Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 10/17/19 in all areas
-
Korzystam z tego, za na razie net łaskawy i jeszcze serdecznie podziękuję wszystkim wspierającym mnie dziś i wcześniej Osobom. Za wszystkie dobre słowa, myśli i życzenia. Za troskę o Lakiego, upewnianie się, czy to na pewno dobry dom, czy będzie mu tam dobrze - dziękuję z całego serca. Niech ma ta cudowna Psina juz tylko dobre życie. Zadba o to jego nowa rodzina, bo to dobrzy i odpowiedzialni ludzie. Do tego będzie otulony naszymi serdecznym myślami. Tylko trochę czasu musi upłynąć, by zrozumiał, ze jest w najlepszym domu pod słońcem...4 points
-
Rolcia na miejscu okazała się jeszcze mniejsza - Kasia ocenia ja na 8 kg. Mam jedno zdjęcie - sunia ma uśmiech od ucha do ucha i wcale nie jest spokojna ani zalekniona :) kochane żywe srebro4 points
-
Z Mimiśkowymi pazurami to nie taka prosta sprawa, ona ma bardzo dziwną budowę tych paluszków i stópek ;), jakieś takie jak nie psie. W przyszłym tygodniu mogę ją zabrać przy okazji Jeżynki do weta i skrócić pazurki, ale ona i tak nadal będzie miała szpony jak jaszczomp ;) Prastara skrzynia posagowa, pamiętająca może i rejmontowskie Lipce i Cerber, ewentualnie Gorgona, do wyboru ;)4 points
-
Mufka wita wszystkich obserwujących wątek ;-) Jako, że założycielka tematu ma z pewnością na głowie sporo innych spraw - napiszę pokrótce co słychać u Mufki. Od czasu jej przeprowadzki do Niepołomic minął już ponad rok - w tym czasie piesek sporo się nauczył (i my razem z nim). Zna komendy siad, leżeć, do budy (wtedy biegnie do swojego legowiska), zostaw, chodź, podaje też łapę. Nie ruszy miski z jedzeniem bez pozwolenia. Coraz lepiej idzie mu też aportowanie - z tym że wszystkie rzucone rzeczy próbuje odnieść do swojego legowiska a nie do rzucającego ;-) Mufka pokochała też jeżdżenie samochodem - choć wcześniej panicznie bała się aut - nawet tych przejeżdżających obok. Razem z całą rodziną zwiedziła już trochę Polski oraz Europy - znakomicie i bez marudzenia znosząc długą podróż. Mimo że lubi podróżować i poznawać nowe miejsca - największą przyjemność sprawia jej powrót do domu - już parę kilometrów wcześniej bardzo się ożywia, a po wjechaniu na teren osiedla zaczyna "szaleć z radości". Wciąż bardzo lubi spacerować - przechodząc ok. 8-10 km dziennie, z tym że co dziwne - preferuje swoje stałe trasy, zdecydowanie przedkładając je nad nowe. Próbuje się bawić w psa przewodnika - i sama idzie tą trasą, którą zna ;-) Wydaje się, że nieco opadły u niej agresywne zachowania dotyczące innych psów, niemniej jednak wciąż jest tu pewien problem - ponieważ spotkanie z innym czworonogiem (7 /10 razy) kończy się szczekaniem i szarpaniem smyczy. Sporadycznie zdarza się też szczekanie na przechodzących ludzi (1/50 przypadków) - szczególnie na osoby starsze. Koty to oczywiście przypadek zupełnie odrębny i tutaj skuteczność obszczekiwania = 100%. Podejrzewam, że strach przed innymi psami może być pamiątką po "dawnych" czasach, być może schroniskowych, kiedy została dotkliwie pogryziona przez inne zwierzęta (ślady po głębokich ugryzieniach ma do dziś widoczne na pysku). Mufka to typowy pies kanapowy. Jej ulubionym zajęciem jest wylegiwanie się na podłodze / kanapie oraz przybieganie i nastawianie się do głaskania - w taki sposób może spędzać długie godziny. Ma swoje ulubione rytuały - których się codziennie trzyma - np. po zgaszeniu świateł musi obiec cały dom, a następnie przybiec do sypialni i rozłożyć się obok łóżka - aby po ok. godzinie przenieść się do swojego legowiska. Znakomicie sprawdza się jako towarzyszka dzieci - jest bardzo wyrozumiała i w ogóle nie agresywna - nigdy nie miała miejsce żadna sytuacja w której moglibyśmy podejrzewać, że chciałaby kogokolwiek z domowników zaatakować, choć raz czy dwa przez nieuwagę dzieci podczas zabawy nadepnęły jej np. na ogon czy łapkę. Tutaj trzeba także dodać, że zmieniło się także zachowanie dzieci - bardzo wiele się przy Mufce nauczyły - głównie jeśli chodzi o to, że zwierzę to nie jest zabawka i ma swoje uczucia, potrzeby itd. Zauważalna jest zmiana podejścia nie tylko do Mufki, ale także innych "obcych" zwierząt. Wiedzą jak można się zachować, na co można sobie pozwolić, a co może być zachowaniem niepożądanym. Z perspektywy tego roku z pewnością możemy powiedzieć, że adopcja Mufki była znakomitą decyzją i bardzo się z niej cieszymy, choć na początku nieco się obawialiśmy jak to wszystko będzie wyglądało. Przy okazji chcemy podziękować pani Ewie za szereg rad i kontakt telefoniczny, p. Renacie (mam nadzieję, że nie pomyliłem imienia ;) - za przeprowadzenie procesu adopcji no i wszystkim użytkownikom tego wątku za kibicowanie Mufce, utrzymywanie jej, wyciągnięcie jej z Radys i przewiezienie do Krakowa - ponieważ w innym przypadku nigdy nie mogłaby do nas trafić. Jeśli będzie zapotrzebowanie - postaram się zrobić kilka świeżych fotek Mufki i wrzucić je do wątku ;-) pozdrawiam RG3 points
-
Nie przeszkadzają! wręcz kocha zwierzęta, mogłabym trochę poopowiadać, ale z pisaniem... to trochę za dużo ;) Dziękuję pięknie za serdeczne myśli :) dom i ogród jest duży, dobrze ogrodzony ,ponieważ oprócz ich psów i kotów, chodzi o to ,że to jest wieś i mogły by również do nich wtargnąć na posesję inne zwierzęta, jak zauważyłam to u Małgosi i Janusza wszystkie decyzje są bardzo przemyślane i wspólne dla całej rodziny, może żeby nie zamęczać ,swoim opiniowaniem, uważam ich za jednych z najwspanialszych ludzi jakich poznałam! pomimo że to nie dogomaniacy adresatki nie kupiłam byłam w dwóch sklepach, Małgosia powiedziała ,że na razie weźmie od Gizmo. Tyś(ka) jak się kocha to się zrobi Wszystko! a ta rodzina się naprawdę kocha! jeśli wszystko się uda! to Lakuś będzie miał Najwspanialszy domek na świecie!! Obiecuję :) a tak w ogóle to Tatę będziemy odczulać! zresztą myślej o tej Pani doktor, którą polecałam Tobie , byłaś? Tak! zgoda jest od samego początku! może tak szybciutko dodam ,że to właśnie Janusz przedstawił rodzinie Lakiego :) był chyba, akurat u mnie jak rozmawiałam z p Kasią i okazało się że prawdopodobnie adopcja nie dojdzie do skutku, miałam łzy w oczach i .... wyżaliłam mu się i nawet nie wiem jak to się stało, że w akcie chyba desperacji spytałam.... a Ty nie adoptował byś Najwspanialszego Owczarka pod słońcem??? czy jakoś tak było?? jego odpowiedź była.... Małgosia zawsze kochała Owczarki.. ale wiesz jak u nas jest... ale spytam? porozmawiamy? ale nic nie chciałbym obiecywać... Figunia kochana jest... chyba troszeczkę zszokowana, ... dzisiaj ok 13,30 Janusz z Małgosią mają przyjechać po Lakusia, boimy się tego z czysto technicznych powodów! jak to przeprowadzić??? i widzę że .... już tęskni!3 points
-
WRANGLER, LUCEK, ROLKA, BIBUŁKA, ŚRUBA, GRANIT, LEMUR, MUFFIN, MOZART, DRAGA, PŁATEK, WIANEK - opuściły schronisko3 points
-
Kenzo już po zabiegu, wszystko jest ok.:) Przed kastracją miał badanie krwi, wszystko dobrze; zabieg był pod narkozą wziewną, bo w tej lecznicy tylko taką teraz stosują. Po ranach na szyi Kenzo nie ma śladu, wszystko pięknie zarosło. No i niespodzianka - szykuje się domek dla psiaczka;)3 points
-
chodzilo o cegielki za stowke- ile to bedzie nie spojrzalam2 points
-
Pepe [*] ....Nie płaczcie. Życie jest tylko chwilą, więc za chwilę znów się bez wątpienia spotkamy, zarezerwuję najlepsze miejsca i będę czekać na Was u Tęczowej Bramy...2 points
-
Ale super! Tak sobie od razu pomyślałam o tych psiakach które nie dostaną możliwości wyjścia ze schronisk ale urwania się ze smyczy przy budzie a w każdym psiaku jest taki szczeniak który by się chciał tak bawić:(2 points
-
Szansę warto dać, chociaż osobiście podziwiam Pana, że przy alergii decyduje się na owczarka. Skoro Pani miała psiaki to pewnie zdaje sobie sprawę, że Laki może naprawdę całkiem konkretnie linieć. Fruwający kłak może stanowić problem, a odczulanie nie zawsze jest skuteczne. Niemniej jednak pewnie są świadomi trudności i jeżeli mimo to chcą dać szansę Lakusiowi to mocno zaciskam kciuki. Dobrze byłoby, gdyby się udało i mocno tego życzę :) Lakusiowi należy się domek i własna Rodzina.2 points
-
Musi to być bardzo zorganizowana rodzina, skoro rozważają taką decyzję. Nie będzie łatwo, przynajmniej na początku, by to wszystko ogarnąć - największą uwagę będą musieli skoncentrować na Lakim. Płot - czy mają solidny?, bo niektóre psy są bardzo zdolne, jeśli coś postanowią. Jak mają ogród, to pewnie pies na szybkie siku itp. będzie wychodził właśnie tam. Trzeba mieć wtedy też oko na niego. Na spacer do lasu, można wychodzić z nim na długiej lince, jest szansa, że pani nie przewróci, a będzie miał więcej swobody. Adresatka, ale taka której się nie gubi - konieczna. Wspaniałe byłoby, gdyby wszystko dobrze się ułożyło, czego mu życzę.2 points
-
1 point
-
1 point
-
Anulko, jestem przeszczesliwa, ze Lakus ma swój domek i to jaki... z tej najwyższej półki. Ale z drugiej strony (ze też zawsze musi byc ta druga strona...) on jeszcze o tym nie wie. Pewnie znowu czuje się porzucony, jest smutny...to jest bardzo przykre. Kiedy samochód znikał za zakrętem a wciąż słyszałam jego szczekanie a potem długo stałam na ganku jak skamieniala i nie bardzo wiedziałam, co z sobą począć, to przyszła mysl: nigdy więcej nie chce tego przeżywać. Ale wiem, ze to minie. Będą przychodziły relacje, może i zdjęcia, zobaczymy jak mu dobrze, jaki jest szczesliwy i radosny. Wiem, ze tak będzie, ale to jeszcze nie jutro...1 point
-
Ciociu jeszcze prosimy num 7 i num 27 caly moj komp sie sypie w rzie gdybym kilka dni nie mogla nic pisac boc czasem trwa pol godziny zanim jeno slowo ... to wszystko aktualne ,nie rezygnuje z niczego jak juz bede miala nowy sprzet to wyczaruje i dla Bazylka kramcik1 point
-
Kasia na pewno na to nie pozwoli :) Rolcia jest bardzo radosna, energiczna, mam nadzieje, że będzie się ładnie bawić z innymi suniami, kotka jak widać już lubi :)1 point
-
Jeśli trafił do dobrego domu, to trzeba się bardzo cieszyć. Rozumiem Twoje emocje Figuniu, to trudne chwile, ale jak czas będzie płynął i będą przychodziły dobre informacje o Lakim od jego nowej rodziny, o tym, źe jest tam szczęśliwym psem, to ból Twój minie. Najgorsza jest niepewność. Zaglądnę tu jeszcze, mam nadzieję, że będą jakieś wieści o nowym życiu piesia, dobre wieści.1 point
-
1 point
-
Cała kwota z bazarku w wysokości 410 zł już na koncie Oriona :) Dziękujemy :)1 point
-
OK. Sprobuje wieczorem poszukać na grupie wizytatorow czyjeś ktoś z tego regionu1 point
-
1 point
-
1 point
-
Na razie nic więcej nie wiem. Wysłałam sms z prośbą o przesłanie wyników na maila. Dr Kudła operuje serca, więc ma stale umówione poważne operacje. W poniedziałek mój pies był operowany, wiem, że za pół godziny przyjeżdża na operację pies koleżanki. Jest trudno uchwytny. Przez to wzmozone picie chciał zrobić pełną diagnostykę nerek. Jednak tak też się dzieje przy chorej wątrobie. Mama pytała o dietę, ale chciał czekać na wyniki z krwi, które musza dotrzeć z zewnętrznego laboratorium. Jak tylko coś będę wiedziała, to dam znać. Koleżanka jedzie tam z kilkoma psami, więc pewnie zablokuje doktora na parę godzin, a potem ta operacja. Najważniejsze, że ziajanie i woda, to nie serce. Wątrobę można dietą i lekami zregenerować. Na pewno prześlą wyniki i odezwą się, bo mama nie płaciła, więc mają fakturę przelewową do przekazania ;)1 point
-
No to chyba nie jest najgorzej. Bałam się, że te guzy mogą być nowotworowe a stan wątroby pewnie można poprawić lekami. Zobaczymy co pokaże usg nerek. Oby tylko nie było złych niespodzianek.1 point
-
1 point
-
Poproszę nr konta. Dorzucę maleńkiej grosik :)1 point
-
1 point
-
Temat niestety jest aktualny bo z tą chorobą się nie wygrywa... Czytałam wpisy od początku i Wam tez to radze bo niestety niewielu lekarzy ma doświadczenie w leczeniu (oraz nawet w ROZPOZNANIU tej choroby). Możesz na tym forum dowiedzieć się wielu przydatnych informacji czy rad. Mi dużo dały wpisy Malawaszki choć jej Peppa niestety odeszła ale na nią Vetoryl dobrze działał. Mój Feluś właśnie przegrywa walkę już nie tylko z Cushingiem ale walkę o życie. Choroba bardzo szybko postępuje, tak nagle się zaogniła, ma złe wyniki, Felusiątko ma zmiany neurologiczne (sugeruje to wg naszego weta guza lub guzy przysadkowe mózgu) i nie może chodzić przewraca się poza tym tylnie łapki rozjeżdżają mu się na boki jak u żaby. Trochę pomogło położenie wykładziny dywanowej w miejscu gdzie chodzi w kuchni,. Ewidentnie jest mocno osłabiony bo Cushing przygarnia wszystkie możliwe choroby, atakuje podstępnie WSZYSTKO a osłabiony organizm nie daje rady. To tak jakby na nasz kraj z każdej strony sąsiadów, z lądu, moża i powietrza... - napadnięto. Próbowaliśmy kroplówek, różnych leków ostatnio antybiotyków i podajemy mu leki przeciwbólowe ale jest gorzej. (Pamiętajcie że psu nie można podawać paracetamolu-dla psa nie jest on łagodny jak przedstawiają jego działanie w reklamach leku dla ludzi). Musimy podjąć najtrudniejszą decyzję co jest straszne bo już go nie będzie z nami. Pani wet zasugerowała że nie ma sensu patrzeć jak piesek się męczy i trzeba mu ulżyć. Ma rację bo serce to jedno ale rozum drugie. Niestety każdy na tym forum musi się z tym liczyć że jego ukochany piesio odejdzie o wiele za wcześnie :( Ze względu na działanie uboczne Vetorylu i prawie całkowity zanik apetytu zaprzestaliśmy podawania mu. Jeżeli ktoś potrzebuje to mam do odsprzedania Vetoryl 10mg całe opakowanie czyli 30kaps. oraz jeden blister (10 kapsułek) z drugiego. Mam tez jedno opakowanie Minirinu melt 60 bo początkowo leczony był na moczówkę. Oba jeki mają prawie dwuletni termin ważności. [email protected] Naszemu Felusiowi już nie pomoże ale może komuś się przyda. Bądzcie dzielni bo jesteśmy to winni naszym najlepszym przyjaciołom, my mamy rodzinę przyjaciół a one mają tylko nas.1 point
-
1 point
-
Biedna maleńka. Dobrze, że w porę została wyciągnięta. Dziewczyny podajcie proszę konto .Wpłacę dla małej grosik.1 point
-
1 point
-
Mam wiadomość od Jagny, że sunia już po badaniach - podobno serce zdrowe, ale Nussi ma problem z wątrobą. Dobra wiadomość dotyczy guzów- wszystkie one to operacyjne przepukliny; wet sugeruje, żeby najpierw usunąć te pachwinowe. Sunia miała jeszcze robione usg nerek, Jagna czeka na wyniki, jeszcze ich nie dostała, wet czasami wysyła nawet po 22.00 Jak Jaaga będzie mogła wejść na dogo, na pewno napisze więcej.1 point
-
Anulko z adresatką słuszna uwaga, zaraz dopytamy Figuni czy ma? jeśli nie to ,sprawdzę koło mnie w sklepie czy mają? tak czy inaczej, Lacky musi mieć dane z numerem telefonu chociażby, coś na pewno wymyślimy :) Tak, jest duży ,ogrodzony ogród :) Mąż jest alergikiem i nie ma bezpośredniego kontaktu ze zwierzętami, będziemy odczulać ;) Pani prowadzi księgowość dla firm i dużo pracuje ,również w domciu, cała rodzina jest dobrze zorganizowana, córki to nastolatki, które kochają zwierzęta, Yorki oprócz biegania po ogrodzie ile chcą są również wyprowadzane na spacerki, Laki to ,jak zrozumiałam miałby być towarzysz Pani i najstarszej córki na ich ulubione spacery po lesie, które Małgosia często odbywa, oczywiście już kiedyś jak wypracują sobie , posłuszeństwo u niego.1 point
-
Ja jak najbardziej jestem za aby Lakuś pojechał na próbę z tym,żeby przekazanie było przed wolnym.Dwa dni Laki byłby z całą rodziną,by mogli się wszyscy poznać.Na spacerach musi być dobrze zabezpieczony. Laki chyba nie ma czipa? Adresówka obowiązkowo nawet taka zwykła od kluczy z wypisanym adresem i nr.tel.przypięta do obroży(nawet dwie do obroży i do szelek)Czy laki ma szelki? Piszę o tym ponieważ w pierwszych dniach Laki będzie intensywnie szukał Figuni i może uciec.1 point
-
Witam Bazylku Ciociu poprosimy serdecznie Num 17 za wywol Num 92 za wywol Num 164 za wywol Num 236 za wywol Num 239 za wywol Num 286 za wywol Num 387 za wywol1 point
-
Mail i zdjęcia od p. Anety, która adoptowała od nas Chałwę: Przesyłam 2 zdjęcia. Na jednym jest moja poprzednia kotka, Bakteria. Na drugim Chałwa. To samo miejsce, kilka lat różnicy. Kot zawsze pozostaje kotem, mimo ogromnej różnicy charakterów :)1 point
-
Zapraszamy Was na wątek rudego staruszka, którego zabrałyśmy w miejswce staruszka ze zmiażdżoną łapką. Tamten od dzisiaj jest już w DT znalezionym przez wetów i oni podjęli się finansowania go. Chciałybyśmy bardzo prosić, żebyście deklaracje pomocy jednego staruszka przeniosły na drugiego. Byłybyśmy bardzo wdzięczne... Wpadajcie też do nas ze wsparciem słownym, to też wielka pomoc. https://www.dogomania.com/forum/topic/350685-stary-rudy-zaniedbany-mały-piesuś-do-tego-w-schronisku-coś-w-jego-życiu-trzeba-zmienić-na-początek-zabieramy-go-do-hotelu/1 point
-
Kochana, staruszkowi załatwiły dom wetki z lecznicy. Ale zabieramy tego rudego staruszka. On dzisiaj na kroplówce. Wieczorem mogę wysłać komuś zdjęcia do wgrania. Strasznie biedny :( na kilka dni zostanie u znajomej ewu, żeby go wzmocnić przed droga. Potem pojedzie do kikou. Bardzo będziemy prosić o pomoc dla niego. Najpóźniej jutro założę mu wątek. Teraz piszę z telefonu. Serce znowu zwyciężyło nad zdrowym rozsądkiem. On też nie miałby szans w schronie:(1 point