Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 09/14/18 in all areas

  1. nie czytałam wspomnianego wpisu i chyba dobrze.. psiaki i nie tylko ;) wyściskane dla uśmiechu :) - Biedny Jasio.. co to nie ma nawet swojego posłanka i mości się na kocim..
    4 points
  2. Wrzucam oświadczenie o zadłużeniu w klinice: https://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/d74c4f2fcec35698 A tutaj pierwsza rata, faktura z kliniki na 1551 zł, którą opłacę z zebranych pieniędzy: https://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/cdb4824dfe97a52f Koszt hotelowania wynosi 15zł/doba, bo Dysia to duża sunia... Jest zalecenie z kliniki, aby dostawała coś na wspomożenie stawów. Jeśli nie macie innych propozycji to mogę jej kupić u naszego weta tani, ale sprawdzający się preparat Dolfos Arthrofos (90 tabl. za 33 zł, dla Dysi wychodziłoby 1,5-2 tabl. dziennie). A poza tym Dysia pozdrawia:)
    4 points
  3. Dziś tylko króciutko z małą ciekawostką,która nas bardzo cieszy. Od niedawna Morisek bawi się z Amiczkiem w berka!...tak prawdziwie jak robią to pieski...w końcu! Brawa dla Amiczka za jego cierpliwość, nieustanne zaproszenia i zachęty Moriska do zabawy. Wcześniej delikatne próby po kilka krótkich "śmigów" Moris robił,ale szybko przerywał zabawę.Widziałam,że wciąż rozszyfrowuje Amika, że do końca mu nie ufa.Długo w główce Morisek sobie układał,badał ,na ile może sobie pozwolić i czy takie swawole będą jemu bezpieczne. Niby najnormalniejsza rzecz w świecie - zabawa psiaków w berka. ..Normalne psy migiem łapią kontakt i hasają,ale Morisek jest "inny" niestety ,wiele obaw i ostrożności w nim ciągle jeszcze siedzi. Morisek peszy się,przerywa zabawę jak podchodzę za blisko (chciałam nagrać),ale jak będę wolniejsza czasowo,to cichaczem Wam nagram. Radość mnie rozpiera móc patrzeć na Moriska w czasie zabawy...mówię Wam ,widok cudny! Pomocniczki pomagają mi w kopaniu,a Morisonek,to specjalista w tej kwestii,że hoho...nawet Amiczka nauczył jak to się robi...hehe,bo ten przez 8 lat nigdy wcześniej łapką ziemi nie rozgrzebał. Po wysiłku padamy wszyscy jak muchy... Morisek,też uwielbia w piachu się zagrzebywać,ale nie mam zdjęcia
    3 points
  4. Chyba nikt nie ma nic przeciwko. Dysia za bogata nie jest, więc to dla niej najlepsza opcja. Dysia to starsza sunia, ale bardzo towarzyska, lubi być tam gdzie człowiek, lubi też spacerować, węszyć. Na razie trudno jej zrobić zdjęcie w bezruchu, bo prawie cały czas łazikuje:) Bardzo ładnie trzyma czystość. Ogonek nie wygląda bardzo źle, mam nadzieję, że szybko się wygoi.
    3 points
  5. Ogon pracuje normalnie, a apetyt ma kosmiczny, pochłania dosłownie karmę. Myślę, że trzeba jej dać po prostu czas i sprawy z czystością się ustabilizują.
    3 points
  6. 2 points
  7. Witaj Nadziejko. Żabka jest bardzo miłą sunią. Jednak boi się iść na spacer z pańciem i naszymi psami. Ze mną idzie chętnie. Dziś w końcu była koo w parku , bo do tej pory tylko na ogródku. Bardzo się wystraszyła odkurzacza. Do koty i Dolarka na razie nie startuje. Będę umawiać sterylkę na przy szły tydzień. Myślę ,że można ja ogłaszać. Lęki jakie ma , może pokonywać w DS, bo nie są one bardzo uciążliwe. Szkoda,żeby wiązała się za mocno z nami. Żabka poddaje się a tu sępi
    2 points
  8. Wciąż nie bardzo rozumiem zamieszania, jakie powstało na tym wątku, związanego z opieką nad Nutką i jej adopcją. Jestem od dawna na dogo i dla mnie zasady zawsze były jasne – DT lub hotelik opiekuje się psem, natomiast osoba, która jest odpowiedzialna za psa szuka domu, dokonuje weryfikacji i decyduje, gdzie pies zamieszka. Wszelkie konsultacje osób związanych z psem są jak najbardziej wskazane. Oczywiście może być sytuacja, kiedy ktoś sam wybiera sobie psa do DT, utrzymuje go; jest wtedy i Dt i osobą decyzyjną, ale i tak dalej przebiega wszystko wg tych samych zasad, wszystkie je tutaj stosujemy. Skąd więc takie oburzenie i zdziwienie na propozycję Anuli i Bogusik? Dlaczego zamiana hoteliku szafirki na Dt Kasi (nie mam wątpliwości, że doświadczonego) ma łączyć się z przeniesieniem prawa do decydowania o przyszłym domu?
    2 points
  9. Rozi....czy te Twoje wpisy naprawde są potrzebne? Niesmaczne to jest....delikatnie mówiąc. Sylwija idź wyściskaj psiaczki ode mnie ;) dobrej nocy
    2 points
  10. nic nie wiesz wszystkich bym chciała na stałe - bo się mocno angażuję, to nie tylko finansowe nakłady, ale olbrzymie obciążenie emocjonalna, fizyczne i psychiczne też. A jednak cały czas są adopcje, bo jeśli jest możliwość, że ktoś może mieć lepiej, spróbujmy - to mnie,. oczywiście dużo kosztuje, bo się przejmuję .. bardzo/mówiąc delikatnie/ ale jeśli ktoś ma u mnie bardzo dobrze i nie widzę, że gdzieś miałby lepiej - to po co próbować? jeśli miał obiecana, że to jego dom i spokój i ostatnia przystań?- to po co próbować? tak, jeśli się okaże, że nie ma już tego miejsca, że nie ma żadnego wyjścia, żadnego ratunku, to będę szukała domów i dla tych 'rezydentów', ale nie teraz, gdzie ja mam nadzieję, a gdzie one czują się bezpieczne i kochane, i u siebie.. Bardzo się boję adopcji Lusi. Nie ludzi, nie samej adopcji, tego, jak Lusia to przeżyje. ona jest tak delikatna i wrażliwa. tyle przejść, tak złych doświadczeń od ludzi. tak długo się przełamywała, otwierała. ale jednocześnie wiem, ze w domu, gdzie tylko jeden kot, gdzie spokój, gdzie jedyna, własna rodzina - powinno być jej lepiej U mnie się odnalazła, ale ważne, że może mieć lepiej. więc, trzymajcie kciuki :*
    2 points
  11. Wow to się narobiłaś:) A czy Dusia pomagała?
    1 point
  12. Moja kofffffana biała skarpeta. Mizianka dla wszystkich Wiosenko :)
    1 point
  13. Jasio bardzo zgrabnie umieścił się na kocim posłanku, aż trudno go odróżnić od kota ;)) A tak serio, to wielkie kciuki za szczeniorki, oby trafiły do dobrych ludzi.
    1 point
  14. Maluchu, wierzymy, ze pokonasz to, co Cię dręczy. Że to nie jest to...najgorsze...
    1 point
  15. Widac, ze jest w siódmym niebie. Przylepka, raczej chyba Przylepek :) Żeby tak mieć ten "kawałek ogrodu"...
    1 point
  16. Dziękuję bardzo za przesyłkę. Cebulki bardzo ładne- polecam . :)
    1 point
  17. Spotkamy. Jestem tego pewna.
    1 point
  18. Abi jest bardzo inteligentna. Ona wie, że nie ma szans na ucieczkę, kiedy człowiek trzyma ją na smyczy. Pójdzie nawet obok obcego człowieka bez oporu; niczym doskonale wyszkolony pies. Ale starczyłoby puścić smycz, aby natychmiast rzuciła się do ucieczki.
    1 point
  19. Eluniu, bardzo Ci współczuję takiego kataklizmu, bo jeden chorutki piesek, to już dość, a u Ciebie chora cala gromadka... Aż musiałam odnaleźć swój wpis z ub.roku, kiedy to Oskarek też zaczął mocno kaszlec i zwracać białą pianą. Zastrzyk (niestety, nie wiem jaki), pomógł błyskawicznie. Jeszcze na drugi dzień dostał kolejny, potem przez kilka dni leki (w tym Wit. C i syrop) i było po chorobie. Jednak bez antybiotyku się nie obeszło. Możliwe jednak, ze Twoje psiaczki mają inną chorobę, bo Oskarek nie miał kataru. Chciałam tylko napisać, ze bez antybiotyku raczej się nie obejdzie... ale pewnie juz to wiesz. Życzę, by tak jak u Oskarka leki pomogły błyskawicznie, szkoda ich bardzo (Ciebie też...) Serdeczności!
    1 point
  20. To jest dobry sprawdzony lek,warto podawać. Dolfos Arthrofos (90 tabl. za 33 zł, dla Dysi wychodziłoby 1,5-2 tabl. dziennie). Jeżeli nie będzie zastrzeżeń co do zakupu to zasponsoruję go.Przeleje Kasi pieniążki.Zawsze to będzie mniejsza kwota wydatków.
    1 point
  21. 1 point
  22. Bez lajków, ale nie mogę wyjść z podziwu.
    1 point
  23. I mamy kolejny dzień, oby bez zbędnych niespodzianek. Baw się Grzesiu, może wreszcie któryś z kumpli dołączy do Ciebie?
    1 point
  24. Dzielny czarnulenku ciocia sciskunia za wszytko szkoda szkoda ze juz nie ozwaly boc stracily nawierniejsza istotke przeciez
    1 point
  25. wiem....to akurat wiem... ale chodziło mi konkretnie o zgryźliwy post rozi, który już został usunięty;) możemy dyskutować, spierać się, nawet kłocić, ale też szanujmy się...tylko tyle
    1 point
  26. Specjalnie nie protestuje, tyle że nie jest to ulubiony sposób spędzania czasu u Gajki. Daje się czesać, ale raczej dlatego, że później dostaje nagrodę:)
    1 point
  27. A jutro potrzebne podwójne kciuki. Do swojego domu jedzie Mała Mi z lecznicy, jeszcze nie całkiem zdrowa, ale Pan czeka i będzie doleczał, na koteczkę czeka już zrobione przejście przez drzwi od pokoju Pana, żeby zamknięte drzwi nie ograniczały przestrzeni życiowej kotka :))) I razem z nią za Kraków jedzie czarny kocurek od p. Krystyny, dom czeka na niego bardzo długo, bo kotek ciężko chorował, może nawet pp. Teraz jest zdrowy i wszyscy razem z kotem rezydentem na niego czekają. Koszty transportu Zamość- Kraków 130 zł biorę na siebie. Małą Mi nieodpłatnie przywiezie z Izbicy do Zamościa mama pani Doktor, odbierze Ala 123, zaopiekuje się a potem zawiezie i przekaże kierowcy, za co obydwu Paniom jestem bardzo wdzięczna :D :D
    1 point
  28. Damy radę. Zawsze jakiś dajemy i wychodzimy na prosta. Przynajmniej nie musimy tego zapłacić odrazu.
    1 point
  29. A jeżeli nie, to przynajmniej postara się zarazić optymizmem :)
    1 point
  30. A w lecznicy zmarło w tym czasie 7 lub 8 kociąt. Dymna siostra [*] tych dwóch powyżej , Biała z plamkami [*] siostra Molierka , cztery [*] [*] [*] [*]z pięciu lub wszystkie pięć z miotu od Ani S. Nie możemy się przez noc doliczyć :((( Oraz czarno biała koteczka [*] przyniesiona do lecznicy przez dzieci :((( Nie wszystkie były butelkowe. Skąd tu brać awaryjne domy tymczasowe ??? Jak nawet o dobre stałe trudno- wszyscy chcieliby niewiadomo jakiego kociaka, oczywiście ślicznego, zdrowego, przebadanego, zaszczepionego, przyjaznego dla rozwrzeszczanej gówniażerii i najlepiej z dowozem jak pizza za pół godziny.
    1 point
  31. Wpłacam na Dragona ale pieniążki mogą być przeznaczone na potrzeby wszystkich ON-ków.
    1 point
  32. Wzruszająca refleksja Moniko, zawiera wszystko. Pozdrawiam wszystkich, miłego dnia.
    1 point
  33. Moris zapewne dzielnie pomaga Wiosence we wszelkich pracach. Ale może wkrótce wrócą "do żywych" i odezwą się.
    1 point
  34. Taką Helgunię zawsze będę pamiętał. Helgunia była prawie rówieśniczką Norci. Przywiozłem Helgę do taty w październiku 2001 roku, miała wtedy 6 tygodni. Razem z Norcią się wychowywały. Razem bawiły. Długo po odejściu Norci Helgunia szukała jej po naszym przyjeździe do taty. Mam nadzieję, że spotkam kiedyś wszystkie pożegnane psy.
    1 point
  35. 1 point
  36. z tego bazarku wpłyneło te 324zł dla Gapcia :) https://www.facebook.com/events/457912527972581/
    1 point
  37. śliczne zdjęcia. Nawet się uśmiecha po psiowemu :) Może ktoś dojrzy takiego ślicznego Dolarka i padnie z zachwytu i zadzwoni i przejdzie PA i będą żyli duuułogo i szczęślwie :)
    1 point
  38. On Cię bardzo kocha, dałaś mu zasady nowego dobrego życia i to życie takoż. I przy Tobie czuje się najbezpieczniej. Dobry reżyser powiniem nakręcić o Was film, żeby wszyscy poznali tę wspaniałą wzruszającą historię.
    1 point
×
×
  • Create New...