i apetyt dopisuje. Pozowanie niezbyt nam wychodzi ;-)
    1 point
  26. Szykuje się dom dla Grety. Do towarzystwa kotka po przejściach. Wizyta PA via Messenger przeprowadzona przez Szafirkę.
    1 point
  27. Nie mam kotów . Za domem do spacerów mamy hektary pól i łąk, ale żaden kot się nie pałęta, nie wiem, może ludzie w okolicy nie mają kotów a może mają koty nie wychodzące. Smyczy i szelek Ogórek nie lubi , nie chce się ubierać i gdyby mógł decydować, to nie ubierałby się na pewno . Nie jest typem psa, który cieszy się na widok spacerowych akcesoriów jak psy które kojarzą smycz i ubieranie szelek z czymś fajnym / z przyjemnoscią. Sam spacer ? - nie ciągnie, nie szarpie , nie wchodzi pod nogi , raczej chce robić tył zwrot, niż biec przed siebie - co jakiś kawałek zatrzymuje się, siada i nie chce iść - chce wracać , wyraźnie najlepiej czuje się na własnym podwórku a wyciąganie go gdzieś poza , sprawia średnią satysfakcję. Na łąkach nie łapie zapachów / tropu , nie włącza mu się chęć na szukanie zwierzyny / polowanie - zupełnie nie ten typ, nie specjalnie interesuje go cokolwiek, poza szybkim powrotem - opisuje na podstawie dwóch spacerów , więc trudno powiedzieć jak to będzie wyglądać za jakiś czas, mam na myśli chęć do spacerowania, bo na psa łowczego się nie zapowiada. Świetnie czuje się na podwórku, które traktuje jak własne, biega, obszczekuje obcych . Ktoś idzie chodnikiem, jedzie na rowerze , pojawia się po drugiej stronie ogrodzenia - to dobry powód do poszczekania. Wczoraj szczekał na wielki ciągnik jadący ulicą , raczej konkretnie dlatego, że był wielgachną maszyną, bo na normalne auta nie szczeka. Czy ugryzłby jak ktoś obcy wejdzie? - nie sądze, rzadko miewamy w domu obcych więc nie wiem, ale jeśli miałabym ocenić na podstawie reakcji na mojego męża, obcego dla Ogórka w momencie powrotu do domu, to stwierdzam że nie , szczekał porządnie ale trzymał dystans, nie podchodził blisko, nie nie miał pomysłu łapania za nogawki. To raczej taki piesek obrońca swojego podwórka, taki co robi dużo hałasu, ale nie zrobi krzywdy . Jeśli chodzi o przekłamane opisy i podkolorowanie rzeczywistości - Psy zawsze opisuje w sposób uczciwy, nie widze powodu i najmniejszego sensu robić czegoś, co mogłoby skrzywdzić psa (powroty z adopcji i inne dziwne historie). Chce zeby pies którym sie opiekuje, dbam, jest cześcią mojej rodziny, trafił do domu najlepszego z możliwych, więc upiekszanie rzeczywistosci w tej sytucji mijałoby sie z celem. Ktoś wspominał o teście na dzieci - nie wiem , dzieci ani małych ani w średnim wieku nie mam i dostępu do takowych w swoim otoczeniu również . Jedyny dostęp będę miała za jakiś czas do nastolatka ewentualnie , ale to nie szybciej niż za około tydzień. Czy potrafi zostać sam ? - nie zostawał sam w domu. Wcześniej kiedy był zamykany w psim domku ,szczekał głośno. Teraz mieszka w domu ludzkim , z dwójką ludzi i piątką psów. Jest super grzeczny, zwykle siedzi pod stołem (ulubiona miejscówka) a jeśli nie pod stołem to i tak blisko człowieka. Nic nie gryzie, nie niszczy, idealnie zachowuje czystość , na poranne siku wychodzi około 7 , na ostatnie około 22 . Wypuszczony na podwórko , szybko wraca i drapie w drzwi żeby go wpuścić (jak idzie sam). Jeśli biegnie na zewnątrz z psami i znikają mi z pola widzenia, to wystarczy że zawołam -Ogórek- i pędzi od razu do domu . Jeść dostaje tak jak wszyscy - rozdaje miski, każdy ma niby swoją , ale i tak po chwili zaczyna się wędrówka ludu, bo pewnie w tej obok dali coś lepszego... Przy karmieniu bez problemów najmniejszych, nie ma kłótni o jedzenie ani nic z tych rzeczy. Zresztą Ogórcio gdyby mógł, w ogóle nie jadłby z miski, bo co prawda zjada jak inni , ale to takie jedzenie co w ząbki uwiera , bo ulubionym sposobem karmienia jest jedzenie z ręki - taki piesek żebraczek , niezwykle grzeczny i opanowany żebraczek , siedzi , wpatruje się w to czym się człowiek karmi i czeka w bezruchu . Uwielbia wszystko co leci ze stołu i ludzkich talerzy, wszystko i w każdej ilości . Ewidentnie takie ma przyzwyczajenia, taki miał dom i ktoś go tego kiedyś nauczył. rozi , nie wiem co Ty na to, ale może chciałabyś spróbować przede wszystkim szukać domku w Warszawie? tak żebyś mogła sama przemaglować chętnych , zrobić osobiście wizytę PA i mieć Ogórka blisko, pod kontrolą . Póki jest mój mąż (a pewnie trochę pobędzie zważywszy na sytuacje) , to chętnie pomożemy w transporcie, przywieziemy Ogórcia osobiście, byle dom był idealny dla niego.
    1 point
  28. No to dopisz tak: Piękna jak wilk, inteligentna jak owczarek, lekka i drobna jak border collie - i już wszystko będzie się zgadzać, sunia bordera powinna być mniejsza niż 53 cm:)
    1 point
×
×
  • Create New...