Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 06/29/17 in all areas
-
Przelewy wykonane, proszę Hop! o potwierdzenie wpływu. Zrobiłam tez rozliczenie na 1 stronie. Ciesze się ogromnie, ze Hilton jest zdrowy i został zaszczepiony, przynajmniej z tym wychodzimy na prostą. Psychika to trudniejsza sprawa, cóż ...............................kiedyś i w główce mu się poukłada. Co do karmy dla Hiltonka to przyjmuję propozycję Hop! opłacania stawki żywieniowej - czyli 2 zł dziennie za karmę, która zaproponowałą Hop!. Nie ma sensu kupowania całego wora tej karmy - 20kg ( jadłby to chyba kilka miesięcy ) skoro wiemy, że pieskowi takiemu jak Hiltonek karmę trzeba zmieniać w zalezności od jego potrzeb. A te potrzeby się zmieniają z tygodnia na tydzień. Myślę, ze to słuszna decyzja. Zatem Hop! proszę podawaj mu karmę a rozliczymy ją później.2 points
-
2 points
-
2 points
-
2 points
-
2 points
-
Fajnie, że myślicie o kolejnym psiaku. Ja też z reguły mam dwa psiaki i choć jestem tak daleko od Tychów to zawsze dotąd były to tyszaki :-). To też zasługa Grażynki, która zaraziła mnie cudownymi psiakami z tyskiego schroniska... Teraz też planuję wyciągnąć z tyskiego schroniska kolejnego psiaka na DT, jakiegoś z wątku, który mam w podpisie :-). Tylko ten transport do mnie to masakra....1 point
-
Jakie księżniczki, wylegują się na poduchach :) Moje w upał najchętniej leżą na podłodze. Świetnie, że suńka się dociera, będzie dobrze.1 point
-
1 point
-
Misiulec pozdrawia wszystkich. Niestety jak była bambaryłką tak i jest nią nadal....Żeby czasem nie przeczytała, bo to aktorka i czytelniczka. No i smakoszka.....1 point
-
wieczorem jednak zabrałam Leśną na krótki spacer, zrobiła siusiu, i zabrałam ja do domu. Położyłam posłanie w przedpokoju, zamknełam drzwi i sunia ślicznie do rana sobie spała. Ani pisnęła, anie nic nie zrobiła złego. Rano wyszłam z nia na spacer i zostawiłam wkojcu ze sniadaniem. Ale powąchała tylko , nie zjadła. Pojechałam na szkolenie, w międzyczasie wyszedł z nią Tomek, a o 17.00 znów ja. Zmieniłam koszulinkę, bo ta się trochę pobrudziła, zaraz ją uprałam. Przechodzi burza za burzą, ale Leśna jest suchutka, chowa się do budy. Obiad zjadła ze smakiem - 1/3 puszki Noteci.1 point
-
Zaglądam do Szronila 20.06 zrobiłam przelew dekl. VI-VII . Czy jeszcze nie dotarł? Upalne pozdrowienia1 point
-
1 point
-
Mam też dobrą wiadomość, a właściwie dwie: jutro do domu stałego wiozę Kizię i Teosia, które przebywają w przychodni w Izbicy :) :) Państwo adoptują dwa kotki, aby im było raźniej. Teosia jeszcze tutaj nie przedstawiałam, jest to kocur zabrany z zamojskiej starówki w opłakanym stanie, został wyleczony z kataru, wykastrowany,test nie wykazał żadnych chorób wirusowych. Kot ma kilka lat, bardzo przeżywa zamknięcie w klatce szpitalnej . Na szczęście kobieta zdecydowała się także na niego :) To jest Teoś zwany też Teofilem:1 point
-
Tegoroczne lato jest trzecim, jak nas nie ma na Roztoczu :( tęsknię ogromnie ... Miłych wakacji życzę Tobie i Ogonkom :)1 point
-
Kolejny etap za Hiltonem:) Zaszczepiony i odrobaczony. Teraz tylko musi przytyć i otworzyć się bardziej na świat. Wiem, że to trudne, ale trzeba myśleć pozytywnie:)1 point
-
dopóki ludzie są tacy durni i kupują zwierzęta z takich miejsc to proceder będzie kwitł niestety a schroniska pełne odkąd sama o sobie decyduję miałam psiaki z "odrzutu" , po przejściach , chore, agresywne bo taki jeden z drugim krzywdzi a później trzeba naprawiać i ratować ja też bym chciała mieć milutkie fajne pieski a nie takie , które po przejściach sikają ze strach lub krwi nie można im pobrać bez narkozy bo by rękę wetowi uciapały a gdy duże i silne to już mega problem ale co zrobić , zła ludzka ręka może doprowadzić niestety do takich stanów, takie zwierzaczki wymagają specjalnej troski trzymam kciuki za domki dla tych cudnych maluszków1 point
-
Rokinek jest sympatycznym pieskiem, bardzo lubie patrzeć na jego zdjęcia.1 point
-
U Malinki wszystko dobrze. Rodzina jest sunią zachwycona, ona nimi też co okazuje na każdym kroku. Cieszy się jak ich wita, ogonek lata jak świderek, pycholek uśmiechnięty. Malinka ma apetyt, chętnie się bawi, wychodzi na spacerki, uwielbia kontakt z ludźmi i tego jej nie brakuje. Pani Magda mówi tak " pokochaliśmy się wzajemnie bardzo szybko, bo jej nie można nie kochać, ma wyłącznie zalety i żadnej wady, taki skarb jak Malinka zdarza się rzadko ". Czyli jest tak jak miało być.....cud, miód i Malinka. W skarbonce Malinki zostało 66zł, przeznaczam te pieniądze dla Soni, bo u niej krucho z finansami a do domu ciągle daleko.1 point
-
Nie widzę innej możliwości, domek musi być rewelacyjny:)1 point
-
Ciapki łobuzki pozdrawiają :D. Kupiłam im jedzenie tym razem Brit Premium z jagnięciną, smaczki i kaganiec! No niestety musimy się nauczyć chodzić na spacery w kagańcu. Kilka dni temu Kajtuś miał biegunkę, nie był za szczęśliwy bo była dieta, i spacery na smyczy. A teraz jak są te okropnie duszne i gorące dni, kiedy w ciągu dnia nawet na polu nie ma czym oddychać, to widzę że i moje psiaki i łobuzki najchętniej odpoczywają w domu na podłodze gdzie najchłodniej, nie chce im się za długo hasać na polu. A jeszcze na osiedlu nam wygolili trawę i są takie króciutkie suche i kłujące w stopy łodygi. Czekamy ma znośniejszą pogodę i miękką zieloną trawkę :).1 point
-
Nasza wolontariuszka Aga może jechać do Warszawy autem, ale musimy znaleźć jeszcze kogoś do towarzystwa. Nie pojedzie z psem sama - czyli szukam kogoś dodatkowego. Dam znać1 point
-
jest jeszcze p.Piotr z okolic Lublina , który często jeździ do Wrocławia z psami. Dowiem się o kontakt. Rozmawiałam z p.Piotrem. Przypuszczalnie będzie jechał w sobotę o 6 rano z Nowin koło Kielc i do tej miejscowości trzeba by dostarczyć sunię właśnie na g.6. Co sądzicie o tym ? Na 100% będę wiedziała w piątek po południu czy jedzie i czy ma wolne miejsca. Koszty , jeżeli w ogóle by były, będą znacząco mniejsze.1 point
-
Rozmawiałam z Kejciu - Kwiaciarenka nie wchodzi od jakiegoś czasu na dogo, co nie znaczy, ze nie pomaga zwierzakom iże sama nie potrzebuje pomocy. Jak wiecie, to Kejciu robi różne zbiórki i bazarki dla Kwiaciarenki i Jej zawozi karmę dla psów i dla kotów. Kasia porozmawia z Kwiaciarenką, napisze tu, jakie posłanko jest potrzebne, zamówi w Dog Design, zawiezie Kwiaciarence i zrobi zdjecia psiakom :) Więc do dzieła, Kejciu! Jak dobrze, że zgodziłaś się pośredniczyć i ze kolejne pieski dostana super posłanko :)1 point
-
I ja też zaglądam zawsze, jak tylko ukaże się nowy post, z nadzieją, że przeczytam, że rozdzwoniły się telefony. Pozostaje nam więc, czekać dalej.1 point
-
1 point
-
1 point
-
Wykupiłam Rokusiowi w aptece leki (Nivalin i Lotensin). Załamała mnie kwota do zapłacenia (186,94 zł). Na szczęście Nivalin jest na później, a Lotensin wystarczy na prawie 4 miesiące. Niestety cena Lotensinu zwala z nóg:( W tej aptece poprzednio kosztowal dużo taniej:( Patrząc jednak dzisiaj na uśmiechnietego Rokusia wiem, że to dobrze wydane pieniądze, bo po ostatniej serii zastrzyków Rokino naprawde odżył:)1 point
-
Macie racje Kochane ... w wakacje martwy sezon na adopcje a i Jędruś duży chłopak a wiadomo że łatwiej o domek dla małego psiaka ... Z tymi wyjazdami z psiakami na wakacje to super sprawa tylko pies musi być już bardzo zżyty z opiekunami i nie bać się ludzi . U Jędrusia to na razie nawet bym nie chciała żeby ktoś brał go gdzieś na wakacje . Pamiętam pewną swoją nieudaną adopcje gdzie psiak był właśnie wycofany a Państwo kilka dni po adopcji chcieli go wziąć ze soba do innego miasta na ...wesele :( Jak mi o tym powiedzieli to ręce mi opadły :( Dodam że wizyta PA wypadła dobrze a psa osobiście zawiozłam do domu i jeszcze długo z Państwem rozmawiałam i nic nie wzbudziło moich negatywnych mysli . Kłopotu miałam potem co nie miara , bo robiłam wszystko żeby psa na to wesele nie wzięli :( Dla psa ta adopcja okazła się totalną klapą :( Mielismy tez z Krzysiem taką adopcje psiaka do pani prezes czy wice prezes ( juz nie pamiętam) pewnej znanej organizacji pro zwierzęcej . Pani sama ma doświadczenie w robieniu wizyt PA , zaręczyło za Panią kilka znanych dogomaniaczek ... Tydzień po adopcji Pani pojechała z naszym psiakiem ( tez wycofanym) na działkę za miasto i ...po psie słuch zaginął :( A po tygodniu intensywnych poszukiwań pies został znaleziony martwy przy drodze :( Nawiasem mówiąc pani ta bardzo szybko pocieszyła się kolejnym pieskiem :( Nie zniosłabym kolejnej psiej tragedii a każdy kto zajmuje się szukaniem domków dla psów wie że do końca nie da się prześwietlić potencjalnej rodziny :( Wiele ludzi wie co mówić żeby przekonać nas do siebie a w rzeczywistości to inni , często nieodpowiedzialni ludzie :( Chyba troche odbiegłam od tematu wakacji ;)1 point
-
To właśnie ten post, dzięki Tolu, że go odszukałaś. Cały czas do pamiętałam. No i będzie kolejne szczęśliwe zakończenie. Paputek przysłał panstwu pocieszenie, a kolejna bida ocalona. Tolu, przekaż tym cudownym ludziom dobre słowa od nas tutaj. Pani na pewno pokocha, a taki dom nie może się marnować.1 point
-
Na razie głównie jest tak... A tak bardzo bym chciał żeby zawsze było tak... Fajnie by było ale czy się uda???1 point
-
Jeśli chodzi o pestki z dyni- zgadza się, są bardzo skuteczne. ALE- powinny byc świeże- wywleczone z dyni;) I przy silnym zarobaczeniu trzeba to powtórzyć kilkakrotnie w odstępach. CZosnek natomiast świetnie sprawdza się u ludzi, ale dla psów może być szkodliwy. P.S.W dawniejszych czasach używano także różnych, silnie działających ziół (np. wrotycz)- niestety, są one toksyczne i trudno ustalić dawkę, która zaszkodzi robalom, a nie zaszkodzi psu.1 point