Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 08/20/18 in all areas

  1. Niestety nie mogę podobnie jak kcd przejść obojętnie wobec takiego komentarza. Ja znam wiele związkow heteroseksualnych, w których "odbywają się popijawy" i "panuje duża rozwiązłość w wielu sprawach". Znam tez przypadki, gdzie tzw. normalna rodzina z dziećmi porzucała swojego zwierzaka, bo im się znudził. Wyadoptowałam kilka lat temu psiaka parze przesympatycznych gejów, ktorzy sunię kochaja bardzo, a ona jest z nimi szczęśliwa. Homoseksualista, to nie zoofil, pedofil, czy inny zboczeniec. To człowiek o innej orientacji seksualnej i tyle. Nie odnoszę się do kwestii adopcji Karacika, proszę tylko o niekrzywdzenie takimi opiniami szeregu ludzi, którzy tworzą nieformalne rodziny, są ze sobą wiele lat, kochają się i żyją szczęśliwie i spokojnie nie czyniąc nikomu krzywdy. Bardzo często opiekują się zwierzętami. Nie wolno generalizować, wrzucać wszystkich do jednego worka. Znam wielu bardzo przyzwoitych gejów, jeden z nich, to mój pasierb, który od lat jest w stałym związku ze wspaniałym chłopakiem, inny udzielał nam w ubieglym roku ślubu. Bardzo Ci dziękuję za ten post kcd.
    6 points
  2. Ciąg dalszy: rozmawiałam, bardzo miły człowiek, powiedział że coś się zawsze znajdzie, raz jest, raz nie ma, Sylwija musisz do niego zadzwonić, na PW podam Ci numer. Powołaj się na moją rozmowę (dzwoniła do Pana moja znajoma itd.), powiedz, że to Ty jesteś tą babką, co ma osiem kóz. Zadzwoń od razu dziś, póki On pamięta, że z nim gadałam. Nawiasem mówiąc potrzebują kogoś do prac biurowych w tej piekarni w Grabowie, ale nie wiem, czy dałabyś radę.
    4 points
  3. Kochana Bożenka (Bgra) skontaktowała mnie z panią z FB, która robi wizyty przed i po adopcyjne . Właśnie jestem po rozmowie z Panią :) Pani mieszka gdzieś na tym osiedlu stosunkowo niedaleko Pana. Wie o co pytać na co zwracać uwagę bo sama ma 4 lata właśnie takiego psiaczka jak Mikusia. Prosiłam jeszcze aby położyła nacisk na to aby Pana uświadomić jak to jest mieć takiego psiaczka mimo,że Pan usłyszał wiele ode mnie i od hop! Zobaczymy co z tego wyjdzie. Dziękuję Kochani ,że z nami jesteście :*:D
    4 points
  4. A ja znam niejeden związek heteroseksualny, który dopuszcza się dużo gorszych rzeczy wobec zwierząt niż nieobcięte pazury i sierść, ale nie oceniam przez ten pryzmat wszystkich heteroseksualnych związków. A jeśli chodzi o rozwiązłość, związki heteroseksualne, które znam biją na głowę wszystkie homoseksualne razem wzięte. Ale przede wszytkim - nie ma to nic wspólnego z dobrem zwierząt a to o tym jest ten portal i ten wątek. Powyższe przemyślenia radzę przekierować na jakieś nacjonalistyczne forum. Przepraszam, ale nie jestem w stanie przejść obojętnie wobec takiej dyskryminacji i tego typu komentarzy. Odbieram je osobiście, ponieważ dotykają osób z mojego bliskiego otoczenia. Przeczucie i wątpliwości Figuni jestem w stanie zrozumieć, ale czegoś takiego jak ten komentarz - nie. Trudno mi uwierzyć, że wśród osób, które troszczą się o bezdomne zwierzęta, przez co w moim odczuciu powinny być z natury dobre, mogą być osoby, które nazywają homoseksualizm zboczeniem seksualnym :(
    4 points
  5. rano był sms - pani pyta, jaki fitmin je teraz Reksio, bo wracają do Polski i chce zamówić odpowiednią karmę.
    3 points
  6. ...jak kot nie widzi... I kogo pierwszego będzie głaskała Zuzia <3 ...stół jest mój...:) Pieseł spał, ale kotełowi się nudziło, więc rozdarł paszczę i zaczął zaczepiać pieseła. A potem na ławę wskoczył , bo taki tam odważny.
    3 points
  7. Dodzwoniłam się do właścicielki piekarni w Magnuszewie, niestety piekarnia nie funkcjonuje, babka powiedziała, żeby zadzwonić do Grabowa, tylko że to dalej. W Grabowie od miłego Pana dostałam numer do kogoś, kto zajmuje się zwrotami, może coś pomoże, ale dopiero za godzinę/dwie będzie mógł rozmawiać. Znalazłam kozie forum http://www.kozolin2.iq24.pl/default.asp?grupa=216902
    3 points
  8. W swej relacji ze spotkania, podzieliłam się z "kochanymi i madrymi" Dogomankami, swymi obiekcjami, licząc na tą mądrą pomoc. Nie dostalam jej, bo ważniejsze okazało się to, ze ktoś może nie mieć dobrego zdania o związkach gejowskich. Priorytetem wiec jest, by publicznie napietnowac go i osmieszyc. Dyskusja zboczyła na złą drogę, gdyż ta kwestia nic do sprawy adopcji psa nie wnosi. Rozważania o wyższości jednych związków nad drugimi i o tym, gdzie jest więcej patologii, moim zdaniem nie ma sensu, chyba zeby ktoś uczciwie to policzył. Oczywistym jest, ze patologie wszelkiego rodzaju, zdarzają się wszędzie, na królewskich dworach, w Watykanie, na najwyższych szczeblach władzy, a także wsrod tzw. zwykłych ludzi. Zresztą, nie chce brać udziału w tej dyskusji, gdyż nie mam tak ogromnej wiedzy na ten temat. Jestem tylko skromnym, prostym człowiekiem i od brudow tego świata zawsze trzymałam się z daleka. Jeszcze tylko zwrócę uwagę na to, ze nigdzie nie napisałam ani też nie powiedziałam, ze Karata z tego akurat wzgledu, panom nie dam. Żeby podejść uczciwie do sprawy i nawet samej siebie nie oklamywac, zrobiłam taki test. Czy, gdyby Panowie byli braćmi, kuzynami, czy też zwykłymi kolegami, czy chciałabym powierzyć im Karata. Odpowiedź była taka sama. To nie bylby dom, co do którego mialabym 100% pewność, ze pies bedzie w nim szczęśliwy. Tak czuje i nic na to nie poradzę.
    3 points
  9. Nie kosztem zwierząt, które sylwija uratowała i które są dla niej bardzo ważne. W razie konieczności można poprosić o pomoc np. Fundację Viva! (w korabiewickim schronisku mają też kozy). Zdarzają się adopcje kóz do dobrych domów. Przede wszystkim trzeba intensywnie szukać dobrych domów dla zwierząt, bo taka ilość jak jest teraz, to zdecydowanie za duże obciążenie.
    3 points
  10. Irysek pozdrawia. Wyrywny jest, ale też szybko się uczy co wolno, a co nie. W końcu opanował trudną sztukę chodzenia po linoleum, bo do tej pory miał z tym problem i zawsze korytarz pokonywał drepcząc po ustawionych wzdłuż butach:) Teraz powoli, ale spokojnie idzie już obok. Nie może raczej trafić do ludzi, którzy będą go rozpieszczać i pozwalać na wszystko, bo szybko to wykorzysta:) A jaki głosik ma:)
    3 points
  11. Znowu dziś tak ciepło! Nie będę biegał, bo się spocę. Postoję sobie troszeczkę... Powącham trawki i kwiatuszki... Chodź! Chodź Filipku! Wspólnie odpoczniemy na łonie przyrody. A może nawet pospacerujemy w pełnym słoneczku?
    3 points
  12. Sierść Kami rośnie jak na drożdżach :) Już wiemy,że w sezonie wiosenno-letnim będzie trzeba ją co najmniej 2 razy strzyc. A tak się zaprzyjaźnili z Bibim, Kami oddaje kotu nawet ukochanego jeża. nadal patrzą sobie prosto w oczy...
    2 points
  13. Nadal nie zmieniłam zdania co do kolejnego badania TK. Nie chce mi się powtarzać mojej argumentacji zawartej we wcześniejszych postach. Gucio ma problemy z oddychaniem " nosem". Narkoza może być dla niego zabójcza. Kto weźmie na siebie odpowiedzialność za jego ewentualną śmierć podczas TK? guccio ma psa u siebie 24 godziny na dobę, zna go najlepiej.Jego stan jest ustabilizowany. Je z apetytem to co dostaje. Sucha karma będzie dla niego trudna do gryzienia i połykania. ALAT 111 nie jest żadnym problemem. Po to ,żeby zrobić punkcję i ewentualnie odciągnąć płyn czy też martwicze masy nie jest potrzebny TK tylko doraźnie USG. Nie mogę zrozumieć dążenia do fundowania Guciowi zbędnego badania obciążającego jego organizm.TK to obciążenie organizmu promieniami rentgena , a narkoza też nie służy wątrobie. Ktoś się powoływał ,że pani weterynarz( nie mam czasu szukać o kogo chodzi ) będzie rozmawiać na sympozjum o Guciu z " moim " radiologiem. czy dr K . wie o tym i czy to on poprosił o kolejne badanie TK? Mogę do niego zadzwonić i spytać się czy on widzi sens kolejnego TK.
    2 points
  14. Dzisiaj dostałam karmę dla kotkow od Madie bardzo dziekuje:) podzielę sie z sue,ona na tymczasie ma 2 kotki...oby znalazły domy
    2 points
  15. Sylwija zamowie Ci podklady jak wroce do domu to do konca tygodnia dojda. Ale nie bedzie tego duzo:( tyle zeby wysylka byla darmowa czyli jak pamietam 3 opakowania Zachwycam sie zdjeciami od Marysi. Naprawde cudowne!! Juz bym chciala nowe ogloszenia robic :) wieczorkiem zaczne. Miejsce u sylwija magiczne. Zeby cud sie stal - wierze mocno
    2 points
  16. Rozliczenie : Wpłynęło 650 zł - na potrzeby sylwiji przelałam 400 zł - na konto P. Ani na paliwo i wysyłkę fantów z bazarku na FB pozostało 250 zł + 715 zł z wpłaconych cegiełek z bazarku czyli 965 zł. zrobiłam przelew za jeden rachunek za prąd na kwotę 562,32 zł dziś zrobiłam przelew na jeden rachunek za gaz 365,84 965,00 zł - 562,32 - 365,84 = 36,84 zł
    2 points
  17. Jestem. Przepraszam, że dopiero dzisiaj ale wczoraj tak mi się złożyło, że bardzo późno wróciłam do domu i nie dałam już rady ani zgrać zdjęć ani napisać na wątku. Byliśmy wczoraj u Sylwi, zdjęć mam dużo, szczególnie psiaków, koty niestety nie wszystkie się pokazały - był duży upał więc gdzieś tam pewnie spały w cienistych miejscach i nie za bardzo chciały współpracować... Ale trochę jest i kotów. Ja byłam oczarowana kozami, są prześmieszne, nie sądziłam, że to takie kontaktowe zwierzaki :) W ogóle Sylwia mieszka w bardzo pięknym miejscu, zwierzaki mają tam świetne warunki... Zdjęcia się już zgrywają, zaraz będę wszystko wrzucać. Zacznę od psów bo to najpilniejsze.
    2 points
  18. Marysia była wczoraj - dziękuję i miło było Was poznać :) niestety, koty objawiły się w znikomej ilości, jest bardzo gorąco i one znikają, dopiero jak jest spokojnie, wieczorkiem się schodzą. Jak Marysia będzie wstawiać zdjęcie ogłoszeniowe, to ja napisze podstawowe info i będze prosiła o tekst, bo ładnie pisać, pod ludzi, to ja nie potrafię. Nie wszystkie zwierzaki są adopcyjne, jak już pisałam - z różnych względów, naprawdę taka ilość rezydentów się nie zrobiła w ciągu roku, a przez całe lata. Oczywiście ja natychmiast zakochuje się w zwierzakach, bo trafiają mi się absolutnie wyjątkowe, nawet już zaczynam powoli w glutkach się zakochiwać??!!/ Ale zawsze staram się wyadoptowywac, dla mnie oczywiste, ze własny człowiek, rodzina, dom to zupełnie coś innego i potrzebne, więcej uwagi dla zwierzaka, więcej czasu, więcej rąk do miziania. dlatego subkonto udostępniło mi kocie hospicjum, bo dla niektórych zwierząt zmiana byłaby straszna. Ja je znam i potrafię ocenić, czego im potrzeba i kiedy się czują najlepiej. do adopcji poszedł i Toffi 9letni, i Tymon - wet mówił starszy niż świat.. i nawet kot Baltazar, choc dla niego było to najtrudniejsze, bo był i starszy, i po prostu tu przyszedł do mnie po pomoc, i wiele innych.. Zawsze się kierowałam ich dobrem, one są dla mnie najważniejsze. u mnie mają dobrze, lepiej niż w miejscach, z których trafiły. Jeśli moga mieć lepiej, idą do adopcji, jeśli są 'specjalnej troski' - schorowane, dzikie ale korzystające z wygód domowych, z problemami emoc., jesli są u mnie długo i wiem, że zmiana byałaby dla nich zbyt dużym stresem, zostają..i żyją, jak chcą, a ja im usługuje
    2 points
  19. nie znam się na kozach ale myślę że można im podawać tak jak koniom i krowom wysłodki buraczane niemelasowane w końcu to że koza wszystko zje nie znaczy że dla niej to zdrowe (np makaron) ja daję koniom wysłodki tanie są i wydajne po namoczeniu się podaje kilka granulek i pół wiadereczka narośnie np. https://allegro.pl/wyslodki-buraczane-niemelasowane-pasza-kon-25-kg-i7506046720.html mogę zamówić albo przelać pieniążki na zamówienie
    2 points
  20. Panienka Frezia nadal pozostaje wierna karmie Exigent. Okazała się też koneserką szprotek - delikatnie suszonych, a nie wysuszonych, bo to dla niej ogromna różnica. Kupiłam olej z łososia i będę testować, czy karma polana olejem będzie dla Frezji atrakcyjna, czy nie. Na razie musimy skończyć opakowanie karmy Exigent.
    2 points
  21. Dziewczyny, cieszę się, że to wszystko napisałyście. Dobrze wiedzieć, że w naszym homofibicznym kraju, gdzie kiedy ktoś nie żyje wg. norm rodem ze średniowiecza - jest napiętnowany, są osoby zdrowo myślące. Pozwólmy ludziom być szczęśliwym i być sobą!!! Dzięki za te posty, miłego dnia!!!
    2 points
  22. Zmieniłam tytuł, dodałam informację o operacji i cały czas trzymam kciuki za Dysię https://www.ratujemyzwierzaki.pl/dysiapsiszkielet
    2 points
  23. Kochani, chciałam Was poinformować, że od września 2018 r. Ajka zamieszka w hoteliku u kikou koło Zgorzelca. Decyzję podjęłam z trzech bardzo istotnych powodów: 1. Ajka u Anecik mieszka w domku na ogrodzie. Domek jest klimatyzowany latem, zimą ogrzewany. Pieski mają swoje pojedyncze boksy. U kikou będzie mieszkała w domu z psami i z ludźmi. Chcę, by Ajka na co dzień miała kontakt z człowiekiem, by mogła spać na kanapie i chodzić po mieszkaniu. Teraz jest ciepło, i o ile Anecik siedzi często na ogrodzie i ma nadzór nad psami, to zimą pewnie wygląda to trochę inaczej z uwagi na pogodę, temperaturę. W boksach też nikt nie siedzi z psami, przebywają tam i śpią same. 2. Koszt pobytu Ajki u kikou to 250 zł miesięcznie. U Anecik za miesiąc płacimy 360 /372 zł (12 zł za dobę). Nie mamy deklaracji na 360 zł miesięcznie. Co miesiąc zawsze sporo dokładamy. Do tego dochodzi stałe, długie i drogie leczenie Ajki. A ono generuje spore koszty, na które nie mamy deklaracji czy choćby jednorazowych wpłat... 3. Ajka jest starszą suczką, weterynarz ocenił ją na co najmniej 11 lat, ale może mieć 14 czy 16 lat, dokładnie nie wiemy.... Ajka jest i starsza i chora. Hotelik u kikou to miejsce, w którym Ajka ma mieć miejsce na tzw. dożycie. Wiem, że Ajka będzie miała u kikou dobre warunki, będzie zaopiekowana i będzie spała na kocyku, w koszyczku lub na kanapie obok człowieka. Ten hotelik brałam pod uwagę ze względów wskazanych wyżej. Anecik również zasugerowała mi, ze może warto przenieść Ajkę w miejsce, gdzie są starsze spokojniejsze pieski. Ajka pojedzie do kikou prawdopodobnie 1 września wraz z Lapisiem, którego Anecik zawozi do hoteliku do kikou.
    2 points
  24. malagos, nie zawiesisz pomagania. Jesteś za dobrym ludziem. Lecę obejrzeć siurpryzę.
    2 points
  25. Pozdrowienia serdeczne od zadowolonego i uśmiechniętego Pelikanka. I ten piękny bukiet kwiatów dla Przyjaciół i Opiekunów... Trzeba przyznać, że nasz Pelikanek to wyjątkowo fotogeniczny psiak!
    2 points
  26. Czelsi podawajcie Ipakitine do jedzenia.Bardzo dobrze wiąże niebezpieczne związki.Jeżeli będzie płukana systematycznie powinna dojśc do siebie.Z jajami much nie ma żartów,przeistoczą się w larwy i wejdą pod skórę.Dobrze by było ją jak najszybciej wykąpać to jedyny ratunek na pozbycie się jaj.Wyczesywanie nie pomoże.
    1 point
  27. Zanim zacznie walczyć o sznurek robi sobie w myślach rachunek zysków/ strat
    1 point
  28. Dziękuję też :))) Zosia już po zabiegu, całkiem żywa, na wątku dałam zdjęcie jak patrzy :) Tak myślę o tej kici z felv. Moja ciocia, ta która wzięła czarnulkę, ma sporo znajomych, są też ponoć jacyś fajni sąsiedzi. Mogłabym poprosić by popytała o możliwość przygarnięcia takiej kotki. Jednak nie jest to chyba kot dla każdego, bo na pewno trzeba mieć w perspektywie badania krwi, inne, ewentualne leczenie jeśli coś się posypie? Odpadają pewnie osoby starsze i niezbyt zamożne.
    1 point
  29. Tofik został odebrany. Jest w hoteliku u anecik.
    1 point
  30. nie kasują mi ogłoszeń...lata wprawy..;) Zrobie kolejne z nowymi zdjęciami ale coraz bardziej się zastanawiam, czy Jamor faktycznie jest psem bezproblemowym? przeskakuje ogrodzenie, wskakuje na stół, kredens...on wymaga opiekuna non stop w domu:( oj cięzko może być:( Nie wiem czy dziś uda mi się zrobić jakies ogłoszenie, bo dopiero weszłam do domu i padam:( Zamówiłam Ci sylwija 35 podkładów. Powinny dojść na 22go- tak było napisane, może się uda:) Masakra z tą kuchnią:( oj Jamor... Co do ogłoszeń tej starutkiej suni Piąteczki to zgadzam się, że nie ma sensu. Ona wygląda na bardzo wiekową, i tak tez ją opisujesz. Szanse na dom małe..a trauma związana z przeprowadzką mogłaby ją wykończyć. Sonia wygląda za to na młodą sunie....nie wiem, próbowac można, ale to zalezy od Ciebie sylwija. Wszystkie zwierzaczki takie śliczne, uśmiechnięte:) też uwielbiam Ashera - tak jak Poker. Zjawiskowy. MOże własnie ta uroda pomoże mu mimo chorób znaleśc dom:)
    1 point
  31. 1 point
  32. 1 point
  33. Asto [*] Bóg powiedział: - Pożyczę Ci Psa na chwilę, dla Ciebie żebyś Go kochał kiedy On żyje i żebyś płakał kiedy odejdzie. Może na dwanaście, albo czternaście lat, może na dwa lub trzy dni... Ale zajmiesz się Nim dopóki Go do siebie z powrotem nie zawołam? autor nieznany –
    1 point
  34. Gabryniu Pan Bożena była gotowa na współpracę ale to były tylko czcze słowa.
    1 point
  35. Ostatnią książkę Mrzewińskiej "Zwykły niezwykły przyjaciel" kupisz w księgarni internetowej LiberMed.
    1 point
  36. Kochani - ponieważ od początku zdania na temat choroby Gucia były zróżnicowane, różni weci różnie się wypowiadali - jedni widzieli nowotwór, inni twierdzili, że to -"pacjent nieonkologiczny"- chcielibyśmy jednak sprawę wyjaśnić na tyle, na ile się da. Nadal uważam, że najlepszym w tym celu rozwiązaniem jest wspomniana już wcześniej powtórna tomografia, która pozwoli ocenić stan Gucia, postęp choroby i zmian. Wszystko okaże się się klarowniejsze, a poza tym...nadzieja umiera przecież ostatnia, a ja wciąż mam nadzieję… Być może Guciowi uda się pomóc w jakiś sposób, np. będzie można odciągać płyn z tego guza, może będzie to inne wyjście… Nie znam się na tym, ale uważam, że naszym obowiązkiem jest zrobić dla dobra Gucia wszystko, a więc w miarę możliwości jak najdokładniej określić chorobę, która mu się przyplątała. Nieśmiało poczekajmy na dalsze, wciąż mam nadzieję lepsze wieści o jego zdrowiu.
    1 point
  37. Dzisiaj będzie dużo szczęśliwców: PROTON, BORÓWKA, MAJONEZ, INEZ, MAJORKA, MEGAN, ORINA, DORA, DINAR, PEGGY, MUSKAT, FAMA, ETOS, MAMBO, SZYSZKA, MALAGA, GASPAR, ADWOKAT i DISCO. POLO niestety nie doczekał pomocy - za TM [*]
    1 point
  38. W taki dzień, jak był dzisiaj, lepiej trzymać się cienia, Pelikanku :)
    1 point
  39. Chciałabym amówić karmę dla zwierzaków, na jaki adres - poproszę info na PV; jak można to i sugestie, z jakiej firmy?
    1 point
  40. rozi....obawiam sie, że jeśli ktos je weźmie i zacznie rozmnażać by było mleko, to wkrótce część małych skończy w rzeżni a chyba zamysłem sylwija było uratowanie tych zwierzaków i podarowanie im godnego zycia (bez rozmnażania, bez smierci ich dzieci- chyba, że się myle) Sądze, że jedyną opcją dla nich będzie wydanie ich do kogoś kto będzie miał dokładnie taką samą wizje ich przyszłości. Osobiście znam dwie osoby (poza sylwija) które przygarnęły na dozywocie kozy bez potrzeby pozyskiwania mleka/ mięsa...w razie czego spróbuje tam błagać...choć trudno obiecać że coś się uda, ale zrobie co w mojej mocy.... ps. chociaż sądze, że finansowo akurat utrzymanie kóż to najmniejszy problem.... dużo bardziej potrzebne są domy dla psów- Jamora, chorego Ashera...
    1 point
  41. Tak Aniu, to drobiowe serduszka pokrojone jak leci :) Pomnij na post Tysi, że koty potrzebują krwi. A to krwiopijcy!!! :) Takie dzikuski mają dużo więcej ruchu niż nasze domowe kanapowe leniuszki więc im nie odkrawam tłuszczyku, bo go na tych serduszkach nie za wiele jest. Ale może źle robię? Może ekspert od kocich spraw Tysia przeczyta i nam podpowie.
    1 point
  42. Psie serduszko uroczy taki maluni taki grzeczny niezwykle sciskam mocno mocno za milosci domus za najlepsze Tobie piesku
    1 point
  43. Pomysłów rudzielcowi nie brakuje, tylko ja się rozsypałam po weekendowych imprezach i się "do kupy" zebrać nie mogę, ale się w końcu zbiorę. Do tego bardzo mi bliska osoba, jak druga mama, kochana, jest na ostatniej prostej. Zaraportować tylko mogę udane ataki Mimiśkowe na dwie pary moich trepów, jedne wyjściowe, drugie domowo-zakupowe. Z reguły buty są w szafkach, ale....jak pewnie wiele z nas, lubię sobie nóżki podciągnąć pod się na fotelu, a przy kompie siedzę na krześle "po turecku", Mimi wykorzystała sytuację i obie pary nadają się tylko na ogród. Z tym że resztki jednych z nich schowałam przed chuliganką tak skutecznie, że od trzech dni znaleźć ich nie mogę Niebawem coś napstrykamy nowego, a na razie serdecznie dziękujemy za pamięć o nas i odwiedzanie wątku.
    1 point
×
×
  • Create New...