Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 11/12/17 in all areas
-
Kto patrzy sercem tego nie zrozumie. Większość ludzi patrzy i ocenia, porównuje i kombinuje. Dla nich wyrzucić, pozbyć się zwierzęcia w jakikolwiek sposób, to żaden problem. Jak juz podejmą taką decyzję, to tego biedaka nic nie ocali, ani uroda, ani najlepsze ułożenie, czy wiek. Ale wiem, ze Ty to wszystko także dobrze wiesz... Wspaniale, ze Tosia została uratowana i teraz odzyskuje radość życia i wiarę w człowieka. Kolejna Istota ocalona podwójnie - dzięki Wam.2 points
-
Czesterek pozdrawia niedzielnie :) kupka wróciła do normy,ta popo smaczku ;) no teraz jak już to tylko kawalątek paróweczki :) Ogłoszenia nadal wstrzymane,zobaczymy po wizycie u weta. To cudowny pies,Anetka się go nachwalić nie może,grzeczny,usłuchany,miły,przytulak,same zalety :) wierzę,że znajdzie domek stały.2 points
-
2 points
-
2 points
-
2 points
-
Teren do poszukiwań koszmarnie trudny zabudowa bardzo rozproszona zakamarków gdzie Lika może przebywać ogrom :( ponieważ mój pobyt w Ustroniu to zaledwie kilka godzin więc po wjeździe do Ustronia zobaczyłam że samym powiedzmy centrum plakatów sporo więc żeby nie tracić czasu od razu kierunek obrzeża. ul. Cisowa, Cisownica, Bażanowice, Goleszów, Dzięgielów tu tablic ogłoszeniowych sporo więc było gdzie wieszać, wszystkie w strategicznych miejscach typu szkoła, OSP, czy okolice przystanków autobusowych objeździliśmy boczne drózki i przez las drogami w Kozakowicach plakaty już wisiały W Ustroniu pytałam panią z pieskiem powiedziała od razu że wie o jakiego psiaka chodzi więc naprawdę plakatów jest sporo i ludzie wiedzą że Lika jest szukana podjechaliśmy jeszcze na Jelenicę tam plakaty wiszą powiesiłam jeszcze na początku nowy z nagrodą i zagadnęłam jedną pania z psem i się okazało że to ona dzwoniła że to jej syn widział Likę pod wiaduktem niby szła w stronę Wisły... podjechaliśmy w kierunku Wisły na wjeździe plakat powiesiłam przy centrum na wejściu na deptak też i w centrum obok gospodarki komunalnej, przekazałam też plakat Straży Miejskiej w Wiśle z prośbą o rozglądanie się miły Pan powiedział że będą zwracać uwagę Generalnie nie wiem czy Wisłą to kierunek jaki Lika obrała tam spory ruch :( plakatów za bardzo nie ma gdzie rozwieszać i trzeba sporo czasu może jakieś obrzeża wracając do Ustronia już podjechaliśmy jeszcze wzdłuż torów tam też powiesiłam dalej już było sporo plakatów chyba ul, sanatoryjna czy okolice Ustroń jest naprawdę porządnie oplakatowany kawał roboty został odwalony naprawdę podziwiam jedyne co jeszcze może być to jakieś takie indywidualne gospodarstwa może tam gdzieś Lika coś podjada w Goleszowie takie duże było kury kaczki tam obok tego powiesiłąm2 points
-
Adela jest podobna do Liki. Weszlam na strone chroniska w Gliwicach i jest tam wiecej zdjec Adeli, moim zdaniem to zupelnie inny piesek. Opis tez do Liki nie pasuje, Adela w stosunku do ludzi bardzo przyjazna a Likunia plochliwa http://schronisko.gliwice.pl/adopcja-psy?title=&field_wiek__value=&field_p_e__value=&field_wzrost__value=&page=3 na czwartej stronie Psy do adopcji wiecej o Adeli.1 point
-
Cudne to zdjęcie!!! Lala piłeczkę ma i nikomu nie odda!! Minka mówi sama za siebie!1 point
-
Misiu ma nature włóczęgi i myślę, że trzeba go zaczipować nie licząc na przyszły DS. Ale samo zaczipowanie nie rozwiązuje sytuacji. Trzeba także zarejestrować chłopaka. Ja rejestruje na siebie w bazie Safe-Animal koszt 39,00 zł. Niektórzy weterynarze sami rejestrują i wtedy nic to nie kosztuje. Trzeba tylko zapytać w jakiej bazie rejestruje. Jeśli nie w Safe-Animal, to lepiej zapłacić te 39,00 zł, bo to najlepsza, dostępna w Polsce, międzynarodowa baza https://www.safe-animal.eu/dla-wlascicieli-i-hodowcow Przyszły właściciel będzie mógł przerejestrować Misia na siebie, jeśli będzie tego chciał. Nie wszyscy przerejestrowują.1 point
-
Rozmawiałam dziś z Panią Małgosią...jak zobaczyłam wyświetlony numer ... nogi się ugięły ,) OK :)...Ptyś z każdym dniem śmielszy....pychol uśmiecha się do pańci...sam przychodzi na pieszczotki, dopomina się :) wyleguje się z p. Małgosią na kanapie :)1 point
-
1 point
-
1 point
-
Wczoraj po cięzkich trudach i wielu nerwach urodził się Michałek:)1 point
-
Peli się pokazuje, a ja zerknę na bazar :) Miłego wieczoru Moniko :)1 point
-
Dziekuje za zaproszenie :) Jedyne co mogę pomóc to zadeklarować skromną dyszke stałej - poproszę o dane na pw co bym mogła od razu stałe zlecenie zrobić, bo skleroza zaraz mnie dopadnie :) Lece zerknąć jeszcze na bazar :)1 point
-
Mam prośbę do osób odwiedzających Facebooka o udostępnianie bazarku i rozpowszechnianie zaproszeń na bazarek z pokerowymi bransoletkami https://www.facebook.com/events/370684903380645/?active_tab=discussion1 point
-
1 point
-
Wczoraj w "biegu" z p.Agnieszką rozmawiałyśmy i nie znałam szczegółów. Jaszowiec oplakatowany,okolice Polany uzupełnione. W Jaworniku też rozwieszone,są przy centrum handlowym,przy Lidlu do wózków Panie wkładały ulotki. Przy stacji Orlen jest drewniany budynek( dawny zajazd) i dalej jest skup surowców i ten plac,o którym wczoraj wspomniałam, gdzie koty chodziły i chyba są tam dokarmiane.Ten teren jest oplakatowany,jutro zadzwonię do tego skupu. Wracając Panie jechały przez Hermanice,plakaty widoczne,powiesiły w Górkach przy znanej cukierni Bajka i zostawiły tam ulotki. Jeden ze spotkanych przez Panie spacerowiczów w okolicach mostu? w Ustroniu, mówił,że widział psa podobnego do liska w okolicy ul.Cieszyńskiej na osiedlu...mówił,że bardziej brązowy niż na zdjęciu.. Przekazałam to Właścicielom,to jest bliziutko domu.Po Cieszyńskiej Państwo dużo krążyli,chodzili pieszo tędy na Skrajną,na Cieszyńskiej były m/in. rozłożone szmatki Morisa po drodze z Równi.Pokrążą jeszcze w tym rejonie. Lika może faktycznie jest gdzieś blisko domu,tylko w dalszym ciągu wychodzi z ukrycia? Sierść zaniedbana mogła zbrązowieć....ale tak długo nikt by nie zauważył? Uzupełnimy dziś z p.Zbyszkiem okoliczne miejscowości ,które są po tym weekendzie oplakatowane i poda mi gdzie jest brak ogłoszeń.1 point
-
Henio przypomina Kajtusia, który był u Murki ;): Fajowy :)1 point
-
1 point
-
1 point
-
wizyta wypadła nie dość pomyślnie ponieważ teren nie jest dostatecznie zabezpieczony miejsce , w którym byliśmy to prywatny nieduży dom spokojnej starości , bardzo ładne miejsce , piękny teren , Ralfik mieszkałby w domu i miałby nieograniczoną możliwość korzystania z terenu , byłby zaadoptowany na właścicielkę tego domu , jak byliśmy w budynku to Ralf wyraził ochotę zwiedzenia domu , wciągnął nas na I piętro , zwiedził świetlicę , w której byli pensjonariusze , został wygłaskany , został przyjęty bardzo miło , Pani prowadząca dom , sympatyczna i ciepła, mieszkał tam starszy piesek też ze schroniska ale zmarł jakiś czas temu umówiłyśmy się z Panią, żeby przemyślała czy są w stanie zabezpieczyć w odpowiedni sposób ogrodzenie , bo są jakieś dziury i część tylna ma jakieś luki w ogrodzeniu i to jest warunek do dalszej rozmowy , najważniejszy jest Ralf i jego nowy domek musi być dla niego azylem , musi tam być bezpieczny i kochany nadal będę go ogłaszać , zobaczymy tak czy inaczej od wczoraj jest już w hoteliku domowym w Warszawie razem z Dieselkiem pożegnanie było smutne , poprzednia opiekunka wycałowała go na pożegnanie (chociaż nie zegnali się na zawsze bo Iza bywa również w hoteliku , w którym Ralf jest obecnie więc ciągłość przyjaźni zostanie zachowana) w nowym miejscu Ralfik został przyjęty rewelacyjnie, zresztą to idealny psiak więc inaczej być nie mogło, zaczęło się obwąchiwanie i merdanie ogonków cudny widok takie stadko skrzywdzonych, porzuconych , zapomnianych przez człowieka psinek1 point
-
1 point
-
deklaruję 10 zł stałej i proszę o nr konta :)1 point
-
Śledzę cichaczem Azunię i też nie rozumiem tej ciszy - no jak zaczarowana...1 point
-
Pozdrawiam Grzesia - wygląda na wyjątkowego psa.1 point
-
Strasznie mi jej szkoda. Sama przecież jeszcze jest dzieciaczkiem a już los nie oszczedzil jej tak dramatycznych przeżyć, jak wczesne macierzyństwo i porzucenie. Być wyrzucona jak zbędny przedmiot, z malenkimi dzieciaczkami ...czy może być coś gorszego? Co Ona biedna wtedy czula? Przeciez nie wiedziala, ze bedzie happy end... Ale oczywiscie to juz przeszlosc i przed nią i jej dziećmi już tylko dobre szczęśliwe życie. Tylko jak patrzę na Jej pysio, takie czasem smutne, poważne (jak przynajmniej mi sie wydaje..), to wtedy tak Jej współczuję i tak mi Jej żal.. I dziekuje za mile powitanie. Śledzę wątek, jak i dziesiątki innych, ale czasem smutek nie pozwala się odzywać...1 point
-
Poleciało dla Azuni 86,05 z bazarku1 point
-
1 point
-
Kapri czuje się świetnie i jest bardzo zaprzyjaźniona z Gresiem. Z ostatnich wieści - Kapri nazywana jest księżniczką, czaruje wszystkich i pokazuje się z jak najlepszej strony. Wspaniałe wieści są takie, że opiekunowi udało się przyspieszyć remont mieszkania i przyjeżdża po nią już 16 grudnia, a nie tak jak było planowane w styczniu:) Na razie na przysyłał jedzonka i wykupił już bilet na pociąg:)1 point
-
@Tyśko, dostaje sterydy. U nas jest ten kłopot, że Leja ma alergię bardzo poważną na kurz, roztocza i trawy. Pokarmowych nie liczę, bo na Barfie naprawdę bardzo dużo nam się udało wyeliminować. Zaczął się sezon grzewczy - zaczęło się kasłanie. Trzącha nią nawet przez sen. Ale ma być lepiej. Węzły chłonne też ma zwapnione i 5 razy bardziej powiększone. Ale poza tym w bardzo dobrej formie jest. Co do Fruzi to będę ją obserwowała bacznie. Zamówiłam jej 3 zabawki z zooplusa, takie interaktywne. Wypuszczać nie zamierzam, nie po to człowiek chuchał i dmuchał.1 point
-
Jeszcze napiszę, że absolutnie nie chcę sie z nikim tu kłocić, są na wątku Grzesia osoby, które Grzesiowi bardzo pomagają i finansowo i radami, dlatego czekam na ten czwartek i jadę choćby nie wiem co sie już miało zdarzyć1 point
-
Jestem, jestem. Możecie kciuki puścić. Jak było do przewidzenia, wizyta była tyko formalnością. Misiek będzie miał rewelacyjny dom u młodego pana Filipa. Warunki będzie miał bardzo dobre ,a najważniejsze ,że będzie miał miłość, którą przyszły pańcio chyba wyssał z mlekiem matki. Misiek chyba za tydzień pojedzie do Wrocławia i zacznie wielkomiejskie życie. P.Filip obiecał zamieszczać informacje i zdjęcia na wątku , bo tu zagląda.1 point
-
Piękny pies, podobny do jednego z moich - jestem z Wami!1 point
-
1 point
-
Cioteczki drogie - dziś oglądałam sobie Lalę w słońcu. I nie uwierzycie - jej sierść świecie się na całej długości! Nareszcie. Jeszcze niedawno błyszczała się sierść jedynie na łebku. Teraz widać rzeczywiście poprawę. Miejmy nadzieję, że tak już zostanie.1 point
-
1 point
-
1 point
-
po 21.00 Atos został poddany eutanazji ,niecałe 3 miesiące po Lodku:(wczoraj wieczorem był bardzo słaby ,dzis nie mogł wstać jak mu sie udało nogi sie rozjezdzały ,wyniosłam na siku to ledwo ustał, spowrotem trzeba było przyniesc go do domu.Był taki słaby zagubiony,ze kazał sie brac na raczki czego nie cierpiał.Ledwo skubnął sniadania,pozniej probował cały dzien 3 razy je dojesc ale nie dawał rady choc denerwował sie jak koty podchodziły do jego nie dojedzonej miski:(Nie piszczał, nie płakał jak to macho tylko ciezej oddychał .Dość sie nacierpiał w zyciu ,choc taka dezyzja jest zawsze koszmarna i boli to było najlepsze wyjscie:(1 point
-
jak tylko napisałam,ze Tosiek kiepski i jeszcze z siora rozmawialismy ,ze jak jeszcze kilka dni bedzie taki to myslimy o eutanazji..to nastepnego dnia Tosiek powstał na nogi;)nie,ze młodzieniaszek sie zrobił ale jest taki jak z 3 miesiace temu ,troche przybrał ciut chyba znów(sterydy).Jedynie co to w misce z woda 2 razy znalazłam skrzepy krwi a z 4 dni temu miał duzy krwotok z nosa.Czuł sie dobrze ,dzis bylismy na kontroli i okazało sie ,ze krwotok jest wynikiem rozmiekania kosci na nosie(miał dzis robione rtg).On od kilku lat miewał stany zapale od zebow i brał na to antybiotyki zmiany moga byc od tego a leki jakie teraz przyjmował(kapsaicyna) mogły spowodowac,ze zaczął krwawic z tej zmiany.Takze na dzien dzisejszy Tosiu jest ok.łazikuje,apetyt wporzadku. ps.nagralam filmik jak jest słabszy i dla porownania zrobie drugi jak jak jest teraz lepszy. Nie wiedziałam czy pokazywac bo nie wiem co pomyslicie sobie:( na poczekalni u weta biore go na rece ,zeby ludzie sie nie gapili na niego i na mnie,nawet dzis jak weszlismy do gabinetu a był tam kurier jakis akurat to krzyknął o matko co mu jest:( jest chudy ale to nie o to ludzi przeraza tylko to,ze jest taki 'zdeformowany' w wyniku starosci .Wielu sobie mysli,ze jest zaniedbany ,ze sie znęcam nad nim czy coś,ze trzeba go uspic bo tak wyglada.Wierzcie mi,ze Tosiek ciagle chce życ i nie cierpi mocno.Nie mozna patrzec tylko na to jak wyglada i jaka ma diagnoze ale jak sie czuje a on cały czas pokazuje,ze daje rade,ze chce.1 point