Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 07/14/15 in all areas

  1. czas na kawę w pracy, ale najpierw obowiązkowa wizyta u Zuli, która ze strachu jeszcze się kuli, ale to minie, przeszłością się stanie, wskoczy na kolanka, poleży na tapczanie swą urodą, ufnością wielu zaskoczy aż najedzie ten dzień w którym zauroczy serce kochające, na zawsze oddane i będzie miała swój dom, a w nim ludzkiego tatę no i ludzką mamę Dobrego dnia :)
    4 points
  2. Tomi otrzymał zastrzyk gotówki Anonimowy darczyńca - 100 zł Kama202 - deklaracja (VI-XII) - 140 zł Jaguska - jednorazowa - 30 zł Poker , z bazarku - 40 zł I tym sposobem jest na plusie,na razie przynajmniej - 255 zł DZIĘKUJEMY SERDECZNIE
    4 points
  3. No i się udało !!! Bogusik wynalazła Pana, który jeździ z Ełku do Zielonej Góry do swojej dziewczyny :) Chętnie weźmie psiaka z Warszawy w piątek. Rozmawiałam już z Agat, która w piątek pojedzie po sznupka do Zamościa i na godz. 17 dostarczy Panu do Warszawy. Ja z Zielonej Góry go odbiorę. Pan powiedział, że nie chce okreslać twardej ceny i chciałby, aby się dorzucić do paliwa "co łaska". Potrzebny będzie transporterek, ponieważ nikt z nas nie zagwarantuje, że psiak będzie grzeczny. Agat nie ma transporterów, ale dzwoniłam do Joli - dorci, która pomoże w tej kwestii, załatwi transporter, skontaktuje się z Agat, aby go przekazać. Przed chwilą rozmawiałam z Tolą, Tola wyciągnie sznupka ze schronu i dowiezie go do hoteliku u Murki, aby Agat miała mniej do jeżdżenia. Tak to oto wygląda plan, jeśli wszystko się uda, to w piątek w nocy sznaucerek będzie spać już w naszym hoteliku i będzie wolny :)
    2 points
  4. Cha, cha, cha... Bywa, że muszę wstać i coś zjeść, bo inaczej nie zasnę :P Maleńka wpylaj ile zmieścisz, bo teraz nikt nie widzi :D
    2 points
  5. Na wstępie chcę zaznaczyć że rekinem internetowym nie jestem, więc pewnie popełnię wiele błędów. Wątek miał powstać za kilka dni, ale tak naśmieciłam pewnej miłej dziewczynie na wątku że jest mi wstyd i muszę tam po sobie posprzątać. Pierwszą młodość mam już za sobą, ale dopiero teraz dojrzałam by wziąć pierwszą psinkę na BDT, jeszcze nie wiem czy ją dostanę bo dopiero jutro mam wizytę PA, ale dzisiaj przytrafiło mi się coś, co przyspieszyło założenie wątku, coś smutnego i przerażającego. To się wydarzyło w opolskim małym miasteczku, niech się ludzie stamtąd wstydzą, to miasteczko to Paczków, bo to nie stało się w jednej chwili tylko trwało jakiś czas i nikt mi nie wmówi że żaden z mieszkańców tego nie widział. Miałam na dzisiaj umówione wizyty u fryzjera dla moich dwóch psiulów, cztery godziny niicnierobienia, łażenia, picia kawy. I nagle widzę, przez rynek przechodzi COŚ, z przodu jakby kot ale z tyłu jakiś dziwny, samochody toto omijają, ludzie obchodzą łukiem z obrzydzeniem, podchodzę i serce rozpadło mi się na milion kawałków. Kot żywcem gnijący, w pierwszej chwili aż mi się słabo zrobiło od tego widoku, ale zaraz w następnej stanęłam na środku ulicy i zatrzymałam ruch, poprosiłam kobietę o pomoc - uciekła, poprosiłam drugą - pomogła, złapałam kota, poprosiłam gościa jakiegoś żeby mi wyjął klucze z kieszeni i otworzył samochód, udało mi się zapakować kota do bagażnika za kratkę, ale się cwaniak przecisnął koło kratki na siedzenia, wbił pod jedno z nich i jakby go nie było. W drodze powrotnej zadzwoniłam do mojej wetki, zanim dojechałam już czekała na mnie. Czy kot przeżyje nie wiemy, jest w strasznym stanie, ale już po pierwszym zabiegu. Nie całą martwicę udało się usunąć, jądra stracił, były zgniłe i naderwane, amputacja ogona poszła dobrze, najgorzej z cewką moczową, tak wszystko popuchnięte że nie dało się zacewnikować, mocz ściągnięty przez powłoki brzuszne. Dostał co tylko można było zapodać. Teraz jest u mnie, zamieszkał w górnej łazience, jutro jedziemy na dalsze leczenie, bardzo bym chciała go uratować, bo to piękny kot, rasowy, jak wydobrzeje będzie do adopcji, bo ja mam już milionpińcet swoich, o ile w ogóle przeżyje. Samochód udało mi się doprowadzić do porządku, te biologiczne płyny niwelujące zapachy są rewelacyjne, nawet eM nie wyczuł że wiozłam rozkładające się ciałko. Na razie przedstawiam Wam Pako (tak go pośpiesznie nazwałam), zdjęcia drastyczne, trzymajcie kciuki za niego bo jest śliczny a ogon to nie wszystko, żeby nerki, pęcherz i cewka moczowa dały radę. Z góry nie wygląda to najgorzej: ale od spodu tragedia: a tu cały Pako:
    1 point
  6. Powinni przynajmniej pomóc w utrzymaniu. To nieładnie z ich strony. Zapewnić weta, jedzenie.
    1 point
  7. Dzisiaj udało mi się przysunąć swoją dłoń do ok 10 cm od pyszczka Zulki. Mimo, że miałam takie pyszności, to nie skusiła się, a język uciekał jej do gardła. Uważam jednak, że to spory krok i kto wie... może jutro... Ona jest przepiękna, ma puszysty ogon do samej ziemi! Co do obroży, to rzeczywiście jeszcze trochę czasu, więc ewu jeśli masz jakąś wybraną dla Zulci, to chętnie przyjmiemy, a jeśli nie, to mam hotelikowe :)
    1 point
  8. Byłem u Portosa wczoraj. W czasie upału nie wychodził na długo do ogrodu, krył się w domu. Bardzo ładnie wygląda, błyszcząca sierść. Pradoksalnie pożegnanie z Perełką mu posłużyło, stał się bardziej otwarty (bo wcześniej Perełka we wszystkim go wyprzedzała, a on poczciwiec zawsze godził się pokornie na jej warunki). Łagodny, otwarty wobec ludzi, pogodny psiak, Na FB wrzuciłem trochę jego wczorajszych fotek :)
    1 point
  9. Adopcyjni :) Masz doga? Mam. Kochasz go? Kocham. Oddasz go? Nie nigdy go już nie oddam. Choć czasem nadal w domu brudzi. Choć gryzie buty kiedy się nudzi. Choć jeszcze burczy bo nie wszystkim wierzy. Choć bark wyrywa ciągnąc na spacerze. Choć kradnie jedzenie i w mig połyka Choć drze gazety, a wołany zmyka. Za to już wie do czego jest kanapa. W nocy głosno zaczyna chrapać. Wczoraj próbował motyla złapać Podstawia głowę, by za uchem podrapać. Przytula się i w oczy zagląda, A gdy mnie nie ma przez okno wygląda. Gdy wracam do domu ogonem macha i za to ogona machanie oddałbym wszystkie skarby świata.
    1 point
  10. Cieszę się bardzo, że już wszystko ustalone, teraz tylko czekamy do piątku. TZ dzwonił do schroniska - piesio jest juz w izolatce i na pewno nawet nie przypuszcza, że już niedługo odmieni się jego życie. Wszystko będzie przygotowane :)
    1 point
  11. hahahaha Gabi79 bravo! Długo będę pamiętać tą refleksję, sciskam gorąco!!!! Bolko nie ma oka, michau, kotek nóżki, a może jeszcze coś przybędzie nie będzie miało czegoś?! i co z tego ?!! To samo wysłuchuję :P
    1 point
  12. dokładnie, to są ludzie spoza dogomanii , nie zaangażowani w pomaganie na psich forach, więc mimo zapewnień, chcieliby zobaczyć to, do czego się przyczynili .
    1 point
  13. A jakże! Hopcia też szorpata, aż ręka swędzi :D Naprawdę jest szorstkowłosa, choć może nie zawsze to na fotkach widać :)
    1 point
  14. Przelałam na konto auraa 35 zł, które dostałam od Mattilu za pośrednictwem PayPala :)
    1 point
  15. wiadomości od p.Oli: "oj, mialyśmy pracowite dwa dni. Wczoraj Tabaka ładnie ćwiczyła razem z panią rehabilitantką. Jak bieżnia była uruchomiona, trzykrotnie z przerwami na odpoczynek to pani jej pomagała w ustawianiu łapek. Bardzo delikatna reakcja prawej łapki, lewa bez reakcji., Ładnie stała kilka chwil i trzymała postawę ale potem ją znosiło na boki. Pani Marzena mówi, że dopiero po ok 5 zabiegach będzie można powiedzieć, czy z tego coś będzie czy raczej nic się nie uzyska. Dzisiaj byłyśmy w Arce do kontroli. Pan dr powiedział,że nie jest źle ale oczekiwał lepszych wyników. Powiedział, żeby nie poddawać się i nadal robić to co teraz. Ale jeśli nic nie ruszy po ok 3 miesiącach to niestety trzeba będzie pomyśleć o wózeczku. Ja w ciągu tygodnia będę ze dwa razy wstawiała Tabakę do wanny z wodą i też będę z nią ćwiczyć tak tak mi poradziła pani Marzena i dr Derkowski. Kilka razy dziennie jak wychodzi na siku to mam ją też potrzymać, żeby sobie postała. Kupiłam jej nosidło ,które mi bardo ułatwia sprawę i Tabaka w nim podtrzymywana ładnie stoi, choć krótko bo jest niecierpliwa i niezwykle żywiołowa, Pan dr żartował, że nie jest to łatwy w "obsłudze " piesek. Ale jest taka kochana i sympatyczna przytulanka." i jeszcze... "Tabaka wczoraj wyprowadzona do ogrodu na kocyku stala sama nie poddtrzymywana przez jakieś kilkanascie sek.!!! "
    1 point
  16. pamiętacie Śrubkę? Śrubka opusciła hotel i zamieszkała razem ze swoją nowa rodziną :)
    1 point
  17. To poproszę o wymizianie go ode ode mnie :D
    1 point
  18. w weekend z yolanovi odwiedzimy naszego Masika :)
    1 point
  19. 1 point
  20. AgaG., dziękuję, jakoś sobie poradzę z pomocą przyjaciół.Bardziej mi zależy na pieniądzach dla Ergo, naprawdę nie mam jak robić bazarków właśnie teraz.Zawsze tak jest, że kiedy jestem w potrzebie to nie mam czasu na nic. Mamusia w lecznicy, jeśli będzie zdrowa to zaraz będzie sterylizowana.Dzieciaczki już odrobaczone, siedzą w łazience.To dwie dziewczynki i chłopczyk. A fundacja dostała pieniądze z UM, jak im nie wstyd? Mnie by dali i to bez problemu, bo mnie znają od lat i ufają, ale jestem osobą prywatną i nie mogą.Wiem o tym.
    1 point
  21. Przyzwyczai się, że za każdym razem otwierasz ;) Ja też tak mam z tymczasowiczami, że początkowo strasznie trudno ich namówić na wyjście, bo boją się, że już nie będą mogły wrócić do domu. Na szczęście taki stan szybko mija :)
    1 point
  22. Zulka zjadła wczoraj miskę suchego zmieszanego z puszkowym. Było to w ciagu dnia, gdy mnie nie było. Wieczorem nasypałam trochę suchego i rano zastałam ją leżącą w legowisku z pustymi miskami po jedzeniu i po wodzie. Niestety nadal ucieka przede mną. Wczoraj kilka razy kusiłam ją pachnącym smaczkiem i widać było, że dostanie zaraz ślinotoku, ale nie odważyła się. Dzisiaj ponowne próby może coś dadzą.
    1 point
  23. Gdzieś kiedyś przeczytałam, że psy to wspaniali ludzie, a ludzie to... wściekłe psy. Duuuuuużo w tym prawdy, niestety i naprawdę często trzeba się wstydzić za przynależność do tego gatunku :(
    1 point
  24. Jowita. Tak serio. Więcej zabawy, mniej spinania się. Im więcej luzu i przyjemności z szkolenia tym lepiej idzie. Baw się tym co robisz. Jak dojdziesz do punktu, że stwierdzisz że Twój pies jest po prostu fajny i go rozumiesz to będzie mogło być tylko lepiej. Skup się na zabawie i przyjemności z niej. Nasze nastawienie ma duże znaczenie.
    1 point
  25. Ktos na pomysl na nowy tekst i tytul do ogloszen? :) wilczaka wywalamy i trzeba bardzie wyeksponiwac zalety no i kilka zdjec z wizyty no sa takie zyciowe a nie tylko piekne albumowe pozowane wiecie o co chodzi :-) w weekend bede miala wiecej czasu to rusze z nowymi
    1 point
  26. Halszko, ślicznie dziękujemy i czekamy na telefony:)
    1 point
  27. Martiko@Aischo, pieniążki z bazarku w kwocie 118,90zł już dotarły do kociaków ;) W imieniu kotków ślicznie Ci dziękuję za piękny bazarek :wub:
    1 point
  28. O tak, zdecydowanie Tygrysek skradł moje serce. Sandi też. Anetka w sumie też, bo taka całuśna :) Feniks to cudowny koteczek, biedak dla własnego dobra musi siedzieć w klatce :( A wypuszczony z klatki od razu przychodzi się łasić i główkę pcha pod rękę żeby go głaskać. Takie biedne, skrzywdzone zwierzę nadal potrafi kochać człowieka. Ludzie powinni się wstydzić za to, że doprowadzili go do takiego stanu i zostawili, Gdyby Krzyś go nie uratował, to pewnie już by tego przytulaska nie było. Ludzie są milion razy gorsi od pozostałych zwierząt.
    1 point
  29. Zdjęcia Vikuni z ostatnich upałów, mokra jak szczur:) [URL=http://s913.photobucket.com/user/dkm_wally/media/Viki/IMG_2160_zpsafgsrrhh.jpg.html][/URL] [URL=http://s913.photobucket.com/user/dkm_wally/media/Viki/IMG_2159_zps5opllkkx.jpg.html][/URL] [URL=http://s913.photobucket.com/user/dkm_wally/media/Viki/IMG_2157_zpsdaddwiko.jpg.html][/URL]
    1 point
  30. Czupurek jest przecudny, aż serce boli, że los był dla niego taki okrutny i większość życie spędził w schronisku, mam nadzieję że teraz jest szczęśliwy . Biega sobie kochany kulasek po ogrodzie i wcale nie jest wolniejszy od fizycznie sprawnych psiaków, wypracował sobie swój własny styl chodzenia i biegania i wcale nieźle sobie radzi. Taki z niego mały łakomczuszek wsadzał łepek do torby , w której miałam przysmaki i wcinał aż mu się te jego poobgryzywane uszka trzęsły . W tym jednym uszku to miał faktycznie bagno jak napisała Beatka , Pan doktor wlał mu płynu i przepłukał płynem fizjologicznym , wlał mu pewnie z 1/3 litra , później Czupurek tak trząsał główką, że większość syfu wyleciała , powtórzymy to przy następnej wizycie . U lekarza Czupurek puszczał takie bąki, że myślałam , że bez maski gazowej się nie obejdzie. Tylne łapinki i dupkę to ma takie chudziutkie , że aż się boję go za bardzo pogłaskać, żeby mu krzywdy nie zrobić , kręgosłup wystaje mu straszliwie (boczki natomiast ma w sam raz) , tak to już jest z tymi starowinkami. Jak dzisiaj jechałam do pracy i jak uchyliłam okno w samochodzie to fruwała i sierść Czupurkowo- Diselkowa bo chłopaczki zdałoby się wyczesać ale wczoraj to był bardzo intensywny dzień i niestety na to czasu zabrakło, zdrowie ważniejsze niż fryzura, może następnym razem udałoby się wyczesać chłopaczków. Czupurek jak zobaczył Beatkę to aż mu tek ogonkowy kikucik chodził z radości , mnie też po ręce polizał , mam nadzieję że mnie polubił.
    1 point
  31. Przesympatyczna mordka :) - chodzi mi o psiaka, nie dmuchawca ;)
    1 point
  32. Dostałam taką wiadomość: "Bary jest teraz na DT u policjanta, do czasu rozprawy. Z wielką szansą na to, że już się stamtąd nie ruszy".
    1 point
  33. Koty bywają trudne, czasem nie chcą się dogadać, chorują, utrzymanie ich jest drogie.Ale tymczasowanie trochę uzależnia.Nie szukam kotów, nie ogłaszam, że wezmę na DT, mam tymczasy, bo innej opcji nie było.Wezmę, albo kot skończy tragicznie.Wybór jest więc oczywisty.Mam jednak satysfakcję, bo wszystkie moje koty mają świetne domki, mam z nimi kontakt, nie miałam żadnego zwrotu z adopcji, a to już około setki kotów wyadoptowanych.
    1 point
  34. Wow, faktycznie pomoc anonimowego darczyńcy i pozostałych osób ładnie zasiliła skarbonkę! wspaniale :lol: Mi się Papilonek bardziej podoba obcięty, bo jeszcze bliżej mu do kundelka :) kocham kundelki, a czym brzydsze i bardziej poszkodowane przez los tym bardziej...
    1 point
  35. I o to nam wszystkim chodzi!!! Tomcio ze swoja Panią.
    1 point
  36. Masz zupełną rację jeżeli chodzi o wetów,natomiast jeżeli chodzi o karmienie psiaków to bym polemizowała,ponieważ, czy pies nie ma dość w kółko tego samego jedzenia jakie jest w postaci suchej karmy.Na podstawie człowieka,czy człowiek nie miałby dość np.w dzień,w dzień przez lata jedzenia tej samej zupy i nic więcej? W przypadku gotowanego jedzonka urozmaica się psu wkładki a karma sucha tylko służy jako dodatek gdyby był głodny.Piszesz o osłabianiu działania karmy weterynaryjnej z gotowanym,tego nie rozumiem.Maksik przyjechał do szafirki wychudzony,był poprzednio karmiony suchą karmą.W tej chwili jest na suchej i gotowanej i wygląd stopniowo się jego poprawia.Sądzę,że jak napisała Bogusik,niech je to co mu pasuje,smakuje i niech dożywa w spokoju bo ile jeszcze mu życia zostało? To jest przecież staruszeczek.
    1 point
  37. No co Wy. Przecież tzw dożywotnie domy tymczasowe, przez niektórych nieuznawane, to jak druga praca. Można kokosy zarobić więc i na samochód byś uzbierała mala czarna ;)
    1 point
×
×
  • Create New...