Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 08/31/19 in all areas
-
DT u Moli okazał się Bartusiowi szczęśliwym przystankiem. Z Nieba spadł Domek Bartusiowi,dosłownie. Do Moli zadzwonili ludzie chcący adoptować pieska i bardzo im się spodobał nasz Bartuś.Jego wiek ,tym ludziom ,okazał się wręcz atutem. Razem z Moli byłyśmy wczoraj na wizycie pa.Mieszkanie w bloku na parterze,mama, tata i córka 9 lat."Złotych klamek" nie ma,ale ludzie sympatyczni,z sercem.Pytali o różne rzeczy dotyczące pieska,dziewczynka prymuska w szkole,spokojna ,przeszczęśliwa ,że będzie mieć przyjaciela. Dom oceniłyśmy pozytywnie, i na wręcz błagalne prośby nowych właścicieli,uległam i Bartuś wczoraj został z nowymi opiekunami. Nie cieszę się,bo wiadomo,że różnie to bywa na początku,ale mam ogromną nadzieję,że to koniec tułaczki Bartusia. Wczoraj nie byłam przygotowana na taki rozwój wypadków i dziś rano pojechałam na podpisanie umowy.Bartuś trochę zestresowany nową sytuacją,ale b.grzeczny, noc minęła spokojnie.Ludzie zachwyceni Bartusiem. Nowa rodzina Bartusia, (oczywiście za zgodą pokazuję) edit...skasowałam rodzinę i twarze ludzi....Bartuś wrócił z adopcji :(4 points
-
Nooo i się odrobinę zdezorientowałam :))), pierwsza reakcja, co to za fota, to nie moje mieszkanie. Bliźniaczki :). U Mimisi wszystko ok. Co do Jeżynki, jeszcze nie podjęłam decyzji. Boję się że będzie jak z babcią Ziutą, ruszę i poleci, Ziuteczka nawet roku nie przeżyła po operacji, taki złośliwiec się jej przytrafił.. Wetka nie naciska, zresztą ja się naciskać nie dam, biję się z myślami. Jeżynka ma apetyt, na swoje lata jest dość żwawa i zadowolona z życia. Nie wiem, nie wiem jaką podjąć decyzję... Mimisia dostała dzisiaj ode mnie mały prezencik, żeby miała zajęcie jak wszystkie leniwce śpią w ciągu dnia, może z miesiąc wytrzyma ta zabawka, oby, zanim tylko drzazgi niej nie zostaną ;) Pozdrawiamy.2 points
-
Ostatni z trzech muszkieterów dziś pojechał do domu. Bardzo bałam się momentu rozstania i pozostawienia w nowym domu. Pożegnaliśmy się z nim u nas w domu, żeby nie robić łzawych pożegnań w nowym domku i nie narażać Mazurka na dodatkowy stres rozstania. Wyszliśmy kiedy był zajęty rozpracowywaniem jak dostać się do swojego ulubionego przysmaku czyli kurzych łapek, które z nim pojechały na pocieszenie. Nie zauważył momentu naszego wyjścia. Wiem, że to zabrzmi może okropnie, ale poczułam ulgę, że nie było płaczu, wyrywania się, patrzenia w oczy... Poczułam jakby wielki kamień spadł mi z serca, nawet cieszyłam się, że ma fajny domek. Niestety kiedy wróciliśmy, już nie było mi tak radośnie... strasznie pusto i smutno się zrobiło bez niego :( Na pocieszenie dostałam SMS od Pana wiem, że nie płacze, nie szczeka. Będzie miał dobry dom, będzie kochany, to najważniejsze i chociaż bardzo mi teraz smutno wiem, że to była dobra decyzja. Obcowanie z tymi maluchami, patrzeniae jak się zmieniają to była przyjemność. Kto wie, może za jakiś czas pomyślę o jakimś tymczasie ;)2 points
-
Sadzę,że należy ogłaszać Arusia.Są ludzie o wielkich sercach i ich potrzebą jest pomagać tym najbiedniejszym,chorym,staruszkom.Tylko trzeba wybrać ten jedyny odpowiedni dom z dobrymi warunkami pod każdym względem. Napiszę teraz,że prześladowała mnie myśl jak p.Maria miała się przeprowadzić raczej na wieś pod Opole.A co z wetem,co z dojazdem do weta jeżeli nie posiada samochodu. Adopcja Arusia musi być naprawdę dobrze sprawdzona,przemyślana na wszystkie sposoby. Jeżeli chodzi o pomoc finansową dla Arusia i Saruni to uczestniczę w dwóch bazarkach Nadziejki a więc jakieś pieniążki też wpadną za moim pośrednictwem.2 points
-
Agat on potrzebuje czasu, aby poznać teren, kolejne przenosiny mogą być dla niego trudne i to że będzie sam - a jeśli coś mu się stanie, to starszy piesek - nawet nikt nie zauważy... Nie wiem co radzić. A. może jednak próbować go ogłaszać.... może znajdzie się kawałek podwórka u kogoś kto by z sercem go dogladal nie wymagając nic od niego... Gdzie szukać takiego miejsca??2 points
-
Tak sobie myślę, że może jeszcze nie próbować przenosić Fado na drugą działkę, gdzie miałby być sam. Ciągłe zmiany miejsca nie sprzyjają jego uspokojeniu i spowodują kolejny ogromny stres. Tam co prawda miałby spokój, mniej bodźców, ale byłby przez większość czasu sam. Z jednej strony dobrze, ale z drugiej jeszcze bardziej odzwyczai się od ludzi i psów. Ogromny dylemat. :(2 points
-
Miseczkę karmy poproszę i nr konta.2 points
-
2 points
-
2 points
-
Prawdę mówiąc do hotelu Psiarek miała jechać pod naszą (Ellig i moją) opiekę inna sunia, ale szczęśliwie znalazła dzisiaj swój wspaniały dom. Nie można było zmarnować już umówionego miejsca i za Limbę do hotelu Anecik pojedzie ta cudowna sunieczka. Ma podobno rok, nie wiemy, czy jest wysterylizowana, właściwie nie wiemy nic więcej poza tym, że jest bardzo wystraszona i szuka pomocy u człowieka. Jej uszka są większe niż ona cała. A oczka... te mówią wszystko - zabierz mnie stąd! Nie można odmówić tej prośbie. Jeszcze nie wiemy, jak damy radę finansowo, ale o to będziemy martwić się później. Teraz najbardziej martwimy się, że miejsce w hoteliku zwalnia się dopiero od poniedziałku. Teraz, kiedy decyzja o zabraniu maluszka została podjęta, każda godzina jej pobytu tam wydaje się bez sensu, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość i czekać. Wpadajcie do nas, wesprzyjcie nas dobrym słowem, to zawsze jest bardzo potrzebne. A to nasze maleństwo:1 point
-
Rozliczonko z bazareczku 50 zl posylam na konto Cioci Alaskan malamutte Cegielenki Zycia 30 zl plus fantuski 20 zl Bez nadziei bez milosci ..4 szczeniaczki i mamunia na golej ziemi -prosimy o pomoc o ratunek maluszkom Mamunia i 4 szczeniuski wyrwane z koszmaru ... nie ma konca ten nasz swiat upadly Zapraszam z Nadziejkowa na malusi kramik roznosci do 12 wrzesnia godz 241 point
-
Zjawiam się u Usiatej i trzymam kciuki za nią!1 point
-
Też macie dość upałów? Gajulka jest nisko zawieszona, ma blisko do rozgrzanego podłoża. Utrudnia to nam spacery, a głównie skraca. Niech ten upał już sobie pójdzie. Gajulka po lekach zaczyna się czuć lepiej. Dalej do normy nie wróciła, ale poprawę widać. A tak wygląda kochana mała mordka zmęczona po spacerku:)1 point
-
Bardzo dzięujemy! Ma taką smycz i będzie ją nakładać. Na szczęście Usia coś tam podjadła w ciągu dnia. Mimo strachu poczula głód i zdecydowała się zjeść.1 point
-
ano mógłby ;) zapraszamy1 point
-
Całe przedpołudnie kręciła się bez celu, potem wróciła do "normalności". Trochę przespaliśmy więc czas minął szybciej. Niestety - nadal przed nami upały. Tyle, że u mnie tylko upały, bez jakiejkolwiek ochłody z nieba.1 point
-
1 point
-
Juz jutro Usia będzie w hoteliku. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko sie udało:)1 point
-
Mądry chłopak ,trochę spaceru i dużo leżenia to najlepszy sposób na przetrwanie upałów. Miłego dnia z dużą ilością cienia i chłodnego wiatru. Niesiowata ,biedna ta Twoja Lalunia ,wiem coś o tym bo moja też ogromny strachulec.1 point
-
Witam i podrzucam bazarek a dla ochłody kąpiel w lodowatej wodzie1 point
-
No cóż - lajki znów "poszły". Ciekawy ten spacer.1 point
-
1 point