Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 12/20/18 in all areas
-
5 points
-
Przesyłam kilka zdjęć Misi, która bez zastanowienia i stresu je śniadanie w mojej bardzo bliskiej obecności (siedzę na niskim krzesełku i miska jest prawie przed moimi rękami), bawi się zabawkami, leży na boku swobodnie, teraz czekam, aż położy się na pleckach, a potem pozwoli mi podrapać ją po brzuszku :)3 points
-
Tak, ogłoszenie można usunąć. Bardzo Ci dziękuję za pomoc przy ogłaszaniu ferajny :) Dziękuję też wszystkim, którzy pomagali wyróżniać ogłoszenia :) Niestety nie wiem gdzie zamieszkała Czina, ten dom nie "przechodził" przeze mnie, znalazła go Sylwia. Z tego co mówiła, to jakaś znajoma osoba, z doświadczeniem z husky :) Więcej szczegółów nie znam. Za to mam niespodziankę z domu Aqsy, która teraz ma na imię Akira :) Podobno rozrabia jak pijany zając, na razie sika tylko w domu ;) ale też szybko się uczy (ostatnie cztery kupy już na dworze ;)) więc miejmy nadzieję, że szybko załapie o co chodzi ;) Ale właścicielka napisała, że jest cudowna :D Zobaczcie:3 points
-
Figusz nic sobie nie robi z tego całego poszukiwania domku. Korzysta z życia ile sie da. Nauczyła się, że zabawki sa fajne, a spacery służą maksymalnemu wybieganiu się. Jak spotykamy jakieś zabawowe psy, to gania z nimi, a jak nie spotkamy, to na luzie radzi sobie sama. Zobaczcie:)2 points
-
Najpierw komunikat, jeśli jednak ten dom pozostanie w sferze marzeń ;) Kolonie Mimisi w tym/przyszłym roku wypadną od 1 do 14 czerwca, czyli ostatniego maja Mimi musi się katapultować ode mnie, odebrać ją mogę 15. Tak więc Tysiu możesz się rozglądać za miejscem na te dwa tygodnie dla rudzielca, żeby w ostatniej chwili nie szukać w panice. Mimisia przez strach którego jest pełna aż po uszy, nie jest w stanie w ogóle się skupić na tym co się do niej mówi, a tym bardziej cokolwiek wykonać, robi się jej w główce -pstryk- i nie ma jej, nie ma kontaktu, jest całkiem gdzieś indziej we własnym świecie, do którego człowiek nie jest w stanie dotrzeć, dobić się. Skarcę słownie innego zwierzaka a Mimi się cofa na pół godziny, stado jest duże i nie jestem w stanie nie reagować jak mi kot włazi po firance na karnisz. Nie potrafię tego dobrze wytłumaczyć, najprościej to przyjechać do nas i zobaczyć jak to wygląda. Z choinką pożegnaliśmy się już wiele lat temu, chyba w dwa lata po zakoceniu. Po pierwsze primo; Krzyś próbował w donicy zrobić sobie kuwetę, po drugie primo; koty skakały po gałęziach i ściągały ozdoby. Wróciłam więc do starych polskich tradycji i zadowalam się podłaźniczką. :) A to jest to co tygrysy lubią najbardziej, grzanie dupki przed kominkiem ;)2 points
-
Umówiłam się na wizytę poA jutro na g.19.2 points
-
To ja moze pokaze, jaki Tobi jest puchaty po kapieli w szamponie dla yorkow. Potwierdzam, ze Kasia przelala 440 zl. Bardzo dziekujemy. Akurat Tobi zostal zakroplony ostatnim Advantixem, wiec od razu zakupie. Karme, smaczki i lek na uspokojenie kupujemy na biezaco ale rozgladam sie za jakims poslankiem z pianka ortopedyczna. Lapki tak sobie, raz lepiej, raz gorzej :/2 points
-
Tak,i ja też tak odczuwam.Ogromnie się cieszę,że pomimo,że nie poznałam p.Andrzeja ale jestem myślami z nim. Gdyby tak wszyscy chcieli przyczyniać się do pomocy,świat byłby piękny. A z MOPSem to trzeba pana nakierować bo może nawet nie wie,że są takie możliwości. A jak Roki,lepiej z jego skórą?2 points
-
Eluniu dopiero dotarłam na wątek Tinusi. Dzisiaj zawiozłam ją zgodnie z umową na 10:00, ale zastrzyk usypiający dostała dopiero po 11-tej. Czekałam przy niej dopóki nie usnęła. Do domu wróciłam po godz, 13-tej. Spacer z psami, obiad, wpadłam na kilka wątków na dogo i trzeba było jechać po sunię. Gabinet jest na drugim krańcu Krakowa i podróż tam trwa około godziny, ale mieliśmy przyjechać po odbiór suni o 17:00, a to u nas godziny szczytu :( Wracaliśmy z sunią godzinę czterdzieści minut. Na kontrolę pojadę autobusem. Będzie szybciej. Tinutka2 points
-
Trzymam kciuki za Czarusia!!!1 point
-
Eliczku, kochany ,spytałam już podczas rozmowy telefonicznej! pani powiedziała że nie ma dziur ani w parkanie ani w płocie! jak pani przyjedzie to pani sama zobaczy, powiedziała :) Elu, naszą największą radością jest jak kolejne uratowane życie ,zaczyna Dobre życie!! to jest nasza nagroda ,która wynagradza nasze trudy! :) Ja również zrozumiałam ,że na razie nie ma małych dzieci, rodzina trzypokoleniowa , dziadkowie ,rodzice i dorosłe wnuki :) w sobotę będziemy mieli ,pełną wiedzę o Domku Laleczki , ponieważ wszystko wskazuje ,że to będzie Domek Lali :) Haniu, pozwolę sobie jutro zadzwonić do Ciebie ,naprawdę króciutko , dobrze?1 point
-
Sara i Majka to pełne energii, radosne, pozytywne suczki. Wszędzie trzymają się razem, ale to Sara dowodzi - pierwsza przechodzi przez drzwi, pierwsza podchodzi do miski, pierwsza kładzie się na legowisku. Maja jest wszędzie za Sarą. Myślę, że warto walczyć o wspólny dom, bo osobno będą długo cierpieć i tęsknić. Rany po sterylce są zagojone, ale profilaktycznie pryskamy jeszcze co kilka dni. Nie są szczekliwe, nie wyją, nie niszczą. Utrzymują czystość w 80 %, zdarza się siku albo kupa w domu. Są bardzo nastawione na człowieka, np.biegają po ogrodzie, ale cały czas kontrolują naszą obecność i jak tylko idziemy, to one od razu biegną za nami. Lubią dzieci. Interesują się kotami, ale nie atakują, bardziej obwąchują, obserwują.1 point
-
Przepraszam za pogrubienie, nie mogę tego odhaczyć:( Rozmawiałyśmy z Ellig, że tak nam ładnie poszedł bazarek i możemy zabezpieczyć nasze psiaki. One do tego mają jeszcze wsparcie od dobrych Duszków, które nie chcą się ujawnić, co widać w comiesięcznych rozliczeniach. Bazarek z biżuterią mamy raz w roku, ale to czas szczególny, kiedy miło jest się z kimś podzielić. Podjęłyśmy decyzję, że poza Tinusią wesprzemy też maleństwa, którymi opiekuje się ewu. Ostatnio co chwilę któryś dzieciak choruje na parwowirozę. Ratowanie życia tym psiakom kosztuje dużo, więc choć taką cegiełkę do tego chcemy dołożyć. Przekażemy Basi 250 zł dla maluszków. Basiu jak już pieniądze dojdą, bardzo proszę potwierdź na tym wątku:1 point
-
Rozmawiałyśmy z Elunią, że tak nam ładnie poszedł bazarek i możemy zabezpieczyć nasze psiaki. One do tego mają jeszcze wsparcie od dobrych Duszków, które nie chcą się ujawnić, co widać w comiesięcznych rozliczeniach. Bazarek z biżuterią mamy raz w roku, ale to czas szczególny, kiedy miło jest się z kimś podzielić. Podjęłyśmy decyzję, że poza Tinusią wesprzemy też maleństwa, którymi opiekuje się ewu. Ostatnio co chwilę któryś dzieciak choruje na parwowirozę. Ratowanie życia tym psiakom kosztuje dużo, więc choć taką cegiełkę do tego chcemy dołożyć. Przekażemy Basi 250 zł dla maluszków.1 point
-
Cudownie, że już ma za sobą sterylkę. zaraz wysyłam PW:) Bardzo fajnie, dzięki za informację:)1 point
-
1 point
-
Faktycznie śliczne bombki, a jedna szczególnie piękna, a raczej piękny bombek :)1 point
-
Słyszałam głównie radość w Twoim głosie :) ale pana też co nieco. Sama się wzruszyłam :)1 point
-
1 point
-
Też tak kiedyś robiłam :) ale od pewnego czasu od razu przeznaczam do użytku to co kupiłam. Lepsze czasy właśnie są :)1 point
-
Największa radość, gdy człowiek może człowiekowi sprawić radość :)1 point
-
To Teo ma jechać do Łodzi aż.Jest pomysł na transport? Elu porozmawiaj z p.Kasią na temat kubraczka.Teo przyzwyczaił się do kubraczka i powinien go nosić w zimę,tym bardziej,że będzie prowadzany na smyczy,nie puszczany wolno.Jeżeli p.Kasia nie kupi to trzeba go wyprawić z jakimś.Ten kubraczek co nosi u Hani to chciałabym aby pozostał w hoteliku. Też trzymam kciuki za Tinusię.1 point
-
A pochwalę się wieczorem filmikiem :) bo wczoraj nie dałam rady już wrzucić :)1 point
-
Jest tak grzeczna, że aż rozczula. Wskoczyła dzisiaj pierwszy raz na kanapę i leży zadowolona. Jak chce na zewnątrz to podchodzi do drzwi i dyszy patrząc wymownie. Taki pies to sama przyjemność, żadnych problemów.1 point
-
1 point
-
1 point
-
Koffi dzisiaj zdecydowanie lepiej :-) Coraz więcej maszeruje po domu, zdecydowanie ożywia się na spacerach. Apetyt też lepszy, nawet zjadła dzisiaj psie smakołyki. Jest wykąpana i wyczesana - sierść piękna, błyszcząca, delikatna. Na skórze bardzo dużo strupów - podejrzewam, że od pcheł :-/ No i niestety Koffi panicznie boi się aparatu :-( dopasowały się z Tigrą :-/1 point