Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 01/23/19 in all areas

  1. Miałam podobną sytuację z adoptowanym z Mysłowic dzikim Jimmim. Najpierw dałam go do budy, bo był paskudnie zaniedbany. To duży pies. Leżałam godzinami u niego w budzie głaskałam go, mówiłam do niego, śpiewałam mu nawet cicho, żeby oswoił się z głosem. On znosił to cierpliwie, ale przyjemności żadnej z tego kontaktu nie miał. Wyluzowywał się i zaczynał normalnie oddychac, kiedy kończyłam go dotykać. Po dołączeniu do psów upatrzył sobie Fly`a jako swojego przewodnika po świecie z ludźmi. Bez niego sam nie funkcjonuje, wpada w panikę.Na początku, kiedy wzięłam Fly`a na bieganie, to wygryzł klamkę z okna, otworzył je i stał na pierwszym piętrze w oknie, gotowy do skoku. Udało mi się wbiec do domu, żeby zamknąć okno. Są praktycznie stale razem, przynajmniej musi mieć Fly`a w zasięgu wzroku. Funkcjonuje tak latami. My mu nie jesteśmy potrzebni do kontaktu. Reaguje na wołanie po imieniu, wchodzi i wychodzi z domu przebiegając obok mnie. Nie da się dotknąć w domu. Zanim zamieszkaliśmy na wsi, to czesto jeździliśmy autem między dwoma domami. Teraz więc, żeby go np zaszczepić musimy zamknąć go z Fly`em w samochodzie i tam mogę wszystko przy nim zrobić. W domu postęp jest o tyle, że przestał zrywać się z legowiska, kiedy przechodzimy koło niego. I tak już kilka lat. Początkowo liczyłam, że uda się go bardziej oswoić, ale jest już z nami tak długo i sytuacja nie uległa zmianie. Mnie to nie przeszkadza, adoptowałam go dla niego, bo siedział zamknięty w małym kojcu 6 lat, krażąc wzdłuż betonowych ścian. Mam jeszcze drugą odłowioną przez schronisko zdziczałą malutką Adę. Ona upatrzyła sobie Ciapciaka i też w miarę normalnie, ale bezdotykowo w domu funkcjonuje. Chyba wiele zależy od ludzi, jakie mają oczekiwania względem psa. Oby Abi jednak została ze swoją nową rodziną. Również, jak radzi Sowa, nie bardzo naciskałabym na informacje i kontakt z jej opiekunami. Pewnie robią wszystko, co mogą. Może zaakceptują ją taką, jaka jest, jesli uświadomią sobie, że są dla niej największą szansą. Gdyby miała trafić w kolejne nieznane jej miejsce, może być jeszcze gorzej.
    6 points
  2. Tak, jak obiecywałam - nowe wieści od Zefirka :) Psinek dziś po raz pierwszy wszedł do domu, na początku się bał, ale wszedł. Trochę pozwiedzał i ogon poszedł w ruch. Kąpiel oczywiście nie była dla niego wymarzonym przeżyciem, próbował dać nogę, ale nie był agresywny. Spotkał się kotem w domu, zupełnie go zignorował, interesuje go tylko człowiek. Cały czas przyklejony do pani :) Była też i nauka siadania :) A na koniec spotkanie z córcią, już się nie bał, nawet lekko zaczepiał ;) Kiyoshi, ślę filmiki :) Z góry bardzo Ci dziękuję :*
    5 points
  3. U nas mrozik, ale wreszcie nie pada deszcz, od razu lepsze powietrze.
    3 points
  4. Mam wspaniałą wiadomość - niespodziankę :) Osoba,która chce zostać anonimową, postanowiła opłacić transport na trasie Radysy - Opole! :) Z całego serca bardzo dziękujemy, za ogromną pomoc :)
    3 points
  5. Pieniążki za fakturę otrzymałam, faktura za okulistę jest oczywiście przez hotel opłacona. Dziękujemy, że dzięki Wam mogliśmy poznać Teosia, głaskać, całować, odkarmiać, widzieć jak szybko zaczął nam ufać. Żyj 100 lat psiaczku :)
    3 points
  6. Dzisiaj jeszcze jedna miła niespodzianka dotycząca pieniążków :) Swego czasu wstawiłam u nas w polskim sklepie plakacik +skarbonkę.Dzisiaj postanowiłam pojechać i zobaczyć czy coś się w niej uzbierało. I się uzbierało 22,50e oczywiście trafią do skarpety Czesterka :)
    2 points
  7. jutro ma badanie a potem zaczynają ustawiać cukier. U suniek oki. Wygłaskane i najedzone. Bambi -energiczna, Lala na początku smutna ale potem się rozkręca. Gusia i Bonia - kładą się do głaskania. Koo - normalne. Lampeczka działa, czyli świeci.
    2 points
  8. Ja mam taki pomysł aby Fundacja założyła subkonto gdzie byłyby wpłacane pieniądze na "schroniskowe zamojszczaki". Jakby się uzbierała kwota np. na rok utrzymania psa w hotelu lub Dt to wtedy najstarszy i najbiedniejszy na daną chwile pies ze schronu mógłby być wyciągnięty już jako fundacyjny. Tak czasami robią ludzie na FB . Zbierają kasę na pomagam.pl lub zrzutka.pl i jak nazbierają na pół roku albo kilka m-cy to dopiero wyciągają psa. Nie wiem czy zrozumiale napisałam. Napiszcie co o tym sądzicie ?
    2 points
  9. Pychotka! Się wie, co się je :))) Lubię w zimowy dzień wyniuchać w domu słoneczne miejsce.
    2 points
  10. Jestem i ja na wątku. Zrobię bazarek na któregoś z pokazanych psiaków, który jechałby do Jaaga. Tylko musicie się zdecydować, który to będzie. Wiem ,ze nie będzie to łatwa decyzja tym bardziej ,ze warunki jakie teraz panują powodują,ze wszystkie psiaki musiałby z stamtąd wyjechać. Chyba najlepiej byłoby jako pierwszego psiaka wyciągnąć tego najbardziej proludzkiego. Bo jeśli wszystko by było OK to stwarza to większą szansę na wyadoptowanie a co za tym idzie szybsze wyjście kolejnego psiaka. Mogę zrobić też banerek. Macie jakiś pomysł co by miało na nim być? Co napisać?
    2 points
  11. Wczoraj Pani Kasia przysłała mi e-maila, informując, że Teoś jest bardzo pogodnym pieskiem, nie psoci, uwielbia spacery i wcale ie chce z nich wracać, co jest troszkę problematyczne rano, gdy Pani Kasia spieszy się do pracy. Teoś jest łakomczuchem i trzeba uważać, co i gzie się zostawia :) Zdarzyło się, że gdy kanapka leżała na brzegu lawy, Teoś myślał, że to dla niego i zjadł Pani Kasi kolację :) I kto by to pomyślał, że Teoś, nie widzący Teoś, tak bezbłędnie trafi do kanapki Teoś jest kochany, on to czuje i to dodaje mu skrzydeł
    2 points
  12. U Pikusia wszystko ok. Kupki z rogu kojca sprzątam regularnie, noszę 3 razy miskę z ciepłym jedzeniem, dolewam ciepłej wody, co jakiś czas mięsną kostkę zostawię. Nic ponad to nie mogę zrobić :(
    2 points
  13. Podsumuję te wszystkie ustalenia: 1. Wątek przeznaczony jest do pokazywania zamojskich psów (starszych, zasiedziałych) ze schroniska. 2. Zdjęcie i opis psa znajdują się na 1 stronie wątku. 3. Jeśli znajdzie się "opiekun" to zakłada wybranemu psu osobny wątek i tam prowadzi rozliczenia. 4. Rozliczenia z tego wątku - sprawa jeszcze do przedyskutowania... 5. Skarbonka dla starszych psów działa już na dogomanii, w razie potrzeby będziemy starali się o pomoc Na co przeznaczamy obecne deklaracje - czy na jedną z tych suczek ?
    2 points
  14. 2 points
  15. a ja po serii pożegnań weszłam na watek Pelisia szukając odrobiny pocieszenia.... a i tutaj smutek, pożegnanie cudownego piesia :( żegnaj. Filipku [*], bądź szczęśliwy z całą gromadką naszych ukochanych psich przyjaciół ! Pelikanka i wszystkich zasmuconych przytulam <3
    2 points
  16. Tak wygląda radość ze skradzionego kapcia:)
    2 points
  17. A może niech ten wątek będzie po prostu wątkiem do pokazywania psiaków zamojskich (starszych, zasiedziałych), a jeżeli zostanie podjęta decyzja, że ktoś pomaga konkretnemu psu to założy nowy wątek, do którego link będzie w pierwszych postach. Coś na zasadzie wątków zbiorczych, gdzie widać ile psów w potrzebie i ile zostało uratowanych. Ale zgodzę się, że post z rozliczeniem tutaj nie ma sensu, tak samo jak zbieranie pieniędzy na ogólne "Psy Niewidzialne". Jaaga, wspaniałą suczkę adoptowałaś. Razem z mężem jesteście cudownymi ludźmi. Mam nadzieję, że za te parę, paręnaście lat jak uda mi się dorobić własnego domu to będę mieć taką możliwość, aby zawsze było u mnie miejsce dla jednego dużego, nieadopcyjnego psa.
    2 points
  18. Może rzeczywiście zmienić plany i zrobić wątek tylko dla tych dwóch suczek lub nawet dla jednej z nich? Ich los stale komuś nie dawał spokoju na zamojskim wątku. Gdyby dla jednej były deklaracje, to mozna uratować od schroniska i szukać domu, a tak, jak pisze rozi, jesli psów będzie więcej, to kazdy może chcieć pomóc innemu psu, obrazi się o inną decyzję i pomoc się rozmyje, a w efekcie żaden pies nie opuści schroniska. Gdyby nazbierały się nawet 5 czy 10 zł deklaracje stałe od osób, którym nieobojętny jest los zamojskich schroniskowych psów, to można choć jedną zabrać. Ja niestety mogę tylko zaoferować miejsce hotelowe u nas w domu. Mam adoptowane swoje psy i koty i nie jestem w stanie inaczej pomóc. Niedawno pojechałam po Nelę, która w schronisku żyła 8 lat, czyli była w podobnej sytuacji do tych suniek, które pokazała Tola. Mam nadzieję, że nie pogniewacie się za prywatę, że Wam pokażę moją nową przyjaciółkę. Bardzo się cieszę, że ją zobaczylam w ogłoszeniu i adoptowałam. Mam nadzieję, że na te dwie sunie też gdzieś czekają domy.
    2 points
  19. 1 point
  20. Trzeba ciut posączyć... jaki wspaniały, będzie tęsknił, słodziak ...... : )
    1 point
  21. No szkoda, że traperki nie podpasowały, naprawdę są fajne, dla zwierzaków normalnie "odjęłam je sobie od ust" :D :D :D Może jeszcze komuś się spodobają.
    1 point
  22. Fajny tekst. Posiedzę wieczorem i coś pokombinuję. Teraz focę i opisuję fanty na bazarek dla któregoś z nich.
    1 point
  23. Ooooo, gupie te człowieki czasem som :( Jak bez procedury szuka, to z pewnością coś knuje.
    1 point
  24. 528,04 zł na koncie Maleństw. Dziękuję:):):)
    1 point
  25. Nie wiem, czy znajdzie się dom, który zaakceptuje Mimi z jej charakterkiem, negatywnymi zachowaniami i nawykami. Jest malutka, młoda, z wyglądu adopcyjna, ale to chyba jedyne, niepodważalne atuty. Niektóre sytuacje mogą bawić (zwłaszcza, gdy lekko i żartobliwie opisuje je jaguska), ale w codziennym życiu "wybryki" i zachowania Mimi są po prostu uciążliwe. Czarno widzę jej adopcję. Jeżeli nie może zostać na stałe w DT i ma znaleźć "swój" dom, to koniecznością jest próba korekty jej zachowań i przyzwyczajeń. Może się okazać bardzo oporna i niereformowalna albo zmienić się pozytywnie w jakimś stopniu.
    1 point
  26. Tola pisała, że jako fundacja nie są w stanie utrzymać kolejnego psa, pies musiałby mieć deklaracje stałe. My po śmierci Limby nie będziemy brać żadnego innego. Jeszcze z Tolą czekamy na wynik z badania guza Mysi, czy nie jest też złośliwy. Jeśli więc ludzie uznają, że chcą wspomóc którąś z tych starszych suczek i ma do nas przyjechać, to spokojnie, miejsce będzie. Jak wcześniej pisałam, mogę wziąć psa tylko jako hotelowego. Zaoferowałam miejsce, bo wiem, że dla większych, starszych psów, nawet jeśli mają deklaracje, to trudno znaleźć miejsce w domowych warunkach, a Tola te biedulki od lat pokazuje na zamojskim wątku z nadzieją, że jakas pomoc się dla nich znajdzie. Po Limbie zostały pieniadze, które można przeznaczyć na weta dla kolejnego psa, ale stałe utrzymanie tez musiałaby mieć zapewnione.
    1 point
  27. To do Ciebie mam wysłać leki na podany przez Tolę adres? U Limby Cimalgex działał doskonale. Caprodyl dostała w prezencie, ale nie podawałam nigdy, bo nie chciałam zmieniać. Też miała guzy z przerzutem do płuc. Jeśli u Hery nie wyszły w badaniu przerzuty na jelitach, to na pewno bez problemu może brać Capsomasol. Zapytaj proszę swojego weta, czekam na info. Jak coś, to wyślę te wszystkie leki.
    1 point
  28. Dzisiaj ważny dzień dla Czestera i innych psiaczków! Oby tylko wszystko poszło dobrze, bez problemów w schronisku i Patrycja dojechała szczęśliwie z psiakami do celu.Trzymam mocno kciuki!
    1 point
  29. Mi sie OBYDWA domy podobaja po tych zdjeciach :) jestem na tak!
    1 point
  30. Jak zawsze mam w głowie milion scenariuszy, negatywnych oczywiście....... Gdybym mogła mieć 3 psy, a najlepiej 4 Perełka i Tigrunia już byłyby moje i nie musiałabym się martwić o ich przyszłość, no chyba, że sama bym się zderzyła z kalendarzem........
    1 point
  31. Rikuniu stooookrosci stokrosci tulinkam za zdrowko za wszystko pozdrawiam goraco jak u was z mruziskami kochane u nas koszmnarnie i jeszcze szadz wszedzie i slizgawica ech ...
    1 point
  32. bracia bliźniacy nawet :) a u mnie trzeci - identyczny, Misiek mu na imię :)
    1 point
  33. Kochani, przepraszam za długą ciszę, czas tak leci. W skrócie - Oli ma się dobrze, jest po operacji kręgosłupa równy miesiąc. Obecnie jeździmy na rehabilitację i mamy się bardzo dobrze :)
    1 point
  34. Czasem dzieją się rzeczy zadziwjające i niezależne od nas. Takie coś mnie dziś soptkalo i musze się tym podzielić. Dowiedziałam się dziś, że dziecko, którego ja osobiście nie znam z 5 klasy szkoły podstawowej zorganizowało w swojej klasie oczywiście za zgodą wychowawczyni i rodziców i dziadków zbiórkę dla "moich psów" i uzbierała 100 zł na karme. Bo ja po rodzinnej tragedi mam pod opieką dodatkowo dwa psy. Ta dziewczynka przyjeżdżała z dziadkami na wieś, mają działkę po sąsiedzku i bardzo polubiła te psy. Jestem pod wrażeniem tej "akcji", muszę pomyśleć nad podzieńkowaniem dla niej i dla całej klasy. Przepraszam kiyoshi, że na watku Kormorana, ale musiałam się tym podzielić. Cuda się zdarzają.
    1 point
×
×
  • Create New...