Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 10/18/19 in all areas

  1. Dawno nie widziałam tak pięknej psiej miny. Ja nie wiem jak niektórzy mogą uważać że psy nie potrafią pokazać uczuć. Jeszcze w schronie smutek, rozpacz. A tu, z oczu bije coś takiego, że trudno to opisać, uśmiech, ogonek w górze. Rolka, to bardzo uczuciowy pies, co w sercu to na pyszczku. Cudowna!
    3 points
  2. To prawda i nie umniejszam Ani :) anica walczyła o Lakiego jak lwica, uparła się na odmianę jego losu i... i mam nadzieję, że będzie mogła już odsapnąć i cieszyć się szczęściem Lakusia. Jesteście niesamowite, a Laki to wyjątkowy pies, nie miałam okazji go poznać, ale jakoś wszedł w moje serce. Kciuków nie puszczam, ogłoszenia też jeszcze nie zdejmuję...
    3 points
  3. Lakcky ,pozdrawia :) widać ,że jest trochę spięty ale .... pychol uśmięchnięty :)) Pierwszy dzień ,czyli 'Poznajemy się' Gizmo na przywitanie oczywiście obszczekał Lakusia, który go kompletnie zignorował, gdzieś od wczoraj, 'poznikały' koty ale poza tym, wszystko OK :) I ... dzisiaj był już pierwszy spacer po lesie, Lacky spokojnie chodził z Małgosią nie było to długo ale spisał się na medal, po drodze obszczekały go psy sąsiadów co zupełnie zignorował :))
    2 points
  4. Kochana, tak samo Tobie wspolczulam, kiedy opisywalas rozstanie ze Swoimi tymczaskami. Oby było tak, jak piszesz, ze to my przeżywamy bardziej. Zresztą, to nie chodzi o to, co ja czuję. Jestem świadoma tego co sie dzieje i jaki jest tego cel, więc jest mi łatwiej. Chodzi mi tylko o Niego, bo te wierne psie serca tak mocno potrafią się przywiazac, pokochać a nagle ten kochany człowiek robi Mu coś tak strasznego... Oby to juz był ostatni taki stres w jego życiu.
    2 points
  5. jeszcze zalicytuuje nr 83 za wyw.
    2 points
  6. A może teraz Maksiowi kupić takie puszki https://zooart.com.pl/product-pol-7536-ROYAL-CANIN-Hypoallergenic-DR21-12-x-400g-puszka.html Nie wiem czy dobrze sprawdziłam, ale to jest chyba to samo co w suchej karmie. Miałby zestaw :) Cena porównywalna, bo puszki trochę większe.
    2 points
  7. Biedna Ty, znam ten ból rozstania, ale tak z perspektywy czasu wiem że często my bardziej przeżywamy niż nasi podopieczni. On zapomni pokocha nową rodzinę, a Ty będziesz jeszcze długo pamiętać, największe ukojenie przynoszą wieści z nowego domu, kiedy się słyszy jaki jest cudowny, jak go kochają, kiedy widzimy, że psiak jest szczęśliwy wszystko opada i w końcu można cieszyć się w pełni jego szczęściem i wybaczyć sobie, że się go "porzuciło, zdradziło"
    2 points
  8. Dziękuję Tysiu. Obiecuję, niebawem będę pękać z dumy i radosci, ze przyczynilam sie do odmiany losu kolejnej psiej istoty. Ale jeszcze na razie smutek bierze górę, bo wiem, ze on przezywa kolejne porzucenie i cierpi przez to. Ale juz dosyc o tym. To niestety, nieodlaczna część pomagania w ten sposób. A skoro chce być dt, to musze ponosić tego konsekwencje. Chciałam też zwrócić uwagę na to, ze prawdziwym Aniołem Stróżem i wybawcą Lakiego, była i jest Ania - anica. To przecież Ona szukała dla niego pomocy, kiedy tylko dowiedziała się o jego niedoli. Dzięki Niej został zabrany z domu, gdzie był źle traktowany, a potem szukała ratunku, gdy znowu był w potrzebie. No i to dzięki Ani, Lakus trafił teraz do wspanialego domu, czym zakończył (oby!!!) swoją niemal 7 letnią tulaczke. To Jej bardziej powinien Lakus wiec być wdzięczny i oddać swe serce.
    2 points
  9. Bardzo ciepło mi się robi na myśl, że Laki ma dom. Wiem, że na razie na próbę, ale zaciskam mocno kciuki, aby to była przystań na stałe :) Podziwiam Ludzi, którzy mimo różnych barier (czasu, miejsca, alergii) decydują się na psiaka i cicho liczę na to, że Lakuś jest ich psem marzeń, tym wyczekanym owczarkiem :) Figuniu, rozumiem jak Ci ciężko, bo sam opis pożegnania łamie serce... Ale patrz na to wszystko z innej strony: gdyby nie Ty, Laki co najwyżej trafiłby do schroniska. A Ty zrobiłaś coś pięknego.
    2 points
  10. Prima juz po sterylce. Bidulka odpoczywa i nabiera sił. Została też zaczipowana.
    2 points
  11. Cudna relacja dwóch psiaków.A Kulfon jest śliczny,nie ujmując nic urodzie Myszce.
    1 point
  12. Ooooo, jak szybciutko :) Kubraczek też już mam, pięknie dziękuje :)))
    1 point
  13. mądrze powiedziane
    1 point
  14. 1 point
  15. Może dziwnie to zabrzmi, ale ja się już ... przyzwyczaiłam do ekscesów Resia. Oczywiście, robię obchody i sprawdzam co tym razem, ale to rutyna :) nie wydarzenie. Za to takiego kręciogonka i uśmiechów na prawo i lewo jak rozdaje Resiul to nikt nie ma, tylko ja.
    1 point
  16. Wczesniej przyszła najpierw częsć wyników, teraz opis wizyty i faktura. przesłałam Marcie na maila. Serce zdrowe, zmiany w wątrobie, śledzionie, niski parametr tarczycowy. Sunia wymaga dalszego diagnozowania w kierunku zespołu Cushinga. Trzeba sprawdzić, jesli jest , to jakiego rodzaju. To wymaga specjalistycznego powtórzonego 3-krotnie badania po podawaniu leku. Zmiany w narzadach plus ogromnie powiększony jeden parametr watrobowy w krwi, własnie sugerują, że są wynikiem tego schorzenia. Koszt całej diagnostyki( echo serca, RTG całego psa, USG, badania krwi i moczu) 495 zł. Pytają na jaki adres wysłać oryginał badań? Jesli juz to może podajcie na priv adres hoteliku, gdzie będzie, bo chyba stamtąd pojedzie na badania lub wg mnie łatwiej przekazać te maile ze skanami badań do wydrukowania. Andrzej po drodze kupił jej opakowanie Hepatiale Forte, żeby już odciażyć jej wątrobę. koszt 40 zł. Zaraz rachunek wyślę Toli na maila, chyba że ktos inny da radę wstawić jak prześlę. Jednak lekarz powiedział, że jesli to zespół Cushinga, to oczywiście wątrobe warto odciażyć, ale jej i śledziony nie wyleczy się bez leczenia głównej przyczyny. Ma dostawać lżejszą dietę. Chciałam potwierdzic, ze otrzymalam i przekazałam mamie 200 zł za fryzjera, dojad do fryzjera i dojazd do Bielska do dr Kudły (to dla znajomego, który je wiózł).
    1 point
  17. podnosze bo ostatni dzionek
    1 point
  18. Pamiętajcie Kochane o liściach,nie grabcie wszystkich.Liście to jedyny ratunek w zimę dla jeży aby mogły spokojnie przezimować.Ja zostawiam sporą kupkę pod czereśnią.
    1 point
  19. deklaruję 20 zł/ msc na młodą, prześlę do Murki
    1 point
  20. Szkoda psa, tyle lat życia na łańcuchu i taki smutny koniec by go czekał? Jeśli będą jakieś ruchy, by go oswobodzjć z tej przykre rzeczywistości, to wesprę go jakimś groszem.
    1 point
  21. No właśnie. Jakie to puszki i ile on ich zjada przy tych lekach? Bo przy dietach dawanie "puszek" to trochę bez sensu, niweluje się dietę, bo puszki pewnie zwykłe jakieś, nie daj co z wieprzowiną, albo kurą.
    1 point
  22. Proponuję wymagać siadu przed drzwiami, przed każdym wyjściem. Orion wtedy ma być na smyczy - siedzi przed drzwiami, opiekun wychodzi pierwszy, a pies dalej siedzi, wychodzi dopiero na hasło. Na wybiegu po wyprowadzeniu NAJPIERW siad, czekaj i powrót do domu, potem ponowne tak samo przepracowane wyjście. To nie ma nic wspólnego z błędnymi teoriami dominacji, że szef przechodzi pierwszy - to pomaga opanować nadmierne podniecenie, otwarcie drzwi nie jest hasłem "hulaj dusza, piekła nie ma", ale zapowiedzią wymaganego siedzenia - spokojne siedzenie staje się przepustką do przyjemności.
    1 point
  23. I prawie niepostrzeżenie wchodzimy w ostatni dzień bazarku...
    1 point
  24. Witaj rudy strażniku skarbu. Kolejny dzień przed nami. Ale to już piątek! Czas leci nieubłaganie. Dobrze, że jeszcze mamy mieć piękną polską jesień. Baw się dobrze lisiczko i pamiętaj o nas.
    1 point
  25. To teraz trzymajmy mocno kciuki aby Laki poczuł się w nowym domu dobrze.Tyle będzie miał rąk do głaskania.Ciekawe,które wybierze przyzwyczajony tylko do dwóch rąk Figuni. Figuniu,jeżeli Laki natrafił na dobry dom i będzie się czuł w nim szczęśliwy to tylko się cieszyć,absolutnie nie smucić.Lakiemu pomogłaś i pojedziesz spokojna,radosna do swojej córci. Jeżeli chodzi o adresówki do kluczy to są w punktach gdzie dorabiają klucze,w chińskim sklepie też spotkałam w opakowaniu po 10szt,także w marketach.Nie są to przedmioty drogie.Osobiście co jakiś czas kupuję do hoteliku dla naszych psiaków aby wyruszały w drogę do swojego domku z adresówką tak na wszelki wypadek.
    1 point
  26. Kasia na pewno na to nie pozwoli :) Rolcia jest bardzo radosna, energiczna, mam nadzieje, że będzie się ładnie bawić z innymi suniami, kotka jak widać już lubi :)
    1 point
  27. Jeśli trafił do dobrego domu, to trzeba się bardzo cieszyć. Rozumiem Twoje emocje Figuniu, to trudne chwile, ale jak czas będzie płynął i będą przychodziły dobre informacje o Lakim od jego nowej rodziny, o tym, źe jest tam szczęśliwym psem, to ból Twój minie. Najgorsza jest niepewność. Zaglądnę tu jeszcze, mam nadzieję, że będą jakieś wieści o nowym życiu piesia, dobre wieści.
    1 point
  28. Mufka wita wszystkich obserwujących wątek ;-) Jako, że założycielka tematu ma z pewnością na głowie sporo innych spraw - napiszę pokrótce co słychać u Mufki. Od czasu jej przeprowadzki do Niepołomic minął już ponad rok - w tym czasie piesek sporo się nauczył (i my razem z nim). Zna komendy siad, leżeć, do budy (wtedy biegnie do swojego legowiska), zostaw, chodź, podaje też łapę. Nie ruszy miski z jedzeniem bez pozwolenia. Coraz lepiej idzie mu też aportowanie - z tym że wszystkie rzucone rzeczy próbuje odnieść do swojego legowiska a nie do rzucającego ;-) Mufka pokochała też jeżdżenie samochodem - choć wcześniej panicznie bała się aut - nawet tych przejeżdżających obok. Razem z całą rodziną zwiedziła już trochę Polski oraz Europy - znakomicie i bez marudzenia znosząc długą podróż. Mimo że lubi podróżować i poznawać nowe miejsca - największą przyjemność sprawia jej powrót do domu - już parę kilometrów wcześniej bardzo się ożywia, a po wjechaniu na teren osiedla zaczyna "szaleć z radości". Wciąż bardzo lubi spacerować - przechodząc ok. 8-10 km dziennie, z tym że co dziwne - preferuje swoje stałe trasy, zdecydowanie przedkładając je nad nowe. Próbuje się bawić w psa przewodnika - i sama idzie tą trasą, którą zna ;-) Wydaje się, że nieco opadły u niej agresywne zachowania dotyczące innych psów, niemniej jednak wciąż jest tu pewien problem - ponieważ spotkanie z innym czworonogiem (7 /10 razy) kończy się szczekaniem i szarpaniem smyczy. Sporadycznie zdarza się też szczekanie na przechodzących ludzi (1/50 przypadków) - szczególnie na osoby starsze. Koty to oczywiście przypadek zupełnie odrębny i tutaj skuteczność obszczekiwania = 100%. Podejrzewam, że strach przed innymi psami może być pamiątką po "dawnych" czasach, być może schroniskowych, kiedy została dotkliwie pogryziona przez inne zwierzęta (ślady po głębokich ugryzieniach ma do dziś widoczne na pysku). Mufka to typowy pies kanapowy. Jej ulubionym zajęciem jest wylegiwanie się na podłodze / kanapie oraz przybieganie i nastawianie się do głaskania - w taki sposób może spędzać długie godziny. Ma swoje ulubione rytuały - których się codziennie trzyma - np. po zgaszeniu świateł musi obiec cały dom, a następnie przybiec do sypialni i rozłożyć się obok łóżka - aby po ok. godzinie przenieść się do swojego legowiska. Znakomicie sprawdza się jako towarzyszka dzieci - jest bardzo wyrozumiała i w ogóle nie agresywna - nigdy nie miała miejsce żadna sytuacja w której moglibyśmy podejrzewać, że chciałaby kogokolwiek z domowników zaatakować, choć raz czy dwa przez nieuwagę dzieci podczas zabawy nadepnęły jej np. na ogon czy łapkę. Tutaj trzeba także dodać, że zmieniło się także zachowanie dzieci - bardzo wiele się przy Mufce nauczyły - głównie jeśli chodzi o to, że zwierzę to nie jest zabawka i ma swoje uczucia, potrzeby itd. Zauważalna jest zmiana podejścia nie tylko do Mufki, ale także innych "obcych" zwierząt. Wiedzą jak można się zachować, na co można sobie pozwolić, a co może być zachowaniem niepożądanym. Z perspektywy tego roku z pewnością możemy powiedzieć, że adopcja Mufki była znakomitą decyzją i bardzo się z niej cieszymy, choć na początku nieco się obawialiśmy jak to wszystko będzie wyglądało. Przy okazji chcemy podziękować pani Ewie za szereg rad i kontakt telefoniczny, p. Renacie (mam nadzieję, że nie pomyliłem imienia ;) - za przeprowadzenie procesu adopcji no i wszystkim użytkownikom tego wątku za kibicowanie Mufce, utrzymywanie jej, wyciągnięcie jej z Radys i przewiezienie do Krakowa - ponieważ w innym przypadku nigdy nie mogłaby do nas trafić. Jeśli będzie zapotrzebowanie - postaram się zrobić kilka świeżych fotek Mufki i wrzucić je do wątku ;-) pozdrawiam RG
    1 point
  29. Figunia serce zostawi przy Lakim i pojedzie utulić i ogrzać się do córki. Ten rok bez wyjazdów wakacyjnych miała przecież. A i coraz zimniej się robi . Chwile potęskni i zaraz mu będzie dobrze i będzie szczęśliwy. Laki nie jest psem , który od szczeniaka był w jednym domu. Te zmiany nauczyły go przystosowania się do różnych warunków i miłości do rożnych osób.
    1 point
  30. Ja nie mogę się nacieszyć:) A Rita cały czas opowiada, jak maleńka zaczyna się bawić zabawkami, jak biega wesoło po domu, jak słucha, jaka jest mądra:) To miłość bez dwóch zdań:)
    1 point
  31. No i spełniło się moje marzenie:) Mała Mysza zostaje na stałe w swoim DT! Jestem przeszczęśliwa, bo to dom z najwyższej półki, gdzie całe życie toczy się wokół psa, jego potrzeb, wymogów. Są super spacery, wspaniała opieka, gotowane jedzonko, fajne zabawki, wygodne posłanka, wspólne wyjazdy, najlepsza z możliwych opieka weterynaryjna i dużo miłości. Prawie codziennie rano maszerujemy razem na ok godzinny spacer, zawsze podjeżdżamy gdzieś gdzie psiaki mogą się wyspacerować nawąchać i zmęczyć, żeby potem słodko spały i śniły o tym, co widziały. W weekendy razem jeździmy pod Warszawę na jeszcze atrakcyjniejszy spacer. Będę miała możliwość uczestniczenia w życiu Myszy na co dzień:) To, co jest naprawdę fajne, to że Kulfon i Mysza bardzo się polubili, bawią się w domu, a czasami na spacerach. Myszka ufa Kulfonowi i czuje się z nim bezpiecznie. No i nie spuszcza oka z Rity, żeby się przypadkiem nie zgubić. Mnie bardzo miło wita, ale widać, że to Rita jest jej rodziną. Jak były u nas w piątek razem z innymi sąsiadami na kolacji, Myszeńka dobrze się czuła, została nawet na kilka minut z nami, ale nie wiedziala, że Rita wyszla na moment. Kiedy już nadszedł czas powrotu, bardzo pilnowała, żeby Rita o niej nie zapomniała. Czekamy w tej chwili na wyniki badania kału, oby nie było kolejnych pasożytów. Rita wzięła już całkowicie maleńką na swoje utrzymanie:) Jestem szczęśliwa!!! Bardzo Wam dziękuję za pomoc finansową, wsparcie psychiczne i trzymanie kciuków za maleńką:)
    1 point
×
×
  • Create New...