Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 11/03/15 in all areas

  1. No, biedne te pieseczki u Nutusi. Sukienki posterylkowe jak w cyrku, twarde łupinki na orzeszkach, drzwi tak łatwo się poddające szczękom, że nie zapewniają odpowiedniej satysfakcji...Smarowanie punktowe i usadzanie na kanapie jako tortura, za wąskie drzwi wejściowe, które nie pozwalają na równoczesny wypad całego stada na dwór. Biedne te pieski. A! jeszcze upychanie w kontenerku ze zginaniem grzbietu. Ja nie wiem, czy tam kontroli TOZu nie trzeba nasłać.
    2 points
  2. Ciekawa - zastanów się nad swoimi priorytetami: - chcesz zaistnieć na forum jako poważny user, - chcesz zaistnieć jako denerwujący podrostek, obrażający wszystkich nie-potakiwaczy w Twoich historiach z Archiwum Y? Z przekazem też masz problem,może to z nerwów?("psi dzień zadusznych") - WTF? Jeśli interesuje Cię wariant pierwszy,to przemyśl każdy potencjalny wpis. Jeśli interesuje Cię wariant drugi - to cel osiągnęłaś,gratulacje. p.s - na tym forum są dorośli ludzie,w większośći naprawdę nieźli w temacie PSY, nie da się tu wcisnąć kitu, oraz swierdzić bezkarnie,że "pies zdechł" - co niegdyś,w takiej właśnie formie - napisałaś... EOT.
    2 points
  3. Niestety my mamy łojotok, i nadwrażliwość gdzie jest białe futerko. Ale ostatnio ogarnęłam, mamy 2 szampony ale na końcu zawsze z siarką
    1 point
  4. W końcu dostałam karty, zrobiłam 2 przelewy i kurna mnie zblokowało. To jakiś horror. Ale Ergo był pierwszy w kolejce i poszedł przelew na konto Murki.
    1 point
  5. Wszystko ok, Gurbas w kondycji, stara się nie zgubić ani 1 dkg :) pilnuje miseczki na okrągło, szczególnie jak mamy gościa, czyli moja córka z kocórkiem, wtedy wszystkie miski zagrożone ha....ha....
    1 point
  6. To nie był jeszcze koniec zdjęć, ale mi gość przerwał. Amiga pilnuje kwiatki przed "tornadem młodzieży" Tu jest super, naprawdę Słoneczko świeci i świat jest piękny Mattilu pieczołowicie pracuję nad bazarkiem. Jak już wszystko będę miała gotowe to napiszę do Ciebie pw :)
    1 point
  7. Trzeba wyraźnie zasygnalizować Tośkowi, że kotów ganiać nie wolno. Trudno z opisu wywnioskować , dlaczego mu się tak odmieniło, ale niezależnie od wszystkiego nie powinien tego robić. Proponuję zastosować dyski Fischera. Rzucić obok pieska natychmiast jak ruszy za kotem. Może się okazać, że po dwóch, czy trzech takich akcjach będzie wystarczało samo zagrzechotanie kółkami. Osobiście noszę dyski w kieszeni i nawet jak gdzieś pod płotem moje ujadają, wystarczy, że zagrzechotam i wracają sznureczkiem do mnie.
    1 point
  8. rozmawiałam z nim , powiedział , ze nie chce po raz 3ci tego przechodzić , wbrew wszystkiemu , bo Ozzy był mój , ale TZ bardzo był z nim zżyty , rok siedzieli razem w domu kiedy był po operacji , potem ja mogłam wyjeżdżać do Vectry i spokojnie zostawiać Ozzulka z nim , wieczorami jak był w domu chodzili sobie na spacery , ja byłam od tulkania , uczenia , karmienia , dostawy karmy , zakupów wszelakich innych i spacerków za dnia , pielęgnowania i leczenia kilka lat temu nie było problemu , ale teraz po śmierci Ozzulka kilka osób pytało mnie na PW na FB w jaki sposób udało mi sie od weta odebrać ciałko , podobno te nowe przepisy zabraniają , ale gdzie sens gdzie logika skoro są cmentarze , krematoria , to jak można nie wydać ciała . Struclę to ja piekę z makiem ,pyszoteria , a sernik na zimno , lub pieczony na ciemnym lub 2 kolorowym cieście Aga , teraz kiedy pracuję częściowo obowiązek opieki spadał by na niego , tak jak to było za Ozzulkowych czasów , bo jak był Harley , to Kuba w dużej mierze sie zajmował, bo to był jego psiak , Ozzy byłmój , ale i Kuba i TZ pomagali . Dalej obstawiałabym bullowatego , naj byłby ast ...ale takiego jak Ozzy nie znajdę ,patrzałam na FB , do adopcji był 2 latek , to byłby jeszcze dopuszczalny wiek , bo pomimo iż każdy psiaczek powinien mieć dom , ja nie mogłabym rodzinie zafundować kolejnej rozłąki ,biorąc bardzo starszego psa . Z kolei szczenior to stworzonko które sobie układasz i wychowujesz , ono poznaje ciebie ty jego . Każdy wybór jest dobry ...wazne by można go było dokonać .
    1 point
  9. Miziaki na wizytę dla chłopaka zostawiam :)
    1 point
  10. Jesienne pozdrowienia od Filona :) ( więcej zdjęć jak zwykle w jego albumie : https://picasaweb.google.com/109402763238656555159/FiletVelFilon )
    1 point
  11. Latam jak ta polatucha, bo cosik nazbierało mi się różnych spraw, na które z racji opieki nad Lonią stale nie miałam czasu. Na kominy uważam :) I kolejne wybrane fragmenty "Lonia story". Prawdziwy balsam na serce...Już w ogóle nie myślę o tym, że Lonia może tęsknić, to jest raczej niemożliwe. Ale brak mi tego mojego/nie mojego Pysiorka, Cudaczka, bardzo. Tak lubiłam brać toto na ręce, całować główkę i pod główką...ech, faktycznie, zostały mi pluszaki... Moja Niuniusia po wczorajszych harcach jak zasnęla o 19,30 przytulona do mnie tak obudziła się o 1,00 na apel tym razem Napoleona.Jako towarzyska dziewczynka chciała też wyjść na ogródek więc cała trójka była 10 minut i do ciepłych łóżeczek.Następna pobudka to już normalka o 5,00 a teraz jak zwykle śpią dalej.Pani Aniu-Lonia zawsze,do końca swoich dni będzie miała wszystko a najwięcej Naszej miłości bo też zaczyna adorować żonkę,synową i wnusia. A wracając do Lonieczki i Spółki to mnie sprawia przyjemność opieka nad Nimi,a ich cudowny wzrok jak na mnie patrzą dziękując w ten sposób za opiekę -wynagradza mi wszelkie starania a przytym jak te stworki dbają o mnie bym miał dużo ruchu "obsługując" i resztę domowników !I tym przyjemnym akcentem kończę,życząc miłej kawusi w tym nowym dniu-przesyłam buziaczki od od wszystkich- i tych na 4 nogach i na dwóch !
    1 point
  12. No to spłacamy ten dług. Zapraszam na bazarek :)
    1 point
  13. Czy jest tu jeszcze jakaś Ciocia nie zakochana w Panu Jurku??? Jeśli tak, to sądzę, że po przeczytaniu poniższej relacji, bezapelacyjnie dołączy do grona Jego wielbicielek :) Wszystkie plany ogródkowe zrealizowaliśmy .Wszystkie maluchy biegały,a Niunia kopała zawzięcie pod sąsiada płotem-była strasznie zadowolona i popiskiwała jak nie mogła wykopać cegły podmurówki zabetonowanej w płocie.Dlatego co rusz po zejściu z drabiny dokładałem Jej różne kamyki.Zabawa trwała 2 godziny.Oczywiście potem adorowała mnie przy kąpieli nie spuszczając mnie z oka!Potem się okazało,że Napi chce iść na dzielnicę i Lonieczka była pierwsza przed drzwiami!W trakcie musiałem na ulicy łapać obcego małego pieska,który biegał po ulicy między samochodami.Udało mi się go złapać,przypiąłem go na smycz Milenki,Lonię wziąłem na ręce i poszliśmy/Napi za Nami/na teren stacji paliw.Tam okazało się,że jest beztroski właściciel tego szczeniaczka!Musiałem go zrugać od ostatnich i mu zapowiedziałem,że jak jeszcze raz spotkam pieska bez nadzoru to od razu dzwonię po straż.Nie wiem czy do takiego nieodpowiedzialnego człowieka coś trafiło ale zobaczymy!Pani Aniu -ja nie zamierzam nigdy zostawić samej Loni w towarzystwie Milenki i Napiego mając świadomość,że każdy z nich ma swój charakterek. Wogóle to muszę Pani powiedzieć,że bardzo się o moją Niunię martwię,żeby tylko była zdrowa,długo żyła w szczęściu,przy mnie wtulona noskiem pod pachę,kopała swoje kamyczki na ogródku i ja mogę nawet 5 razy wstawać w nocy w zimie,w deszczu i chłodzie byle tylko Ona była szczęśliwa.Jak opowiadała Pani jak chorowała,cierpiała to na samą myśl by mogło się Jej coś stać to bym chyba dostał zawału pomimo ,że na serce nie choruję.Gotuję Jej same dobre mięsko,zmieniam menu jak w Hilltonie byle tylko była najszczęśliwszą sunią-bo to się po tych traumatycznych przeżyciach po prostu należy!Ona jest taką kruszynką a przy tym tak wiernie kochającą,że nawet nie chcę myśleć bym miał Ją stracić !Ale teraz leży obok na foteliku i pewnie myśli Pancio kiedy idziemy do łóżeczka ?
    1 point
  14. Jeśli chcesz pozyskać ludzi to napisz może o jakie okolice chodzi? Żeby się nie okazało, że nagle Koszalin miałby współpracować z Przemyślem...
    1 point
  15. Ja Royala i Puriny organicznie nie cierpię. Większość karm RC nie ma w składzie mięsa ani nawet mączek, tylko hydrolizowane białko z piór, dziobór, pazurów etc. Koncern eksperymentuje ostatnio z łuskami słonecznika i robakami mangrowymi. (Jedyna karma RC z suszonym mięsem to Sensitivity Control z kaczką i tapioką.) Nestle-Purina to natomiast ciągłe skażenia aflatoksynami i wielki proces, związany z zatruciami Benefulem. Moja Tina przy próbie podania jej w szczenięctwie PPP z łososiem (nie byłam jeszcze wówczas tak rozeznana w karmach) uciekała z kuchni, aż się kurzyło. Mimo kilkudniowych głodówek nie chciała tego jeść, jakby wyczuła, że coś jest nie tak. Osobiście, polecam Acanę, Husse, Marp, Planet Pet Society (najlepiej wersja bez zbóż). Karmię nimi rotacyjnie, choć podstawą u mnie jest Husse. Suchą karmę daję na śniadanie, na drugi posiłek w trakcie dnia - domowe jedzenie, gotowane lub surowe. Oczywiście, dodatki w postaci owoców, warzyw, jajek, białego sera, jogurtu, kefiru, olejów dla zapewnienia NNKT także stosuję.
    1 point
  16. w końcu zabrałam się za odśnieżanie tematów ; Kurcze dużo sobie liczą za kremację :/ teraz jeszcze akurat mój dojazd... Aluś, co meżowi szkodzi? Przecież cały obowiązek nie spada na niego :/ Chciałabyś szczeniaka czy jakiwegoś adopciaka? dalej obstawiłabyś bulowate?
    1 point
  17. Tak, zdjęcia są fantastyczne ! Już podmieniłam na OLX. Od piątku wyróżnię, zeby było na górze w czasie weekendu.
    1 point
  18. Bardzo fajnie opowiadasz :) Aż się chce mieć szczeniaczki hihi
    1 point
  19. Biedne pieski, tak się musiały namęczyc z orzeszkami. Zamiast im dać już wyłuskane, to musiały sobie dziąsełka masować łupinkami ;)
    1 point
  20. Przelew na 400 zł na psiaki ze szczebrzeszyna poleciał przed chwila, pieniążki powinny być na koncie stowarzyszenia dziś wieczorem.
    1 point
  21. Lisio zaprasza na kolejny bazarek http://www.dogomania.com/forum/topic/333668-to-i-owo-nie-tylko-ciuszkowo-dla-lisia-do-11112015-godz-2200/
    1 point
  22. To bywaj częściej, bo gdzie znajdziesz taką zgraną bandę?? Może by o jakimś spotkanku w Warszawie pomyśleć?...
    1 point
  23. Cudny ten Joszko, prawie że border :) Świetne te Twoje relacje schroniskowe, Romko, bardzo lubię tu zaglądać :)
    1 point
  24. elik...po nocy siedzimy na dogo?????....... :) Brys to zdrowy i szczesliwy psiak,nic tylko domu mu potrzeba...... W Szczebrzeszynie to tez nie podchodzil do mnie blisko,doskakiwal i odskakiwal musialam kucac i go wolac,to podchodzil ale nie zawsze,nieraz podchodzil i od razu podawal lapke.i przytulalam go,bo bardzo to lubil zastanawialam sie dlaczego on nie proszony podaje lapke,i nie raz myslalam,ze on tak robi ze strachu,zeby go ktos nie uderzyl,to sie zabezpiecza,i podaje lapke. Ale to takie moje odczucie,nie wiem czy tak Brysiu sobie mysli........ a teraz tez z checia bym go przytulila ciesze sie,ze u Murki,w domku,na kanapie sobie spi... :)
    1 point
  25. Ależ ona jest piękna :) ma niesamowite te oczy :)
    1 point
  26. Też chciałabym by tytuł wątku już tak nie straszył. Tymczasem biegam dziś jak szalona i za chwilę znowu. W przelocie więc wkleję fragment dzisiejszej relacji Pana Jurka. Ku pokrzepieniu serc, oczywiści:) Witam Panią Anię !Dopiero dzisiaj mam dostęp do kompa po wczorajszej "okupacji" przez Wnuczka ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło jak mówi przysłowie-więcej mam do pisania !Wczoraj Lonieczka ustawiała hierarchię-wszyscy się śmialiśmy bo usiadła mi przy nogach pod stołem i krzywiła się na całą trójkę,że to ja jestem Jej Pan i basta.Napi się nie przejmował tylko czekał na jedzonko,Mila profilaktycznie zajęła pozycję metr ode mnie jak i Pchełka.A po śniadanku był spacerek i przygotowania do wyjazdu na cmentarz.Przyniosłem z góry torbę w której jeżdził Napoleon ,włożyłem kocykiem Loni,przymierzyłem jak będzie się czuć,przewiesiłem przez ramię i wszystko było ok. Nie chciałem Jej zostawiać zamkniętej w moim pokoju gdzie śpimy jak była możliwość wspólnej wycieczki rowerowej.W czsie całej eskapady na cmentarz i z powrotem była super grzeczna i mądrusia-sama po spacerku przed cmentarzem wchodziła do torby i była noszona na rękach.A ze swoim wysuniętym pysiem i języczkiem robiła furorę-wszyscy sie do Niej uśmiechali .Po powrocie zjadła obiadek i od razu do mnie na kolana-musiałem obowiązkowo się położyć i zasnęła na 1,5 godziny.Potem były normalne zwiedzania kuchni czy coś nie skapnie ,drobne wyjścia na ogródek/apropo kopania to ma pełną akceptację przekopywania grządek bez konsekwencji a nawet z głaskami bo to dla niej ruch / i o19,30 poszliśmy na górę do spanka.Była jedna pobudka na siusiu o 1,15 a o 4,15 druga zrobiona przez Pchełkę.Teraz jak zwykle śpi koło mnie na fotelu,Napi za mną a Mila na górze.Takie kochane te zwierzaczki !
    1 point
  27. PSIA DUSZA To tylko pies, tak mówisz, tylko pies... A ja ci powiem, że pies to czasem więcej jest niż człowiek. On nie ma duszy, mówisz... Popatrz jeszcze raz - Psia dusza większa jest od psa. My mamy dusze kieszonkowe – maleńka dusza, wielki człowiek. Psia dusza się nie mieści w psie I kiedy się uśmiechasz do niej ona się huśta na ogonie. A kiedy się pożegnać trzeba i psu czas iść do psiego nieba, to niedaleko pies wyrusza. Przecież przy tobie jest psie niebo, z tobą zostaje jego dusza. Barbara Borzymowska
    1 point
  28. Właśnie zobaczyłam rozliczenie. Nie jest dobrze. :(. Mam fanty na bazarek przed Świetami. Poproszę Lucynkę o zrobienie. Nieładnie jak ludzie deklarują a potem maja gdzieś.
    1 point
  29. Wyluzuj :P Jeszcze nie widziałam dużego obcego psa bez smyczy który choćby zwrócił uwagę na mnie albo mojego psa, serio pełna olewka. Nie zdarzyło mi się też żeby duży pies który się nami interesuje nie został odpowiednio wcześnie wzięty na smycz na nasz widok. Z mniejszymi psami jest nieco gorzej ale jak widzę dużego bez smyczy ale oczywiście z właścicielem to wiem że najprawdopodobniej nawet w naszą stronę nie spojrzy. A szczekającym owczarkiem nie ma co się przejmować :P ten model tak ma :D Nie brałabym psa na ręce bez realnego zagrożenia bo i po co? Mój Odinek od dziecka ma kontakt z psami bez wzgllędu na wielkość. Obecnie najlepszym kumplem jest juz starszawy piesek w typie owczarka.
    1 point
  30. Wiecie, ja nie patrzę pod tym kątem ,że dzięki postępom jest bliżej do DS. Bardziej się cieszę ,że mała pozbywa się lęków i zacznie żyć pełnym psim , radosnym życiem. A DS ,to tak przy okazji ,jak się właściwy napatoczy.
    1 point
  31. Psa w czasie nieobecności właścicieli lepiej przyzwyczajać do odpoczywania lub zajmowania się sobą na ograniczonej przestrzeni, nie do hasania po całym mieszkaniu. Nie sądzę, aby robiło mu wielką różnicę, czy ma do dyspozycji pokój z legowiskiem i zabawkami, czy całe mieszkanie. Natomiast całe mieszkanie = więcej miejsc potencjalnie dla szczeniaka niebezpiecznych, gdzie może znaleźć coś do zjedzenia, niekoniecznie do jedzenia się nadającego lub wejść w drogę komuś, kto nie ma na to ochoty lub zajmuje się psem w sposób nieumiejętny (przy czym to nie jest uwaga do współlokatorki, nie wiem jak ona się psem zajmuje a w opis sytuacji i tak nie będę wierzyć). Ja nie pozwalam nikomu majstrować przy moim psie. Natomiast w sytuacji psa do towarzystwa w mieszkaniu studenckim oraz woli współlokatorki do zajmowania się nim, najlepszą opcją jest ustalenie takich zasad wzajemnego współżycia, żeby skorzystał na tym pies. Np. podczas dłuższej nieobecności właścicieli, mógł liczyć na wyprowadzenie na toaletę i chwilę uwagi / zabawy / kontaktu ze współlokatorką. Świadomego kontaktu, kiedy poświęca mu ona uwagę, a nie kontaktu polegającego na tym, że szczeniak bezładnie pałęta się pod nogami bo drzwi od jego pokoju są wiecznie otwarte.
    1 point
  32. A dzisiaj piekna mgla, a ja mam sporo roboty w domu :/ Majoka, nawiazujac do mgiel.... Bylam z mezem na wakacjach w Wiesciszowicach u cioci. Zrobilismy sobie wycieczke do czeskiej Pragi. Z Wiesciszowic wyjechalismy o 11 i przez Lubawke do Czech. Niestety to byl wrzesien, pazdziernik (?) i szybko sie sciemnialo. Zebralismy sie z Pragi, jak aczelo szarzec. Kiedy mielismy zjechac na Lubawke, nie zauwazylismy zjazdu, bo bylo ciemno. Nie pamietam w jakiej to miejscowosci jes, ale jest taki slabo auwazalny ten zjazd. Jedziemy dalej. Cos jakos dlugo i cos niebardzo te droge kojarzylismy, ale jedziemy. Pare razy pytalismy o kierunek na granice. Cieko bylo z Czechami nawet po ang sie dogadac. W tym czasie byly przebudowy autostrady, musielismy jechac objazdem, a to juz w ogole nas wywialo w nieznane. Kilka osob nas pokierowalo na granice. Tyle ze ....na Kudowe zdr :p a nie Lubawke. Wiec ....przez Walbrzych, Jelenia G. Do Wiesciszowic. W Marciszowie zas jest zjad na Wiesciszowice, ktory doskonale znam. Zastala nas w Marciszowie taka mgla, normalnie mleko, ze nie widzialam tego skretu, a Marciszow znam dobrze. Krazylismy kilka godzin. Zywej duszy nie bylo. Wreszcie trafilismy na radiowoz i poprosilismy o pomoc. Nic cholera nie bylo widac. Wreszcie sie udalo. Do domu Cioci dojechalismy o 4 rano !!!
    1 point
  33. Morał: jeśli pozwalamy żeby naszym psem zajmowały się / miały styczność bez kontroli osoby trzecie, to musimy się liczyć z tym, ze będą postępować ze zwierzęciem po swojemu. Każdy ma jakieś swoje doświadczenia, jakieś swoje pomysły, jakieś swoje odruchy. BTW dotyczy to nawet petsitterów, a może zwłaszcza ich... Nie wydaje się żeby kobita psa maltretowała, o co została posądzona - raczej właściciele szczeniaka nie rozumieją, jak wygląda młody piesek okazujący uległość. Jeśli nie chcą żeby dziewczyna coś tam z psem chachmęciła bez kontroli, niech go zamykają w pokoju i tyle. Z kolei jeżeli jej obecność nie ogranicza się do tolerowania pieska, tylko np. pod nieobecność właścicieli ta pani ma zwierzaka nakarmić / pobawić się z nim / wyprowadzić i co tylko tam można wymyślić, słowem, czynnie pomagać, to w ogóle nie rozumiem o co pretensje.
    1 point
  34. Rulon jesteś zawsze w moich myślach, bo kochałeś Sopelcia i Dumcię. wiesz teraz nie potrafię się pozbierać po stracie Dumci. Nie wiem...czas nie leczy ran....jest coraz gorzej a przecież przed NIĄ pochowałam aż 7 Cudeniek....wiem jak boli, ile serca mam wyrwanego. Dumcia była wyjątkowa......jest wyjątkowa i bedzie. Stale mi się wydaje, że wróci, że to niemożliwe...... Kochany Rulonie.....może Twój następca coś napisze????
    1 point
  35. Nienprzemoc tylko opetanie. Egzorcysta pomoze
    1 point
  36. U psiaków dalej wszystko jak w najlepszym porządku , teraz stadko liczy: 4 psy, 2 konie i 7 kotów.
    1 point
  37. Już szósty tydzień Filip jest z nami. Czas na krótką relację. Filipek okazał się być dokładnie TYM psiakiem. Zaaklimatyzował się bez problemu. Na początku zaliczył małą niszczycielska wpadkę (pogryzł wtyczkę od ładowarki) ale na tym koniec wpadek. Poznał domowników i rytm życia panujący w domu i bez problemu zostaje sam kiedy państwo pracują. Nie szczeka i nie wyje (sąsiedzi nie zgłaszają żadnych pretensji) za to z ogromną radością wita nas kiedy wracamy do domu. Został zaszczepiony przeciwko wirusom i wizytę u weterynarza też zniósł bardzo dobrze. Jest zdrowym i wesołym i bardzo oddanym psiakiem. Najwyraźniej przypadliśmy sobie do gustu. Na dowód kilka zdjęć Pozdrowienia i podziękowania dla wszystkich dzięki których zaangażowaniu i pracy Filipek może być z nami.
    1 point
×
×
  • Create New...